Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jacy niemcy, jaka ukraina? Mówimy o nędznej formie rekompensaty skierowanej do POLAKÓW przez pańskow polskie.

 

 

 

widzę że znasz lepiej historię p.Cz , może jesteś z tamtych stron, więc respekt (swoją droga niezłe plony ma 100q/ha)

 

 

odnośnie tej rekompensaty to u nas nie wiem za co bym im sie należała, ziemia co jest w ANR , jest po PGR, lub po PFZ, jak ktoś zdał na pfz to jego wybór, a pgr to byłe Państwowe Nieruchomości Ziemskie, czyli te które na terenach tzw.odzyskanych zostały głównie po posiadaczach ziemskich i osobach prywatnych nie zaintersowanych tymi gruntami

Opublikowano (edytowane)

Ale dużo nieruchomości zostało zabranych wbrew woli właścicielom bo np. był za bogaty jak na tamte czasy. I teraz, spadkobiercy mając możliwość walczą o to. A takie sprawy ciągną się latami dlatego często teraz wychodzi na jaw, że ktoś się po ziemię zgłasza do dzierżawców.

Edytowane przez StasiekS
Opublikowano

widzę że nie jest wam obca sprawa pana Cz.i nie będę się z wami spierał bo nie znam realiów... ale przyznacie że szacunek mu się należy za doprowadzenie ugorów do takiego stanu. a wytłumaczcie jeszcze to: on dawał za ha 40-50 tyś, a spadkobierca "oddał" je zaraz po nabyciu prawa własności za 20pare tyś, chyba tak tam mówili, więc jak to możliwe?

 

może czasami pani Jaworowicz pokazuje sprawy w jednostronnie ukierunkowane , ale tu widać ewidentnie (mimo iż jedni twierdzą że pan Cz. to gagatek-może tak jest nie wnikam) że sprawa jednak trochę śmierdzi... bo skoro spadkobiercy byli już w roku 1998 to czemu wtedy nie wzieli ugorów tylko teraz ziemię w bardzo dobrej kulturze?

Opublikowano
nie znam p. Cz, ale w programie całkiem normalnie się wypowiadał, a że sami(p.Cz i synowie) pracują tam przynajmniej tak mówili to mozna powiedzieć, że to normalni rolnicy, nie "białe" kołnierzyki co pgr pobrały, a są tacy

...

 

Dam taką małą radę każdemu z tego forum. Radę którą ktoś mi kiedyś dał.

Mianowicie należy śledzić co się dzieje w polityce, na świecie. I nie chodzi o czytanie szmatławców ale to to np kto co kupuje, do kogo należą dane przedsiębiorstwa itp. Po prostu być na bieżąco. Wiem że obecnie poziom programów informacyjnych jest fatalny a spora część dziennikarzy szuka materiałów aby zapełnić tylko pierwsze strony gazet. Niestety oni sieją tylko plotki. Po prostu obserwować nie tylko co na wiosce się dzieje i w gminie ale ciut szerzej. Wtedy do fajnych wniosków się dochodzi. Ba, w tak prostej sprawie jak przetargi na ziemię wiadomo kto będzie na przetargu z lokalnych rolników a kto zzewnątrz.

I do sedna, po 5-10 latach widać pewne rzeczy, kto co komu i dlaczego. Kto z kim i po co. Dlaczego o modulacji tak późno zaczęło się mówić (bo były bardziej poczytne artykuły w prasie), dlaczego z tym zazielenieniem takie cuda są, dlaczego niedaleko nas budują biogazownię itp. O tym wszystkim mówi się dużo wcześniej tylko nie zawsze jesteśmy tym zainteresowani.

 

PS:nazwisko pana Cz. kojarzę niezbyt dobrze z dawnych lat.

Opublikowano

Jak ja lubie tłumaczenie dzierżawców jakoby brali w dzierżawe ugory i zostawil tam pot i krew aby je doprowadzic do kultury to mi się nóż otwiera w kieszeni. Przecież brali ziemię po PGR często z produkcją w toku ziemie nawożone na wyrost oraz hałdy wapna na polach.

Przynajmniej w mojej okolicy ziemie które zostały oddane w dzierżawę to był prima sort.

Opublikowano

U mnie było podobnie.Wzieli pole posiane i nawożone przed żniwami, wykosili i kupili maszyny. Przeważnie dorobili się ładnych pieniędzy jak dbali. Ale i byli tacy co po paru latach dali spokój, a teraz inni walczą o ich dzierżawę.

Albo dali w dzierżawy i gadają że jak ARR będzie gdzieś robiła przetarg to oni pierwsi będą.

Opublikowano

widzę że nie jest wam obca sprawa pana Cz.i nie będę się z wami spierał bo nie znam realiów... ale przyznacie że szacunek mu się należy za doprowadzenie ugorów do takiego stanu. a wytłumaczcie jeszcze to: on dawał za ha 40-50 tyś, a spadkobierca "oddał" je zaraz po nabyciu prawa własności za 20pare tyś, chyba tak tam mówili, więc jak to możliwe?

 

 

Jaki szacunek? Doprowadził ziemię do używalności aby czerpać z niej zyski. Żadnej łaski nikomu nie zrobił tym bo tylko on czerpał przez to profity.

Chyba sprzedał nie oddał. Jego własność to może robić z nią co chce. Widocznie Pan Cz. mu się nie spodobał i komuś innego sprzedał.

Opublikowano

U mnie przejęli w dzierżawę cały kombinat (kilka PGRów) w produkcji więc bajeczki o doprowadzaniu do używalności to można nawijać ludziom z miasta a nie ludziom którzy mieszkają w danej okolicy. Śmiem twierdzić że na niektóre działki ciut zdewastowali (te które wiedzieli że chcą oddać) bo drenacje poprzerywane tak że jamy przed studniami są, część uległa zakrzaczeniu itp.

Natomiast część owszem jest naprawdę ładnie zadbana i zapewne będą chcieli to wykupić.

Opublikowano (edytowane)

Całą sprawę można określić słowami: Trafił cwaniak na jeszcze większego cwaniaka.

Moim zdaniem cała ta ziemia powinna być podzielona na działki 5 10 ha i sprzedana okolicznym małym rolnikom. A pan Czarzasty na pewno nie zbiednieje ma wiele innych źródeł dochodu.

Edytowane przez cezary1232
Opublikowano

Stasiek napisałem "ODDAŁ" czyli wiadomo że sprzedał.

cezary puenta mówi wszystko... a swoją drogą to pewnie macie racje z tymi połaciami pól... w mojej okolicy takich jaj nie ma bo PGRy zaraz na początku jak system upadł powykupywali cwaniaki i mamy spokój z tego typu zdarzeniami... zostaje ziemia prywatna z mniejszych gospodarstw, a tu ceny lepsze jak agencyjne...

Opublikowano

zostaje ziemia prywatna z mniejszych gospodarstw, a tu ceny lepsze jak agencyjne...

 

 

 

w agencji średnie ceny nabijają licytacje na których kwota podbijana często jest do astronomicznych sum ( u mnie jeden za ok.12-14ha dał 550tyś, ziemia kiepska, z 2 stron las) , na wykupach dzerżawcy często mają ceny dobre w mojej okolicy; jak skończa się kredyty preferencyjne to potanieje ziemia, bo ANR z pozostałością nie będzie miał co robić w kosmicznych cenach

 

Przecież brali ziemię po PGR często z produkcją w toku ziemie nawożone na wyrost oraz hałdy wapna na polach.

Przynajmniej w mojej okolicy ziemie które zostały oddane w dzierżawę to był prima sort.

 

 

u nas też z produkcją roślinną i zwierzęcą wzieli na wiosnę, licytował się kierownik pgr'u i obcy facet sie wydawało, obcy dał na tante czasy jakiś kosmiczny czynsz i wygrał...a że czynsz trzeba było spłacić to zaczął od likwidacji zwierząt - posprzedawał, potem powoli maszyny i tak może z 2 lata płacił czynsz, ale potem legenda głosi, że zwrócił się do ANR że jest on za wysoki i obniżyli jemu do kwoty niższej niż dawał kierownik pgr, ostatecznie okazało się że "obcy" na takie plecy które w tamtych czasach umożliwiły by taką obniżkę....więc w tej legendzie uważam, że jest sporo prawdy...od 2 lat sam "obcy" kombajnem jeździ bo ponoć płacił aż 4,5-5zł/h za prace sezonową

Opublikowano

Oglądałem program Jaworowicz i rzeczywiście widać tam jakiś przekręt, natomiast jak usłyszałem stwierdzenie tego zbulwersowanego rolnika ~ "my mamy kombajny za miliony, kredyty... my musimy mieć ziemię.." no to mnie rozwalił.

Ludzie w tym kraju nie mogą liczyć na służbe zdrowia którą ma dać Państwo, a tu koleś robi lament bo się do milionów przyzwyczaił.

Żenujące!

Opublikowano

@d2tomas.o tuż to.Ludzie dzierżawili ziemie od anr a teraz wielki płacz ze im zabierają ze oni koszty ponieśli.Przecież wiedzieli ze to nie ich ziemia i kiedyś będą musieli ją kupić albo oddać

Opublikowano

petzi ja też uważam że stanieje, ale musimy poczekać bo to co się dzieje to po prostu szaleństwo....

Opublikowano

macias i petzi - ja z kolei myślę że brak kredytów preferencyjnych nie wpłynie jakoś znacząco na cenę ziemi tym bardziej tam gdzie jest głód ziemi Natomiast to co moze wpłynąć na cenę ziemi z ANR to moze być zmiana sposobu wypłacania dopłat i przypisanie dopłat do właściciela a nie do ziemi Wówczas jeśli dopłaty zostałyby u dzierżawcy to kto byłby chętny płacić krocie za ziemię do której nie ma dopłat? Ale na razie nie wiadomo w jakim kierunku pójdą te zmiany więc ciężko coś przewidzieć

Opublikowano

właśnie maroon na razie możemy sobie gdybać i się domyślać, ale jakby nie było źle polski rolnik zawsze sobie radził bo nie miał wyjścia....

wiecie jak ja słucham nieraz co się w tej całej unijnej polityce wyprawia, to rzygać się chce.... ale jak to mówią "pan chce sługa musi"....

Opublikowano

macias i petzi - ja z kolei myślę że brak kredytów preferencyjnych nie wpłynie jakoś znacząco na cenę ziemi tym bardziej tam gdzie jest głód ziemi Natomiast to co moze wpłynąć na cenę ziemi z ANR to moze być zmiana sposobu wypłacania dopłat i przypisanie dopłat do właściciela a nie do ziemi Wówczas jeśli dopłaty zostałyby u dzierżawcy to kto byłby chętny płacić krocie za ziemię do której nie ma dopłat? Ale na razie nie wiadomo w jakim kierunku pójdą te zmiany więc ciężko coś przewidzieć

 

 

nie wiadomo jak to będzie, ale powinno być do właściciela, ale wiesz jak jest....jak kupuja od anr na preferencyjny to sa właścicielem i normalnie dopłate by dostali nawet jak by coś się zmieniło....ale jak by mieli płacic komercyjne warunki kredytowania to nie licytowali by jak pielikany, a jak za darmo prawie kredyt jest to płaca jak szaleni i beda spłacać nie wiadomo ile...mogli by ograniczyc na rolnika max. 80 tys euro kredytu preferencyjnego i dac zastrzezenie ze tylko dla rolnikow nie wykonujacych innych dzaiłalności gospodarczych (typu handel, taxi itp.)

Opublikowano

dokładnie petzi, tylko znowu to nieszczęsne stwierdzenie kto faktycznie jest rolnikiem.... bo co instytucja to inna interpretacja pojęcia....

Opublikowano

dokładnie petzi, tylko znowu to nieszczęsne stwierdzenie kto faktycznie jest rolnikiem.... bo co instytucja to inna interpretacja pojęcia....

 

 

w polsce kazdy może, a powinien być ten kto prowadzi produkcję roślinną lub/oraz zwierzęcą i swoje produkty sprzedaje (żeby nie było że 1 barana ktoś weźmie na 5ha i już rolnik wielki, abo ktoś na jego gruntach sieje obcy, czyli komuś" dzierżawi") i oczywiście samemu/ z dziećmi na swoich gruntach uprawia (tylko nie wiem jak to sprawdzić łatwo by było) czytałem kiedys artykuł że polsce jest więcej (liczbowo) gospodarstw rolnych niż w ameryce północnej, czyli jestesmy "potęgą" rolniczą ;)

Opublikowano

Witam.Mam do kupienia hektar 4 klasy za 10000 zł.Jak myślicie ,nie czepi się tego agencja ,bo podobno jak ziemia za tania to oni mają prawo pierwokupu.Kupuję od osoby prywatnej,wiecie coś na ten temat?

Opublikowano

Prosta sprawa wprowadzić zapis jaki funkcjonuje w PROW czyli rodzinnym gospodarstwem rolnym nazywamy takie które osiagnie żywotność ekonomiczną min. 4 ESU, rolnik pracuje w nim osobiście a dochód z gospodarstwa stanowi min. 50% jego rocznego dochodu. Górna granicą mogłyby być zapis z Ustawy czyli max. 300ha.

Poniżej 4 ESU byłyby gospodarstwa socjalne (ewn. niskotowarowe) ze specjalną formą pomocy i preferencji powyżej 300ha nazywalibyśmy je przedsiębiorstwami rolnymi.

Proste :)

Opublikowano

Witam.Mam do kupienia hektar 4 klasy za 10000 zł.Jak myślicie ,nie czepi się tego agencja ,bo podobno jak ziemia za tania to oni mają prawo pierwokupu.Kupuję od osoby prywatnej,wiecie coś na ten temat?

 

agencje interesują działki powyżej 5ha.

Opublikowano
Prosta sprawa wprowadzić zapis jaki funkcjonuje w PROW czyli rodzinnym gospodarstwem rolnym nazywamy takie które osiagnie żywotność ekonomiczną min. 4 ESU, rolnik pracuje w nim osobiście a dochód z gospodarstwa stanowi min. 50% jego rocznego dochodu. Górna granicą mogłyby być zapis z Ustawy czyli max. 300ha.

Poniżej 4 ESU byłyby gospodarstwa socjalne (ewn. niskotowarowe) ze specjalną formą pomocy i preferencji powyżej 300ha nazywalibyśmy je przedsiębiorstwami rolnymi.

Proste :)

 

no to lecimy.

Mam 4 ESU.

Decyzje i praca osobista

300ha nie mam.

Niestety dochód mam niski bo z pracy poza gosp, wkładam w inwestycje.

Przychód owszem z gospodarstwa czasami 3-4 razy przebijał przychód z pensji ale przy inwestowaniu to opieranie się na dochodzie jest przesadą.

Jak wejdzie podatek dochodowy w rolnictwie to każdy będzie kombinował jak zrobić żeby najmniej zapłacić czyli wykazać też niski dochód bo od tego będzie podatek naliczony.

 

 

Co do podziału 300ha gosp rolne indywidualne a powyżej 300 przedsiębiorstwo rolne - fajnie ale do 300ha jesteś właścicielem gruntów a powyżej kto? Robić podział tylko dla podatku?

 

Poniżej 4ESU znowu taksiarze i inne cudaki będą się trzymać bo niskie opłaty, dla nich też musisz trzymać kryterium dochodu/przychodu minimum 50% z gospodarstwa.

Opublikowano

 

agencje interesują działki powyżej 5ha.

 

racja powyżej 5ha ANR moze odkupic, ale nie słyszałem w swojej okolicy o takich przypadkach....te 100 tyś za 4ha to jakie grunty ? klasa, użytkowane, woj. ? wg. mnie mało atrakcyjna jesli nie są to grunty min. IIIa,

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v