Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niedźwiedź powiedział, że będzie walił jajami tego, kto koło niego przejdzie.

Idzie zajączek, no to niedźwiedź go wali jajami.

Zając się śmieje i płacze.

Niedźwiedź pyta:

- Czego płaczesz?

- Bo mnie boli!

- A z czego się śmiejesz?

- Bo jeż idzie!

Opublikowano

Młody agronom kazał na swoje urodziny zabić świnię. Chłop tłumaczy mu:

- Niestety, nie możemy zabić, bo się prosi.

- Choćby się i na kolanach prosiła - macie ją zabić!

 

Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać.

- Co się stało? - pyta koleżanka.

- Zmarł mój ojciec... - ryczy blondynka.

Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie.

- Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje.

Opublikowano

Jedzie dziadek wozem do miasta, patrzy a na skraju lasu stoi blondynka, zatrzymuje się i pyta czy podwieść panią do miasta? Ona mu na to że nie bo tutaj pracuje, dziadek się dziwi jak to tutaj? Normalnie odpowiada i mówi mu że bierze 60zł za sex a 40zł za loda! Dziadek wyjmuje 100zł i jej wręcza, to poproszę to i to ! A blondyka mówi że wszystkiego naraz nie może zrobić a on jej na to to poproszę dla mnie sex a dla konia loda :lol:

Opublikowano

Był sobie Buba, który uważał, że wszystkich zna. Zaprosił go do swojego biura szef i powiedział:

 

- Jeśli Buba nie będziesz znał chociaż jednego nazwiska to Ciebie wywalę z roboty!

Buba na to.. - phi!

Szef chwilę pomyślał i mówi:

- Buba uważaj! Arnold Shwarzeneger!

Buba:

- Proszę Cię ..

Po chwili wpadli na plan, Arnolidzik zobaczył Bubę i okrzyknął - Buuba!!! Przyjacielu - i po chwili zaczęli razem pić vódkę..

Szef nieco zaskoczony.. tłumaczył sobie to, że Arnold to sławny aktor i wszyscy mogą go znać. Zastanawiał się dalej i podał kolejne nazwisko:

- George Bush!

Buba:

- Proszę Cię.. - wpadli potem do Białego Domu, otwierając drzwi z buta a Bush w trakcie konferencji wita Bubę okrzykiem - Buuba przyjacielu!!! i wywalił wszystkich z konferencji i zaczęli pić!

Szef tym razem już mocno zaskoczony.. ale uważał, że kolejnym razem rozwali Bubę i mówi:

- Buba, uważaj.. Benedykt XVI ..

Buba po chwili..

- Proszę Cię ..

i tak polecieli do Europy do Watykanu.. stoją na placu stolicy piotrowej i Buba:

- Szefunio.. tutaj stoi straż więc zrobimy tak.. ja pójdę na górę i pomacham Ci z Benedyktem z okna, ok?

- Ok..

Po chwili szef patrzy na okno, a tam Buba i Benedykt machają z okna..

Nagle Buba patrząc z okna widzi karetkę zbierającą jego szefa więc poleciał tam i zapytał co się stało,

- Co się stało?

- Zawał serca!

- ale szefie jak to?!

Szef..

- To, że znasz Arnolda.. ok bo to aktor, że Busha.. to też ok bo to znany prezydent.. że Benedykta.. też się spodziewałem..

- No to co się stało szefie?!

- ale i tak mnie rozj....o gdy podszedł do mnie taki mały wietnamczyk i zapytał kto stoi tam w oknie obok Buby!

 

Spowiedź, w kościele czeka stu żołnierzy, dokonfesjonału podchodzi pierwszy, ksiądz pyta:

- No co tam nagrzeszyłeś, żołnierzu?

- Przeleciałem wiewiórę. - Nieco zdziwiony ksiądz odpowiada:

- Wiewióra małe zwierzątko, Bóg Ci wybaczy - i prosi następnego do spowiedzi:

- No i co nagrzeszyłeś, żołnierzu?

- Proszę księdza, przeleciałem wiewiórę. - Ksiądz zmieszany odpowiada:

- Wiewióra małe zwierzątko, Bóg Ci wybaczy - i prosi następnego:

- I co żołnierzu, co tam nagrzeszyłeś?

- Przeleciałem wiewiórę... Zdenerwowany ksiądz wychodzi z konfesjonału i mówi do zgromadzonych:

- Ci, którzy przelecieli wiewiórę, wystąp! Naprzód wyszła większość żołnierzy, tylko jeden został z tyłu, ksiądz zwraca się do niego:

- Inni powinni brać z Ciebie przykład, żołnierzu, jak się nazywasz?

- Wiewióra!

 

Synek do tatusia: - Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.

- Syneczku, słoniki są zmęczone.

- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.

- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.

- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.

- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!

- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!

 

Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta:

- Baco, co robicie?

- A nic takiego, piore tylko kota.

- Kota? Przecież kota się nie pierze.

Na to Baca:

- A co wy tam turysto wicie, kota się pierze.

Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy:

- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!

A Baca na to:

- Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.

Opublikowano

Kobieta jedzie pociągiem, a że miała okres musiała zmienić podpaskę.

Idzie do toalety, zakłada nową i patrzy a tu nie ma kosza.

Długo się nie zastanawiając otwiera okno i sru na zewnątrz.

W tym samym czasie wzdłuż torów szło sobie dwóch podchmielonych facetów

Nagle jeden z nich oberwał podpaską w twarz.

Bierze ją do ręki i mówi:

Patrz Ziutek, niby wata a pół twarzy mi rozje......

Opublikowano

Dwóch baców spotyka się w karczmie

- słyszalem, że sie przeprowadziłeś Józek do mieszkania

-ano miałem już dość tej roboty na wsi

- Ale slyszałem że koze zabrałeś ze sobą na m4?

- ano jest i ta bidula z nami.

- hmmm to jak Wy sie mieścicie na w tym mieszkaniu??

- jak jak?? normalnie!!

- no ale gdzie ta koza śpi?

- na łóżku śpie ja koza i zona

- a ten smród?

- A ten smród to koza musi jakoś wytrzymać :P

Opublikowano

Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:

- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.

- A co ze mną?

Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:

- A ty Sasza do kabiny!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Gość
      Przez Gość
      Witam 
      Miał ktoś tak kiedyś jak rodzice pili i dopiero smierc  coś zmieniła? Człowiek jak mały to nie dostrzegal a wyszło jak dorósl że wynosił 10lat butelki po nich i pieniądze pożyczał aż na siłę mamusie wysłali na parę lat domnie to utrzymywać ją musiałem. 
    • Przez dallas220
      Może jakieś zabawne zdjęcia związane z rolnictwem? Przy okazji witam forumowiczów
      Na siłownie chodzo a w polu to by godziny nie wytrzymały

    • Przez kamil16251290
      Witam. Jestem ciekaw jakie macie swoje ulubione kabarety i skecze. Mile są widziane linki do ich obejrzenia oraz dyskusje na temat kabaretów :mellow:
       
      Ja lubię kabaret Neonówka oraz kabaret Młodych Panów.
      Z kolei moim ulubionym skeczem jest to:
      http://www.youtube.com/watch?v=js_MzccqDBo http://www.youtube.com/watch?v=lNJzAk9mM5s...feature=related
       
      Pozdrawiam: kamil16251290 :lol:
    • Przez AYA
      Przez ostatnie 2 tygodnie nagrałem trochę filmów.
      Zapraszam do oglądania:
      http://szitara.com/~
    • Przez Lesnik13
      To ja proponuje kawały o rolnikach:
       
      Pewnemu rolnikowi z dnia na dzień przestał stawać. Chłopina z rozpaczy zaczął pić, bić babę, generalnie popadł w stan depresji. Nic nie pomagało. Jak mu wisiał tak wisiał. Jednak szczęście mu dopisało i któregoś dnia gdy wracał od lekarza, w autobusie PKS-u podsłuchał rozmowę o pewnym znachorze, który czynił wręcz cuda, a mieszkał niedaleko. Na drugi dzień był już pod drzwiami cudotwórcy. Ten wysłuchał z uwagą opowieści o problemach naszego bohatera i powiedział:
      - Mam na to sposób. Dam ci małego trolla, którego złapałem kiedyś w Norwegii. Zabierz go do domu i daj mu jakąś ciężką pracę, Jak troll będzie zajęty, to będzie Ci stał jak maczuga. Ale gdy tylko uwinie się z robotą to znowu ci zmięknie i będzie wisiał.
      Chłopina trochę niezadowolony wracał do domu, bo tak szczerze mówiąc nie za bardzo wierzył w zapewnienia znachora. Ale gdy wrócił postanowił spróbować. Kazał trollowi skopać ogródek. O dziwo gdy ten wbił w ziemię pierwszą łopatę, członek stanął chłopu jak maczuga. Radosny chłop rzucił babę na lóżko, zaczął zdzierać z niej ubranie i... nagle wchodzi troll i mówi:
      - Skończyłem.
      Fiut wrócił do stanu pierwotnego.
      - Ku**a - wrzasnął chłopina - To teraz buduj garaż... Fiut znowu zaczął się podnosić. Już się zabierał za babę....a tu wchodzi troll.
      - Skończyłem - mówi z uśmiechem patrząc na resztki erekcji swojego właściciela.
      Wtedy wstała baba i powiedziała coś na ucho trollowi, ten pokiwał głową i wyszedł. Erekcja wróciła, rzucili się na lóżko i tak baraszkowali bez jedzenia i bez spania cale trzy dni. W końcu chłop zapytał z ciekawości:
      - Jaką ty żeś dała temu stworzeniu robotę, ze już trzy dni nie wraca?
      Kobieta pociągnęła go za rękę nad pobliskie jezioro. Podchodzą... patrzą ....a tam troll siedzi nad brzegiem jeziora cały w mydlinach, wyciąga z wody chłopa kalesony, ogląda pod słońce i ze złością mruczy do siebie:
      - Cholera! Cały czas żółte na d*pie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v