Arturo
-
Ilość treści
756 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Arturo
-
-
na pocieszenie powiem wam że jest szansa że możecie dostać dopłaty na jesień i wtedy zgarniecie 2 w jednym roku ja tak pare lat wstecz temu miałem . a tak serio to wiem jak to jest wkur...jące to czekanie ://
-
Hmm wiadomo że żniwa w sezonie i niedziela to standard bo u nas na pomorzu trzeba w sezonie ,,kraść z pól '':/ale ryzyko zepsucia czegoś czy pęknięcia paska jest w100% zwiększone ale inne prace napewno nie chociaż znałem takich gdzie poza rolnictwem nigdzie nie pracują spokojnie by w tygodniu ogarneli wszystko a tu w niedziele z obornikiem jeżdzili albo sit siali ale już nie gospodarzą.. narazie pracuje poza rolnictwem to co 2gi tydzień jeste w weekendy w pracy czasami nawet wszystkie w miesiącu ale zbytnio się nie przemęczam bo naprawdę sprawdza się powiedzenie że niedzielna praca w G..NO się obraca więc trzeba uważać co się robi żeby bigosu sobie nie narobić , na początku było jak zwykle ciężko rodzinie wytłumaczyć( że niedziela musi być wolna razem do kościoła itp) że taka jest praca i trzeba wstać o tej 4.00 rano w niedziele i do 12 przeżyć ale teraz już rozumieją ,( można iść do kościółka po pracy albo w sobote na wieczorną msze i wszystko pogodzić ) ale osobiście jeste za wolnymi niedzielami nawet ustawowo żeby spędzać je z najbliższymi... bo w pracy człowiek i tak myśli o domu mówie tu o pracy etatowej wiadomo nie powie się krowie dziś nie doje wyduj się sama bo jest niedziela ale można sobie wszystko w tym dniu jakoś zorganiozwać lepiej np.nawieść więcej kiszonki w sobote pod oborę czy zielonki itp
-
też daje warchlaką i tuczniką prosto z rotacyjnej jak słyszą że przyjeżdżam i daje bykom to normalnie świra dostają ale nie najeży przesadzać z ilością
-
ostatnio w firmie co koń na załadunek podjeżdża czy na placu pałzuje łączy się z Allanem
-
Gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę. Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
- Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Oddawaj k***a krowę...
Zima. Stalingrad. Mróz taki, że Rosjanie pozamykali okna w łazienkach. Płonący tygrys. Z czołgu wyskakuje niemiecki żołnierz. Ześlizguje się po pancerzu i pada na śnieg. Chwilę leży bez ruchu, a potem wstaje i wskakuje z powrotem do płonącego czołgu.
Blondynka podchodzi do egzaminu na prawo jazdy. Etap praktyczny. Małe zajście na drodze i egzaminator ją oblewa. Przy okazji pyta:
- Czemu nie hamowała pani przed tym pieszym?!
- Ja nic nie rozumiem, jak chodziłam na kurs, to przed pieszymi samochód sam hamował.
Nauczycielka tłumaczyła dzieciom z pierwszej klasy :
- Ludzie są jedynymi istotami żywymi, które się jąkają.
W tym momencie mała dziewczynka podniosła dłoń do góry:
- Ale ja miałam kotka, który się jąkał - powiedziała.
Nauczycielka spodziewając się jakiejś cennej okazji do nauczenia dzieci czegoś nowego, poprosiła dziewczynkę, by opowiedziała o kotku.
- A więc, bawiłam się z naszą kicią na podwórku, przed domem, kiedy usłyszałam jak rottweiler sąsiada przeskoczył płot i wbiegł na nasze podwórko.
- To musiał być straszne - przyznała nauczycielka.
- Było! A mój kotek podniósł ogon, zaczął syczeć " Kkkkkkh... Khhhh" I zanim wrzasnął "k***a" rottweiler go wpie....ł!
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo ja jestem bramkarzem.
Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośba o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:
- Kto ma wodę?
Nikt się nie zgłasza to powtarza:
- Kto ma trochę wody?
Nieśmiało zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:
- Ja mam jeszcze trochę.
Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakąś wodę?
Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:
- Mi zostało jeszcze pół...
Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.
Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz.
Szaman na to:
- Zawsze, k***a, pada, jak pranie zrobię...
Polak , Rusek , Niemiec i murzyn płyneli starą łodzią radziecką. Wtem mówi Rusek: jest nas tutaj zadużo i łódź jest zaciężka musimy sie kogoś pozbyć.
Niemiec: może murzyna
Polak: niebądźmy rasistami zróbmy jakiś konkursik kto przegra wylatuje.
Rusek do Niemca: kiedy wybuchła wojna?
- w 1939 r.
- dobrze
Rusek do Polaka: Ile Było ofiar?
- ok. 2 000 000
- dobrze
Rusek do murzyna: wymień nazwiska wszystkich ofiar.
-
w zeszłym roku robiłem z kolegą brame koledze z roboty a że było już ciemno to włożyłem kamizelke odblaskową autko na pozycji i stoimy na radyjku słyszymy że misiaczki koło mnie stoją hmm my nic uśmiech na twarzy jak wszyscy od razu za zakrętem zwalniają no i jechało wesele to zatrzymaliśmy wbijamy patrzymy po wszystkich a to nie on i nikogo nie kojarzymy no to nic życzenia i pojechali zaraz za nimi następni jechali to już był właściwy traf i jak poprzednicy pojechali a że 100metrów dalej następna brama była to ładnie sznurek powoli się przesuwał ale jednemu w bejcy się nudziło i chciał pokazać nam co ma pod blachą i pokazał chciał zjarać kapcia ale że miał miesiąć prawko popieri..ły jemu się pedały i całym pendem wywalił w auta z przodu które już stały a my jakby w kinie byliśmy zamurowani oczywiście zaraz pełno pary z chłodnicy i powitalne okrzyki koniec końców 3 auta do kasacji lekko później dojechali na sale i jakoś się pogodzili Jednego czego nie możemy sobie darować tego że nikt tego nie nagrywał jak młodzi się pytali jak to się stało to niedowierzali ale to na szczęście
-
- Tato, a czemu mamę tak często boli głowa?
- Bo przynoszę do domu mało pieniędzy.
- A dlaczego przynosisz mało pieniędzy?
- Bo dużo wydaję na kobiety, których głowa nie boli.
Leży w trawie facet. Na plecach ma plecak. Dookoła muchy. Pytanie: co ma w plecaku?
Spadochron.
Na północy Rosji do budowy toalet używają patyków...
...w zasadzie to dwóch - jeden żeby powiesić na nim kufajkę a drugi do odganiania wilków
- U mnie w pracy są trzy Lusie. Jak mówię "Lusia" to się wszystkie odwracają.
- Hehehe...
- Więc znalazłem sposób: dodałem cyfry do imienia i są Lusia-1, Lusia-2 i Lusia-3.
- Ponumerowałeś je według wielkości biustu?
- Ta... One też się tego domyśliły. I od tej pory mówią na mnie "Franek-11"
Facet próbuje wyrzucić teściową przez balkon.
Pod balkonem przechodzi sąsiad i krzyczy:
- Panie, zabijesz pan człowieka!
- To się pan odsuń!
Przed przejściem dla pieszych stoi trzęsąca się starowinka o laseczce. Obok młodzian.
- Chłopcze, przeprowadzisz mnie na drugą stronę?
- Oczywiście, babciu. Zaraz się zapali zielone światło...
- Na zielonym k***a, to se sama przejdę!!!
- Hej, ty tam, pod oknem - kiedy był pierwszy rozbiór Polski? Pyta nauczyciel.
- Nie wiem.
- A w którym roku była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie pamiętam
- To co ty właściwie wiesz? Jak chcesz zdać maturę?
- Ale ja tu tylko kaloryfer naprawiam
-
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że usłyszał, iż zostały mu tylko 24 godziny życia. Po tych słowach prosi ją o seks. Oczywiście, kochają się. Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi: - Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy to zrobić jeszcze raz? Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później facet idzie do łóżka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że zostało mu tylko 8 godzin. Dotyka ramienia żony i mówi: - Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę. - Oczywiście kochanie - mówi żona.Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia. Facet martwi się zbliżającą śmiercią, przewraca z boku na bok i wierci, aż w końcu zostają mu tylko 4 godziny życia. Klepie żonę, a ta się budzi. - Kochanie, zostały mi tylko 4 godziny. Czy myślisz, że moglibyśmy...? W tym momencie żona siada i mówi: - Słuchaj, ja muszę jutro wstać, ty nie!
Dawniej w moim mieszkaniu działy się niesamowicie dziwne rzeczy: latały talerze, tłukły się szklanki, meble się przestawiały, słychać było głośne krzyki w nocy... A później się rozwiodłem.
Ląduje polski samolot na lotnisku w Chicago. Pilotom cudem udaje się uniknąć katastrofy i tylko ich nadzwyczajne umiejętności oraz znakomity systemhamulcowy Boeinga pozwoliły na zatrzymanie samolotu przed krańcem pasa startowego... - To jest chyba k***a najkrótszy pas startowy ze wszystkich cholernych pasów jakie w życiu widziałem - mówi pierwszy pilot. - Nooo... - odpowiada drugi - ale za to jaki szeroki... będzie z dziesięć kilometrów
.Atrakcyjna pacjentka pyta lekarza: P: doktorze, mam taką prośbę, czy mógłby mnie pan pocałować? L: przykro mi ale muszę odmówić, to całkowicie niezgodne z etyka lekarską P: ale mi tak bardzo zależy, tylko raz.. L: niestety, to niemożliwe, nie powinienem był nawet pani r*chać...
Trzy pary chciały zapisać się do nowego Kościoła. Kiedy zapytały, jak stać się członkami tegoż, kapłan odrzekł, iż będą musieli obejść się bez seksu przez dwa tygodnie, a potem wrócić i powiedzieć mu, jak poszło. Pierwsza para była na emeryturze, druga w średnim wieku, a trzecia to świeżo upieczone małżeństwo. Dwa tygodnie minęły, i pary wróciły do kapłana. Emeryci powiedzieli, że to dla nic nie był żaden problem. Para w średnim wieku powiedziała, że w pierwszym tygodniu było ciężko, ale potem dali radę. Nowożeńcy powiedzieli, że było w porządku, dopóki żona nie upuściła puszki farby. - Puszki farby?! - zawołał kapłan. - Tak, - powiedział nieśmiało małżonek. - Upuściła i kiedy pochyliła się, by go podnieść, pożądanie zwyciężyło! Kapłan tylko pokręcił głową i powiedział, że oni nie będą mile widziani w Kościele. - W porządku, rozumiemy - powiedział mężczyzna. - Do IKEI też nas już nie wpuszczą.
-
zwiększam z 2 do 3 ha
-
a tu już niedaleko mnie miał spotkanie -
-
http://www.youtube.com/watch?v=e70leeE_QnA Pamiętacie ten magazyn ? Na YT troszkę jest tych odcinków -
tylko claas w mojej wiosce jest ok 5 volvów( blisko port to brali ze szwecji a teraz przeklinają z resztą co wioska to też ktoś ma i jak jade na fuchy to widze jak zjeżdzają do serwisu ) i każdy w sezonie ma jakąś awarie sąsiad mi kosił przez ok 10 lat 830 fajnie szedł ale jak dostaje pszenżyta albo żyto do koszenia to umiera bo ma taki podajnik listwowo-łańcuchowy z młucarni na klawidze i często się gnie i urywa (nawet nowy )do tego prawe żadne dojście do części z zwenątrz brak wzierników nie było sezonu bez awarii , tyle co nerwów na nim wszyscy stracili to głowa mała a z czyszczeniem szału nie było co do claasa co się zmieniło jak kupiłem consula od @ zolwia (miał do wyboru też volvo ) i to były spokojne i bezstresowe żniwa , do tego silnik merca zaje....e czyszczenie i małe spalanie łatwa obsługa wszędzie dojście do czyszczenia i smarowania a z żyta leżącego nawet z sieczkarnią sobie nic nie robi . Pozdro
-
chyba nie było dziś takiej zabawy na której by tego nie grali -
nie jeden raz miałem tak że dawałem wlewy przed wycieleniem i po wycieleniu a i tak czasami do miesiąca po wycieleniu zalegnie i niemusi być to miednica tylko inny krąg złamany czy naderwany i du..a lepiej jej nie męczyć tylko oddać chodżby za jakieś pieniądze niż w nią ładować a nie mieć gwarancji że wstanie i przy następnym zacieleniu się to nie powtórzy , niestety trzeba czasami tak wybrać ...
-
-
na szyne będzie się najlepiej nadawać jak koledzy pisali dwuteownik lub jakieś 2 ceówki zespawane razem zewnętrznymi stronami albo wez poszukaj jakis używanych elementów kolejki podwieszanej jak będzie szyna na całej długości równo w poziomie a kółka na prowadnicy będą dobrze spasowane to powinna się poruszać przy oparciu o belke nie zapomnij o sprawdzeniu jakości wytrzymałości stropu przed montażem
-
-
u mnie taki numer nie przejdzie znajomy musiał się tłumaczyć gdzie jemu 2 sztuki wcieło 5 lat wstecz w końcu wyszło że kwit gdzieś zapodziali a u mnie jak nie jakaś kontrola to pobieranie krwi itp itd ale znam takich co tak ,,partyzantkę'' robią <_< samo zabicie na ubojni + badania i rozpołowienie ok 70zł a w odległych miejscowościach tak jak piszecie albo masaż przyjeżdza do domu robić kiełbasy albo jemu się zawozi i bierze ok 150zł roboty ma cały rok na okrągło. kiedyś robiliśmy kiełbasy ale teraz z braku czasu to tylko wędzimy szynki i boczki reszta do zamrażarki ale na wiosne chcemy sobie z rodzicami dać czas i sobie przypomnieć kręcenie kiełbasy
-
tak masz racje na rok troszkę sprzedaje prywatnie ale zabijanych w ubojni bo nawet dawno temu przed unią zbytnio się nie opłacało bić w domu grzac wode , płacić za zabicie żeznikowi ganiać z badaniami itd dlatego od dawna zaworze do ubojni płace za ubij i nic mnie nie obchodzi więcej a rozbiór dokładny już w domu a przed świętami w ubojni więcej jest bić prywatnych niż sprzedawanych przez rolników dla zakładu jednego dnia byłem to miałem chyba z 32 numer a skupione mieli dla siebie niemal 20
-
znajomy <nie rolik> kupił sobie opla campo 5 osobowy w dieslu chyba jedyny taki na pomorzu i powiem też mi sie podoba mała wada brak 4x4 ale mi by był nie potrzebny bo nie jeżdze po polach jesienią i zimą tylko do wożenia bulew może kiedyś się skusze
-
u mnie na święta szyneczki już się uwędziły i reszta ze świnki też przerobiona staram się nie kupować wynalazków kiełbaso podobnych a jak już to wiem od kogo jest taka rzeznia i masarnia która bije ok 50 świń na tydzień ona działa z zamiłowania dzioda ojca i syna jej specjałem jest kiełbasa zwyczajna dla wszystkich niezwyczajna bo w sezonie jak przywożą ją do sklepów to po 2-3 godzinach jest wykupiona na gryle nie po kilo czy dwa ale po 10 albo nawet skrzynkami i nie tylko po uwędzeniu smakuje jak niejeden najlepszy krakus a zaparzona w wodzie jak biała poezja kosztuje ok 13zł kg ale w 100 procentach bez chemii i z wiadomego pochodzenia i takie firmy działające na danym regionie są najlepsze bo wszyscy tą osobę znają i wie że jak zacznie eksperymentować to pójdzie z torbami jak paru innych jego znajomych.. dlatego wspieram małe przedsiębiorstwa a nie promowane marki tak samo z rybami jadę na pułwysep do znajomego biorę skrzynkę dorsza ,śledzia i flondry i jeste zadowolony jak przyworze je do domu to jeszcze niektóre by chciały popływać
-
tak jak mówicie pomorze uprawia ziemniaki nie tylko na frytki w lemborku leysy są krojone kontraktują nawet do 100km ale wtedy musi być wiekszy obszar od 50ha w góre a tak to w okolicach firmy mają przeważnie po 200ha ja sąsiaduje z celbowem momorsko mazurska hodowla ziemniaka mają ok 1500ha z tego 500ha pod sadzeniaki ojciec kiedyś też produkował sadzeniaki dla centrali ,gdzie się nie spojrzy to rzepak ziemniaki i zboża, na pomorzu ziemniaka nie brakuje bo zbiory jakie były to każdy wie ale z ceną potrafimy sie dogadać i ze zbytem nigdy niema problemu a i cena jest zawsze większa niz w głębi kraju więc spokojnie możecie podnosić ceny bo mrozy idą na wiosne cena będzie 1-20 1-50
-
Jakiego utworu obecnie słuchacie?
w Muzyka, Kino, TV
Napisano · Edytowano przez Arturo