Sadek mąż ma wiele innych ciekawszych zajęć do roboty niż sprzątanie swojego jak on to nazywa "artystycznego nieładu" a ja lubię mu czasem podokuczać i posprzątać co nie co i nie wyrzucam nic tylko grupuje i chowię na swoje miejsce, jak coś wyciągną np. młotekm i nie odłożą na miejsce tam to potem jak potrzebują to szukają cholery jedne i zawsze pytanie do mnie "kochanie spotkałaś się może z młotkiem?" kto jak kto ale zawsze wiem gdzie co mają