Tak, byłam. Pani Franciszka przywitała nas pięknym śpiewem, bardzo mnie to wzruszyło. Ucieszyła się z odwiedzin, żartowała. Ogólnie fizycznie dobrze się trzyma. Ma bardzo dobrą opiekę i jest w ośrodku bardzo lubiana. Niestety ciężko się z Nią już dogadać. Opowiada swoją historię jeszcze z młodości, powtarzając wciąż te same rzeczy, ale w ogóle nie odpowiada na zadawane pytania. Jakby utknęła w swoim świecie. Jest to bardzo przykre, bo to mądra i wspaniała kobieta. Na koniec tak jakby chwilowo wróciła Jej świadomość i się z nami czule pożegnała, powiedziała wiele pięknych rzeczy i życzeń od serca. Odchodząc było dużo uścisków, całusów, śpiewu i łez...