Minęło 1,5 roku, nie wiem czy warto kruszyc o to kopie ,zwłaszcza ze pózniej mogą sie kontrole nasilic i na pewno cos znajdą wiec gra nie jest warta swieczki.Z resztą inspekcja robła rózne wałki jak chciali rolnika udupic.
W agencji powiedzieli własnie ze nie powinienem przyjąc tego mandatu ponadto nie musieli kontrolowac tego co arimr juz kontrolowało ale pani inspektor nadgorliwa, człowiek w stresie i nie zna prawa wiec protokół podpisany i "mleko sie rozlało"
U mnie sprawdzali przy okazji jak kontrolowali lekarza wet.przy badaniu na gruzlice,nie specjalnie sie czepiali;poczatek wrzesnia 2017,koniec wrzesnia kontrola irz na miejscu wszystko było ok.poczatek pazdziernika kontrola wet.KROS pani insp.znalazła nie terminowe przemieszczenia z poczatku istnienia ARIMR 30 zł mandat i mowi ze niczym nie skutkuje jednak w protokole dopisala cos innego 3 procent dopłat poszło zaliczki były normalnie a dopłata i onw w czerwcu
Maty i srodki dezynfekcyjne,szafka na srodki dezynfekcyjne w oborze,mierzą powierzchnie stanowisk,sciółka i czystosc koryt oraz obory,podpisy na kartach leczenia bydła za ich brak tez mandat;),a wszystko jak zwykle zalezy od kontrolujacego.