włodek
Members-
Postów
698 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez włodek
-
O to samo chciałem zapytać. Czytałem że olejowa precyzyjniejsza ale ile q tym prawdy to nie wiem.
-
A to dziwne że ktoś to wyrzucał. Chyba że było to po prostu nie dopracowane. Mi właśnie bardzo zależy aby to mieć. Jak siałem pożyczaną unią to dzięki temu ani razu jej nie zapchałem a cofał mi się nie jednokrotnie bo nawet nie przywiązywałem do tego wagi. Grabki ja i tak pewnie będę wymieniał bo żaden siewnik używany nie ma tych grabek które ja bym chciał. Wszystkie mają takie zwykłe, proste a ja mam akurat porównanie tych prostych i tych takich w kształcie litery V. Nie wiem czy wicie o jakie mi chodzi. Te w kształcie litery V zagarniają o wiele lepiej od tych prostych.
-
Właśnie mi też zalezy na tym, aby jednak było zabezpieczenie przed zapchaniem przy cofce. Widziałem coś takiego w poznaniaku 6 ale z tego co piszecie, wynika że ktoś to sobie sam dorobił bo chyba takie z fabryki nie wychodziły. Zachodnie to zabezpieczenie mają. U mnie działki płaski ale są też takie gdzie np chcąc dojechać do końca muszę wjechać na lekkie wzniesienie. Oczywiście staram się od razu wcisnąć hamulec no ale zdarzy się że kilka centymetrów się cofnie a to wystarczy żeby zapchać siewki. A prócz Hassi co jeszcze polecacie? Pisaliście wcześniej że ten Nordsten jest nie najgorszy a tymczasem znalazłem temat tu na forum gdzie ludzie go równo krytykują że to chińczyk itd. Chyba że może mowa tam była o nowych modelach.
-
Właśnie trochę na ten temat wiem i wiem też gdzie handlarze często zaopatrują się w maszyny na zachodzie. Są to skupy złomu. Jeżeli on sprzedaje siewnik sprowadzony za powiedzmy 2500 - 3000zł i na nim zarabia. W dodatku musiał go przywieźć co też kosztuje. No to za ile on go kupił? Za 100? 200 euro? No to ewidentnie wziął go z jakiegoś szrotu. A siewnik nie wydaje mi się maszyną którą jest często naprawiana za pomocą spawarki i drutu bo one akurat nie mają ciężkiej pracy. Nie wiem co trzeba by było robić, żeby rozwalić siewnik. Chyba musiał by brać udział w jakimś zderzeniu.
-
Mówisz o Isarii?
-
Czyli z zachodnich co ewentualnie rozważać? Hassia?
-
A jak byście ocenili stan tej isarii: https://www.olx.pl/d/oferta/siewnik-isaria-6000-2-5m-CID757-IDQVJRq.html?isPreviewActive=0&sliderIndex=0 Wiem że wąska bo tylko 2.5m ale jestem w stanie i taki kupić pod warunkiem że stan będzie naprawdę bardzo dobry bo już nie tyle ważne jest to 50cm co stan konkretnego egzemplarza. A to jedyna Isaria jaka rzuciła mi się w oczy i jest od rolnika a nie od jakiegoś handlarza. Są i tańsze 3m ale przynajmniej wizualnie, o wiele gorsze niż ta.
-
A to akurat prawda.
-
No mój nie jest identyczny bo ten ma akurat dwie skrzynie a mój jest takiej szerokości mniej więcej tylko z pojedynczą skrzynią. Jak się do niego jutro dokopię to zrobię zdjęcie bo teraz stoi w przechowalni pod ścianą, zastawiony skrzyniopaletami z ziemniakami.
-
A to nie, momencik :). Ja faktycznie nie napisałem. Ja szukam poznaniaka tego większego, 3m. 2.7m to raczej w ostateczności jakby już naprawdę była perełka. Ale zarówno zachodnie jak i poznaniaka patrzę wyłącznie 3m, ewentualnie coś większego.
-
Nie no jasne że próbę należy robić ale fajnie jak ona jest powtarzalna a nie za każdym razem inna a tak mam właśnie w tym swoim konnym. Sieje jak chce.
-
Pewnie dużo zależy od gęstości zboża. Ja sypię do swojego konnego, 3 worki żyta z tym że klapa jest nie zamknięta bo jest z dużym czubkiem ale mam 26 lejków. Coś takiego mam:
-
Jakie 3 worki? Ja do konnego sypię spokojnie 3 worki po 50kg. Także nie przesadzajmy że do poznaniaka wchodzi tyle samo bo jest ponad 2 razy szerszy. Podejrzewam że do poznaniaka spokojnie wejdzie 300kg jak nie więcej.
-
Ja w tym swoim konnym nawet nie robię żadnych prób kręconych bo mogę ich zrobić nawet 100, to każda będzie inna i rozbieżności są bardzo duże. Przykład mam z tego roku z wiosny gdzie siałem żyto na działce, na której ostatni raz było siane żyto 2 lata temu. Ustawienie dokładnie to samo. Ilość materiały siewnego identyczna. 2 lata temu zostało mi jeszcze 10kg ziarna. W tym roku zabrakło. Raczej mało prawdopodobne że działka przez 2 lata sama się powiększyła :). Dlatego jak nic nie kupię do wiosny to muszę brać usługę do zasiania bo tym konnym nawet nie mam zamiaru się bawić. Szkoda moich nerw a jeszcze bardziej szkoda materiału siewnego który tani nie jest a kupuję co roku kwalifikat.
-
Mazowieckie, powiat warszawski - zachodni, okolice Błonia dokładnie.
-
A zna ktoś z Was ten model: https://www.olx.pl/d/oferta/siewnik-nordsten-2-5-m-ladny-orginal-CID757-IDRlciA.html Na zdjęciach wygląda ładnie. Pytanie jak z ewentualnymi częściami i awaryjnością.
-
Tak, w poznaniaku trzeba zmienić koła wysiewające. Faktycznie na razie nie sieję rzepaku i nie wiem co będzie za 5 lat ale tez nie wiem czy za 5 lat dalej będę siał tym siewnikiem bo trzeba iść do przodu a nie stać w miejscu :). Jakby trafiło się coś zachodnie w okolicy to może i bym się skusił. Poznaniaka też już szukam 2 miesiące i wcale nie tak łatwo znaleźć żeby był kompletny tzn z tymi wszystkimi podporami do stawiania, ze spulchniaczami śladu, ze znacznikami, z rynienkami i korbą do próby kręconej. Zaraz mi pewnie nawysyłacie na OLX że takie są. Wiem że są ale ja nie chcę jeździć po 300 - 400km w polskę za siewnikiem za 5 tysięcy bo nie mam czym tego przywieźć a koszty transportu teraz nie są małe. To jakbym miał teraz wydać 1000zł na transport bo nikt mi taniej nie pojedzie kilkuset kilometrów w jedną stronę, to wolę dorzucić i kupić jakiś lepszy siewnik. Dlatego szukam czegoś w okolicy do max 60 - 80km.
-
Zabawa to jest konnym :D. Dwa przejścia i pusto. Unią 3m która pożyczałem, całość zasiewałem w niespełna 1 dzień z przejazdami w celu zasypania. Konnym sieję 3 dni. W dodatku jakość siewu jest tragiczna. A przy obecnych cenach paliwa, chyba nie muszę nikomu mówić jak to wychodzi ekonomicznie. Dlatego do wiosny muszę coś kupić.
-
Tak. Ja szukam czegoś z początku lat 90 z plastikowymi rurkami. I na gumowych kołach. Ja mam w konnym te rurki metalowe i musiałem je pozgrzewać bo wystarczyło że gdzieś się podwinęła i zboże leciało bokiem. Straszna porażka. W dodatku wystarczyło delikatnie cofnąć albo ciągnik sam się cofnie i już na 100% wszystkie siewki pozapychane. Nowsze poznaniaki mają przed tym widziałem zabezpieczenie. Chyba że ktoś sobie je sam dorobił w tym egzemplarzu który widziałem. W dodatku metalowe koła kompletnie nie nadają się do ciągnika. Jak ten siewnik ciągał koń to prędkość była wiadomo niższa i wystarczyły tylko talerzyki na skrajnych siewkach. Przy ciągniku musiałem prawie wszystkie siewki pozasłaniać bo koło sypało mi ziemię do nich i się zapychało. Później pole po takim sianiu wygląda tak, że wstyd to pokazywać. Co roku musiałem ręcznie dosiewać bo coś się zapchało, w porę nie zauważyłem i pasek nie posiany.
-
To akurat prawda. Kuzyn kilka lat temu kupił jakąś zachodnią sieczkarnię do kukurydzy ale nie samobieżną tylko doczepianą do ciągnika. Padła mu jakaś przekładnia i sieczkarnia poszła na złom bo część nie była już kompletnie nigdzie dostępna. Tam mu nawet ktoś szukał we francji z używanej ale okazało się że był trochę nowszy model i nie pasowało. Pewnie przy nowych maszynach problemu nie ma ale jak się kupuje sprzęt z lat 80 czy początku 90 to z dostępnością może być bardzo różnie.
-
No i takich opinii oczekiwałem. Dlatego zastanawiałem się, czy warto pchać się w zachodnie rozwiązania. Gdyby one faktycznie były lepsze od polskiej myśli technicznej to może i bym się zastanawiał i przymknął oko na ewentualne koszta eksploatacji ale jeżeli nie odbiega od zachodnich maszyn no to chyba faktycznie pójdę w poznaniaka 5, ewentualnie 6 jak się trafi. Bo części do poznaniaka są na pewno tańsze. Dla przykładu, taka najpopularniejsza część, rurka wysiewająca. Poznaniak - 12 - 20zł. Fiona 170 - 200zł także różnica ogromna. Za 3 rurki do fiony mam komplet rurek do poznaniaka.
-
Z 3m dać to sobie na 100% da radę bo ja właśnie pożyczałem 3m Unię od znajomego. Wiadomo że do tego ciągnika żadnego hydropaka nie zapnę ale siewnik + zagarniacze 3m spokojnie daje radę i nawet przodu nie muszę dociążać bo nic się nie dzieje
-
Na razie będzie to ciągała 60'tka a co będzie później to przyszłość pokaże. Konnym nie daję rady siać bo jest po prostu już wyrobiony. Rurki wymieniłem ale te lejki wszystkie są dziurawe, zboże się sypie. No i sianie trwa kilka dni. W dodatku się bez przerwy zapycha. Co do ha, w najbliższym sezonie zbożem będę zasiewał ok 10ha. Aha, jeszcze dodam bo to ma na pewno znaczenie, nie zależy mi mocno na ścieżkach. To ma sens jak ktoś ma duże pola. A ja mam często wąskie i długie kichy że praktycznie opryskiwaczem to na 2 razy to biorę.
-
Cześć, Szykuje mi się kolejny nowy nabytek. Mam aktualnie stary siewnik konny przerobiony dawno temu do ciągnika. Nie siałem nim bo siewnik pożyczałem zawsze od znajomego ale ten ko 4 lata temu sprzedał i kupił coś większego bo powiększał park maszynowy. I tak bym od niego go nie kupił bo to był świeży siewnik i chciał za niego spore pieniądze. Dlatego musiałem przeprosić się znowu z tym moim konnym ale nie idzie tym w ogóle siać. Dlatego nadszedł czas na zakup czegoś nowego. I teraz zastanawiam się, czy brak poznaniaka czy celować w coś zachodniego. Budżet? Nie wiem czy nie za mały bo chcę kupić coś do max 5 - 6 tysięcy no ale nie mam na ten moment więcej. Za poznaniakiem przemawia fakt, że to polska konstrukcja i jak sobie patrzyłem to z dostępnością części nie ma kompletnie żadnego problemu i są one naprawdę w dobrych cenach. Z zachodnimi może być różnie i zapewne będzie drożej. Widziałem kilka ciekawych ofert siewników FIONA ale nie znam kompletnie tej marki i nie wiem czy warto się tym interesować.
-
Wiesz co, tu nie chodzi do końca żeby porozbijać bryły tylko wyrównać po prostu pole. Żeby później dobrze było sadzić. Jeden przejazd robię zazwyczaj po skosie a drugi już na prosto. Żeby ładnie pozakrywało bruzdy po orce i było równiutko.
