Skocz do zawartości

Ecopiotr

Members
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ecopiotr

  1. Miałem podobny problem w DX 110. Silnik w czasie pracy schodził z obrotów i gasł. Przyczyna: niedrożne przewody paliwowe (w baku zapchane owadami). Dopóki pobierał paliwo dwoma przewodami, było ok., ale przy małej ilości paliwa w baku i jeździe pod górę - zdychał. Wystarczyło wyczyścić i problem się nie powtarzał.
  2. Oczywiście można wierzyć w każde słowo pisane, ale czy to oznacza coś innego niż naiwność? Weryfikacja informacji potrafi czynić cuda! "Stara Unia" nie ma dopłat obszarowych! Czechy, Węgry, Słowacja mają plon referencyjny pszenicy 5 t/ha, my mamy 3 t/ha. Ile wynoszą u nas (powszechne w starej Unii) dopłaty do eksportu (nawet wewnątrz Unii, co dobija naszych hodowców) żywca? 0 zł? Prawda. Można na przykładzie np. pomidorów w tym roku wyliczyć, że mamy wyższe dopłaty, ale do ilu ha w skali kraju? A może policzyć to tak: ilość euro przeznaczonych na dopłaty / ilość zgłoszonych do dopłat ha danego kraju? Dalej będziemy "najlepsi"?
  3. Jahooo, ależ ja o tym mówię. Oczywiście, że jesteśmy traktowani gorzej. Rolnictwo u nas zawsze było traktowane po macoszemu, za komuny, bo rolnicy nie chcieli się kolektywizować, przy Traktacie Unijnym, bo to mało istotna kwestia i dzisiaj, bo pomimo, że jest nas wielokrotnie więcej niż np. górników, nie stanowimy realnej siły w obronie swoich praw. A wszyscy chcą jeść - dobrze, zdrowo i tanio...
  4. Jshooo, w granicach Unii ceł nałożyć nie można, problem polega na dozwolonych dotacjach dla eksportu wewnątrz Unii. Na przykład: para prosiaków kosztuje u nas 300 zł, w Danii tyle samo, ale jeśli duński rolnik wyeksportuje taką parkę dostanie zwrot (powiedzmy) 100 zł. Efekt Duńczykowi opłaca się wprowadzić na polski rynek taką parkę za 220-240 zł. (transport+kontrola weterynaryjna), podczas kiedy dla naszego producenta ta parka musi kosztować 300 zł., aby wyszedł na zero (koszty produkcji- zysk). Czyli Polak pracuje dla pracy, a Duńczyk pracuje dla zysku niszcząc nasze hodowle. I na tym polega cały system: zniszczyć polską hodowlę prosiaków, wtedy Duńczyk sprzeda u nas parkę za 300 zł., a ci, którzy zainwestowali w chlewnie idą z torbami. Przeciwko temu nikt nie robi nic. Inna kwestia, to dopłaty do produkcji. Dla krajów, które dołączyły do Unii w 2004 roku wprowadzono dopłaty do powierzchni, ponieważ doświadczenia "starej Unii" wskazywały na nieefektywność dopłat do produkcji. W 2001 roku Niemcy wydawały ok. 30 mld. DM na magazynowanie i NISZCZENIE żywności i ok. 32 mld. DM na dopłaty. Przy średniej ok. 2,5 tys. DM na zatrudnionego w rolnictwie, wychodziło, że gdyby rolnicy nie robiliby nic, mieliby ok. 4 800 DM, a państwo wyszłoby na zero (co nie do końca jest prawdą, bo niemieccy rolnicy płacą podatek dochodowy). Przy dopłatach do powierzchni kluczowym był plon referencyjny pszenicy, który dla Niemiec wynosił 7 t/ha, dla Czech 5 t/ha, a dla Polski 3 t/ha. Dlatego jestem zdania, że wprowadzenie u nas dopłat do produkcji (na dzień dzisiejszy - nierealne) pogorszyłoby ogólną sytuację polskich rolników. Bo co z tego, że będziemy produkować więcej, skoro nie możemy sprzedać z zyskiem?
  5. Teoretycznie w naszym kraju nikt nie powinien być dyskryminowany, ale jak określić sytuację, kiedy mając ponad 40 lat (nie moja wina, przyszedł czas, to się urodziłem...), nie dość, że dostaję niższe dopłaty do ha w stosunku do tzw. młodych rolników, to jeszcze cały szereg programów jest Z POWODU WIEKU dla mnie (i wielu innych) niedostępny. Nie mam o to pretensji do młodych rolników, bo to ani ich wina, że takie programy powstały, ani zasługa, że urodzili się później. Nie przekonuje mnie argument, że młodzi ze wsi uciekają, bo uciekali zawsze ci, którzy na wsi nie mieli przyszłości, ale mając w perspektywie przejęcie dobrze funkcjonującego gospodarstwa, niektórzy pomyślą dwa razy zanim wieś opuszczą. A z pewnością nie jest łatwiej przekazać dobre gospodarstwo, skoro przez lata było się dyskryminowanym.
  6. Ecopiotr

    Co to za chwast

    To na dolnym zdjęciu wygląda jak mięta, zerwij, powąchaj, będziesz wiedział na pewno.
  7. No tak, dokładniej mówiąc 79,84 ha, w obu przypadkach mam dyscyplinę (ciekawe, że pod tę "dyscyplinę" nie kwalifikują się kierownicy i ich zastępcy w BP, mimo, że ich pensje są wypłacane z WPR i w skali rocznej są "ciut" wyższe, niż 1250 euro) i przy JPO (po raz pierwszy od 4-5 lat) dostaję decyzję, a przy ONW nie. Zobaczymy co będzie przy RS.
  8. Z doświadczenia dzisiejszego dnia - już jest. Sorki, macie problemy z przyjęciem przeczytanych informacji? Czy też nie czytacie postów poprzednich? Dwie godziny temu napisałem, że zazielenienie wpłynęło na konto. Można z tego wnioskować, że wypłacają. No chyba, że ktoś ma problem z zaakceptowaniem przeczytanych treści... Robert, to jak wytłumaczyć, że do ONW nie dostaję decyzji, a do JPO tak? Gospodarstwo 80 ha, całość podlega pod ONW.
  9. Przyszła kolej i na mnie, wszystko dzisiaj: zawiadomienie o przesunięciu wydania decyzji do 30.06.16 (z 29.02.16), decyzja (JPO, zazielenienie i redystrybucyjna z 24.02) oraz przelewy. Co mnie zaskoczyło, to wypłacone zazielenienie, o którym mówiono, że będzie wypłacane dopiero w czerwcu. Czekam jeszcze na rolnośrodowiskowe, ONW wpłynęło w styczniu (bez decyzji). Gospodarstwo 80 ha.
  10. Ecopiotr

    HUMOR

    Rozwiedziony ojciec do syna: z kobietami postępować trzeba mądrze i szczerze - przy jednych się mądrzyć, do innych się szczerzyć...
  11. W styczniu wstrzymano działalność operacyjną SKOK-ów, a Ty do tej pory nic nie zrobiłeś? Bo Agencja CHYBA już wysłała? Nie przejmuj się dopłaty dostaniesz - kiedyś, chyba...
  12. Pewnie jeszcze nigdy nie słyszałeś o czymś takim jak NATURA 2000, plan rolnośrodowiskowy czy analiza przyrodnicza. Zanim komuś zarzucisz pisanie bzdur, poducz się trochę. Nie opieram swojej działalności na plotkach, lecz na przepisach i rozporządzeniach, o których Ty ewidentnie nie masz zielonego pojęcia, więc daruj sobie oceny innych.
  13. Szkoda, że wnioski jakie Ci się nasuwają są podobne do tych, do których dochodzą ludzie z rolnictwem nie mający nic wspólnego. Hodowałem bydło mięsne (LM), na 22 ha pastwisk pasło się 40 matek z cielakami i buhaj. Potem wszedł przepis ograniczający max. obsadę do 1 DJP/ha, więc na części łąk zrobiłem pastwiska (już w tym momencie byłem stratny, bo zwierzęta nie wyjadały, a ja nie miałem siana na sprzedaż). Dowalił mi ostatni PROW, który ograniczył obsadę do 0,2 DJP/ha. JEDNA KROWA NA 5 HEKTARACH! Bez cielaka. Problem w tym, że takie ograniczenia nie są konsultowane, ani wydawane z wyprzedzeniem dającym możliwość reakcji. Inny problem, to kredyt, na inwestycje, które dzięki ograniczeniom stały się bezsensowne. Oczywiście mogłem jeszcze przekształcić ziemie orną w pastwiska, a paszę treściwą kupować... Zlikwidowałem hodowlę. Kredyt dalej spłacam. I proszę nie mów, że to moja wina!
  14. Co w tym dziwnego? Próba uzyskania społecznego poparcia polegająca na utrudnianiu życia społeczeństwu musi się tak skończyć. Jaki wpływ na rozwiązanie problemów rolników ma stojąca godzinami w korku pani Kowalska (księgowa), czy też pan Nowak (sędzia)? Zero! No, ale pan Nowak (osoba złośliwa z natury) ma szansę się odegrać i to robi. W świetle prawa. Może pora na znalezienie innych sposobów na zwrócenie uwagi na to, co się w naszym rolnictwie dzieje, zamiast dowalać tym, którzy mogą nas poprzeć. PS. Nazwiska zmienione.
  15. Za pasję nikt Cię nie krytykuje, jedynie za brak rozsądku. Obawiasz się że ziemia stanieje? Powinieneś mieć nadzieję, no chyba że wolisz zapłacić więcej...
  16. Jasne, jeśli masz takie (gniazdo i wtyk)) połączenia. Wabco jest stosunkowo drogie, sam mam standardowe od ciężarówek.
  17. Lepiej tak, niż go namawiać na założenie pętli na szyję. 250 000 zł. kredytu + odsetki, wyjdzie min. 350-380 000 zł do spłacenia! Kiedy te 5 ha na to zarobią? Rozumiem że ludzie chcą się rozwijać, ale taki "rozwój", to najprostsza droga do bankructwa.
  18. Koleżanki i koledzy, dajcie spokój z traktowaniem na poważnie pisemek z Agencji. Powód ich wysłania był podany już X razy, i nie ma żadnego wpływu na wydanie decyzji, ani na przelew dopłat. Najlepszym dowodem są pisma (o przesunięciu wydania decyzji) wysłane do tych, którzy nie tylko te decyzje już dostali, ale również przelewy. Fakt, takiego bałaganu w Agencji jeszcze nie było. Sam nie dostałem ani decyzji, ani pisma o przesunięciu terminu jej wydania, ani większości dopłat. Dostałem zaliczkę, dostałem ONW (bez decyzji), drażni mnie to, że skoro ktoś opracowuje mój wniosek, to nie nalicza wszystkich płatności (bezpośrednich, dodatkowej, RS i zazielenienia), lecz tylko jedną, by po jakimś czasie ponownie sprawdzać już sprawdzony wniosek. I chociaż teoretycznie powinienem dostawać decyzje co roku (80 ha w użytkach - dyscyplina finansowa, pow. 1250 euro dopłat itd), to od 3 lat ich nie dostaję. Ten rok jest specyficzny, zarówno przez działania (niedziałania) poprzedniej ekipy, jak i obecnej. O Sawickim nie miałem wysokiego mniemania, o Jurgielu również nie mam. Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem się to unormuje i rozsądek weźmie górę nad interesem partyjnym.
  19. Zwalanie opóźnień w wypłatach na niedziałający system komputerowy jakoś mnie nie przekonuje, bo skoro dostałem ONW bez decyzji, to znaczy, że ktoś "zmierzył" i stwierdził, że wnioskowana powierzchnia jest zgodna. A skoro to zostało stwierdzone, to dlaczego nie ma reszty JPO i zazielenienia? Przecież stawka jest znana, powierzchnia znana, a brak jedynie chęci (lub środków) do wypłaty. Podobnie z RS i dodatkową, więc to nie wina systemu, czy poprzedniego kierownictwa.
  20. Prawdopodobnie wytarły się trybiki na przekładni linki lub sama linka. Zdemontuj, to zobaczysz. Nowa ok. 300 zł.
  21. Samo GMO do pewnego stopnia jest już uregulowane przez przepisy unijne. Problem polega na normach, które Amerykanie postrzegają "trochę" inaczej niż Unia. Nawet w Polsce są już "ekologiczne" uprawy soi, które same w sobie są sprzecznością. Zagrożenie dla naszego rolnictwa polega chyba tylko na tym, że Unia nie ma (i nie będzie miała) wpływu na wysokość dotacji rządu USA na ich produkty rolne. To nie jest mały problem, to sytuacja, której jeszcze nie było. Symulacja: USA wprowadza na rynek polski pszenicę (dotowaną u siebie) w cenie 300 zł/t. Nikt z naszych rolników nie jest w stanie produkować w tej cenie. Zdobywają rynek. Wiele gospodarstw nastawionych na produkcję pszenicy idzie z torbami. Zboża, to łatwy temat, z roku na rok można się przestawić. A co z wołowiną? USA ma tu tradycję sięgającą dziesiątek lat (polegającą na masie, nie jakości!). Kto z naszych hodowców sprzeda (z zyskiem) byka za 4 zł/kg? NIKT! Oni mogą. Kwestia zdobycia rynku. Rodzima hodowla pada, oni ją zastępują. I tak kraj po kraju... Mam tylko nadzieję, że ci którzy z nimi negocjują, postrzegają to podobnie. Unia to nie jeden organizm, który jest w stanie kontrolować/decydować działania swoich członów. Musi reagować na decyzję obcięcia jednej dłoni przez drugą, a na to (przez stworzone przez swoje organy przepisy i prawa) po prostu nie ma czasu. Najgorsze co się może wydarzyć, to wejście w życie przysłowia "mądry Polak po szkodzie". Tyle tylko, że tych szkód nikt nie jest w stanie oszacować...
  22. W zależności od BP, jedni wysyłają zwykłym, inni poleconym. Zasad nie ma żadnych. Podobnie jak z naliczaniem płatności. MR mówi jedno, ARiMR drugie, a BP/BR robią co chcą/mogą. Tyle dobrego, że w tym bałaganie BP i BR starają się wywiązać ze swych zadań. To głównie zasługa "szarych" pracowników, którzy mają dużo większe pojęcie o regionie w którym pracują, niż ich zwierzchnicy.
  23. Bo Agencja to państwo w Państwie. Sami ustalają zasady dla siebie i dla nas, a że sprzeczne z KPA... Oj tam. Ze 4, może 5 lat temu dostawałem pisma, że ze względu na coś tam, termin wydania decyzji o przyznanej płatności jest przesunięty o miesiąc. Po miesiącu - to samo. Za miesiąc następne. Aż miałem ochotę napisać, że ze względu na nawał pracy nie wywiążę się z moich zobowiązań, zrobię w przyszłym sezonie...
  24. Nie posiadam co prawda 590-ki lecz 550-kę, ale nie sądzę by były różnice konstrukcyjne w modelach wyposażonych w siatkę lub nie. Przynajmniej w 550 ich nie ma. Jeśli znajdziesz "spalonkę", to rozsądnie by było samemu zdemontować aparat + jego napęd, wtedy będziesz wiedział jak go u siebie zamontować.
  25. Tomasz, rzecz w tym, że zawartość olejku eterycznego w dzikich roślinach jest 3-5 razy mniejsza, niż w roślinach które wyrosły z wyselekcjonowanych nasion. A to z kolei odbija się na cenie. Praca ta sama, a kasy mniej. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę się "mądrzyć", chcę się uczyć! Już wiem, że popełniłem błędy, chcę uniknąć następnych. To powód dla którego założyłem ten temat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v