Skocz do zawartości

John Deere 6930


Jakub18



Rekomendowane komentarze

1 godzinę temu, Scappy napisał:

Ładnie kryje ten pług 🤣

Tak kryje,że aż prawie cały traktor przykrył :D

@bears żeby siąść na skrzyni to nie trzeba aż tak długo kręcić kołami ale tu kolega widocznie dążył do tego żeby siąść do wysokości własnej d*py co zresztą mu się praktycznie udało :D

Jak widać po wysypie takich i podobnych fotek są tacy, którzy już usiedzieć spokojnie w chałupie na d*pie nie mogą.

extrabyk napisał:

1 godzinę temu, Scappy napisał:

Ładnie kryje ten pług 🤣

Tak kryje,że aż prawie cały traktor przykrył :D

@bears żeby siąść na skrzyni to nie trzeba aż tak długo kręcić kołami ale tu kolega widocznie dążył do tego żeby siąść do wysokości własnej d*py co zresztą mu się praktycznie udało :D

Jak widać po wysypie takich i podobnych fotek są tacy, którzy już usiedzieć spokojnie w chałupie na d*pie nie mogą.

bo mają brzydką kobietę ,albo jędzę

2 minuty temu, Rolnik1973 napisał:

Powinni dopłaty zabrać za brak przestrzegania dobrej praktyki rolnej ziemi, to poprostu zniewaga,  gdyby to był maj i terminy gnali to jesszcze postawić wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę próbować przesuszać ziemię, ale w połowie lutego.

👦🏻🔫

Jego sprzęt , paliwo , pole jego sprawa nic nam do tego ale wrzucając takie foty niech się ludzie nie spodziewają pochwał 

U wielkoobszarowców, ponad 1000ha to codzienna norma , Gdzie nigdy nie mogą zdążyć wszystkiego zebrać, gdzie plony zbierają do lutego, a w między czasie gdy  zbiorą to jadą z głęboszem i talerzówką. Bez przerwy, na 2 zmiany. Ziemia nie odpoczywa. Tam codziennie maszyny wyciągane z takich, czy gorszych trzęsawisk, przy tym gdy koło się urwie  do 4 rano wymieniają je w głębokim błocie.. Jak Polaków nie ma, to Ukraińców biorą, którzy udają, że się znają, a jak trzeba jechać to improwizacja, zajeżdżanie maszyn. 

Tak jak kolega wyżej napisał, skomentować jakie to złe np dla maszyn itd jest ok, bo taka jest prawda ale co do zniewagi czy już o karaniu za takie zachowanie? Będzie chciał to będzie i kosił zboże kosiarką i karmił nim myszy i nikt mu nie może bronić bo to jego pieniądze i jego zabawa. A co do tego że 1000ha ktoś ma i dniami i nocami to obrabia? heh no to chyba bardzo nieporadny, mój kolega ma trochę ponad tysiąc i ma jedynie Case 315 konnego i McCormicka też ok 300 koni do tego lexa do koszenia obrabiają to w 3 osoby i na gospodarkę przyjeżdżają tylko do pracy, sypiają po nocach, wszystko kwestia zorganizowania, poprostu po skończonej pracy poświęcają kilka dni, czasem tygodni aby sprzęt był zakonserwowany i gotowy w 100% do następnej pracy

Może jedno zero za dużo się mu napisało. U nas dwóch braci ma nie wiem dokladnie ile ale 500ha już dawno przekroczyli. Obskakują to na dwa fendty i dwa nh ale to praca po 24h. Jeden fendt i nh w opryskiwaczu to przez pół roku jeździ koło mnie po kilka razy dziennie, bo weź to wszystko opryskaj jak pola rozproszone i po 30km w jedną stronę, do tego rsm. Ale widocznie nie umieją gospodarzyć skoro można to po pracy obskoczyć.

 

Edytowane przez Skoczek1994

Może po pracy to lekka przesada ale mam kolegę co chowa około 400 krów i gdzieś tyle samo hektarów. Facet jak jest nasilenie prac polowych to śpi w ciągniku. Nie wiem jaki ma on sposób na życie ale ma taki bałagan na podwórku i gospodarstwie ze masakra. Na posesji stoją w krzakach jakieś maszyny plugi, przyczepy, brony sam pewnie nie wie co jeszcze. Masakra jakaś. Sam pewnego dnia padnie w tym bajzlu i będą to szukać kilka dni. A takie sytuacje jak na zdjęciu to u niego codzienność.

Ta, po pracy jeśli "Do pracy " znaczy to samo co "po pracy" to ok zwyczajnie mieszkają poza miejscem pracy, a pole mają w 6 czy 7 kawałkach, i mają to fajnie rozłożone tak że najdalszy kawałek mają Może z 4 albo 4 kilometry oddalony. Ale rozumiem że niektórzy mają 5 ciągników na 100 hektarów i nie wyrabiają, albo takiego JD 150 koni na 35 hektarów przy produkcji zwierzęcej który robi tylko przy prasie Sokółce na 25 hektarach i też mówi że mało.

Firma ma koło mnie gospodarstwo, łącznie koło 400-500ha,wiekszosc pól  w promieniu max 5km od bazy i jedno pole koło 15. Z początku pracowało tylko 2 chłopaków, to jak przychodził sezon na uprawę, to jeden oral, drugi spał. Jeden zjeżdżal z pola, drugi wstawal  i  jechał w pole. Opryski czy nawozy jak szły to strach było wyjechać na asfalt, bo tak jak zapierniczali w te i z powrotem. 

Chyba najważniejszym czynnikiem w tym interesie jest rozdrobnienie areału i odległość od gospodarstwa. Szybciej i łatwiej obskoczyzz powiedzmy 200 ha w jednym kawałku koło domu niż 50 w 5 po 15 km od gospodarstwa. Sam wiem coś o tym bo pola mam powiedzmy w 3 wioskach po kilkanaście km od siebie i to jest tragedia jakaś niestety. Sąsiad ma tyle samo ha ale wszystko obok domu to chodzi gwiżdże i patrzy jak mu rośnie a my dopiero w połowie roboty.

3 godziny temu, Ywa napisał:

U wielkoobszarowców, ponad 1000ha to codzienna norma , Gdzie nigdy nie mogą zdążyć wszystkiego zebrać, gdzie plony zbierają do lutego, a w między czasie gdy  zbiorą to jadą z głęboszem i talerzówką. Bez przerwy, na 2 zmiany. Ziemia nie odpoczywa. Tam codziennie maszyny wyciągane z takich, czy gorszych trzęsawisk, przy tym gdy koło się urwie  do 4 rano wymieniają je w głębokim błocie.. Jak Polaków nie ma, to Ukraińców biorą, którzy udają, że się znają, a jak trzeba jechać to improwizacja, zajeżdżanie maszyn. 

Koło mnie jak wiosną pojechali z obornikiem pod kukurydzę, to się dowiedzieli, że na jednym kawałku zapomnieli skosić. 


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v