Skocz do zawartości

Obecna sytuacja polityczna w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

Jeszcze niedawno taki specjalista i odnowiciel  WP a teraz zero postów broniących,usprawiedliwiających zaistniałą sytuację gdzie są naczelni PRAWICOWCY tego forum widzę ,,łaska pańska na pstrym koniu  jezdzi'' i to szczególnie na prawicy,czyżby wszyscy czekali na interpretację zaistniałej sytuacji przez wodza

  • Like 1
Opublikowano

Dziś oglądając w reżimówce  powoływanie nowych ministrów przez moment  było w TVP normalnie.  Redaktorki nie mieli podanej narracji i podawali suche fakty. Słychać było niedowierzanie że Antka nie ma ale po kilku godzinach postanowili, że nie będą za bardzo wnikać co się stało a polecą po opozycji. Narracja na którą się natknąłem jest taka - odwołano 3 najbardziej atakowanych przez opozycję ministrów i teraz opozycja ma problem kogo krytykować Tak więc zrobili to by opozycji zrobić na złość:D  Ciekawe że prezesika nie było na zaprzysiężeniuO.o

W RM też dezorientacja w jakieś 2 godziny po zmianach. Pupili Tadeusza wyrzucili na pysk  bo pewnie byli za dobrzy w tym rządzie i się marnowali.

Przekazanie resortów - wszyscy w URM przed kamerami, krótki uścisk dłoni i tyle. U Antka z wykopem. Wojsko, defilada, przemówienia. Balanga na całego.

Co do zmian . Brudziński i Błaszczak to twardogłowi ale Antkowi w mitomanii i schizie nie dorównują. Szkoda Strezyńskiej bo razem z Kamińskim nie gwiazdorzyli i nie uprawiali głupkowatej propagandy. Ona chyba też była dobrym fachowcem.  

Moim zdaniem Jarek odwołał Antka by mu uniemożliwić wyjaśnienie Smoleńska Macierewicz był już tak blisko prawdy że zaraz okazało by się że  winowajcą tragedii jest ostatni rozmówca Lecha który zalecił  - ląduj dziadu!:S

 

Koledzy ortodoksy mają dziś chyba żałobę albo popełnili sepuku. Tak na serio to ciekawy jestem co ma do powiedzenia Alamo, Marek, Staszek, ddddddddd, Wawrzyńce  czy inni z lepszego sortu.  Jakoś dziś dziwnie cienko z aktywnościąxD

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

ale to ze bedzie zmiana na stanowiskach ministra obrony i spraw zagranicznych wiadomo juz bylo pare dni temu- na amerykanskim zaproszeniu przed wizyta adriana w usa kazdy vip byl zaproszony z imienia i nazwiska oprocz nich. tak wiec zmiana byla uzgodniona z naszym najwazniejszym sojusznikem.

ktos chce kupic autka??

https://krakow.onet.pl/krakowski-sad-zadecyduje-ws-sprzedazy-samochodow-marcina-dubienieckiego/wsprmnv

walt zwrocil milion,dubienieckiego tez pewnie skubna -tyle ze jest pewien problem zgodnie z uchwala senatu usa -kazde mienie pozydowskie[takie jak ta kamienica] bez prawowitego wlasciciela w polsce , ma byc sprzedane a pieniadze przeznaczone na blizej nieokreslone cele propagowania kultury i sztuki zydowskiej, wiec niedlugo ta kase trzeba bedzie zwrocic izraelowi......

powrot do czasow prl i to poczatkow- pierwszy raz od lat 50 polskie wladze reprezentuje osoba urodzona i wychowana w zsrr- nie przymierzajac taki rokossowski w spodnicyB|

http://joemonster.org/mg/205117

https://pl-pl.facebook.com/sokzburaka/

bym zapomnial-nasi gora:D ,dwoch nowych ministrow z malopolski.

Edytowane przez jacus
Opublikowano

antek zrobił to co powinien i czego nikt inny nie dał by rady, a teraz jest czas na inne działania

powinien zostać vice ale pewnie zostanie marszałkiem

Opublikowano

Fakt, takiego  burdelu w armii nikt by nie dał rady zrobić :)

No popatrz, taki dobry był i tyle jeszcze miał zrobić  a zakupy dla armii jak były w sferze zamiarów tak są . Wyjaśnianie Smoleńska jak zwykle jest coraz bliżej prawdy ale to temat nie skończony. Co on takiego zrobił  

A tacy, jak Waszczykowski czy Szyszko też zrobili to co mieli zrobić?  

Opublikowano (edytowane)

za co,no za co go odwolali9_9 ,jak taki dobry byl ??????? co zrobil dla obronnosci -wojska obrony terytorialnej w 3 wojewodztwach udalo sie uzbierac pare tys amatorow zabawy w pain -balla , kupil pare tysiecy zacinajacych sie karabinow rodem z ak -47, jakas drobnice wojskowa,  a reszta to plany na lata 2020 i dalej czyli na nigdy, najwiekszy wydatek rzeczowy wojska w tamtym roku to  samoloty dla rzadu ponad 3 mld z budzetu mon, druga pozycja -emerytury i renty wojskowe.

wiekszosc z pieniedzy wydanych na modernizacje z budzetu mon na 2017 to zaliczki dla panstwowych fabryk na projektowanie i produkcje bronii-nie mamy ani mocy projektowych ani produkcyjnych do uzbrojenia polskiej armii- na co liczycie ze zielone ludki zostana w donbasie-tez mam taka nadzieje:/

Edytowane przez jacus
Opublikowano

Może zadaniem które Antek wypełnił było straszenie ciemnoty ruskimi, sPISkiem elit, komunistami UBekami, niemcami, i tajnymi służbami. Może miał utrzymywać temat Smoleńska na potrzeby twardogłowego elektoratu? Jeśli tak to jak najbardziej się wywiązał

Opublikowano
Proszę - zaczęliście zaglądać Rydzykowi do garażu to rząd się zmienił i już zaczęliście o czym innym pisać. Szkoła medialna... Może to tam prowadzą nabór i szkolą internetowych hejterów? Któryś śledził AF i lawina ruszyła... Wracając do o. Dyrektora zastanawiam się czy dalej zamierza Stocznię Gdańską ratować.
Opublikowano (edytowane)

Twardy elektorat to także przedział wiekowy 30-40 lat. Za jakiś czas będą musieli znaleźć winnych swoich niepowodzeń , więc parę lat będą jaszcze głosować na PiS. I niech tak zostanie. 

Edytowane przez mirro
Gość marekfarmer
Opublikowano

Nie  ma  lepszej  Opcji na Polskiej scenie  Politycznej  od  PiS

Opublikowano

Według mnie pis i po to wybór między dżumą a cholerą ,obecnie skłonny byłbym głosować na Kukiz 15 ,tylko niepokoi mnie co sobą reprezentują ludzie tzw drugiego rzędu i zaplecza

  • Thanks 1
Opublikowano

@ws71 a reszta tych partii to można porównać do tyfusu lub tzw oj boli xD wszystkie te zarazy niszczą społeczeństwo od środka i nie ma na to lekarstwa. 

Opublikowano

Do wiadomości dla Róży Grafin von Thun und Hohenstein i pozostałych targowiczan oraz całej totalnej włącznie z Tuskiem - że przyszedł PiS – kopnął i przewrócił PO-PSL-owskie koryto! Całe to świństwo z kwikiem rozlało się na ulice i zagranice. Teraz wściekle głodne świntuchy – zdrajcy i łajdacy z trój poprzedniej władzy, co żarli aż się im ulewało – krzyczą, że teraz im mało! Chcą żeby było, jak było! Pozostało jeszcze wielu totalnie żarłocznych w Parlamencie, bo świnia tak ma! – PiS oczyścicałe to POwsko-sędziowskie 8-letnie postkomusze koryto - do samego dna!...Teraz Polska Różo Thun, czy jak ci tam po niemieckim pochodzeniu. Za szkalowanie Polski w niemieckim filmie i nie tylko, już jesteś na śmietniku historii, tylko jeszcze do końca o tym nie wiesz.
 

Opublikowano
6 godzin temu, DTaras napisał:

Proszę - zaczęliście zaglądać Rydzykowi do garażu to rząd się zmienił i już zaczęliście o czym innym pisać. Szkoła medialna... Może to tam prowadzą nabór i szkolą internetowych hejterów? Któryś śledził AF i lawina ruszyła... Wracając do o. Dyrektora zastanawiam się czy dalej zamierza Stocznię Gdańską ratować.

~zakłamany Świat, 25 lut 06 02:17
 
Kłamstwa "Gazety Wyborczej"-Zbiórka na stocznię - co o. Rydzyk zrobił z zebranymi pieniędzmi? 



Rozmowa z dr. inż. Feliksem Bronisławem Pieczką, przewodniczącym Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskiej i Przemysłu Okrętowego

Media wciąż wywołują temat Stoczni Gdańskiej, natrętnie pytając, co się stało z pieniędzmi zbieranymi na jej ratowanie. Przoduje w tym "Gazeta Wyborcza", która z uporem miesza fakty i atakuje ojca Tadeusza Rydzyka, obelżywie insynuując, że przywłaszczył sobie te pieniądze... Jak było naprawdę?
- Ostatnim przykładem medialnej napaści na o. Tadeusza Rydzyka, katolickiego kapłana, dyrektora Radia Maryja, jest artykuł M. Sandeckiego 
i S. Sowuli opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z 17-18 lutego 2006 roku. 
Na początku artykułu wypowiada się Jerzy Borowczak, przedstawiony jako "jeden z organizatorów strajku w sierpniu 1980 r.", który podaje nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, komitetu nie powołał o. Rydzyk. Powołany został przez osoby uczestniczące w audycji na temat sytuacji w Stoczni Gdańskiej - kolebce "Solidarności", a inicjatorami jego powstania byli słuchacze Radia Maryja, autentycznie zatroskani o losy tej kolebki.
Po drugie, nasz komitet nie powstał "w tym samym czasie", bo Stowarzyszenie "Solidarni ze Stocznią Gdańską" funkcjonowało już w 1996 roku. Pominę niezgodne z faktami rzekome zabranie J. Borowczakowi mikrofonu przez Ojca Dyrektora. Nieprawdą jest także to, iż o. Tadeusz Rydzyk "zaczął mówić, żeby na 'Solidarność' nie wpłacać, bo nie wiadomo, co się z tymi pieniędzmi stanie". Byłem przy tym, widziałem, słyszałem, pamiętam! Owszem, nieliczni słuchacze tej audycji wyrażali się nieufnie o "Solidarności", jednocześnie deklarując pełne zaufanie do ojca Tadeusza Rydzyka! 

Jakie były początki Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskiej?
- Od wielu miesięcy na antenie Radia Maryja występowali członkowie Polskiego Stowarzyszenia Morskiego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, fachowcy z różnych dziedzin, w tym także przemysłu okrętowego czy - szerzej biorąc - gospodarki morskiej. Właśnie ci ostatni uczestniczyli w audycji poświęconej sytuacji gdańskich stoczniowców i samej Stoczni Gdańskiej. 

A jak doszło do tej audycji?
- Kilka dni wcześniej nasz kolega Jan Hyży z Gdyni w rozmowie z Ojcem Dyrektorem na pytanie: "Co słychać u was ciekawego?", odpowiedział, że nie dzieje się dobrze, ponieważ zwalniają gdańskich stoczniowców! W reakcji o. Rydzyk - ogromnie przejęty okrutnym losem gdańskich stoczniowców z kolebki "Solidarności" - zaprosił nas do Torunia, abyśmy na antenie Radia Maryja opowiedzieli o dramacie stoczni naszym rodakom w kraju i za granicą. Na audycję pojechali: kpt. żw mgr Bolesław Hutyra, mgr inż. Jan Hyży, dr inż. Feliks Bronisław Pieczka, mgr inż. Edward Roeding i kpt. żw inż. Zbigniew Sulatycki. Była to druga dekada marca 1997 r. Los zwalnianych stoczniowców i Stoczni Gdańskiej ogromnie poruszył słuchaczy Radia Maryja. Do tego stopnia, że przez kolejne trzy dni tematem Rozmów niedokończonych była kolebka "Solidarności". Słuchacze zabierający głos na antenie rzucili hasło: "Ratujmy Stocznię Gdańską!". A nas zobowiązali, aby słowa zamienić w czyn, aby zacząć konkretnie działać. Jeden z zabierających głos mówił: "Zróbcie coś, powołajcie jakiś komitet. Poprzemy was, ufamy wam!". I tak w Radiu spontanicznie zawiązał się społeczny komitet. Powołali go słuchacze Radia Maryja, a nie ojciec Tadeusz Rydzyk, jak to sugeruje za J. Borowczakiem "Gazeta Wyborcza"!

Co było później?
- Nastąpiło gorączkowe zastanawianie się, jakie osoby mogłyby wesprzeć nasz ad hoc powstały komitet. Uznaliśmy, że oprócz niekwestionowanych autorytetów naukowych w komitecie powinny się znaleźć równie niekwestionowane autorytety moralne. I dzięki Bogu i Matce Najświętszej w skład naszego komitetu zechciały wejść następujące osoby: ks. bp Edward Frankowski, prof. dr h.c. Jerzy Doerffer - były rektor Politechniki Gdańskiej, profesorowie KUL: ks. prof. Albert Krąpiec, prof. Piotr Jaroszyński i senator prof. Adam Biela, a także senator Jadwiga Stokarska, o. Józef Krok - duszpasterz ludzi morza, i dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk, jak również prof. Jacek Trznadel, m.in. profesor Sorbony. Wreszcie w składzie komitetu znaleźli się wszyscy wcześniej wymienieni uczestnicy audycji radiowej. Na przewodniczącego został wybrany przez aklamację kpt. żw Bolesław Hutyra. 

Czyli pieniądze miały być zbierane na stocznię, a nie na pomoc dla stoczniowców, jak twierdzi "Gazeta Wyborcza"...
- Tak. Pieniądze miały być przeznaczone wyłącznie na ratowanie stoczni. Na ewentualną pomoc stoczniowcom odpowiednimi funduszami dysponowały związki zawodowe działające w stoczni. Zastanawialiśmy się, gdzie gromadzić pieniądze potencjalnych darczyńców. Uznaliśmy zgodnie, iż pieniądze muszą wpływać na odrębne konto, a w żadnym razie na konto założone przez komitet czy też kogokolwiek z członków komitetu. Wiedzieliśmy, jak wszyscy Polacy, kto wtedy rządził krajem. Byliśmy świadomi, jak długo trwać może założenie odrębnego konta bankowego. Pod presją czasu i zaistniałej sytuacji zgodę na użyczenie konta wyraził Ojciec Dyrektor. Pod jednym, jakże ważnym warunkiem: musi to być oddzielne subkonto, na które wpłacane będą dary pieniężne, a jedynymi właścicielami i dysponentami tych pieniędzy będą wyłącznie darczyńcy. I tak się stało!

Dlaczego nie można było zbierać pieniędzy na stocznię razem z "Solidarnością"?
- Dlatego że takie było życzenie radiowych darczyńców. A tak na marginesie: niektórzy członkowie stowarzyszenia zaczęli postrzegać nasz komitet jako konkurencję. To czysty absurd! Przecież nasz cel był wspólny: ratować kolebkę "Solidarności"!

Komitet rozpoczął więc zbiórkę pieniędzy na stocznię...
- Dokładniej mówiąc, komitet apelował o wsparcie finansowe tych działań na rzecz ratowania stoczni, które zainspirowane zostały wypowiedziami słuchaczy Radia Maryja podczas Rozmów niedokończonych. Trzeba było podjąć pracę organizacyjną, znaleźć kompetentnych prawników itp., aby tak cenna inicjatywa znacznej części Narodu Polskiego nie została zaprzepaszczona. Wymagało to poświęcenia dużej ilości czasu, wyjazdów do Warszawy do różnych instytucji państwowych, ministerstw, do parlamentarzystów itp. Spadło to na barki głównie członków komitetu i osób wspierających, które były emerytami. Żaden z tych wyjazdów ani jakiekolwiek inne koszty nie były pokrywane z pieniędzy zgromadzonych na wspomnianym subkoncie. Koszty te pokrywali sami członkowie komitetu. 
Wracając do spraw finansowych - komitet przeprowadził cały szereg rozmów ze Stowarzyszeniem "Solidarni ze Stocznią Gdańską", które w tym czasie zaczęło rozprowadzać tzw. cegiełki. 

Jaki był wynik tych rozmów?
- Obiecujący. Doszło do podpisania porozumienia o wzajemnym wspieraniu się i - jak to Marian Krzaklewski wówczas powiedział na antenie Radia Maryja - "trzy strumienie pieniędzy zaczęły lać się w jedną rzekę pieniędzy". 

Dlaczego trzy strumienie?
- Jeden to cegiełki, drugi - pieniądze ze Stowarzyszenia "Solidarni ze Stocznią Gdańską", i trzeci - pieniądze z naszego komitetu. Obecnie to obrazowe powiedzenie Krzaklewskiego jest przez wielu wyolbrzymiane i niesłusznie wykorzystywane przeciwko Radiu Maryja. Wiadomo - "rzeka pieniędzy", więc musi ich być bardzo dużo... Przy czym trzeba podkreślić, że stowarzyszenie Krzaklewskiego od początku promowało sprzedaż Stoczni Gdańskiej. Natomiast my cały czas dążyliśmy do zawarcia ugody z wierzycielami. Dzięki wielkim wysiłkom z naszej strony zgoda na taką ugodę była już pewna. Najważniejsi wierzyciele wyrazili bowiem chęć układu ze Stocznią Gdańską. Kiedy było już wiadomo, że także ZUS - ostatni duży wierzyciel stoczni - wyraził zgodę na ugodę, sędzia komisarz podjął błyskawiczną decyzję o sprzedaży Stoczni Gdańskiej. Przewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdańskiej apelował do niego, aby wstrzymał się jeden dzień z tą decyzją, lecz bezskutecznie. Sędzia komisarz wydał postanowienie o sprzedaży Stoczni Gdańskiej, bo, jak stwierdził, nie ma absolutnie żadnych szans na ugodę z wierzycielami. Podkreślam jeszcze raz: taka szansa była, i to bardzo konkretna. 

Czy udało się zrobić coś wspólnie komitetowi ze stowarzyszeniem Krzaklewskiego?
- W celu ratowania Stoczni Gdańskiej nasz komitet złożył ofertę zakupu praw do akcji Stoczni Gdańskiej należących do Skarbu Państwa w celu wszczęcia postępowania układowego z wierzycielami. Mówiło się wtedy, że Stocznia Gdańska jest bankrutem, który ma jeszcze długi. Komitet stwierdził wyraźnie, że wszystkie zakupione akcje Skarbu Państwa zostaną rozdzielone pomiędzy te osoby, które zdeponowały fundusze na subkoncie naszego komitetu oraz Stowarzyszenia "Solidarni ze Stocznią Gdańską". Podkreślaliśmy więc wyraźnie, że wspólnie działamy. Na to była zgoda warunkowa ministra Skarbu Państwa Emila Wąsacza (pismo z 3 czerwca 1998 roku). Wyraźnie stwierdzaliśmy także, że te pieniądze zostaną przeznaczone głównie na inwestycje. Nasz komitet miał bowiem wstępne zapewnienia otrzymania korzystnych kredytów na budowę statków oraz na rozbudowę i modernizację Stoczni Gdańskiej. Istniała realna szansa, żeby te pieniądze zgromadzić i rozpocząć odnowę Stoczni Gdańskiej. 

Jakie były Państwa argumenty przemawiające za zawarciem ugody z wierzycielami?
- Mówił o tym mgr inż. Edward Roeding w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" z 14 września 1998 roku. Najważniejsze argumenty to: zaspokojenie znacznie większej liczby wierzycieli niż w przypadku sprzedaży; utrzymanie przez załogę (wtedy było dokładnie 7605 osób) około 40 proc. akcji Stoczni Gdańskiej; przywrócenie im ich wartości, ponieważ nie miały one wtedy jeszcze wartości handlowej; poparcie naszej wersji prywatyzacji (bo była to pewna forma prywatyzacji) przez blisko 200 parlamentarzystów, głównie z AWS. Celem tego układu z wierzycielami było niedopuszczenie do nabycia stoczni przez ludzi, którzy chcieli załatwić swoje partykularne interesy. Mieliśmy bowiem świadomość, że największą wartością w stoczni są grunty położone w sercu Gdańska, których wartość handlowa wynosiła około miliarda złotych. Niestety, jak wiemy, stocznia została sprzedana praktycznie za darmo. 

Czy mieli Państwo już wtedy informację, że Stocznia Gdynia otrzyma Państwa stocznię?
- Tak. Podczas spotkania z Komisją Krajową NSZZ "Solidarność" na temat Stoczni Gdańskiej otrzymaliśmy od stoczniowców gdańskiej "Solidarności" dokument z marca 1997 roku pt. "Wykorzystanie części majątku (nieruchomości wyposażenia) spółki Stocznia Gdańska S.A. w upadłości dla potrzeb Stocznia Gdynia S.A.". Wiedzieliśmy więc, że Stocznia Gdynia była już gotowa do przejęcia Stoczni Gdańskiej. To można nazwać "wrogim przejęciem". Powołując się na informację prasową, powiedziałem w jednej z audycji Radia Maryja, że bankrut kupuje bankruta...

Czyli już wcześniej zapadła decyzja o sprzedaży Stoczni Gdańskiej?
- Tak. Było już wiadomo, że stocznię dostaje Janusz Szlanta. 

W jaki sposób chcieli Państwo ją przed tym obronić?
- Doprowadziliśmy m.in. do spotkania ekspertów i posłów w Ministerstwie Skarbu Państwa. Jego celem miała być dyskusja, w jaki sposób pomóc stoczni, żeby została zawarta ugoda z wierzycielami. Jakież było nasze zdumienie, kiedy na liście obecności przeczytaliśmy nagłówek: "Lista uczestników spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa dotyczącego sprzedaży Stoczni Gdańskiej"... Jest to bardzo żałosne.

Komu w takim razie najbardziej zależało na sprzedaży stoczni?
- Od początku naszej współpracy za sprzedażą optowało Stowarzyszenie "Solidarni ze Stocznią Gdańską". My cały czas byliśmy za ugodą stoczni z wierzycielami.

Niestety, w tamtym czasie część działaczy "Solidarności" uczestniczyła w sprzedaży zakładów polskich...
- Taka jest prawda. 

Dlaczego więc teraz mają czelność kłamać, że to Ojciec Dyrektor zdefraudował pieniądze przeznaczone na ratowanie stoczni?
- Prokuratura dwukrotnie umarzała postępowanie w sprawie pieniędzy przekazanych na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Raz było to za rządów AWS, drugi - za rządów Millera, a trudno przecież go posądzać o jakąkolwiek życzliwość w stosunku do Ojca Dyrektora i Radia Maryja. Gdyby tylko była jakaś podstawa, żeby wszcząć postępowanie jeszcze raz, to by zostało ono na pewno przeprowadzone. Takie zażalenie o popełnieniu przestępstwa złożył do prokuratury cytowany przez "Gazetę Wyborczą" Bronisław Jachym. Otrzymał odpowiedź, że sprawa została rozpatrzona i nie ma absolutnie żadnych podstaw prawnych, żeby wszcząć proces. Sprawa została umorzona. 
Od momentu przejęcia Stoczni Gdańskiej przez Stocznię Gdynia powstał problem, co zrobić z pieniędzmi zgromadzonymi na ratowanie stoczni. Na antenie Radia Maryja ogłaszano komunikat informujący darczyńców o zaistniałej całkowicie nowej sytuacji. Informowano, że darczyńcy sami powinni zdecydować o swoich pieniądzach. Każdy z darczyńców, który ma dokument potwierdzający wpłatę, mógł otrzymać zwrot zdeponowanych pieniędzy. Wielu ludzi taki zwrot otrzymało. Kolejna część osób zadeklarowała przeznaczenie swoich pieniężnych darów na inne, równie chwalebne cele, upoważniając do tego Ojca Dyrektora. Ktokolwiek śmie posądzać toruńskiego kapłana, tak dziś poniewieranego, o jakieś szalbierstwa, jest po prostu człowiekiem niegodziwym. 
Jest też grupa osób mających nadzieję, że sprawa Stoczni Gdańskiej nie jest ostatecznie zamknięta. W tym względzie pewnym jasnym promykiem nadziei może być złożony w grudniu 2005 r. przez członków komitetu wniosek do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o rewizję nadzwyczajną w sprawie nieprawidłowości związanych ze sprzedażą Stoczni Gdańskiej. 

Czyli prawda jest inna od tej, którą "Gazeta Wyborcza" stara się przeforsować...
- Oczywiście. W artykule "Gazety Wyborczej" pomylone zostały fakty i podana nieprawda. Sam M. Sandecki, współautor, przyznał, że artykuł pisany był pośpiesznie. Wygląda na to, że nie chodziło tu o podanie prawdziwych faktów, lecz o atak na Radio Maryja i Ojca Dyrektora. 

Dziękuję Panu za rozmowę.
Piotr Czartoryski-Sziler
 
 
 
Opublikowano
51 minut temu, PRIMO napisał:

@ws71 a reszta tych partii to można porównać do tyfusu lub tzw oj boli xD wszystkie te zarazy niszczą społeczeństwo od środka i nie ma na to lekarstwa. 

Ile Bolek musiał wydać w 1970 roku żeby Mirce kupić pralkę ? Dwóch kolegów ze stoczni !
 
Opublikowano
49 minut temu, Roman176 napisał:
Ile Bolek musiał wydać w 1970 roku żeby Mirce kupić pralkę ? Dwóch kolegów ze stoczni !
 

Romek twoja inteligencja jest porażająca :o

Opublikowano
1 godzinę temu, ws71 napisał:

Według mnie pis i po to wybór między dżumą a cholerą ,obecnie skłonny byłbym głosować na Kukiz 15 ,tylko niepokoi mnie co sobą reprezentują ludzie tzw drugiego rzędu i zaplecza

Porównanie zupełnie nietrafione,być może z braku wiedzy,a może nie potrafisz skonfrontować historycznych decyzji które przyszło podjąć temu rządowi,które dla kraju były by odczuwalne  w skutkach na pokolenia,a może i na zawsze..Pis postawił tamę przed nawałą Muzułmańską,ta decyzja była zwrotem w historii Polski.U nas jest bezpiecznie,nie ma gett,nie ma ograniczanych imprez,czy zabaw pod nadzorem karabinów maszynowych,jak to jest na zachodzie, nie ma wzrostu przestępczości.Gdyby rządziło PO-Psl czy N,już mielibyśmy efekty tego co zgotował sobie zachód,mało tego ,mielibyśmy kolejne transze imigrantów,które nie miałyby końca.Efekty rządów PO-PSL i N również bardzo zle odczuły by wszystkie kraje nie godzące się z linią Berlina,który rości sobie prawo do dominacji w UE,n zarzucając ekonomiczne decyzję zgodne z własnym interesem.

  • Like 1
  • Thanks 1
Opublikowano

Tymczsem kolejny atak na biuro PiS ile jeszcze ludzi opozycja doprowadzi do takiego stanu?

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez jahooo
      Zapraszam do nowego tematu, kontynuacja wątku z roku 2024
       
    • Gość
      Przez Gość
      Podejrzewam ogromny kryzys w rolnictwie. Nie zaskoczy mnie gdy mleko będzie po 0,70 zł, trzoda po 3,50 A byki po 5,50.😥😥
    • Przez Piotr_SM
      Może kogoś zainteresuje: https://www.gov.pl/web/rolnictwo/minister-stefan-krajewski-oglosil-wsparcie-dla-rolnikow-700-mln-zl-na-jednoprocentowe-kredyty-260-mln-zl-na-pomoc-za-straty-okolo-1577-mld-zl-na-platnosci-bezposrednie
    • Przez jahooo
      Kontynuacja tematu z 2023 roku
       
    • Przez dunda92
      Proponuję uporządkować rozmowę. Byłem na Dorohusku, byłem na strajku w swojej okolicy. Czas i obowiązki większości ludzi nie pozwalają stać na granicy 24/7, a myślę że chcieliby jak i ja dowiedzieć się o aktualnej sytuacji na wszystkich granicach. Tym bardziej w związku z wczorajszym posunięciem Tuska o włączeniu granic do infrastruktury krytycznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v