Bo mnie znerwowal. Powiedziałem na koniec coś jeszcze, ale wstyd się przyznać czego jemu i sobie życzyłem. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że próbował się na mnie odgryźć za stary konflikt z moim bratem, a dobrze wiedział że drugi brat chce szybko dziecko ochrzcić, bo było zagrożenie życia u malca. Ale on musiał swoje widzi mi się pokazać osobom niezwiązanym bezpośrednio z tamtym tematem. Niech się cieszy, że dla dziecka zęby zacisnąłem i w turban nie dostał. Z resztą on tu już długo nie zabawi.