Maniaks

Właśnie przed chwilą rozmawiałem z gospodarstwem, które tak siało w 2020 roku, ale mieli problem z zachwaszczeniem wtórnym. Pielili to pielnikiem mechanicznym na wiosnę, ale koniec końców i tak poszedł oprysk. Aktualnie sieją co 50 albo 55 cm i już nie mają takich problemów. Jeśli chodzi o plonowanie, to powiedzieli, że różnicy nie było żadnej między inną metodą siewu.

Ale pewnie miałeś pola zaorane? Po orce też już byśmy siali, ale niestety poszedł kultywator po kukurydzy i teraz żałujemy. jak tak będzie się temat opóźniał, to damy cały azot przedsiewnie, może pomoże faktycznie na to krzewienie.

Jest tu ktoś z Dolnego Śląska i sieje jęczmień jary (najlepiej na browar)? Zastanawiam się, jak wpłynie opóźnienie terminu siewu nawet na koniec marca lub początek kwietnia, bo pogody na siewy kompletnie nie ma i nie zapowiada się jak na razie. Gleby to póki co straszny kit. Jest wilgotno i nawet talerzówka się zakleja miejscami. W tamtym roku mieliśmy podobnie i dopiero coś w połowie marca wjechaliśmy, ale poszła za tym tez większa gęstość, a w tym roku brakuje materiału siewnego i dosłali nam najgorszą partię, jaką mieli i będziemy musieli zaniżać normy wysiewu, a warunki niestety ku temu nie sprzyjają.

Przesiewał ktoś rzepak po Navigatorze 0,3 l/ha + Butisan Star 1,5 l/ha? Chce posiać kukurydzę i zastanawiam się, czy nie będzie bidy ze wschodami. Zamierzam to przelecieć kultywatorem, a potem doprawić. Nie chciałbym orać.

Nie jestem pewien, ale też myślałem, że będzie UA, a jest chyba Rumunia, ale to bym musiał potwierdzić. Zerknę, jak będę na gospodarstwie. EDIT: Tak jak mówiłem, to kukurydza Rumuniu w tym roku. To dziwne, bo miałem tę samą odmianę w tamtym roku. Także z UA i swoją drogą pierwszy raz świadomie z Pioneera. Jestem bardzo zadowolony właśnie, ale z drugiej strony w tamtym roku każda u nas sypała i ludziom w okolicy także.

U mnie już są od miesiąca.

Ciekawe po ile mokra będzie realnie wrzesień/październik. Ciężko coś szacować.

Ta derogacja GAEC 8 to dobrze rozumiem, że wystarczy wysiać 4% międzyplonów po żniwach i nie trzeba ugorować?

Ja już trzeci rok z rzędu. Na I i II klasie po jakieś 10 ton w sezonie 2021/22. Ale w ostatnim sezonie 2022/23 niestety już niecałe 8 i słabe parametry. Było bez dawki na kłos i dużo deszczy w żniwa. I może ciut rzadziej posiana, niż w poprzedzającym sezonie. Zobaczę jak wyjdzie w tym, póki co szczota.

Bardziej mi chodziło o regularne działanie, tzn. płodozmian 4-letni: rzepak->pszenica->kuku->jęczmień jary i dawanie pod poprzednie trzy uprawy PK (rzepak i kuku w większej ilości, pszenica dużo mniej), a pod jęczmień właśnie nie.

Czy ma sens niestosowanie nawozu wieloskładnikowego pod jęczmień jary, jeśli przedplonem jest kukurydza i pod nią stosujemy wtedy większą ilość PK?

Netto - AgroEfekt powiat Strzeliński I co mają z tego poświęcenia? Garba na starość i brak perspektyw na jakieś inne rzeczy, niż wizyty lekarskie, leki i gonitwa za jako takim zdrowiem. Wybacz, ale dla mnie zdrowiej i przyjemniej, kiedy nie żyjemy po to by pracować, tylko pracujemy po to, by żyć. Nie zawsze warto się poświęcać ponad wszystko.

Dolnyśląsk: NPK 7-18-28 - 2480 zł/t Zaksan 33,5 - 1750 zł/t Mocznik import bez inhibitora - 1850 zł/netto (+ transport ze Szczecina)

A dlaczego lepsze wschody przy bezorce? I mówisz o bezorce czy ST, że średnia za lata spada? W którym roku zauważyłeś tendencję spadkową i ile to już dokładnie u CIebie trwa?

Generalnie kawałek jeden, aczkolwiek rok wcześniej było podzielone na dwa kawałki, gdzie na na 7 ha rosła pszenica i poszedł poplon (tam w większości było FAO 270), a na pozostałych ponad 8 ha była kukurydza (tam przypadło to FAO 240 w większości, więc to też miało wpływ na plon). Zgodzę się też, że na wszystko trzeba brać poprawki i tam, gdzie szła pszenica czy jęczmień przewódkowy, to właśnie sialiśmy te krótsze FAO, by jak najszybciej zejść uprawą z pola. Chętnie bym też wskoczył częściowo na flinty i sprzedawał na grys, ale czekam na oferty kontraktów lokalnych młynów. W tamtym roku kontraktowali po 750 zł (mokra) z tego co słyszałem od jednego z ich pracowników, ale to były kontrakty podpisane w styczniu. Na obecny rok jeszcze nie ma cen, mają być na przełomie styczeń/luty.

No nie do końca. 1. Końcówka września, FAO 240, plon około 12 ton przy wilgotności około 32%, cena 480 z/tł, czyli mamy 5760 zł. 2. Połowa października FAO 270, plon około 14 ton przy wilgotności około 26%, cena 430 zł/t, czyli mamy 6020 zł (gdyby udało się wstrzelić bliżej 30%, co byłoby kilka dni wcześniej, to i masy więcej, i cena nieco wyższa).

A to właśnie nie przez to, że siany we wrześniu? Nie ma tyle czasu na wyrośnięcie i nie pobierze tyle, co taki siany w sierpniu, jak jeszcze porządne ciepełko go pędzi z dnia na dzień.

To dlatego ją dawali w gratisach po zakupach

My w tym roku zasialiśmy Laurette na 12 ha. Trochę warunki ciulowe, bo strasznie dużo wody w ziemi i te nasze ziemie, to takie sie robią kitowate od nadmiaru wody, ciężko to uprawić. A już jęczmień na to jest strasznie wrażliwy. Zobaczymy, jak te śniegi zejdą, co to z tego będzie. Siane było 2 listopada i przed śniegami zaczął się pokazywać powoli.

Głębiej? Z jakiego powodu? Ja myślałem o tandemie daszkowym, ale pod warunkiem, że miałby gęściej pierścienie, chociaż w celu kruszenia brył, to chyba lepiej byłoby zrobić pierwszy daszek, a za nim wał strunowy o małej średnicy, tzw. finish. W mokre warunki bym sobie go wypinał po prostu.

A co Ci da daszkowy tandemie? Pytam z ciekawości, bo sam o tym myślałem, ale z tego, co mi powiedzieli, to daszkowy pojedynczy a daszkowy tandem ma ten sam rozstaw między pierścieniami, więc szczerze mówiąc, nie ma to wtedy żadnej różnicy między dwiema wersjami, jeśli chodzi o jakieś rozbijanie czy zagęszczanie. My mamy 219 KM i bywa, że brakuje mocy przy tych 3m. Schodzę wtedy do 7 km/h przy cięższych glebach i ciut gorszych warunkach.

A po jakim czasie zauważyłeś, że po bezorce ziemia mniej się zbryla? I jakich maszyn używasz? Co robisz z glebą na zimę pod jare (o ile takie siejesz)?

Uprawiaj ze skosa lekkiego, jak chcesz daszkowy i masz problem ze znacznikami. Wtedy będziesz lepiej widział znacznik. A co do ustawiania maszyny, ja do tej pory ustawiałem na wale i łącznik górny ograniczał mi głębokość pracy, tj. dolne łapy na maksa w dół i regulacja na łączniku. Jak zrobiłem tak, jak yacenty pisze, że na podnośniku uniosłem i łącznik ustawiłem w pozycji pływającej, to zauważyłem, że maszyna nie zawsze ma taki sam docisk na wale, tj. wał raz jest mniej, raz bardziej dociśnięty do gleby. Inna sprawa, że u nas mniejsza część gleb nadaje się na siew od razu po bezorkowcu. Też mam wał daszkowy i trzeba doprawiać czymś później, bo bryła jednak za duża.

A w czymś przeszkadza Ci rurowy? Daszkowy lepszy na mokrzejsze warunki i lepiej rozbije bryły jak rurowy.

Dokładnie. Założyłem jedną, potem drugą. Przejechałem po polu i różnicy nie zauważyłem żadnej, poza tym, że tą półkolistą miałem węższą i może odrobinę szybciej jechałem (o jakieś 0,5 km/h, ale to pewnie "błąd pomiarowy").