Cieliczki
 

Cieliczki

  • 5156 wyświetleń


Informacje o zdjęciu Cieliczki


Rekomendowane komentarze

  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007
4 minuty temu, nikolas29 napisał:

to hf nie robisz bo wygladaja na rw i mo

Gorsze sztuki kryje różnie. Na tym zdjęciu są dwie sztuki HFxMO(ta z białą głową i ta czerwona też jest z białą).Dwie pozostałe to HFxJersey(ta brązowa) i tadruga to HFka. Mam nadmiar samic więc te może pójdą na sprzedaż jako jalowki cielne. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007
2 minuty temu, Thomas2135 napisał:

Kupi ktoś takie mieszańce?

MO jednego myślę sobie zobaczyć co to za towar będzie. Chętnych jest bo większość u mnie w okolicy maja małe gospodarstwa i takie chętnie biorą. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Jakiś czas temu to ja czystych MO i SM tej wielkości nie mogłem sprzedać. Nikt w okolicy dużej sztuki nie kupi, bo nie stać. W okolicy to jest tak, że nieliczni mają hf-a a reszta uj wie co. Pomieszane wszystko ze wszystkim i tak dalej gospodarzą. Podobno jest 2 na gminie co mają białogłowe, ale podejrzewam, że to simentalki. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007

Jak się nie znajdzie klient to będzie się doilo ;-)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kr9292
  • 950 4186

Jak będzie niezła cena mleka to wszystko pójdzie, a jak nie to i dobrą bedzie ciezko sprzeać,

U mnie dzisiaj ostatnia czerwona się ocieliła i mleko leciało obiecująco ;)

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

A u mnie jedna czerwona wczoraj się udusiła na łańcuchu. Też była bardzo obiecująca.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007

Thomas2135 przykro z tego powodu ale niestety to zdarzenie losowe. U mnie w tym roku dwie pierwiastki wyjechały z otwartym złamaniem, a też miały potencjał. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Dzięki, wiem że zdarzenie, ale czasem to już za dużo mam tego pecha. Rok temu jałówka od najlepszej krowy przestała wstawać. Prawdopodobnie gzy uszkodziły jakiś nerw przy kręgosłupie. Jak wstała to chodziła normalnie, ale trzeba było się pozbyć. Miesiąc temu jałówka poroniła  teraz a nawet I laktacji nie skończyła. Tak myślę czy nie kupić ze 4 jałówek cielnych, ale wszyscy którzy sprowadzali MO z Czech zniknęli z rynku. Tylko konrad został a obiecałem sobie, że nigdy więcej nic tam nie kupię. Przydałoby się wprowadzić "świeżej"krwi do stada. Za dużo mam już sztuk których dochowałem się od tych samych krów. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007
57 minut temu, Thomas2135 napisał:

Dzięki, wiem że zdarzenie, ale czasem to już za dużo mam tego pecha. Rok temu jałówka od najlepszej krowy przestała wstawać. Prawdopodobnie gzy uszkodziły jakiś nerw przy kręgosłupie. Jak wstała to chodziła normalnie, ale trzeba było się pozbyć. Miesiąc temu jałówka poroniła  teraz a nawet I laktacji nie skończyła. Tak myślę czy nie kupić ze 4 jałówek cielnych, ale wszyscy którzy sprowadzali MO z Czech zniknęli z rynku. Tylko konrad został a obiecałem sobie, że nigdy więcej nic tam nie kupię. Przydałoby się wprowadzić "świeżej"krwi do stada. Za dużo mam już sztuk których dochowałem się od tych samych krów. 

A już myślałem że tylko ja mam takiego pecha... Ehhh. No niestety, coraz większe stada i coraz to inne i dziwne przypadki. Ja już się nauczyłem że nie ma zbytnio co planować bo dziś jest dobrze a jutro może być źle. U mnie znajomy w okolicy też nastawil się na MO. Część sztuk kupił w Czechach a teraz już swoich się dorobił. Czasami taka "świeża" krwią możesz narobić biedy swojemu stadu jak coś wejdzie do obory. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kokoman0
  • 305 1784

Thomas nic mi o pechu nie gadaj bo ja u siebie mam powyżej uszu zdarzeń losowych.  Dobrze, że jałówek na wymianę mam sporo bo inaczej byłoby ujowo. W zeszłym roku wyjechało 8sztuk a w tym w ciągu jednego tygodnia 4 pozałatwiały dojki z czego 1 już na bank wyjedzie. 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

 Tylko patrzeć jak któryś z forumowiczów tu wyskoczy ze zdejmowaniem uroków , albo z innymi czerwonymi wstążkami .

Tak to bywa z żywym inwentarzem , że ciągle jakieś choroby lub upadki .

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Gość

Tylko, że zawsze coś nowego i czasem nie wiesz jak reagować. Nie wiadomo w czym popełnia się błąd jak coś jest pierwszy raz. Co innego jak ktoś się nie uczy i dalej te same problemy. 2 msc temu też musiałem jedną montkę sprzedać. Żeby nie było, że kłamię to kiedyś pisałem, że od początku miała problem z racicami a potem kiepska korekcja wykonana przez weta wszystko pogorszyła. Mleko dawała zdrowe, ale miejsca brak a do krowy przez 6 lat można się przywiązać jak reaguje na imię.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • przezuwaczka
  • 446 1522

Co powiecie na owinięcie okrężnicy ślepą kiszką? Diagnoza pierwotna to prawostronne przesunięcie trawieńca(stanęła 3 dni po porodzie). Nigdy nawet z trawieńcem nic nie miałam. Po otrarciu krowy, okazało się, że zgazowałam jej trawieniec drożdżami, więc trzeba było go przebić. Kichy były tak splątane, że wet 1,5 godziny gmerał. Krowa przeżyła i doi się ładnie. Ale akcji nie zapomne do końca życia. Przy okazji dowiedziałam się, że krowy operuje się zawsze tylko z miejscowym znieczuleniem, bo z narkozy żadko wychodzą. Wet powiedział , że operuje trawieńce przynajmniej raz w tygodniu. Czegoś takiego jeszcze nie widział, a tym bardziej nie słyszał, żeby krowa z czegoś takiego wyszła żywa. W tym roku miałam szczyt w ilości szalonych akcji, więc wiem, co czujecie.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007

zetorki12 no bywa, a czym większe stado tym większe prawdopodobieństwo. Nie wszyscy się przyznają że jakieś dziwne przypadki maja w stadzie. Znam takich że będzie Ci w oczy mówił jak wszystko jest u niego super, a w tym samym czasie syn wyciąga krowę z obory. 

Thomas2135 bo Ty robisz to z pasji i nic dziwnego że niby chłop a później lezka w oku się kręci po stracie sztuki. Najgorsze jest to że później cały czas się rozmyśla czy to nie akurat my zawinilismy. Po jakimś czasie się zapomina ale niestety dochodzą nowe przypadki i nowe przeżycia. 

1 godzinę temu, kokoman0 napisał:

Thomas nic mi o pechu nie gadaj bo ja u siebie mam powyżej uszu zdarzeń losowych.  Dobrze, że jałówek na wymianę mam sporo bo inaczej byłoby ujowo. W zeszłym roku wyjechało 8sztuk a w tym w ciągu jednego tygodnia 4 pozałatwiały dojki z czego 1 już na bank wyjedzie. 

To dobrze że chociaż masz na remont stada. A co było przyczyną wyjechania? 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kr9292
  • 950 4186

Ja w ubiegłym roku sprzedałem 18 krów i 3 jałówki ze stada siedemdziesiąt kilka sztuk. A szalonych akcji przez ostatnie 10 lat nie miałem tyle co w 2017. I dalej to się ciągnie. Powoli zaczynam wierzyć, że to chyba ze mną jest coś nie tak.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kokoman0
  • 305 1784

@maxlera wszystko wypadnięcie macicy, jedna się połamała podczas porodu, 2 zeszły na zawał (albo krwotok)  jedna się powiesiła, jedna to po komplikacjach z wozem paszowym zdechła,  jedna pojechała na nogi a 2 już nawet nie pamiętam. Oczywiście nie liczę tych które sprzddałem z normalnego brakowania że nie mogłem zacielić czy problemy z somatyką. 

Edytowano przez kokoman0

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • przezuwaczka
  • 446 1522

Jak skończyłam w lecie sianokiszonkę z 2016 roku to po 3 miesiącach odpuściło. Straciłam przy tym najlepszą krowę😳 Wierzyłam, że utrzymam ją dłużej niż średnia krajowa. Amoniak zniszczył jej wątrobę. Zchudła, zrzuciła ciążę i musiałam ją sprzedać. Kocham tą robotę, ale są chwile, że łamie mi serce😢

Na pocieszenie mam od niej 2 córki i 2 wnuczki. Więc chłopaki pomyślcie o czymś optymistycznym i do roboty.😊

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • maxler
  • 316 1007

O kurcze to nie mało. Mi tylko 4 krowy odeszły w tamtym roku, dwie otwarte złamanie(jedna uwiazana była i po nocy zaszedlem to leżała a noga tylko trzymała się na skórze, a druga rozpiela sobie łańcuszek na szyi i przeszła dwa stanowiska dalej, chciałem ją przegonic na miejsce a ta podskoczyla przed kanałem i tylko było słychać trzask. Jednej puściły wiązadla w lopatce a ostatnia jak zaszedlem z rana do obory była sztywna(5 laktacja, 3 miesiące po wycieleniu, nie chorowała, mleka ponad 40l doila). 

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • kr9292
  • 950 4186

A skąd ten amoniak?? Psuła się, nieodpowiedni termin zbioru? I jakie były parametry mleka szczególnie mocznik i laktoza? uff tyle pytan

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza
  • Zaawansowany
  • przezuwaczka
  • 446 1522

To był III pokos. Młoda trawa i mnóstwo koniczyny. Miała dużo białka ponad 20%, 37% sm i wyglądała obiecująco tylko trochę ciemniejsza była. Żywieniowiec od razu ocenił, że amoniakalna i że to jakaś plaga jest. Zlecił zastosowanie zakiszaczy na kolejne, bo za mało cukrów i kwasu za mało powstaje. Bakterie karmią się białkiem i stąd ten amoniak. Z czasem zaczęły się pojawiać białe plamki, a w upały to gotowało się jeszcze. Wyniki mleka były w normie tylko somatyka skakała. Po zasuszałam pare ćwiartek kilka musiałam sprzedać. Nie zacielały się, a plaga ecoli w sierpniu to jakieś szaleństwo. Miałam rotację 50% prawie. Żeby nie nadmiar jałówek to nie wiem.

Udostępnij ten komentarz


Link do komentarza

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj