Powiedz to tym, którzy mieli ślub kościelny, dzieci ochrzczone i co niedziela do kościoła chodzili. Jedni wzięli rozwód, innym dziecko zachorowało na nowotwór a jeszcze innym dom się spalił albo mąż zginął w wypadku.
Nawet mojemu proboszczowi dwie siostry na raka zmarły ale to może dlatego, że ksiądz święty nie jest i swoje za uszami ma.
Są tacy, co biorą ślub kościelny a po ślubie już do kościoła nie chodzą. Przypominają sobie o kościele, jak dziecko się urodzi i wypadałoby je ochrzcić. Po tem znów przerwa od kościoła, aż przyjdzie pora na pierwszą komunię dziecka. Następnie kolejna przerwa w wierze do bierzmowania. Wszystko na pokaz, bo tak wypada, bo ludzie będą gadać?
Jak tak ma wyglądać wiara katolicka, to ja dziękuję.