Zaloguj się, aby obserwować  
Alineya

ranna sarna

Polecane posty

Alineya    0

Witam

 

Mam taki problem,niestety nie wiedziałam gdzie i na jakim forum go umieścić, jeśli to mało tematyczne to przepraszam, ale kompletnie nie wiem co zrobić, a może ktoś z Was mogłyby mi pomóc.

 

Otóż dziś do mojego domu "ściągnięto"... ranną małą sarenkę.

Znaleźli ją znajomi, ranną, (sidła, lub została postrzelona) i oddali ją mojemu ojcu, mamy spore podwórko i tak dalej.

Niestety sama jej nie widziałam, studiuję sporo km od domu.

 

Z relacji telefonowej wiem tyle; mała jest mała, przestraszona, ranę odkazili, dali jej jeść i... no właśnie co dalej?

Zasięgali informacji ; u policji ("nie możemy pomóc, przykro nam, miłego dnia, do widzenia") weterynarza ( " nie znam się na zwierzętach dzikich"), znajomego ornitologa, który zna się trochę na dzikich zwierzętach ("odchować, ranę wyleczyć i wypuścić), jakiejś gospodarki ("uśpić").

 

Tyle, że żadne z tych rozwiązań póki co nie pasuje, nie jestem z tych którzy oddadzą to zwierzę na uśpienie/pasztet/skórę, po prostu takie mamy zdanie, nie o tym temat. Po prostu nie chcemy by umarła.

 

Sarna jest póki co przestraszona, nie boi się mojego taty.

Nie wiem czy coś jadła, póki co leży w komórce.

 

Jutro mają też zasięgnąć rady u innego weterynarza, bardziej bliskiego.

 

I tu pytanie do Was; co mogę/można jeszcze zrobić?

I inne; co zrobić się w tym wypadku powinno?

 

jeśli sarna dożyje do soboty (a mam taką cholerną nadzieje) to na "własne oczy" ocenię dokładnie sytuację.

 

informacji chyba więcej nie mam, proszę o pomoc jeśli to możliwe, pozdrawiam. (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
es8    0

Ranne dzikie zwierzęta zazwyczaj nie dają sobie rady pod opieką człowieka.

 

Wszystko zależy od tego jaka jest duża, czy da się udomowić, jakie ma szanse na przeżycie z tą raną.

 

Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie osoby, która już miała do czynienia z sarną lub innym dzikim zwierzęciem, bądź zadzwonić do lokalnego koła łowieckiego. Zazwyczaj w kole któryś myśliwy ma warunki i dobre chęci.

 

 

Poza tym prawnie taka zwierzyna należy do nadleśnictwa, a pozyskana poprzez polowanie należy do koła łowieckiego, jednak nikt nie określił co należy w takich sprawach zrobić, choć przypadki zdarzają się bardzo często.

 

Powodzenia :rolleyes:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xsc    56

Są różne organizacje zajmujące się pomocą takim zwierzęta, jeśli mieszkasz gdzieś na śląsku to w mikolowie taka jest Mój odnośnik

 

Jeśli sama się nią zajmiesz i zwierze w pełni powróci do zdrowia, możesz być pewna, ze ucieknie.


Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alineya    0

dziękuje za odpowiedzi :rolleyes:

 

Sa rozne organizacje zajmujace sie pomoca takim zwierzeta, jesli mieszkasz gdzies na slasku to w mikolowie taka jest Mój odnośnik

 

Jestem z mazowieckiego dokładniej ale i tak dziękuje bardzo.

 

 

Jesli sama sie nia zajmiesz i zwierze w pelni powroci do zdrowia, mozesz byc pewna, ze ucieknie.

 

Własnie "problem" jest tego rodzaju,iż zdaję sobie sprawę, że jeśli będziemy się nią zajmować, czy przyzwyczajać do ludzi, karmić, jeśli będzie w niewoli to w końcu się przyzwyczai.

 

Tak więc raczej nie ucieknie, nie będzie zapewne miała możliwości, tylko ja nie patrzę na to pod tym kątem, byle została oswojona i słodka, amen.

 

I potem może być problem z wypuszczeniem na wolnośc, mam racje, czyż nie?

 

Do leśniczego zgłosimy się jeśli zwierzę przeżyje, tzn taki mamy zamiar, ale... cóż on może?nie wiem czy będzie taki chętny przy pomocy.

 

i ktoś mi też powiedział, że mogą być kary za "przetrzymywanie" dziekiego zwierzęcia, nie wiecie jak z tym jest?

 

póki co planów brak, jutro odbędą się jakieś większe rozmowy.

 

mam sto "ale" bo się trochę o to zwierzę boję, nie wiem czy kogoś jego los jakoś zainteresuje... ale będę próbować :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

chyba najlepszym rozwiązaniem to udać się do leśniczego który zajmuje się sprawami łowieckimi ,typowy od zwierzyny leśnej a jak chcemy być pewni że mu nic nie zagraża to pozostaje nadleśnictwo bo to do niego należy dzika zwierzyna koło łowieckie trudno powiedzieć sami myśliwi...

Radził bym zaglądnąć na strony poświęcone łowiectwu np.Łowiecki.pl jest dużo stron tego typu są też fora może tam znajdziesz dokładniejsze informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MASZLAND    0

Witam!

Więc tak jak koledzy powiedzieli zwierzyna w stanie wolnym należy do Skarbu Państwa a lasami zajmują się Lasy Państwowe. Jeżeli zwierzyna jest upolowana to właścicielem jest koło łowieckie na terenie którego upolowano zwierzynę a gdy na szosie zabije np. samochód to należy to do zarządcy drogi, gmina, powiat itd.

Najlepszy sposób to zgłoszenie do leśniczego, koło łowieckie tak ale nie jest to jego rola nie mają warunków do przetrzymywania zwierzyny ale koła przeważnie mają dobry kontakt z leśnikami więc powinni pomóc tym bardziej jak znaleziona została sarna na wnykach a to myśliwych interesuje bardzo gdzie były zastawione. Przetrzymywanie w domu nie jest wskazane. A sugestia kolegi marekfarmer3006 że koło łowieckie to myśliwi więc trudno powiedzieć, to sam jestem myśliwym i polowanie to jest to co na końcu tylko wszyscy zapominają co jeszcze myśliwi robią. Bo ja ostatnio w śniegu po pas niosłem karmę do karmników dla zwierząt przy tym śniegu w mrozie i na plecach kilkadziesiąt kilo zboża więc łowiectwo i bycie myśliwym to też a raczej w większości dbałość o zwierzynę i często ciężka praca.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gelax88    19

Nigdzie nie dzwon do żadnego nadleśnictw i kola oni i tak ja dobija i zrobią z niej potrawę na sylwestra, mowie poważnie, bo w naszym kraju to nic się nie ratuje tylko dobija i radze ci ja dobić i z mięsa coś zrobić, bo ona nawet wyleczona <szanse małe> nie da rady sama .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbozowy    29

Jak masz warunki to może ci się udać ja odchować. Widziałem już takie przypadki. Jak zgłosisz do kola czy do nadleśnictwa to nie licz ze ja uratują. No chyba ze będzie jakiś myśliwy zapalony który będzie miał warunki i ochotę, ale to by musiała być naprawdę mała sarna. Jaka ona jest na wielkość? Ile wazy?


Naprawy maszyn budowlanych VOLVO u klienta (mechanika, hydraulika, elektryka, dpf, ad-blue).

Obsługa klimatyzacji w każdym sprzęcie u klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MASZLAND

ja nie mam nic przeciwko myśliwym sam nawet chciałbym być myśliwym bo mnie do tego ciągnie tak jak ciebie i nie chodzi tylko o polowania a o kontakt z przyrodą i zwierzyną. A tak na poważnie to wszyscy myśliwi byli by dobrze spostrzegani i każdy docenił by ich rolę w środowisku jakby w telewizji dawali jakieś programy typowe o łowiectwie i tak dalej jakby ludzie zobaczyli co jest dzięki myśliwym zmieniliby zdanie kto nie miał styczności z myśliwymi będzie ich oceniał ze złej strony ja osobiście podziwiam wszystkich myśliwych za to co robią.

TAKŻE jeśli uraziłem, jakiegoś myśliwego to bardzo przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
janusz20    106

Kiedyś u nas znaleźliśmy rannego puszczyka taki rodzaj sowy wiem że to ptak ale to też dzikie zwierze po prostu jeszcze w książce telefonicznej znaleźliśmy numer do jakiegoś towarzystwa opieki nad zwierzętami i przyjechali po tego ptaka za kilka miesięcy zadzwonili do nas że przeżył i został wypuszczony na wolność. Myślę że to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PaWeL1995    1

Kiedyś miałem podobną sprawę małą sarnę zaatakowały ''łażące" po wiosce psy; [ Jednak gdy się rozbiegły przestraszone zabraliśmy ją i się zaopiekowaliśmy. Po zaopatrzeniu ran zadzwoniliśmy do leśniczego, jednak na darmo bo padła z wycieczenia i od poniesionych ran tzn. były widoczne ślady gryzienia, bądź przyduszania na szyi  :rolleyes: Mam gdzieś jej zdjęcia ale nie mogę znaleźć  :lol:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszek    0

Mieliśmy kiedyś podobną sytuację, znaleźliśmy malutką sarenkę porzuconą i lekko ranną przygarnęliśmy ją, nauczyła się pić ze smoczka mleko, potem podrosła to jadła różne warzywa siano itp, miała swoje miejsce w ogródku zrobione ze słomy i mieszkała tam około rok ogródek był cały czas otwarty i później sobie poszła i już nie wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbozowy    29

Zazwyczaj tak jest ze poczuje zew natury w pewnym momencie i już nie wróci :rolleyes: widzę ze nie jestem jedynym myśliwym i sympatykiem łowiectwa na tym forum :lol: Cieszy mnie to ze łowiectwo jest postrzegane coraz lepiej :)


Naprawy maszyn budowlanych VOLVO u klienta (mechanika, hydraulika, elektryka, dpf, ad-blue).

Obsługa klimatyzacji w każdym sprzęcie u klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renifer    0

Witam.

 

Mój kolega też miał taki sam przypadek (kilkanaście lat temu) znaleźli małą sarenkę jak się później okazało to był koziołek. Wzięli do siebie i udało im się odchować, później koziołek ten jak był starszy nie wiem w jakim wieku, biegał sobie po okolicznych pagórkach i lasach przychodził też do dzieci które znał, które się nim opiekowały, aż sam z upływem czasu "odszedł" od nich w okoliczne lasy ( poczuł naturę swoją ).

Także ja bym zaryzykował i spróbował nią się zaopiekować i nigdzie nie zgłaszać (leśniczym itp.), nie więzić jej tylko dać jej swobodę z upływem czasu i z odzyskaniem sił. Opiekować się nią w miarę potrzeby. A resztę niech sama wybierze. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alineya    0

Bardzo Wam dziękuje za odpowiedzi, niestety dziś w nocy sarenka umarła... wg. Weterynarza dostała krwotoku wewnętrznego. Tyle "dobrego", że kłusownika złapała policja. Tata dziś mówił, że czekają właśnie na leśnika, coś z policją również, bo coś tam coś jakieś procedury. Jest mi cholernie przykro i smutno, ale cóż... Dziękuje Wam bardzo bardzo za pomoc, naprawdę. Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

  • Podobna zawartość

    • Przez Karol12
      Czy zastanawialiście się kiedyś nad hodowlą tego typu zwierząt??
      Ja myśle że może być to nasza przyszłość co wy na to??
      Z moich obliczeń do mojej obory wejdzie taki kózek ok. 25sztuk :rolleyes:
      Co dawać kozom??
      Jak użądzić dla nich obore?? i miejsce do dojenia??
       
       
      Pozdrawiam Karol12!!!
    • Przez LukasSch
      Witam mam pytanie około 5 dni temu kupiłem kury nioski wszystko z nimi ok tylko niechcą wyjść z kurnika na wybieg i tu pytanie czy dać im czas czy wyciągnąć je samemu na zewnątrz ? 
    • Przez Szejmuś
      Ma ktoś namiary na handlarza końmi na mięso?
      I przy okazji ile za kilogram. Ogierki, klacze, ale dorosłe nie źrebaki.
    • Przez Lupek
      Czy ktoś zajmował się tym, co o tym sądzicie?
    • Przez elektrotech
      Ciekawe czy u kogoś pracuje jeszcze koń....tak tak u mnie dziadek ma i śmiga bronami ) takie drobne prace
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj