Skocz do zawartości

Ochrona i nawożenie pszenicy 2020


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Kędzior89 napisał:

Panowie mam takie pytanie chciałbym opryskac kukurydzę dolistnie fosforem i potasem. Jakie produkty polecacie? Intermag agrochem Adobe czy może coś innego.

Proszę - FerdyGold 0.40.40 -  najlepiej i najtaniej - tyle powinny kosztować nawozy dolistne.

E tam, w sumie znalazłem nawet trochę tańsze. 

dorzucasz mocznik jako adiuwant, trochę siarczanu i podziwiasz. Mocny zabieg za 15zł/ha 

11 godzin temu, Uziu92 napisał:

to i dopłat nie zobaczysz na koncie😁 ich nie obchodziło nic

Zobaczy, nie piszcie głupot. 

Tylko roślin kwitnących nie można pryskać zoocydami w dzień w czasie oblotu pszczół. Rośliny niekwitnące można pryskać zoocydami kiedy się chce.  Kurna ile można powtarzać. Ciężko zadzwonić do kogoś z PIORiN i zapytać? 

11 godzin temu, robercikj100 napisał:

No ale jest jakiś przepis że nie można pryskać w dzień ?

Jak bym czekał na noc . To bym musiał napierdzielc do północy te opryski chodź obszarnikiem nie jestem. Ja rozumiem kwitnący rzepak , albo jak jest że 25 stopni w maju nieraz to lata tego dookoła . Ale w pszenicy , w dodatku np. jak teraz jest kilkanaście stopni to muchy zabardzo nie widać a gdzie tam pszczoła będzie.

Chyba że te chabry nam zakwitną co tu każdy ma z nimi problem w tym roku :)

Nie ma i nie będzie.

Dobrze to napisałeś. Nawet niech pszczoła leci przez Twoje pole, to leci kilka - kilkanaście a nie 1,5 miliona na raz.  Mam znajomych pszczelarzy, którzy wszystko co nie kwitnie pryskają w dzień, bo są profesjonalistami. 

A głupek, lewak, laik, nieuk i tuman nasłucha się pierdół  z telewizji i radia bo rozumu  swojego nie ma i potem staje na drodze i zdjęcia opryskiwaczom robi i myśli że jest kimś ważnym. 

3 godziny temu, jahooo napisał:

@ravoj już ćwiczył opryski - na rośliny kwitnące bezwzględnie nie wolno, na inne - tak

Na własnej skórze -  łącznie z pobieraniem próbek, czytaniem książek, sprawdzaniem szafy i sprzętu.

Uwierzcie, że wychodzi wszystko o działaniu wgłębnym, systemicznym i układowym nawet po miesiącu.  Kontaktowych po pierwszym dobrym deszczu nie da się wykryć. 

Musiałem się nieźle opisać w wyjaśnieniu z  tetrokonazolu i tiachloprydu (neonikotynoidy)  w fasoli. Było tego po 0,005 mg a próg od 0,002 mg i kurna zostało - po miesiącu. 

- od sąsiada zaleciało, żeby nie było, bo w wiatr pszenice pryskał a drugi buraki. 

A pszczelarz wprost mnie oskarżył o wytrucie pszczół - 26 rodzin, straty 30 000zł

Na szczęście pszczoły też badali i zatrute zostały chlorpiryfosem, którego ja nie stosuję.  Moje pole było najbliżej jego pasieki i pryskałem na kwiat ale w nocy !!!! 

W pszczołach - w odwłokach wykryli pendimentalinę, chlomazon, metrybuzynę, tetrakonazol, tiachlopryd, Chloropiryfos (największe stężenie) propikonazol, protiokonazol i kilka jeszcze. 

Po tym przestałem jeść miód. 

Pozdro @jahooo

Edytowane przez ravoj
  • Like 1
  • Thanks 3
Opublikowano

Najlepiej/najtaniej kupować właśnie środki do fertygacji zamiast typowo dolistnych. Z Haify też w miarę ekonomicznie wychodzi. 

Odnośnie pszczółek to ja miałem w zeszłym roku przygodę z pseudo pszczelarzem z miasta co ma u nas działkę i kilka uli. Za jego ogrodem jakieś 30 40m od pasieki miałem kukurydzę i rozlewalem rsm powschodowo. Gość przybiegł i ani dzień dobry ani nic tylko z pyskiem co ja robię?  Co ja pryskam w dzień jak pszczoły latają, przecież tu jest pasieka!  Ja do niego po pierwsze to dzień dobry, po drugie nie pryskam tylko rozlewam nawóz azotowy, po trzecie skąd mam wiedzieć czy tu jest pasieka. Ile mogą stać puste. Pytam go skoro tu jest pasieka to czemu nie dostałem nigdy z urzędu gminy zawiadomienia, że w sąsiedztwie działki rolnej jest pasieka? A po czwarte nawet jeśli bym wiedział to opryskując tu pole spełniam wszelkie wymogi i zalecenia. Nie ma tu ani w sasiednich działkach roślin kwitnacych, aby miało stanowić to zagrożenie. Mówię też mamy pszczoły i wiemy z czym to się wiąże.  Gość tylko pomruczal,że nie wiedział i że był już taki co obok pasieki zaraz obok uli pszenicę pryskał. Powiedziałem mu, że to też jego błąd i problem,bo sam nie zachowuje zasad, tj 10m od granicy działki. Minął rok, ule jak stały tak stoją mniej więcej, może z metr się z nimi cofnął,zawiadomienia nadal brak, tyle że już do mnie nie biega że coś robię w polu nie tak 😏

  • Like 1
  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, makiavel87 napisał:

kto ostatecznie zapłacił za te badania? rozumiem że nie TY ale czy to zapłacił skarżący ostatecznie?

My wszyscy zapłaciliśmy. Nie udało się ustalić sprawcy wytrucia, bo PIORiN sprawdzał te pola, które wskazywał pokrzywdzony - więc kilka najbliższych. Ale gdyby sprawdzili wszystkie w promieniu 3 km, to sprawca na pewno pokryłby koszty badań i pszczół. 

Dlatego OC rolników to podstawa. 

Z ludźmi nie wolno się kłócić, trzeba ich edukować i uświadamiać. Tylko głupek się nie uczy i z głupkami po prostu się nie gada, bo ani się z nim pokłócić ani mu wytłumaczyć. 

Edytowane przez ravoj
  • Like 4
Opublikowano

To z gminy jakiekolwiek zawiadomienia o pszczołach dają? Sam mam pszczoły, pasieka zarejestrowana w PIW i żaden z rolników obrabiających pola wokół mnie nic nie mówił o takim czymś a rozmawiałem z nimi kilka razy. Choć tyle dobrze, że pryskają rzepak zawsze późno wieczorem, zboża to już tam pikuś choć też przeważnie starają się pryskać w godzinach wieczornych.

1 godzinę temu, Broody napisał:

Pytam go skoro tu jest pasieka to czemu nie dostałem nigdy z urzędu gminy zawiadomienia, że w sąsiedztwie działki rolnej jest pasieka?

 

Opublikowano
Mich9 napisał:

poszło 2 kg siarczanu potasu i 100 litrów rsm 32 przy okazji robienia mszycy i skrzypionki, zobaczymy

Powtórzę pytanie kolegi @Agrest.. Dałeś 100l rsm 32 dolistnie? Z jaką ilością wody i w jakiej fazie pszenica. Coś ostatnio czytałem w top agrar, niemiecki doktor mówił o stosowaniu dolistnie 120l rsm 28 dyszami drobnokroplistymi późnym popołudniem do fazy drugiego kolanka.. Stwierdził, że poparzone dolne liście od dołu nie płyną a plon a Górne wyjdą bez uszkodzeń. Jakoś ciężko mi przemałamać się na taki eksperyment

Opublikowano

To kolejny rok kiedy widzę wzmożony ,,terroryzm,, ze strony pszczelarzy. Mają się za święte krowy zwalając całą winę na rolników nie patrząc na swoje działania. Łon pryskał to on wytruł... Mam znajomych pszczelarzy, którzy znaczą coś w regionie, mają dosyć duże pasieki, ludzie po ,,szkołach,,. Kilkukrotnie poruszaliśmy ten temat, mało tego zawsze dzwonię do sąsiada przed wyjazdem w rzepak choćby z szacunku. Jednak jest pewna grupa, tzw. g***ozjadów w ich branży którzy najpierw pszczołom wszystko zabierają do cna a później o wszystko obarczają złych rolników albo zganiają na choroby. Jak mówi mój znajomy jeśli pszczoła jest zdrowa, dobrze odżywiona po zimie, w dobrej kondycji to jej wytrzymałość na czynniki zewnętrzne jest dużo wyższa. (oczywiście nie sugeruje, że jest odporna na pestycydy). To tak ogólnie o problemie, który nie każdy rozumie, których może dziwić dlaczego ostatnio zrobił się taki ruch. A teraz merytorycznie...

W tamtym roku obdzwoniłem kilka instytucji, żeby dowiedzieć się w końcu jak to z tym pryskaniem jest. Oczywiście, co nie dziwi w naszych urzędach ciężko było się czegoś dowiedzieć. Jednak pozyskałem obraz na sytuację i wygląda on tak:

1. Jeśli posiadamy uprawy, które nie są uprawami kwitnącymi, lub nie sąsiadują z kwitnącymi możemy pryskać 24 na dobę. Czyli jeśli nie mamy na polu roślin kwitnących, w tym chwastów, nie mamy kwitnienia na miedzy, nie mamy przez miedzę lub na przeciwko pola upraw kwitnących np. rzepaków możemy smiało pryskać czym chcemy i kiedy nam pasuje. 

2. Rośliny kwitnące tj. rzepak pryskamy po oblocie pszczół. Nie po 18:00, nie po 20:00, po oblocie. Idziemy, patrzymy, dzwonimy do pszczelarza czy pszczoły wróciły. Jeśli są w ulu możemy działać. Oczywiście środkami które spełniają okresy prewencji, żeby na następny dzień pszczoła nie usiadła i nie przewróciła się zaraz do góry nogami. 

Jeżeli będziemy spełniać te zasady żaden ,,zły pszczelarz,, nic nam nie zrobi. 

Najsmutniejsze jest w tym wszystkim to że ludzie zajmujący się tym fachem oczekują na każdym kroku szacunku i zrozumienia, nie kiedy do tego zmuszają a nie rozumieją zwykłych rolników. Jeśli ktoś ma kilkadziesiąt ha z uwagi na warunki pogodowe, szczególnie te jakie mamy w tym roku na wiosnę to nie jest w stanie pryskać tylko wieczorem. Oczywiście uważam, że każda nieodpowiedzialność np. używanie fosforoorganicznyh związków podczas kwitnienia powinna być surowo karana. Jeśli będziemy się szanować to wszyscy na tym skorzystamy. 

Oczywiście nie wszyscy pszczelarze są nawiedzeni i tak się zachowują, dlatego pozdrawiam tych kumatych, wyrozumiałych i życze  powodzenia w tam jakże ciekawym a zarazem ciężkiw fachu. 

  • Like 5
Opublikowano

@kamil2963 Mądrze prawisz. Są też nawiedzeni. Ja sam mam troszkę ziemi i zdaję sobie sprawę, że jak ktoś ma 30-40ha czy więcej i do tego jeszcze hodowlę to nie jest w stanie opryskać wszystkiego wieczorami przy obecnych warunkach pogodowych. Choć w zeszłym roku widziałem idiotę- obszarnika, który robił zabieg na płatka w rzepaku o 17 jak pszczoły w najlepsze latały. Jak widzę sąsiada pryskającego jęczmień na przykład na chwasty o 13 to nie mam do niego pretensji bo nie mam o co. Skoro ma dużo ziemi to musi jakoś sobie dać radę.

Opublikowano

Panowie co będzie lepsze na pszenice T2/3 PrIaxor (fluksapyroksad + piraklostrobina) w dawce 1l/ha czy opera max w dawce 1,6l/ha (epoksykonazol 62,5g/l+ piraklostrobina 85g/l ? Co jest lepsze epoksykonazol czy fluksapyroksad ?

Opublikowano
11 minut temu, mich18 napisał:

Panowie co będzie lepsze na pszenice T2/3 PrIaxor (fluksapyroksad + piraklostrobina) w dawce 1l/ha czy opera max w dawce 1,6l/ha (epoksykonazol 62,5g/l+ piraklostrobina 85g/l ? Co jest lepsze epoksykonazol czy fluksapyroksad ?

Priaxor 0,8 l/ha + Tebukonazol 125 g

Opublikowano
6 minut temu, kamil2963 napisał:

Priaxor 0,8 l/ha + Tebukonazol 125 g

stosowałem już tebukonazol na  t1 140G z fenopropidyną i prochlorazem  czy mogę teraz jeszcze raz zastosować tebu ?

Opublikowano
15 minut temu, kamil2963 napisał:

Priaxor 0,8 l/ha + Tebukonazol 125 g

Teoretycznie tak ale oczywiście dając tę samą substancję uodparniasz patogen w jakims stopniu i osłabiasz lekko zabieg. W takim przypadku zrobiłbym tak:

Priaxor 0,7 l/ha + Porter 0,4 l/ha (difenokonazol 100g). 

Opublikowano
2 godziny temu, Rolnik200598 napisał:

To z gminy jakiekolwiek zawiadomienia o pszczołach dają? Sam mam pszczoły, pasieka zarejestrowana w PIW i żaden z rolników obrabiających pola wokół mnie nic nie mówił o takim czymś a rozmawiałem z nimi kilka razy. Choć tyle dobrze, że pryskają rzepak zawsze późno wieczorem, zboża to już tam pikuś choć też przeważnie starają się pryskać w godzinach wieczornych.

 

Tz nie masz obowiązku, ale dla dobrej praktyki pszczelarskiej i rolniczej warto, gdy zakładasz pasiekę. Zgłaszasz fakt istnienia pasieki w gminie na ochronie środowiska a urząd ma powiadomić właścicieli sąsiadujących gruntów, tak aby mieli świadomość możliwość zatrucia pszczół wykonując zabiegi. Termin zgłaszania jest chyba do marca każdego roku, tz przed rozpoczecia sezonu wegetacyjnyjnego. U mnie w rejonie nie słyszałem by ktoś praktykował, natomiast wydaje mi się to zasadne w przypadku oprysków rzepakow, gdy mamy pola blisko pasieki i mamy wtedy możliwość kontaktu rowniez z pszczelarzem dzięki czemu możemy zminimalizować zagrożenie dla pszczół. 

U mnie pszczoły bezpiecznie w ogrodzie , z dwóch stron moje pola i obok działka sąsiada i spory zagajnik.

@ravoj ma święta rację, nie ma co się kłócić , a trzeba rozmawiać i edukować, bo zarówno z jednej jak i z drugiej strony trzeba wyrozumiałości, w przeciwnym razie agresja rodzi agresję i tylko sobie później szkodzimy.

Opublikowano

Pryskacie od wciornastka? Czy jaki inny robak teraz jest na pszenicy, bo u nas w okolicy kilka osób pryskalo właśnie pszenicę od wciornastka prawdopodobnie, i co jeszcze do tego zabiegu można dorzucić oprócz grzyba? 

Co to jest na pszenicy u mnie 

IMG_20200521_165032.jpg

Opublikowano (edytowane)

Obstawiam jaja skrzypionki. 

A u mnie, kupujesz kwalifikat euforii i dostajesz jęczmień ozimy w gratisie i to nie byle jaki, bo sześciorzędowy 😅

Obok Delawar również kwalifikat ze znajomego gospodarswa nasiennego, czysty, również julius bez obcych zbóż. 

DSC_0289.JPG

Edytowane przez Grzegorz86
Opublikowano
10 godzin temu, Mich9 napisał:

jeszcze potem na kłos 2 kg

Ja chce dać 3kg/ha siarczanu potasu + mocznik 5kg/ha + fungicyd i na robaka pszenica zaczyna się kłosić. Pierwszy raz robie taki mix z siarczanem potasu chyba nie przypali mi pszenicy  ?

Opublikowano
15 minut temu, Grzegorz86 napisał:

Obstawiam jaja skrzypionki. 

A u mnie, kupujesz kwalifikat euforii i dostajesz jęczmień ozimy w gratisie i to nie byle jaki, bo sześciorzędowy 😅

Obok Delawar również kwalifikat ze znajomego gospodarswa nasiennego, czysty, również julius bez obcych zbóż. 

DSC_0289.JPG

Jęczmień ładny ja mam podobny w euclide z kwalifikatu

Opublikowano
9 godzin temu, ZELKOW napisał:

jakbyś dodał jeszcze modusa i wczasie suszy to mogło by być różnie a tak to jedź nie pytaj

U mnie tak przypaliło 1 raz w życiu hondie był grzyb i modan czyli to samo co moddus i przypaliło i nwm czemu zawsze tak się pryskalo modan plus grzyb i było dobrze a teraz przypaliło i liści końcówki są przypalone, ciekawe jaki to wpływ bd miało na plon czy dużo się obniży przez to 

19 minut temu, Grzegorz86 napisał:

Obstawiam jaja skrzypionki. 

A u mnie, kupujesz kwalifikat euforii i dostajesz jęczmień ozimy w gratisie i to nie byle jaki, bo sześciorzędowy 😅

Obok Delawar również kwalifikat ze znajomego gospodarswa nasiennego, czysty, również julius bez obcych zbóż. 

DSC_0289.JPG

I czym te jaja skrzypionki opryskać? 

I czy warto to pryskać? 

Opublikowano
19 minut temu, Grzegorz86 napisał:

Obstawiam jaja skrzypionki. 

A u mnie, kupujesz kwalifikat euforii i dostajesz jęczmień ozimy w gratisie i to nie byle jaki, bo sześciorzędowy 😅

Obok Delawar również kwalifikat ze znajomego gospodarswa nasiennego, czysty, również julius bez obcych zbóż. 

DSC_0289.JPG

Kupiłem Poezję również ze Strzelec i również ten sam problem. Cale 2.5ha zaświnione. Zastanawiam się czy jest możliwość reklamacji. Ktoś działał w tym kierunku?

Opublikowano
4 godziny temu, mich18 napisał:

Panowie co będzie lepsze na pszenice T2/3 PrIaxor (fluksapyroksad + piraklostrobina) w dawce 1l/ha czy opera max w dawce 1,6l/ha (epoksykonazol 62,5g/l+ piraklostrobina 85g/l ? Co jest lepsze epoksykonazol czy fluksapyroksad ?

Oba dobre i oba inne. Fluksapyroksad zapewni dłuższe działanie, zadziała też trochę interwencyjnie. Epoksykonazol to raczej typowo interwencyjny. Osobiście wolałbym Priaxor

Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, ZELKOW napisał:

jakbyś dodał jeszcze modusa i wczasie suszy to mogło by być różnie a tak to jedź nie pytaj

ja tam połączyłem 2 triazole, trineksapsak, mocznik, magnez, odżywkę, fluroksypyr i tribenuron oraz robala i jeszcze stoi 😜 (tydzień od oprysku), żadnych oznak fitotoksyczności, ale dawki x0,5-0,75 wszystkiego. Jakbym nie dodał siarczanu i pełne dawki to by spaliło częściowo najprawdopodobniej, kiedyś przetestowałem . Co najwyżej taka mieszanka może rożnie podziałać na chwasty, ale jak na razie chaber wzięło i stoi smutny....

Edytowane przez WiesiekTraktorzysta
Opublikowano

w czasie niedoboru wody nie polecam modusa, 3lata temu gdzie jako tako było tej wody taka mieszanka nic nie robiła pszenicy, a teraz nawet połowa dawki modusa pali rośline, ja już drugi rok odpuściłem skracanie bo nie ma wody, znajomy myślał że jak tak wody dolało to nic się nie stanie poleciał modusem na 3kl i końcówki poprzypalane , tylko na 1kl w zeszłym roku nic nie było u mnie. To jest poprostu z suszy i wczasie oprysku możesz mieć trochę tej wody ale potem brak opadów i jaja wychodzą

Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, ZELKOW napisał:

w czasie niedoboru wody nie polecam modusa, 3lata temu gdzie jako tako było tej wody taka mieszanka nic nie robiła pszenicy, a teraz nawet połowa dawki modusa pali rośline, ja już drugi rok odpuściłem skracanie bo nie ma wody, znajomy myślał że jak tak wody dolało to nic się nie stanie poleciał modusem na 3kl i końcówki poprzypalane , tylko na 1kl w zeszłym roku nic nie było u mnie. To jest poprostu z suszy i wczasie oprysku możesz mieć trochę tej wody ale potem brak opadów i jaja wychodzą

u mnie spokój, a brak wody też był ale miesiąc temu (2-3 tygodnie przed zabiegiem), u mnie końcówki zaschnięte ale przez mróz na wyłącznie 1 kawałku- w Spierelli (było przed pryskaniem, a że pośpieszyłem z azotem to się rozhartowała trochę ;D), w Ostrodze i Wilejce jest spokój choć ta sama mieszanka o podobnej porze stosowana..

Edytowane przez WiesiekTraktorzysta
  • Like 1
Opublikowano
7 godzin temu, ravoj napisał:

Proszę - FerdyGold 0.40.40 -  najlepiej i najtaniej - tyle powinny kosztować nawozy dolistne.

E tam, w sumie znalazłem nawet trochę tańsze. 

dorzucasz mocznik jako adiuwant, trochę siarczanu i podziwiasz. Mocny zabieg za 15zł/ha 

Zobaczy, nie piszcie głupot. 

Tylko roślin kwitnących nie można pryskać zoocydami w dzień w czasie oblotu pszczół. Rośliny niekwitnące można pryskać zoocydami kiedy się chce.  Kurna ile można powtarzać. Ciężko zadzwonić do kogoś z PIORiN i zapytać? 

Nie ma i nie będzie.

Dobrze to napisałeś. Nawet niech pszczoła leci przez Twoje pole, to leci kilka - kilkanaście a nie 1,5 miliona na raz.  Mam znajomych pszczelarzy, którzy wszystko co nie kwitnie pryskają w dzień, bo są profesjonalistami. 

A głupek, lewak, laik, nieuk i tuman nasłucha się pierdół  z telewizji i radia bo rozumu  swojego nie ma i potem staje na drodze i zdjęcia opryskiwaczom robi i myśli że jest kimś ważnym. 

Na własnej skórze -  łącznie z pobieraniem próbek, czytaniem książek, sprawdzaniem szafy i sprzętu.

Uwierzcie, że wychodzi wszystko o działaniu wgłębnym, systemicznym i układowym nawet po miesiącu.  Kontaktowych po pierwszym dobrym deszczu nie da się wykryć. 

Musiałem się nieźle opisać w wyjaśnieniu z  tetrokonazolu i tiachloprydu (neonikotynoidy)  w fasoli. Było tego po 0,005 mg a próg od 0,002 mg i kurna zostało - po miesiącu. 

- od sąsiada zaleciało, żeby nie było, bo w wiatr pszenice pryskał a drugi buraki. 

A pszczelarz wprost mnie oskarżył o wytrucie pszczół - 26 rodzin, straty 30 000zł

Na szczęście pszczoły też badali i zatrute zostały chlorpiryfosem, którego ja nie stosuję.  Moje pole było najbliżej jego pasieki i pryskałem na kwiat ale w nocy !!!! 

W pszczołach - w odwłokach wykryli pendimentalinę, chlomazon, metrybuzynę, tetrakonazol, tiachlopryd, Chloropiryfos (największe stężenie) propikonazol, protiokonazol i kilka jeszcze. 

Po tym przestałem jeść miód. 

Pozdro @jahooo

Dobrze mówisz jednak jeżeli chodzi o przepisy zakazujące pryskania w dzień to nie był bym tego pewnie czy nie długo nasza kochana unia nam coś tu nie wymyśli. Urzędnicy w Brukseli mają teraz takiego pier.....lca na punkcie ekologi ze wszystkiego możemy się spodziewać . Poza tym w ciągu 10 lat i tak mają wycofać jeszcze połowę substancji więc w sumie nie będzie za bardzo nawet czym tych pszczół " wytruć".

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez yacenty
      Zapraszam do dyskusji poświęconej uprawie pszenicy w roku 2025.
      W tym temacie będziemy poruszać zagadnienia związane z nawożeniem pszenicy, ochroną fungicydową pszenicy, zwalczaniem chwastów w pszenicy jak również wiele innych ogólnych tematów dotyczących pszenicy, zarówno pszenicy jarej jak i pszenicy ozimej.
      Najpopularniejsze pytania z poprzednich lat, na które na pewno znajdziesz odpowiedz w roku 2025:
      1. Jaką ochronę fungicydową pszenicy wybrać?
      2. Czym zwalczać chwasty w pszenicy ozimej a czym w pszenicy jarej.
      3. Jak nawozić pszenicę? 
      4. Ile kilogramów azotu zastosować? Ile razy w ciągu sezonu nawozić pszenice?
      5. Kiedy i czym regulować pszenicę ozimą?
      6. Jakie nawożenie dolistne mikroelementami zastosować w pszenicy?
    • Przez bazalt50
      Problem nie mój, tylko sąsiada - posiał pszenicę (chyba odmianę Wilejka) dość późno, gdzieś pod koniec października, na poplonie z rzepaku. Niby zaczęła mu wschodzić. Dziś byłem zerknąć na swój zasiew, i uderzyło mnie że jego pole jest golusieńkie. Nie ma absolutnie nic. Te ziarna które są na wierzchu wypłukane przez deszcz, to niby jest maleńki kiełek, ale brązowy i martwy. Natomiast ziarna które są głębiej nawet nie zakiełkowały. I wszystkie ziarna - i te płytko i głębiej - po naciśnięciu rozłażą się w palcach. U nas mówi się na to że się "skrochmaliły". Zadzwoniłem po niego żeby podszedł i zobaczył. Trochę się załamał. Gość jest trochę niekompletny intelektualnie. Szkoda mi go bo mimo wszystko poczciwy chłop. Ale nie wiem co mu powiedzieć i poradzić, bo osobiście nigdy nie spotkałem się z czymś takim z pszenicą. Jak wspomniałem - siał późno, było dość mokro i zimno, śnieg ostatnio też dostarczył sporo wody, mokro jest cały czas, pszenicę siał zaprawianą. Na moje oko zasiał stanowczo za głęboko (+/- 5 do 7cm). Czy coś z tego będzie miał? co mu poradzić?
    • Przez jarekvip99
      Jakie odmiany pszenicy jarej siejecie i jak wam plonuja? Nie siałem juz z 6 lat a bede chyba zmuszony na wiosne bo burak dopiero co wykopali i jeszcze popadało ze nie ma szans orac a co dopiero siac
    • Przez Challenger
      Czy uprawia moze ktos ta odmiane pszenicy paszowej???Prosze mozliwie jak najszybciej o opisanie tej odmiany,jej plonowanie wymagania itp.Z gory dzieks :rolleyes:
    • Przez gba3943
      Witam, potrzebuje Opinie o pszenicy rgt ponticus, rgt cayenne i Debian. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v