Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

o ile dobrze pamiętam to jest to na koloni, czyli można zapomnieć o asfalcie pod sam dom. Co za tym idzie sezonowe problemy z dojazdem do gospodarstwa mleczarni, ciężarówek itp. Kwestia jaka to odległość od drogi utwardzonej.

Opublikowano (edytowane)

To była klasa III i IV. Ale w jednym kawałku to było. Kiedyś jak sąsiad sprzedawał po 20 to sądziłem że na głowe upadł, ale teraz jak by mi zaproponowali do 35tyś za III klase to bym się nie zastanawiał i spokojnie dobrał z 20 hektarów tylko że nie ma gdzie wziąść. Ludzie są czasami tacy zawistni że wolą iść i sprzedać komuś nawet za mniejszą cenę na inną wioskę żeby sąsiad się na jego ziemi nie dorobił.

Znam ten bÓl ostatnio sasiad mnie tak wykiwał myslałem ze mam dobrego sasiada ale okazało sie ze byłem w duzym błędzie sprzedawał ziemie w tajemnicy przede mna po cichemu dowiedzałem się dopiero od nowego sasiada ze kupił ta ziemie chwalił sie za dał po 40 ale w cuda nie wierze choc byłem gotow mu dac nawet i ciut wiecej jak 40 bo ziemie 3 klasa i graniczyła z moja i niedaleko zabudowan ale coz człowiek uczy sie cały czas na błędach

Edytowane przez milanreal1
Opublikowano

jan2130, wiesz nieraz jest tak ze mozesz wiedziec o sprzedazy a ktos np tobie nie bedzie chcial sprzedac i nie sprzeda. jego ziemia , jego sprawa. u nas tez taki był co swojego czasu kupowal po kilka ha rocznie i z 12 ha ma około 50 . i tak samo sasiad jawnie mowil ze chce sprzedac ale powiedział ze nie dla niego jest ta ziemia obojetnie ile by płacił.

Opublikowano

30 tyś lub więcej za ha to głupota. Oczywiście za 2 klasę i tylko pod warzywa. Inaczej to nie ekonomiczne a tym bardziej nie rozsądne. Za parę lat i tak rolników będzie mniej i jak teraz nie przepłaci to później kupi dużo taniej. U mnie ziemia chodzi po 10-15 tyś/ha i za 4-5 klasę to stanowczo za dużo. Kiedy to się zwróci? Po 20-30 latach? Wtedy zapewne już nie będziecie właścicielami tej ziemi tylko dzierżawcami. Jak to ma miejsce w większości krajów ue. Tzn. nawet jak następcy przekażesz ziemie to i tak 80-100%(zależy gdzie) wartości ziemi trzeba zapłacić państwu.

We Francji najlepsze pola dochodzą do 9 tyś/euro za ha a warunki do uprawy na pewno mają dużo lepsze. Tam gdzie robiłem 3ha kupiłem(bo musiałem) za 4,5tyś/euro. A można nawet za 1tyś/ha kupic. Góry więc same pastwiska

Opublikowano

Tylko nie mówimy tu o 10 tys. tylko 30 i więcej. Bo dużo osób kupując ziemię po tak wysokiej cenie chyba bierze pod uwagę to że dopłatami będzie ją spłacać a to co uprawi to jego. Tylko pojawia się teraz pytanie co gdy zabraknie tych dopłat?

Opublikowano (edytowane)

kiedy zabraknie dopłat to ci którzy ryzykują najbardziej i zadłużają się bez umiaru aby tylko mieć więcej upadną. Znam ludzi którzy już mają problem ze spłatą rat ale szukają stale banków które by im udzieliły nowych kredytów i płacą po ponad 30tys za ha.

Edytowane przez damian40000
Opublikowano

po 10tys za ha to nawet tego nie odczujesz weź kredyt na 10lat dopłaty będziesz oddawał na kredyt a to co urośnie to twoje.

 

Tak tylko to co urośnie nie pokryje wartości nawożenia, uprawy paliwa itp. Więc łatwo sobie wykalkulować że jeżeli masz kredyt na 10 lat to przez następne 10 lat ta ziemia nie będzie na siebie zarabiała.

Opublikowano

Ziemia to dobra lokata kapitału - nie rozwali się, nie zardzewieje. Ważne, żeby kupić za realną cenę (wartość), która jest zależna od klasy, położenia itp. Jak się napompuje sztucznie cenę, tak jak swojego czasu ceny mieszkań w dużych miastach, to przy różnego rodzaju zawieruchach :) można sporo stracić

Opublikowano

Tak, tylko czy wychodzą na plus to tego nie wiemy. Bo nie wyobrażam sobie żebym oddawał komuś dopłaty, płacił podatek i dodatkowo 500 czy i nawet 1000 złotych do ha. To w takim razie skąd się biorą te narzekania na niską opłacalność?

Opublikowano

ziemia panowie zawsze zarobi na siebie jeśli oczywiście jest w odpowiednich rękach,osobiście dokupiłem 35h w ostatnim dziesięcioleciu i nie zamierzam na tym poprzestać... 5 lat temu płaciłem po 13 tys za hektar IV klasy a wy rozprawiacie o 10 tys panowie to już prahistoria .

Opublikowano (edytowane)

to każdy musi sobie sam wyliczyć ile może zapłacić i co się opłaca a co nie. Mi jak ktoś by powiedział że sprzeda mi ziemię po 15tys to brał bym kredyt bez wahania a ponad 25tys to dla mnie za dużo. Ale to że dla mnie to za dużo to nie znaczy że dla kogoś innego to dużo. Znam takich którzy mając 200ha kupują co roku 10ha za gotówkę płacąc już od kilku lat ponad 25tys/ha i jakoś nie zanosi się żeby mieli zbankrutować.

Edytowane przez damian40000
Opublikowano

jak by tak było jak piszesz że ziemia bez dopłat nic nie przynosi tylko stratę to by nikt nie brał nic w dzierżawę a jednak prawie każdy jakieś ma i oddaje dopłaty i jeszcze dopłaca właścicielowi.

 

A skąd ta pewność że przynosi korzyść? Polak ma paskudną mentalność, często lubią brać ziemie w dzierżawę wiedząc że na niej straci, ale ja bierze po to żeby mieć więcej a sąsiad żeby tego nie wziął :D

 

Wujek 9 lat temu wziął 8ha w dzierżawę, umowa na 10 lat, dopłaty brał całe(gdy weszły), tylko trochę zboża oddawał żeby wdowa miała czym kury karmić :P Ziemia IV klasa tylko zapuszczona. Wujek obrobił doprowadził do użytku. Któregoś dnia jesieni przyszła wdowa i powiedziała żeby już nic nie sial jesienią, że dzierżawę przejmuje sąsiad... Sąsiad który odda wdowie dopłaty i jeszcze odda cześć plonu. Sąsiad który jest po prostu leniwy i jego wiedza o rolnictwie jest wręcz na minusie. W 3 lata ta ziemia będzie wyglądać jak 10 lat temu :P Historia autentyczna pokazująca że polak ma okropna mentalność, dopóki tak będzie to na wsi zawsze będzie źle.

Opublikowano (edytowane)

O jakich "rolnikach" wy tu mówicie. Rolnik to osoba która żyje przede wszystkim z produkcji rolniczej, a nie z jakiejś jałmużny w postaci dopłat.

Co to jest tysiąc zł na rok za hektar. Prawdziwe rolnictwo zaczyna się przy zysku 5 tys.przy produkcji roślinnej i 10 tys. przy produkcji zwierzęcej z ha/rok.

 

Te dopłaty obszarowe do powierzchni psują tylko Polskie rolnictwo, hamują jego rozwój i modernizacją.

Na terenie małych i rozdrobnionych gospodarstw nie sposób kupić kawałka ziemi i powiększyć gospodarstwa.

Edytowane przez jankris
Opublikowano (edytowane)

A skąd ta pewność że przynosi korzyść? Polak ma paskudną mentalność, często lubią brać ziemie w dzierżawę wiedząc że na niej straci, ale ja bierze po to żeby mieć więcej a sąsiad żeby tego nie wziął :D

 

Wujek 9 lat temu wziął 8ha w dzierżawę, umowa na 10 lat, dopłaty brał całe(gdy weszły), tylko trochę zboża oddawał żeby wdowa miała czym kury karmić :P Ziemia IV klasa tylko zapuszczona. Wujek obrobił doprowadził do użytku. Któregoś dnia jesieni przyszła wdowa i powiedziała żeby już nic nie sial jesienią, że dzierżawę przejmuje sąsiad... Sąsiad który odda wdowie dopłaty i jeszcze odda cześć plonu. Sąsiad który jest po prostu leniwy i jego wiedza o rolnictwie jest wręcz na minusie. W 3 lata ta ziemia będzie wyglądać jak 10 lat temu :P Historia autentyczna pokazująca że polak ma okropna mentalność, dopóki tak będzie to na wsi zawsze będzie źle.

Oj wiem o czym mówisz. Jak rok temu kupowałem ziemie po 15k za ha (IV klasa) to jakoś nikt więcej nie próbował ceny podbijać tylko co rusz przychodził jeden z drugim do sprzedającego żeby nam akurat nie sprzedawał. Ostatecznie jednak udało się kupić ale gadać nadal gadają tylko o tym, że podszedł i za pół darmo kupił. Poprostu cisną się słowa "bo to Polska właśnie".

Edytowane przez kokoman0
Opublikowano

O jakich "rolnikach" wy tu mówicie. Rolnik to osoba która żyje przede wszystkim z produkcji rolniczej, a nie z jakiejś jałmużny w postaci dopłat.

Co to jest tysiąc zł na rok za hektar. Prawdziwe rolnictwo zaczyna się przy zysku 5 tys.przy produkcji roślinnej i 10 tys. przy produkcji zwierzęcej z ha/rok.

co ty człowieku uprawiasz że czysty zysk zaczyna się od 5 tys.? chyba nie zboże kukurydze czy buraki?

Opublikowano

Taki dochód to chyba przy... konopiach? :D

przecież jak nie było dopłat to można było za podatek i 100kg/ha zboża mieć dzierżawę i jak ktoś wtedy na 10lat podpisał to bierze dopłaty z tego pola.

 

O dokładnie jak mówisz. Gdy weszły dopłaty to ta wdowa była zadowolona że ziemia odłogiem nie leży, ze nie ma problemu itp. Ale jak termin dzierżawy się zbliżał do końca to sąsiad zaczął siać ziarno dziegciu...

Opublikowano

u nas 4 klase bierze sie w dzierżawe i zero jakiejkolwiek dopłaty. jezeli jest to 3 klasa daje sie na podatek.własciciel bierze oczywiscie dopłaty. jak policzylem sobie ile bym miał za swoje hektary to wyszło mi ze jezeli swoja glebe ,,oddałbym'' za dopłaty to miałbym 4,5 tys na miesiac i lezałbym brzuchem do góry:P

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v