No cud techniki to nie jest, ale autor artykułu z lekka demonizuje ten traktor. Wujek wziął go bodajże w 85 roku jako nowego. Pracował na 10 ha gruntów uprawnych jako jedyny traktor przez 20 lat. Obecnie służy mi jako dowoziciel słomy i siana pod budynki i z cyklopem chodzi, kilka lat nim opryski robiłem. Czasem do lasu się jedzie. Skrzynia nie tykana, silnik 3 albo 4 razy robiony. Z czego 2 razy już za mnie. Przód robiony. Wymieniona pompa wtryskowa no i sporo takich małych pierdół robionych. Fendt to to nie jest, ale tragedii też nie ma. Części tanie i ogólnodostępne. O jakości tych części to lepiej nie rozmawiajmy, ale dziadowska jakość części teraz to praktycznie norma nie tylko we władku. Gdybym miał go teraz kupować to bym nie kupił ale jak już jest no to darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.