U mnie swego czasu nakupowali sieczkarni i przyczep samozbierających, dużo ludzi polikwidowało hodowle to sami wydzwaniają po tych co zostali i się wpraszają się z usługą bo nie ma co robić. Handlarze typu jeden z Mazurek czy Kalinowa są w innej sytuacji bo u nich usługi to dodatek bo kasa idzie ze sprzedaży złomostwa ale ci co ponabierali kresytów na maszyny to widze że tak sobie to idzie.
Właśnie ta odmiana jęczmienia mi się sprawdziła bo na przykład Quadriga była bardziej wrażliwa na niedostatki w mojej glebie. Jęczmień jary już w ogóle nie wychodził na tym polu.