barrybond

Ostatnio propozycja 3000 za mocznik import, przedstawiciel grupy mówił ze import mocznika w porcie jest po 2200 netto. Cennik nowy miał być od dzisiaj, przeceny miały nieoficjalnie sięgać do 1100zl na tonie. Teraz za wszelka cenę wszyscy chcą wypchnąć towar z magazynów. Do tej pory tłumaczyli ze kupuj już bo jutro drożej, teraz maja nowa śpiewkę kupuj już bo później logistyka nie wyrobi.

Ja nie dostałem , zadzwoniłem do biura powiatowego i powiedzieli mi ONW mam naiczone i jest decyzja natamiast obszarówki nie przekazali do zaliczki bo jest kontrola administracyjna? O co chodzi z ta kontrola? Jezeli ONW im pasuje to czemu nie obszarowka, dodam ze robiłem zmiany we wniosku bo z łubinu zrobiłem ugór.

Dobra nie czepiajmy sie słówek , wiadomo ze o szlifowanie chodziło, nie wiem czemu tak napisałem, hydraulika lekko puszcza, mam 4 tylne opony zapasowe troche łyse w razie pekniecia, na łaki sie nadadza jakby co. Ciagnik ma zamiar kupic moj znajomy, chce sobie go troche ustawic pod siebie i nie potrzebuje tez kabiny, w zeszlym roku nawet przodek wymieniłem na regenerowany. Tak myslalem w sumie tez o 5tys, ale wczesniej liczyłem na 8, ale dzieki za pomoc.

Panowie, ile wart jest ursus c-360 82 rok, bez kabiny, opony do wymiany, troche z jedna cylindra sie poci ogolnie troche gubi oleju, troche trzeba pouszczelniac, wal juz był dwa razy toczony, no ale pali na dotyk ubezpieczona tylko bez przegladu. Ciagnik chce kupic znajomy i jest swiadom stanu, no ale chciałbym wiedziec ile uczciwie jest wart, przebieg ponad 20 tys mth. Pozdrawiam

Pod fotelem masz przekretło, ktore blokuje opadanie tylnich ramion. Ciagnik lekki, bardzo zwrotny!!! prosty w budowie, do przelaczania biegow mozna sie nauczyc, do kierunkowskazow tez. W standardzie z tylu jest tuz I kategorii wiec albo trzeba jakies przejsciowki albo uciac i zalozyc tuz II kategorii. Niskie spalanie naped na przod, wiec jezeli ktos chce zamienic np c-360 na l5040 to bedzie super zadowolony, kabina fakt polska konstrukcja do najlepszych nie nalezy. W tej chwili sam sie zastanawiam nad jeszcze jedna l5040 ale bez kabiny cena okolo 72tys netto, z kabina i klima 82 netto, prawdziwy sadownik np 7040n okolo 130netto mccormick F80 125 netto, wiec roznica jest okolo 42tys netto wiecej. Tearaz w malej kubocie nie ma EGR w duzej jest (mam focusa z egr i wiecej tego błedu juz nie chce popelniac). Kazdy musi wiedziec do czego ma uzywac ciagnik bo 5040 opryskiwacz uciagnie, talerzowe, bronki mniejsza kosiarke itd, a jezdzic ciagnikiem o 50tys brutto drozszym tylko po to aby miec zapas mocy to bezsens, przeglady tez kosztuja, naprawy, wieksze spalanie itd.

Ja dalem rozstaw tak jak do kukurydzy, zeby pod kombajn pasowalo. Babka mi dała chyba 70kg nasion po 3zł, dwa lata temu. Dala mi informacje ze powinienemm siac co 18cm chyba, ale malo nasion wychodzilo i zmniejszylem do 12cm jak dobrze pamietam. I tak mi zostalo 30kg nasion. Moze ta wydajnosc zalezy od wielkosci nasion, nie wiem. Ja tam wiecej na ziarno raczej tego nie posieje, znajomy sieje sloneczni na kapelusze i sprzedaja na gieldzie, to kupuje jakies specjalne nasiona na gieldzie. Masz tam jeszcze dwa rodzaje slonecznika zwykly czarny i prazkowany. Ile chcesz tego w ogole posiac? Lepiej sie zastanow jeszcze nad tym, po w Polsce jakos nie widac wiekszych pol ze slonecznikiem na ziarno, co innego austia chocby. Ja zrobilem eksperyment, do interesu nie dolozylem, ale tez szalu nie bylo.

Ja mialem posiane na 2ha, pod koniec troche wroble sie zlatywaly i potrafiły caly kapelusz wyskubac, ale za duzych strat nie było. Słonecznik potrzebuje duzo slonca, wiec musi byc posiany w odpowiednim miejscu. Dolny Ślask itp i odpowiedni przebieg pogody. Mi mlocił faceł normalnie jak kukurydze, mowil ze mozna cos tam przestawic na sicie i wtedy lepiej by wyczyscił, a tak mialem duzo syfu w srodku i musialem pozniej czyscic. Problem jest z wysuszeniem, gdybym mial 20ton to gdzies by mi to wysuszono, ale 3-4 tony to troche problem, takiego problemu nie ma z kukurydza bo ci polaczy kilka osob i czesc wezmiesz. Ja wysypalem cieniutko na betonie i kilka razy przemieszalem grabkami i jakims cudem dosuszylem, ale wiecej w to nie bede sie raczej bawił. Ja sprzedalem golebiarzom, bo zalezy im na naturalnie dosuszonym sloneczniku, a nie przez suszarnie.