Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'tmr' .
Znaleziono 32 wyników
-
-
-
-
-
Zetor Forterra 110 + Zetor 5340 + Sano 11t
stokrotka120 opublikował(a) grafikę w Zetor 8540 - 10540 / Proxima / Forterra
-
-
- 24 komentarzy
-
- obora
- wolnostanowiskowa
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
TMR Strautmann
DanielFarmer opublikował(a) grafikę w Materiał siewny / Pasze / Nawozy / Środki ochrony roślin
-
-
- john deere
- jd 5m
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- 6 komentarzy
-
- bydło
- holsztyńsko-fryzyjskie
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- 4 komentarze
-
- stół paszowy
- wiata
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sianokiszonka po pottingerze
rotor32 opublikował(a) grafikę w Materiał siewny / Pasze / Nawozy / Środki ochrony roślin
- 7 komentarzy
-
- sianokiszonka
- pottinger
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- 25 komentarzy
-
- 1
-
-
- obora
- stół paszowy
- (i 4 więcej)
-
-
- 12 komentarzy
-
- krowy mleczne
- hf
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- 12 komentarzy
-
- limousine
- charolaise
- (i 5 więcej)
-
Bydło opasowe najczęściej karmione jest w sposób tradycyjny. Pasze zadawane są kolejno ręcznie. Jednak coraz częściej, najpierw w dużych gospodarstwach, a z biegiem czasu również w mniejszych, do karmienia opasów wykorzystuje się wozy paszowe. Rolnicy doceniają ułatwienie pracy, możliwość zadawania jednolitej paszy, ale też pamiętają o większych kosztach, jakie generuje obsługa paszowozu. Agrofotowicze na forum w temacie - https://www.agrofoto.pl/forum/topic/77890-paszo-woz-dla-opasow/ dyskutują na temat zasadności używania paszowozu do karmienia bydła opasowego. Forumowicz janzan30012 w swojej wypowiedzi przytacza wiele plusów wprowadzenia u siebie w gospodarstwie wozu paszowego do karmienia opasów. Z własnego doświadczenia wymienia, że jest to między innymi większe pobieranie paszy przez byki, co przekłada się na wyższe dobowe przyrosty. Zdaniem forumowicza, paszowóz pozwala również na lepsze zbilansowanie dawki pokarmowej. Cieszy go również, ze paszowóz przyczynił się do lepszej organizacji pracy w jego gospodarstwie. Rolnicy podzielający to zdanie mają szeroki wybór co do kupna paszowozu. Produkuje je wiele firm, np. Kuhn, Sano, Samasz, Euromilk. Pojawiły się też głosy agrofotowiczów, że paszowóz to dodatkowe koszty. Najpierw przez jego zakup, a następnie codzienną obsługę wymagającą choćby dodatkowego paliwa. Jakie jest Wasze zdanie? Jesteście zwolennikami paszowozów w karmieniu opasów? Może uważacie, że generuje on tylko dodatkowe koszty?
-
Do mieszania TMR-u wystarczy "zwykła 60-tka" - tak, o poziomym wozie paszowym z czterema ślimakami Blattin King, mówi hodowca z wielkopolski Sebastian Sulikowski. „Od niespełna roku jestem użytkownikiem wozu Blattin King 11 NT. Maszyna charakteryzuje się bardzo dobrym systemem mieszania i wysoką jakością cięcia balotów i sianokiszonki. Zwykła 60-tka daje sobie z tym spokojnie radę. Miałem do tej pory wóz paszowy pionowy. Wydawało mi się, że to jest super system mieszania TMR-u, ale okazuje się jednak, że Blattin ma ten system dużo, dużo bardziej wydajny. Ja jako hodowca zyskałem oszczędność czasu, oszczędność paliwa i jakość TMR-u, który jest przygotowany w krótkim czasie. TMR nie jest „wymęczony” jak to się mówi w naszym fachowym języku. Przygotowanie TMR, od momentu odpalenia ciągnika, trwa 20 minut, gdzie przy wozie pionowym trwało to 45 minut. Na daną chwilę nie mam żadnych zastrzeżeń do tej maszyny.” Sebastian Sulikowski, hodowca bydła z miejscowości Zalesie Wielkie (gm. Kobylin) Stado: 40 krów mlecznych o wydajności 11 700 kg mleka
-
- tmr
- wóz paszowy
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
25 stycznia w Jarnołtówku na Opolszczyźnie rozpoczęła się XVI Ogólnopolska Konferencja Hodowców Bydła Mlecznego firmy Blattin Polska, która potrwa do piątku. Cykl wykładów dotyczących odpowiedniego przygotowania TMR-u połączono w tym roku z pokazami praktycznymi, które pozwolą hodowcom zobaczyć różnice w działaniu wozów paszowych z dwoma systemami – pionowym i poziomym. O wrażenia z konferencji, współpracę z doradcami z firmy Blattin, a także przemyślenia na temat rynku mleka zapytaliśmy pana Krzysztofa Bartona, hodowcę z Wróblina (gm. Głogówek, woj. opolskie). Panie Krzysztofie, jaka jest specyfika Pana gospodarstwa? Zajmujemy się oczywiście produkcją mleka. Mamy HF-y, na ten moment ok. 60 szt. krów, a do tego naturalnie młodzież, cielaki etc. – gdzieś w granicach 130 szt. Każdy hodowca w mniejszym lub większym stopniu odczuł spadek cen mleka i narzucone kary za nadprodukcję. Jak Pan ocenia aktualną sytuację na rynku mleka? Wydaje mi się, że czynnikiem hamującym jest cena mleka, tak jak Pani wspomniała. To jest podstawa, od tego należałoby rozpoczynać każdą dyskusję dotyczącą hodowli. Jak cena jest w miarę uczciwa i w miarę dobra, to nikt nie mówi o jakimś tam okresie prosperity, w którym bylibyśmy jakimiś krezusami mlecznymi. Wtedy rolnika stać na różne novum, na różne inwestycje i tak dalej, a jak cena jest marna, wielu rolników po prostu wyczekuje, chce przetrwać ten nieciekawy okres. Po takim czasie, kiedy wiele mleczarni padło, kilkanaście lat temu – w ’97 Koźle zalała duża woda, więc mleczarnia znikła, wcześniej znikły Krapkowice, jeszcze wcześniej znikła prywatna, słynna mleczarnia Obi – żeśmy trafili jakieś 20 lat temu do OSM do Głubczyc, gdzie wówczas było ok. 120 dostawców (na ten moment jest 200 z hakiem). Fakt, że ilość mleka to jest taki pewien paradoks – ilość mleka nie zmalała, bo ta mała grupa powiększyła swoje stada i nadrabia to ilością. Ale to również świadczy o tym, że to jest bardzo trudna praca, bardzo pracochłonna i kosztowna. Współpracuje Pan z firmą Blattin. Jakie były tego początki? Rozpoczęliśmy współpracę z firmą Blattin od dodatków mineralnych, różnego rodzaju lizawek (z magnezem, na pastwiska itd.). Współpracujemy już gdzieś od 5 lat i ta współpraca się powoli rozszerza z tego względu, że w tej firmie doradcy zajmują się nie tylko sprzedażą, ale przede wszystkim lub głównie zależy im na doradztwie żywieniowym, które stawiają na pierwszym miejscu. Czy tego typu spotkania są dla Pana jako hodowcy wartościowe, tzn. wiedza, która jest tutaj przekazywana, może być wykorzystana w gospodarstwie? Skorzystałem z tego zaproszenia, bo oprócz bardzo ciekawego wykładu pana profesora Kowalskiego interesuje mnie również materia nowych silosów, a także podglądanie technologii, nowych, ciekawych rzeczy w obiektach inwentarskich na innych fermach. Mam nadzieję, że w marcu pojawią się w końcu środki strukturalne z Unii na modernizację. To się stale przesuwa, ale mam nadzieję, że jak nasze nowe władze obiecały, że procedury uproszczą, to w reszcie program ruszy w marcu. Będziemy chcieli w związku z tym coś takiego u siebie wykonać, a że większość ludzi jest wzrokowcami, warto to jednak zobaczyć i stąd moja obecność tutaj. Czy na Pańskim podwórku gości już wóz paszowy? Tak, tak. Pionowy, też z włoskiej firmy, ale Faresin, który w naszym gospodarstwie funkcjonuje gdzieś już od 5 czy 6 lat. Czy po dzisiejszych pokazach przymierza się Pan do zmiany wozu? Rzeczywiście warto było tu przyjechać i sobie porównać te dwie technologie. Okazuje się, że wozy poziome tę robotę robią i lepiej, i troszeczkę szybciej. Dzięki temu zyskujemy czas, ekonomikę! Mniejsze jest zużycie paliwa, co też jest bardzo cenne przy tego typu hodowli. Przekłada się to wszystko na lepszą produkcję, a na koniec mamy lepszy wynik finansowy.
-
W dniu dzisiejszym w Jarnołtówku w województwie opolskim rozpoczęła się XVI Ogólnopolska Konferencja Hodowców Bydła Mlecznego firmy Blattin Polska, poświęcona właściwemu doborowi mieszanki TMR. Cyklom wykładów towarzyszy także przeprowadzenie testów wozów paszowych w gospodarstwach nakierowanych na hodowlę bydła mlecznego. W ciągu kolejnych dni firma Blattin zawita jeszcze do Krobii (woj. wielkopolskie), Nakła nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie), Grajewa (woj. podlaskie) i Przasnysza (woj. mazowieckie). Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o dzisiejszej odsłonie konferencji, zapraszamy na stronę agroFakt.pl.
