stachu0007
Members-
Postów
106 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez stachu0007
-
-
-
Przy wciśnięciu sprzęgła załącza sie zawór pneumatyczny hamulca przyczepy Ursus C360
stachu0007 odpowiedział(a) na Mikua temat w Ursus C-4011 do C-362
pedał sprzęgła jest na wałku do którego podpięty jest ręczny - ale to już pewnie wiesz. Opcje są dwie. Albo masz zatarty pedał na wałku albo tuleja dystansowa na tym wałku już jest zdarta i przy wciskaniu sprzęgła pedał haczy o dźwignie ręcznego. Innych możliwości nie ma -
-
Automatyczne wyłączanie WOM -MTZ 82
stachu0007 skomentował(a) mani51 grafika w Wynalazki i udoskonalenia
-
Proszę bardzo - wystarczy poszukać w Google Dz.U.2010.109.719 - Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów § 42 Wymogi dotyczące stert, stogów i brogów 1. Strefa pożarowa sterty, stogu lub brogu z palnymi produktami roślinnymi nie przekracza powierzchni 1 000 m2 lub kubatury 5 000 m3. 2. Przy ustawianiu stert, stogów i brogów należy zachować co najmniej następujące odległości: 1) od budynków wykonanych z materiałów: a) palnych - 30 m, b) niepalnych i o pokryciu co najmniej trudno zapalnym - 20 m; 2) od dróg publicznych i torów kolejowych - 30 m; 3) od dróg wewnętrznych i od granicy działki - 10 m; 4) od urządzeń i przewodów linii elektrycznych wysokiego napięcia - 30 m; 5) od lasów i terenów zalesionych - 100 m; 6) między stertami, stogami i brogami stanowiącymi odrębne strefy pożarowe - 30 m. 3. Wokół stert, stogów i brogów należy wykonać i utrzymać powierzchnię o szerokości co najmniej 2 m w odległości 3 m od ich obrysu pozbawioną materiałów palnych. 4. Produkty roślinne należy składować w sposób uniemożliwiający ich samozapalenie. W przypadku konieczności składowania produktów niedosuszonych należy okresowo sprawdzać ich temperaturę.
-
Jeśli chodzi o ciągniki wysokiej mocy to bym rozważał New Holland (za to że marka ma fabrykę kombajnów w Polsce) albo JD z racji że są po prostu dobre. Te słabsze (do 100KM) może Ursusa ale nie wiem jak z nimi ostatnio. Inne maszyny mamy tyle marek własnych że szkoda pchać kasę na zachód. Jak już to chociaż powinno się kupić tej marki co produkuje w naszym kraju. Niestety znaczna część naszego narodu pewnie z przekonania z lat minionych że wszystko co z zachodu jest lepsze nawet nie bierze pod uwagę czy można kupić coś polskiego. Prosiaki z Holandii, mamki Limousine z Francji... Naprawdę trzeba szukać tak daleko zamiast sprawdzić w innym województwie przez internet. Markety nam nie pomagają ze sprzedażą rodzimej produkcji żywności ale sami rolnicy do tego rękę przykładają opinią że coś co polskie albo z Polski jest gorsze...
-
Ja tylko podaję przykład że naprawdę chciałbym kupować POLSKIE ziemniaki (nie szukałem młodych czy zeszłorocznych) bo chciałbym wspierać "swoich" a nie pchać kasę Izraelczykom ( inne określenia proszę zachować dla siebie bo to publiczne forum i po co dawać sobie przypiąć łatkę osoby nietolerancyjnej wobec innych narodowości) czy Brytyjczykom. Niech będzie wybór w sklepie ale rodzimy produkt spożywczy na półce sklepowej to powinien być ustawowy obowiązek. I zwolennicy "wolnego rynku" niech sobie argumenty swoje wsadzą głęboko w dupę... Wolny rynek to tylko puste hasło. UE toleruje (to naprawdę delikatne określenie) import drobiu i zboża z Ukrainy (skoro jest super i spełnia wymagania jakościowe to dziwne czemu środki chemiczne z Ukrainy są w całej UE zabronione), zezwala na różne poziomy dopłat (jakoś nie wydaje mi się żebyśmy mieli tańsze maszyny, paliwo i lepsze warunki środowiskowe niż np. Niemcy) itp. itd. Jak tego ustawą nie wymusisz to ciężko o zmianę. Podziwiam że taki Auchan współpracuje bodajże z Polsusem w promocji mięsa wieprzowego rasy Puławskiej. Z jednej strony to za mało żeby pomóc całej branży produkcyjnej wieprzowiny (zresztą jakby wszyscy w to poszli to też po ptokach) ale z drugiej pokazuje że taki zagraniczny market może mieć w ofercie coś polskiego a nie tylko bazować na imporcie
-
-
A ty znasz? Ale tak serio? Bo to jeden przed znajomymi wyglądał zajebiście a tonął w długach? W takiej Warszawie wielu już miało piękne mieszkania których zazdrościli znajomi i rodzina. Tylko że jak frank skoczył w górę to psychika siadała i rozwiązywali problem skacząc z balkonu. Ale o tym się nie mówiło nigdzie bo po co? Takimi rzeczami się nie chwali...
-
Czyli co do zasady się zgadzamy ;) A potem płacz i lament że się budżet nie spina... Osobiście gdybym coś z rolnictwem działał to bym kupił jeden mocny (100-120KM), używany łatwy i tani do naprawy w garażu (np. Zetor, Ursus) i do takiego konia kupować resztę maszyn. Kupno kilku ciągników do 70KM do którego nie podepniesz agregatu 3m ani większej prasy z rotorem bo tylko dym z komina to głupota (w wielkim skrócie). Druga sprawa to fakt że jak już kupisz mocny to się okazuje że nie ma co robić bo maszyny są tylko do tych słabszych i znów trzeba zmieniać park maszynowy. Po 3 kupujesz nowy tak samo słaby traktor (te 10KM więcej to on ma tylko na papierze bo producent mierzy bez klimy, alternatora czy nawet wentylatora chłodnicy bo jest taka możliwość) na kredyt albo dofinansowanie z litanią obwarowań To błędne koło w którym robisz na kredyty i serwis producenta zamiast przepiąć posiadany traktor w 10 minut i wykorzystać go na 100%
-
Przekonałeś mnie :) Założyłem że masz typowe gospodarstwo (zwierzęta + pola pod zboża na pasze) a to błąd bo faktycznie do sadu są potrzebne węższe i zwinniejsze traktory małej mocy, którymi z kolei na polu nie poszalejesz... Szkoda tylko że nie wszyscy będą tak dociekliwi jak ja... Typowy mieszczuch zobaczy fotkę i powie że się takiemu Rolnikowi w dupie przewraca bo 5 traktorów ma żeby z lenistwa nie przepinać maszyn...
-
No nie wiem... Jeśli tankowania nie liczyć to po co kupować małe ciągniki do 50KM (przeważnie brane do oprysków i rozsiewania nawozów czy przewracania siana) przecież ten Case 70KM z kolekcji też to zrobi a komfort lepszy. Olej w aucie zmieniam raz na rok chyba że z kilometrów wyjdzie wcześniej. Podobnie wymieniam tacie, który ma C-360 ale na małym gospodarstwie (tutaj co rok lub 100mth bo i tak olej jak smoła wygląda) Jedynym plusem jest możliwość zapięcia innego ciągnika w razie awarii ale Case 70KM nie zastąpisz urususem C-330... więc te najmniejsze ciągniki jak dla mnie to strata miejsca w garażu. 2 największe to optymalizacja kosztów bo teraz wszyscy narzekają na brak opłacalności w gospoarstwach
-
Wracając do zdjęcia ładnie wyglądający zestaw... Ale ja bym na takie 40ha (swoich niestety nie mam żadnych więc pewnie dlatego bardziej ekonomiczne podejście do tematu) zostawił max 2. Utrzymaj te ciągniki (ubezpieczenie i przegląd), zatankuj i standardowe wymiany olejów czasem opony to już koszty. Nie daj Bóg coś padnie i już extra wydatki. Moim zdaniem 2 ciągniki byłyby ok i kupić inne bardziej potrzebne maszyny żeby się lżej i wydajniej pracowało
-
Że też wcześniej na to nie wpadłem ;) Skoro te ekomnibusy twierdzą że zabieranie mleka cielakowi jest okrucieństwem i nikt oraz nic nie jest ich w stanie przekonać że jest inaczej nie pozostaje mi nic innego jak ślepo obstawać przy tym, że MLEKO JEST Z KARTONU, KTÓRY STOI NA PÓŁCE W SKLEPIE. Co za barany myślą że mleko jest od krowy... Proszę się dokształcić zanim ponownie taki idiotyczny baner zawiśnie gdzieś na mieście potwierdzając po raz kolejny debilizm ekoterrorystów ;)
-
-
Brawo! Moja dobra rada nie bierz więcej tych tabletek, zmień lekarza i nie oglądaj TV (po opisie sądzę że tylko jedyna wolnościowa telewizja jaką jest TVN i pewnie rzetelne oraz bezstronne reportaże Superwizjera). A i jeszcze jedno. Zrezygnuj z internetu i czerpania wiedzy z profesjonalnej wiedzy jaką serwują ekomnibusy. Chcesz rzetelnej wiedzy? Zatrudnij się na miesiąc do gospodarstwa co ma dojarki konwiowe (bańki), poprzerzucaj trochę gnoju (przecież to ekonawóz), słomy, odbierz jeden poród i wtedy wrócimy do rozmowy
-
Ja do Ciebie z argumentami z literatury fachowej a Ty do mnie z gównem... No ręce opadają... Nie można dyskutować z kimś kto nie ma pojęcia o temacie i głównym jego argumentem jest to że się domyśla (albo krowa mu na ucho powiedziała) że jej w tej profesjonalnej oborze ze stałym dostępem do wody, jedzenia i pod opieką weterynarza to jest tak źle że najchętniej by uciekła w piz.du Niestety muszę przyznać rację że z takimi nie da się dyskutować. Chociaż nikt mi nie powie że nie próbowałem
-
I teraz mógłbym Cię zastrzelić Twoją bronią... Po 1: Zakładasz że ten pies lub krowa ma źle - skąd wiesz? Pytałeś? Nie. Więc nie zakładaj że ma źle bo tobie się tak wydaje. Po 2: Krowa jest tak skomplikowanym organizmem że jak ma źle to choruje albo daje mało mleka (w sensie średniej dla swojej rasy bo nie każda krowa dajaca mało mleka musi mieć od razu depresję:) ostatecznie obie rzeczy na raz. Po 3: (trochę zboczę z tematu) Jak masz dziecko to zapytaj czy woli chodzić na religię, wf, matematykę czy jeszcze coś innego. Jak powie Ci że jakiegoś przedmiotu nie chce się uczyć to uszanuj to i nie bądź hipokrytą że musi. Potraktuj je co najmniej tak jak chcesz traktować zwierzęta i niech robi zgodnie ze swoją wolą.
-
peugeot napisał: No cóż , nie rozumiecie mnie kompletnie . Pytanie : jak mnie Was ktoś okradnie to nazwiecie go złodziejem czy powiecie że sobie dobrze radzi . Teraz rozumiem Twoje podejście. Jak ktoś mi coś zabierze nielegalnie i mi za to nie zapłaci albo nie da czegoś w zamian JEST ZŁODZIEJEM. A teraz Ty odpowiedz jeśli daję psu jeść i oczekuję żeby mi pilnował podwórka to jak mnie okradną to co? Jest darmozjadem i mam prawo go skarcić (absolutnie nie pobić zwierzaka czy zostawić w lesie - uprzedzam głupie hipotezy) Jeśli dbam o krowę (nie mam hodowli ale chodzi o przykład), daję jej schronienie przed chłodem zimą a przed upałem w lecie (mieszka w moim budynku więc powinienem brać za to czynsz), daję jej wodę (za którą płacę), daję jej jeść codziennie kiedy chce (kiszonki, siano i inne za których wytworzenie też zapłaciłem czyli coś jak catering), jeśli pomagam przy porodzie zapewniając weterynarza (służba zdrowia która ludzie opłacają w podatkach) a potem opiekuję się "dziećmi" tej krowy (darmowy żłobek i przedszkole) to nie mów mi że okradam tę krowę z mleka - to po prostu wymiana. Krowa daje mleko za te luksusy których nawet człowiek za darmo nie dostanie (możesz być bezdomny, głodny i chory a Państwo i tak się Tobą nie przejmie bo nie płacisz podatków). Tak funkcjonuje świat (niestety albo stety). Jeśli masz pomysł jak mogę żyć zeby mi się podobało i żeby mi starczało na życie to powiedz. Krowa nie jest trzymana na złość w oborze. Jak chce niech idzie ganiać się z dzikami po lesie ale jak mam się nią opiekować to ona ma się odpłacić mlekiem bo niby czym innym?
-
Włącz sobie National Geographic Wild, Animal Planet lub coś podobnego. Zawsze gdzieś jakieś zwierzęta cierpią a środowisku naturalnym najbardziej. Tam jak nie padnie z pragnienia albo z głodu to lew, tygrys albo krokodyl je zeżre ŻYWCEM bez znieczulenia. Przeżyją nieliczne sztuki które jak już się rozmnożą to się okaże że albo młode nie przeżyje porodu albo dorosłe zwierzę patrzy jak młode wyje z bólu bo jest rozszarpywane na kawałki przez hieny... Faktycznie rolnicy są okrutni bo pomagają krowie przy porodzie, jest weterynarz i leki w razie potrzeby (sarkazm) Moje zdanie jest takie że stwarzając dobre warunki do życia i rozwoju zwierząt (dajemy im schronienie, najlepsze jedzenie, weterynarza) to oczekiwanie w zamian mleka nie jest jak to ma wynikać z billboardu bestialstwem tylko normalnym postępowaniem. Ale bioekovivomnibusy tego nigdy nie zrozumieją...
-
Otóż to. Ja nikomu nie zabraniam męczyć psa na 30m2 w bloku, zamykać go na 10 godzin (8h w robocie + 2h na dojazdy) i wypuszczać na spacer 2x dziennie po 15 minut. Nie robię z tego billboardów jak to zwierzęta są bestialsko traktowane. Psy pochodzą od wilków i zostały udomowione ale ich naturą jest biegać (np. Husky) lub polować (psy myśliwskie, charty etc). Rolnika to pilnują czy łańcuch dobry, czy kojec jest odpowiednio duży (nie mówię że to źle bo psu za pilnowanie obejścia należy się jakieś godziwe traktowanie i pełna miska jedzenia) ale "mieszczuchom" nikt uwagi nie zwróci że to jest zwierzę i jak się nie ma warunków to trzeba sobie wybić pieska z głowy a nie męczyć go jak w więzieniu. Najlepiej niech Ci eko vivo zieloni pójdą uwolnić wszystkie zwierzęta w zoo (proponuję zacząć od klatek z lwami i tygrysami) to może wtedy zrozumieją że udomowienie zwierząt i hodowla ich w jak najlepszych możliwych warunkach ma więcej dobrych stron a nie jak twierdzą Ci od billboardu powoduje tylko "cierpienie małego głodnego cielaczka"
-
-
Wszystko się zgadza jak Adi napisał - wskaźnik z długa kapilarą brałem na zamówienie. Olej żeby podłączyć kupiłem sam króciec wkręcany w blok. Oczko (na króciec), przewód (od króćca do zegara) i złącze gwintowane (przykręcane do zegara) dobrał mi gość w firmie zakuwającej węże. Efekt uważam ok - wszystko widać bardzo czytelnie - ciśnienia i temp. no i ładowanie z napięciem wiadomo jakie - do świecy jak znalazł
-
