Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A zdajesz sobie sprawę, że dopłaty dostają także hodowcy i warzywnicy ? Wiesz ile kg pieczarki rocznie może odstawić pieczarkarnia o powierzchni 1ha ? Albo pomidorów pod szkłem ? Każdy ma dostać dopłaty do produkcji ?

A jeśli nic nie sprzedasz, bo np. wpadnie agencja weterynaryjna i wybije ci świnie w gospodarstwie, to masz nie dostac dopłat ? Według twojej metodologii - tak.

Poza tym, dlaczego właściciel ziemi ma ją musieć sprzedawać, a nie czerpać z niej korzyści, w imię czego ? Ogarnij się chłopie i rozglądnij po świecie, jak wygląda struktura gospodarowania na przykład w Niemczech. Idź i kup tam ziemię - powodzenia. Nawet jako Niemiec. Prawie każdy dzierżawi.

Edytowane przez jahooo
Opublikowano

System dopłat bezpośrednich został opracowany nie w rok czy dwa, tylko na podstawie doświadczeń wielu lat i badań gospodarczych. ma wspierać różnorodność, równowagę w gospodarstwach oraz być proekologiczny. Wyobraź sobie teraz, że dopłaty miałyby być do produkcji - ludzie by nawet autostrady zaorali żeby tylko posiać tam "coś" . Każdy gospodarzyłby tylko w tym profilu, który byłby najbardziej opłacalny pod względem dopłat i maksymalizował zysk. A ziemia to dobro na lata i trzeba o nią dbać. Poza tym dopłaty mają równoważyć dodatkowe koszty ponoszone przez rolników w ramach kosztów administracyjnych narzuconych przez Unię, np VAT w rolnictwie, akcyza, koszta administracyjne działalności, egzekwowanie zasad proekologicznych itp. Po to wymagania cross-compliance, zazielenienie itp. Walczy się z "nadprodukcją" żywności odbijającą się negatywnie na środowisku. Wymusza się stosowanie rozwiązań proekologicznych, z natury droższych refundując część kosztów. Dopłaty to nie dotacje do produkcji, tylko refundacja za koszty utrzymania środowiska przez rolników w dobrym stanie - ochrona gleb, ochrona wód, ochrona krajobrazu. 

Gdyby zastosować dopłaty do produkcji, to bardzo szybko mielibyśmy jeszcze większą nadprodukcję żywności, ktorą trzeba by upychac poza Europą, co doprowadziłoby do spadku cen. Dotowanie produkcji jest zakazane przez WHO i naraziłoby kraje Unii na gigantyczne kary.

Co innego jest powiązanie dopłat z obowiązkiem prowadzenia "działalności rolniczej", a co innego dotowanie produkcji sensus stricte.

  • Like 1
Opublikowano

Nie uważam aby wtedy produkcja była wyższa. Zależy jak wysokie te dopłaty byłyby. A dopłaty to ponoć rekompensata dla rolników za niskie ceny skupu. Wiec teorii na temat ich celowości wiele...

Opublikowano

finał bedzie taki ze UE sie rozpadnie i skonczy sie problem dopłat  :D

Opublikowano (edytowane)

Najłatwiej jest wytłumaczyć "ciemnym" chłopom, że to rekompensata za niskie ceny skupu. One były niskie i bez Unii i jej dopłat, a ile doszło jeszcze dodatkowo papierków i wymagań, ile tanich ŚOR i nawozów zniknęło z tego powodu z rynku ?

W latach 60-tych w naszym kraju wystąpił potężny "świński dołek"  - ceny skupu spadły, ludzie masowo zarzucali hodowlę świń. Państwo musiało dotować ceny skupu sztucznie podnosząc ceny skupu względem cen sprzedaży. W ciągu kilku lat doprowadziło to do takiego rozwoju hodowli, że nawet w miastach w komórkach ludzie trzodę trzymali. Tuczarnia świń do końca lat 80-tych była w samym centrum Lublina. Odbyło się to kosztem hodowli np. owiec czy kóz.

Jak weszły dopłaty do tytoniu, to wyglądało to tak:

Przed dopłatami - cena za 1kg pierwszej klasy Virginii 10zł

weszły dopłaty 4zł/kg

Po dopłatach - cena za kilogram 6zł plus 4zł dopłat

Na pytanie - dlaczego spadła cena za kilogram ? No bo przecież macie dopłaty.

Kto na tym zarobił i czy na pewno rolnik producent ?

 

Edytowane przez jahooo
Opublikowano

Nie podoba mi się dopłacanie do ugorów i pseudoekologii, ale jahooo ma rację. Pozostawienie dopłat tylko do produkcji spowodowałoby powrót kilkudziesięciu jak nie kilkuset tysięcy hektarów  do produkcji towaru na rynek. 

Opublikowano

Tu się zgodze, to doskonała okazja do "napuszczenia" mieszkańców wsi na miasto i na odwrót. Tylko jakoś tłomów nie widać do emigracji z miasta do tego dobra na wsi i pracy na roli.

Opublikowano
48 minut temu, Agrest napisał:

Nie podoba mi się dopłacanie do ugorów i pseudoekologii, ale jahooo ma rację. Pozostawienie dopłat tylko do produkcji spowodowałoby powrót kilkudziesięciu jak nie kilkuset tysięcy hektarów  do produkcji towaru na rynek. 

NO właśnie i jeśli by poszły pod uprawę wszystkie odłogi i ugory automatycznie wzrośnie produkcja płodów rolnych,będą ich nadwyżki, a co za tym idzie jaka wówczas będzie opłacalność produkcji płodów.

Opublikowano

a ja Wam powiem ze jedyną nadzieja na dobre ceny jest brak dopłat i polityki rolnej

Opublikowano
14 minut temu, witejus napisał:

tak było przed 2004 rokiem i dobrze było ?

na przykładzie z tytoniem wynika ze lepiej było :) bo pieniadze te same a papierkologia i wymogi nie istniały :)

Opublikowano (edytowane)

być może za młody jesteś by pamiętać jak tanie bywało zboże ,żywiec i inne płody rolne w latach 90-tych i początkiem 2-tysięcznych

dzisiaj albo wczoraj zaliczka, małopolskie

Edytowane przez witejus
Opublikowano

lata 90-te to była tragedia w kazdej dziedzinie, nie tylko w rolnictwie...

Opublikowano

Co wy poerdolicie nie zawsze bylo dobrze czy zle w tamtych czasch to jak ktos mial leb to i kase mial a dzis wystarczy ze ma grunty to ma bo doplate dostaje czy sam nozy czy ma w dzierzawie oddane ,,dzis nawozy w ch*j drozsze paliwo i cala reszta a cena nie adekwatna i ile kosztuje ha pola a za dzierzawe ile sie placi i wraz na te naszyny za gruba kase stac i na domy jak z obrazka,a w latach 90 cenny byly podobne jak teraz nawozy za grosze jak i ropa hektar pola 3 tys wystarczylo sypnac i mozna bylo kase robic tylko w tych czasach bylo nie takdo pomyslenia 200 kg azotu na ha dac,kto mial w tamtych czasach pojecie to i dzis ma,a dzis doplaty trzymaja grunta w nieodoowiednich rekach,i dzis biore ugory nie najgorszej klasy podatek zaplac doplaty od daj i jeszcze 500 zl i wiem ze i tak mi sie to oplaci jak sie zainwestuje,tylko to co musze oddac to powinno byc moje ale rakie chore czasy kupic ciezko 

  • Like 1
Opublikowano
4 godziny temu, jahooo napisał:

Tu się zgodze, to doskonała okazja do "napuszczenia" mieszkańców wsi na miasto i na odwrót. Tylko jakoś tłomów nie widać do emigracji z miasta do tego dobra na wsi i pracy na roli.

Tłumów nie ma ale tylko do pracy na roli bo do samej roli to tłumy były i mieszczuchy wykupowali co się dało nabijając na przetargach chore ceny. Miejscowego rolnika nie było stać a mieszczuch kupił i dzięki dopłatom dawno zakup się zwrócił. Są tacy co nie wiedzą gdzie fizycznie mają swoje działki i nigdy na nich nawet nie byli. Albo to jest "łąka" i na przykład taki w pewnym sensie frajer jak ja raz w roku kosi to kosiarką bijakową za dość marną kasę a mieszczuch bierze 2 tyś. za ptaszki i ciągle płacze,że drogo za koszenie płaci. Jeśli jest to pole to najczęściej znajduje delikatnie mówiąc niepoprawnego optymistę, który to uprawia bez dopłat a czasem jeszcze płaci swojemu "dobrodziejowi" za zaszczyt uprawiania jego ziemi.

Gość marekfarmer
Opublikowano
11 godzin temu, jahooo napisał:

Ugorowanie to ani bezsens, ani patologia. Czasem jest potrzebne, a nawet konieczne. A poza tym - do czego odnieść te dopłaty ?  Do produkcji zboża z 1ha ? do produkcji mleka ? Czy może do produkcji pieczarek z 1ha ?  A może do produkcji rolek trawy ? Wiesz, jaka byłaby patologia, gdyby ktoś z 10ha zgłosił produkcję mleka od 200 krów (bo wszystko kupuje a tyle ma ziemi)

Jak już idziemy tym tropem, to powierzchnia gospodarstwa powinna zabezpieczać 90% jego potrzeb żywieniowych.  To by w naszym kraju wyeliminowało megafermy świń na przykład czy bydła, które chyba najbardziej szkodzą rolnictwu.  Wyobrażasz sobie, jakie te fermy brałyby dopłaty w stosunku np. do ciebie ?

Dlatego są właśnie dopłaty obszarowe i dopłaty do produkcji (buraki, tytoń, strączkowe) . Wymagają zmian, ale panie strzeż przed oszołomami, bo to co proponujesz to kolejna skrajność.

Gdyby przyszła susza, jakieś choroby , powódź czy inny kataklizm, nie dostałbyś nic, bo nic nie wyprodukowałeś. Byłbyś happy ?

Dokładnie  masz Racje   Do  produkcji były by  trudne  do  ogarnięcia.

Dlatego  najlepszą  opcją  jest  Likwidacja  Dopłat .

Zwiększyć  zwrot  Akcyzy za Paliwo

Zlikwidować  VAT  na maszyny Rolnicze  i produkty  rolne 

I było by  git

11 godzin temu, Pawel2606 napisał:

A czy w tych zaliczkach są wszystkie płatności łącznie z wysykobialkowymi i do bydła? Czy nie wszystkie

Powinno  być  wszystko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez mllodyyy
      Witam mam takie pytanie czy ktoś się orientuje jaki jest przelicznik według którego ARIMR przelicza moc ciągników, chodzi mi głównie o to że mam 35 ha i zastanawiam się czy agencja przyzna mi ciagnik o mocy 110 KM a jak nie to ile musiał bym mieć ha żeby taki ciagnik mi przysługiwał, i czy dzierżawa jak nie jest zapisana notarialnie tylko jest umowa na piśmie między rolnikiem a właścicielem działki to tez będzie się zaliczać do wielkości gospodarstwa?? czy musi być raczej dzierżawa spisana notarialnie ??
    • Przez green
      Witam
       
      Interesuje mnie jak wielu z Was spotkało się z czymś takim jak odmowa płatności obszarowych i/lub rolnośrodowiskowych do danej działki z uwagi na tzw. "MODYFIKACJĘ DO HISTORII TUZ"?
       
      Oznacza to nieuwzględnienie przez ARiMR do płatności działki z zadeklarowanym TUZ z takiego powodu, że w ciągu 5 poprzednich lat, któryś z wcześniejszych użytkowników zadeklarował na niej np. ugór, albo uprawy rolnicze (np. łąka, tyle że motylkowatych traktowana jako uprawa).
       
      Trwały Użytek Zielony jest zdefiniowany w przepisach unijnych (rozporządzenie 1120/2009):
      "grunty zajęte pod uprawę traw lub innych pasz z roślin zielonych naturalnych (samosiewnych) lub powstałych w wyniku działalności rolniczej (wysiewanych) niepodlegające płodozmianowi w gospodarstwie przez okres pięciu lat lub dłużej" .
       
      Istnieje Orzecznictwo Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, wyraźnie mówiące, że żeby odmówić płatności do działki, na której jest użytek zielony, Agencja powinna mieć dowody, że działka była częścią stosowanego w gospodarstwie systemu płodozmianu, a nie tylko, że w którymś roku ją np. jednorazowo ugorowano.
       
      Z mojej praktyki wynika jednak, że większość Biur Powiatowych ARiMR "leci po całości": jakiekolwiek inne niż TUZ zadeklarowanie danej działki, albo nawet jej fragmentu, w ciągu poprzednich 5 lat powoduje, że dla nich był na niej stosowany płodozmian.
       
      W chwili obecnej jest w toku kilka spraw dotyczących tego problemu. Poszukuję rolników, którym również "obcięto" płatności do zadeklarowanych użytków zielonych, gdyż rzekomo nie były to użytki TRWAŁE.
       
      Jeśli zetknęliście się z tym w przeszłości, Wasz przypadek może pomóc zmienić niekorzystną dla rolników interpretację stosowaną przez ARiMR. Jeśli taki problem pojawił się teraz być może z kolei ja będę mógł pomóc ruszyć sprawę.
    • Przez ludwik1977
      Chciałbym się dowiedzieć ile kosztuje traktor  Lamborghini w przedziale mocy 110 do 130km i jakie są różnice w cenie między wielkościami i ile kosztuje przedni TUZ i WOM do takiego traktora proszę o możliwie szybką odpowiedź. Pozdrawiam
    • Przez livebird
      Ile maksymalnie można uzyskać dopłat do 1ha łąki ?
    • Przez rafmax
      Witam,
       
      Mam takie pytanie: Czy na łąkach z których nie chce zbierać siana mogę wykonać zabieg koszenia trawy kosiarką bijakową i masę zieloną pozostawić rozdrobnioną? Czy w takiej sytuacji przysługują dopłaty bezpośrednie? Co w razie kontroli? Ktoś wie na 100% jak to jest?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v