włodek
Members-
Postów
698 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez włodek
-
Ile radzicie rozsypać wapniaka kornickiego pod ziemniaki (sadzone będą w kwietniu)? Pytam bo jak wiadomo, wapno może porazić ziemniaka i ten dostanie parcha. Nie wiem czy przypadkiem 2t/ha na stanowisko pod ziemniaki to nie za dużo. nie chciałbym całego przyszłorocznego zbioru z 2h wywalić bo z parchem nikt mi nie kupi.
-
Mało, nie mało. Zależy ile masz ziemii. Jak masz kilkanaście hektarów w działkach gdzie niektóre mają nawet po 0.7ha to nawet nie wjedziesz tam żadną dużą maszyną. Do tej pory obrabiam to c360 i daje radę. Fakt że sporo mam łąk które teraz kasuję i zamieniam w grunty orne. Także ta moc mi w zupełności wystarcza. Jedyne czego brak to napęd a w przeróbki bawić się nie zamierzam. Poza tym człowiek z roku na rok robi się coraz starszy i przydało by się też trochę komfortu. Jednak robić cały dzień w 60-tce to wieczorem głowa pęka. Zresztą jakbym kupił coś większego to trzeba cały park maszynowy zmieniać bo nie zapnę do 100 konnego ciągnika pługa 3 skibowego. A to już się robią grube inwestycje.
-
Temat widzę kilka lat już nie odświeżany. Może ktoś miał bądź ma i podzielił by się opinią o ciągniku Case 3230. Tak po tegorocznych żniwach myślę czy by w przyszłym roku nie kupić właśnie czegoś takiego. Zależy mi na przednim napędzie. Mocy więcej nie chcę. Chcę coś właśnie z przedziały 60 - 80km max, tak żeby nie zmieniać maszyn a większy nie jest mi potrzebny z tego względu że mam dużo małych działek i dużymi maszynami nawet ciężko było by robić. A oglądałem wczoraj zupełnie przypadkowo takiego case'a i bardzo mi się spodobał bo jest niewielki i bardzo komfortowy. Na pewno ciszej jest w nim niż w zetorze którego też oglądałem. Na co należało by zwrócić uwagę w tym ciągniku? Ma on jakieś bolączki czy raczej udany model? Myślałem też o MF-ie 3050 lub 3060 ale case mi bardziej gabarytowo odpowiada bo jest niski i taki zwarty.
-
Czytam właśnie w tym momencie o tych zaprawach ale wszystkie jakie do tej pory znalazłem, chronią bulwy przed parchem srebrzystym. A u mie przynajmniej do tej pory, występował parch zwykły. A co do wapna, rozumiem że pod ziemniaki 2t/ha teraz po żniwach to za dużo. A czy tona będzie ok czy jeszcze byście zmniejszyli? Żeby sobie większych szkód nie narobić. Bo co mi po tym że podniosę ph gleby skoro całe pole ziemniaka pójdzie na pasze dla zwierząt bo tego już mi nikt nie kupi do spożycia.
-
No właśnie. Kurde, może na działce pod ziemniaki faktycznie dać mniej. Bo jak mam później, zutylizować zimniaka z 2 hektarów to mi się to średni kalkuluje. Może w przyszłym roku na wszelki wypadek zastosuję jakąś zaprawę na sadzeniaka. Bo niby są jakieś chroniące przed parchem ale ile one dają tego nie wiem.
-
No i dlatego właśnie nie zdecydowałem się na zakup motyla. Bo już byłem bliski kupienia ale jak pojechałem i zobaczyłem jak on wygląda i ile razy będę musiał latać aby to rozsiać to odpuściłem. Tym bardziej że pola mam od siebie oddalone a przecież nie powiem kierowcy żeby mi po kupce wysypał na każdej działce tylko jak sypie to sypie wszystko. Jedyne sensowne rozwiązanie to RCW. Może na przyszły rok kupię.
-
Zamęczyć się można. Dłużej pewnie ładujesz niż wysiewasz.
-
Cześć, Słuchajcie, rozsypywał ktoś z Was wapno pod uprawę ziemniaków? U mnie gleba o ph ledwo przekraczającym 4. To co dawałem wapna w poprzednich latach to można powiedzieć były symboliczne ilości bo dosłownie 200 - 300kg/ha więc tyle co i nic. Teraz chcę rzucić 2t/ha granuli wapniaka kornickiego zaraz po żniwach ale czytałem że po takim czymś, ziemniak może zostać porażony parchem. Plan jest taki. Na resztki pożniwne idzie Bactim Słoma od Intermagu. Na to 2t/ha granuli wapniaka kornickiego. Następnie talerzówka i mieszanka poplonów (rzodkiew oleista 50%, kończyna aleksandryjska 5%, gorczyca biała 35% i facelia błękitna 10%). Później jesienią talerzówka i głęboka orka. I wiosną w to miały by pójść ziemniaki. Co o tym myślicie? Nie zaszkodzi to wapno? Trochę zaczynam mieć wątpliwości.
-
Ja mam z gnojowicą bardzo złe doświadczenia. Z 10 lat temu polałem nią ściernię po pszenicy, na polu na którym miały być ziemniaki. Następnego roku całe pole poszło na paszę. Wszystkie ziemniaki miały parcha. A 2 lata wcześniej, na tym polu też były ziemniaki i żaden nie chorował. Sadzeniaki w tamtym roku były z centrali a 1/4 była moich. Natomiast parch był na całym polu. Od tamtej pory przestałem stosować gnojowicę. Nie wiem, może to przypadek jakiś ale niesmak pozostał.
-
Już pisałem w innym temacie. Opłacalność opłacalnością ale żeby rozsiać wapno sypkie, trzeba mieć to jeszcze czym zrobić. No chyba że przyjedziesz i mi je rozsiejesz ręcznie to zapraszam. Bo nie mam rozsiewacza do wapna i nawet nie mam od kogo pożyczyć bo wszyscy w okolicy albo nie wapnują albo dają granulowane i sieją rozsiewaczami. A mam teraz inne wydatki i nie wywalę 10 tysięcy na piasta (bo tyle kosztuje taki sensowny egzemplarz do które nie trzeba dokładać pieniędzy). Muszę kupić w tym roku przyczepę i rozsiewacz bo za moment nie będę miał czym nawozów nawet rozsiewać. Patrzyłem na tego motyla, nawet go oglądałem na żywo ale to małe strasznie jest. Jak mi zwali łódkę wapna na jedną działkę a te mam rozsiane w promieniu kilku kilometrów, to będę co chwila tylko jeździł żeby ładować. Jazda w jedną stronę zajmie więcej czasu niż rozsiewanie.
-
No i dlatego w pierwszej kolejności lecą 2t/ha granuli wapniaka kornickiego, prosto na ściernię i później dodatkowo jeszcze sypnę trochę na wiosnę. Opinie są różne i nawet spotkałem się tu na forum z komentarzami że powinienem dać minimum 6t/ha przy takim Ph. Ale rozmawiałem też z człowiekiem którym się na tym zna bo układa gospodarstwom plany nawożenia, że nigdy w życiu nie podbiję z ph 4 do ponad 5 w przeciągu jednego sezonu, na zasadzie, że teraz dam od razu dawkę tych 6t/ha i za rok będę miał super plony i ph ponad 5. Mówi że owszem, ilość się zgadza bo faktycznie muszę te kilka ton rzucić ale ma to być rozłożone na 2 - 3 lata a nie że zasypię teraz całe pole wapnem bo to kompletnie nic nie da. Trudno mi z taką opinią polemizować bo to nie ja jestem ekspertem tylko on. Dlatego też robię zgodnie z zaleceniami. Teraz idą 2t. Na wiosnę rzucę po pół tony na ha i później po żniwach znowu 2t/ha.
-
Z informacji jakie znalazłem to w skrajnych sytuacjach kiedy niema praktycznie w ogóle opadów a ziemia jest ledwo co wilgotna, kizeryt rozpuszcza się w 100% do 14 dni. Także dziwne że w żniwa miałeś jeszcze nie rozpuszczone granule. Może jakiś stary był? Jak kupię to oczywiście zrobię sobie test rozpuszczalności.
-
Jadę jutro tu niedaleko siebie oglądać właśnie kuhn'a ZSA 800. Dostałem namiary od kuzyna, że ktoś tam sprzedaje bo wziął na dotacje większy. Zobaczymy ile to warte. Wyceniony na 4500zł. Bardziej mnie interesuje stan techniczny bo to że będzie trochę podkorodowany to sobie zwalę skrzynię, odkręcę przekładnie, ramę dam do wypiaskowania, później podkład epoksydowy, farba i jak się będzie dbało to będzie wieki. A jak mechanicznie przekładnia będzie rozwalona to niestety z tego co się orientowałem, to zarówno kuhn jak i rauch, tanie w naprawach nie są i części do nich swoje kosztują.
-
Oczywiście że były robione badania i słabo to wygląda. Bardzo dużo fosforu w ziemii bo roślina nie jest w stanie go pobrać ze względu na Ph które na jednej działce wynosi 4.16 a na drugiej 4.26. Obornik ostatni raz dawałem 2 lata temu. Później już nie miałem skąd ponieważ osoba od której go brałem, pokasowała krowy i przeszła wyłącznie na produkcję roślinną i źródło obornika się skończyło. Musiał bym gdzieś z polski kupować z jakimś transportem. Póki co w zeszłym roku na ściernię, przed podorywką, dawałem mocznik. W tym roku na ściernię poleci wapniak kornicki w ilości 2t/ha.
-
Zobaczę. Może faktycznie teraz rozsypię tą kredę a później wczesną wiosną w marcu rzucę jakieś wapno z magnezem bo i tak planowałem z pół tony na hektar wiosną rzucić jeszcze wapna. Tu nawet słuchaj nie chodzi o cenę. Ja po prostu chcę żeby ta ziemia znowu rodziła tak jak kiedyś. Pamiętam jeszcze będąc dzieckiem, ok 40 lat temu, ojciec z dziadkiem siali pszenicę, sadzili buraki i to wszystko rosło jak na drożdżach ale po każdych żniwach, jesienią, pamiętam że przyjeżdżał ciągnik z SKR'u i było wszystko grubo wapnowane. Później zaprzestało się tego robić i te plony spadały. Jeszcze 4 lata temu ja z hektara zbierałem niespełna 2t żyta to możecie sobie wyobrazić co tam się działo. A przecież na 4 i 5 klasach pszenica potrafi po 8t sypać jak jest dobrze zadbana ziemia.
-
To może sypnąć tego kizerytu z 50kg/ha teraz, a później wiosną rzucić tego Dalamag'u? Czy teraz to bez sensu? Generalnie magnezu u mnie jest niedobór. I teraz dzięki tym badaniom, wiem, skąd na tych działkach pojawiały się takie żółte place jak miałem pszenice. Zawsze się wkurzałem że to grzyb i żaden oprysk nie chciał go wziąć. Nawet raz opryskałem od grzyba profilaktycznie zanim jeszcze zrobiła się żółta a i tak zżółkła. A to nie był żaden grzyb tylko po prostu niedobór magnezu daje takie efekty.
-
MX czy MS? Bo MX'y są tylko 850 i chyba 1200. Natomiast czterysetki to seria MS. Ja jestem z mazowieckiego ale wyjazd w polskę też wchodzi w grę. Byle by nie jakieś 500 czy 600km. Musiał byś podrzucić jakieś zdjęcia jak on wygląda i w jakim jest stanie bo w uniach lubi rama korodować jak ktoś nie dba lub co gorsza, maszyna stoi pod chmurką. Aaa i jeszcze pytanie czy ma na hydraulice czy nie. Bo seria MX była na hydraulice a ta seria MS zależy jak klient chciał. Były hydrauliczne ale były też ręczne.
-
Tak, z tą tabelą wysiewu to też słyszałem. Poczytałem już sobie trochę opinii w sieci. Obejrzałem kilka prezentacji i każdy twierdzi, że jeżeli już polski rozsiewacz, to tylko unia. Żadne Strumyki, Dexwal'e czy inne wynalazki. Ja początkowo byłem nastawiony na zachodni ale zachodni w tej cenie to tylko otwierany ręcznie no i z lat '90 w stanie powiedział bym średnim. A unię da radę znaleźć bez problemu w bardzo fajnym stanie z hydrauliką. I zacząłem zastanawiać się, czy na kilkanaście hektarów, ja faktycznie potrzebuję zachodniego rozsiewacza. Teraz na rozsianie wapna będę pożyczał bo ten mój tego nie wytrzyma, że już pomijam fakt, że nawet cały big bag do niego nie wejdzie bo do niego z czubkiem ładuję 350kg a big bag ma 500kg. Ale docelowo w tym roku muszę kupić sobie swój a ten poleci na złom.
-
Właśnie też teraz go znalazłem W siarczanie magnezu jest 21% a kizeryt ma 25% i to chyba największa dostępna dawka. Tylko czy jest sens dawać go teraz? Bo magnez chyba raczej powinno się stosować w fazie wzrostu rośliny. A ja w tym momencie to jedynie poplony będę siał.
-
Cześć, W związku z tym, że w tym roku będę wapnował pola czystą, granulowaną kredą, bez żadnych dodatków, muszę jeszcze dodatkowo zastosować magnez ponieważ mam jego niedobory. Co prawda jakiś tam magnez w tym wapnie jest ale nie są to duże ilości. W związku z tym chciałbym Was podpytać, jakie preparat magnezowy dobrze było by zastosować i kiedy. Czy dawać go od razu na ściernię razem z wapnem czy może jakoś później? Samego czystego magnezu widzę że nie ma ale jest coś takiego jak siarczan magnezu. Będzie ok czy lepiej coś innego dać?
-
Obiecane zdjęcia. Tak wyglądały kłosy z początku pola gdzie ph wynosi prawie 5.0 i klasa ziemii to 4a: I tak wyglądał cały łan. A teraz kłosy z drugiego końca pola: I w tym przypadku również tak wyglądał cały łan. Żyto bardzo rzadkie i kłosy karłowate. Ph w tym końcu na pograniczu 4.0 a ziemia klasy 5.
-
Cześć, Szykuje mi się w tym roku jeszcze jeden zakup. Mój wiekowy rozsiewacz lejkowy już jest tak pospawany i połatany że powoli zaczynam łatać łaty. Czy się z nim rozstać. Dlatego rozglądam się za jego następcą. Początkowo myślałem o czymś zachodnim. Amazone raczej nie chcę. Firma niby osławiona że taka dobra a jak rozmawiam z ludźmi którzy mają te rozsiewacze to narzekają. Nie wiem, może te wielkie, za kilkadziesiąt tysięcy są lepsze ale te tańsze wersje opinie mają kiepskie. Potrzebuję rozsiewacza 600 - 800l. Tak żeby wszedł mi bez problemu cały big bag 500/600kg. Rozglądałem się Kuhn'em i Rauch'em ale te marki w budżecie jaki mam czyli tak do 5 tysięcy, to już wiekowe, dość zmęczone egzemplarze. Dziś wpadły mi w oko rozsiewacze unii. W budżecie który mam, można kupić już coś fajnego, po 2000r i co najważniejsze, z pełną hydrauliką. W tych zachodnich w takich pieniądzach, hydrauliki to ze świecą szukać. Stąd też moje pytanie. Ktoś używał lub używa rozsiewacza tej firmy? Warto w niego iść? Talerze z tego co widzę, podobnie jak Rauch, Unia również ma z kwasówki. Nie wiem jak dno. No i podejrzewam że Unia była by tańsza w ewentualnych naprawach. A co do wysiewu ... Wydaje mi się że każdy jeden rozsiewacz będzie lepiej siał niż ten mój z lat '80 :).
-
No właśnie ja tak jak napisałem, zrobiłem przekątne no i ph mi wyszło z jednej działki 4.16, z drugiej bardzo podobnie. Ale w poniedziałek wysłałem do zbadania jeszcze dwie próbki. Tym razem z jednej działki z tym że próbkę pobrałem z początku i z końca. Dlaczego? Byłem ciekawy jak to wygląda bez uśredniania ponieważ działka ma ok 400m długości i na jej początku jest klasa 4a, może nawet wpadające w 3 natomiast na końcu mam już klasę 5. No i było tak jak się spodziewałem. Na początku działki ph co prawda 5 nie przekroczyło ale było bliziutko bo 4.98. A z końca działki ph mi wyszło 4.02. Także zdecydowanie muszę dam dać więcej wapna. Chcę trochą to wyrównać bo nawet w plonach wygląda to tak że mniej więcej do połowy tej działki jest naprawdę fajnie. Czego bym nie posiał czy nie posadził to wiem że plon będzie a na końcu lipa. W tym roku rosło na niej żyto i na początku były ładne, grube, mięsiste kłosy a na końcu ściernia wyglądała jakby zapałek w gówno nawtykał (siane dokładnie w taki sam sposób) i kłosy takie króciutkie. Jutro zerwę kilka z niedomłotów to pokażę jak wyglądał kłos z początku działki a jak z końca,
-
I dlatego właśnie nie robię z tym nic tylko cierpliwie to znoszę. Nie robię nic nie legalnego. Nawożenie czy opryski są jak najbardziej w pełni legalne. Niech dzwonią na policję. ten policjant co przyjeżdża to już się czasem śmieje ale co mówi ma zrobić. Taka praca. Ma zgłoszenie, jechać musi. Natomiast celowe kurzenie na nich miało by już pewnie konsekwencje finansowe dla mnie bo mogli by wezwać policję, że im zasyfiłem dom i wezwać firmę która im to umyje, na mój koszt. Dlatego na tych działkach działam delikatnie z rozsiewaczem a jak robię opryski, to na koniec ramienia opryskiwacza mam zrobioną taką lekką osłonę żeby na nich nie leciało bo już raz byli z awanturą że jak pryskałem na chwasty to popaliło trochę granice ich działki i mojej. Tylko że granica jest wspólna a popaliło bo tam 90% stanowiły chwasty. Ale każdy powód do awantury jest dobry.
-
Ojj jak im zakurzę wapnem elewacje ich pięknych domów to mogę się z każdym z Was założyć, że będę miał wizytę policji i obciążą mnie kosztami mycia. Oczywiście pierwszy lepszy deszcz to zmyje ale oni mają satysfakcję z tego, żeby robić rolnikom na złość. Nie tylko ja mam w swojej okolicy takie przygody bo inni gospodarze jak rozmawiam mają to samo.
