Gość

Piątka Kaczyńskiego, co przynosi złego ??

Polecane posty

Wybrane dla Ciebie
Gość   
Gość

Co to się stało że nawet w agropierdołach mówili o dzisiejszych protestach rolników 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Tylko ciekawe czy te strajki coś dadzą, ale pewnie nic i ustawa zagości na dobre 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
debrzyna    2031
Dnia 22.09.2020 o 10:02, komizmo napisał:

W niedzielę nad gospodarstwem latał jakiś dron całą chwilę. Nad zagrodami z bydłem głównie. 

To ty już pakuj manele Zielone Cię namierzyli i tylko czekają aż piątka wejdzie i wjeżdżają na podwórko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

oczywiście że nie przecież roślinki i ekooszołomy maja uczucia 

a tak troszkę poważniej 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRIMO    8046

Hodowla zwierząt futerkowych & ubój rytualny 🐥☠️

Temat likwidacji farm zwierząt futerkowych w Polsce był ostatnio na topie. Ba, cała ustawa zwana Piątką Dla Zwierząt rzekomo była jednym z powodów, dla których o mało co nie rozpadła się koalicja rządząca. Dziś z kolei w Warszawie protestuje AGROunia, której przedstawiciele twierdzą, że wprowadzenie zakazu uboju rytualnego „dorżnie” polską branżę mięsną. Abstrahując od kwestii światopoglądowych, warto się przyjrzeć temu, kto finansowo skorzystałby na nowych przepisach – zgodnie ze starą zasadą Follow the Money. 💸

⬇️

 Fermy zwierząt futerkowych 

Zacznę od firmy Saria – jest to europejski gigant w dziedzinie utylizacji odpadów. Saria jest częścią niemieckiej grupy Rethmann, która kontroluje wiele ciekawych biznesów w całej Europie. I tak dla przykładu: Franz Bernhard Thier, jeden z członków zarządu Saria SE & Co. KG Niemcy, jest także dyrektorem w ReFood UK Limited – jest to jeden z największych (jeśli nie największy) przetwórca odpadów pospożywczych w Wielkiej Brytanii. Nie koniec na tym – siatka powiązań grupy jest bardzo gęsta i wiedzie do takich firm, jak Rhenus Logistics UK oraz Sarval Limited. Rhenus Logistics to firma logistyczna, jak zresztą sama nazwa wskazuje. Sarval to z kolei jeden z największych dostawców składników białkowych dla europejskiego sektora karmy dla zwierząt domowych. A z czego się robi taką karmę, spytacie może? Ano z tzw. ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego kategorii 3 (UPPZ), czyli z tych części zdrowych zwierząt, które nie są przeznaczone do spożycia przez ludzi. Mówiąc wprost z resztek / odpadów, których nie wrzuca się do kiełbasy ani nawet do taniego pasztetu. Oczywiście też nie ze wszystkich resztek, a tylko z niektórych - przykładowo z części typu rogi lub pióra karmy dla psów produkować nie wolno. 

 Teraz połączmy elementy tej układanki. 

Mamy ReFood oraz oddziały Saria UK, które odbierają mięso przeznaczone do utylizacji. Mamy firmę logistyczną Rhenus UK, która może ogarnąć transport tych odpadów. Mamy wreszcie zakłady Sarval UK, które mogą przerobić część odpadów na surowiec niezbędny do produkcji karmy dla psów czy kotów. 

To nie są więc rozdrobnione firmy bez większej siły przebicia, ale znakomicie zorganizowany koncern o świetnie poukładanym modelu biznesowym, gdzie profile działalności różnych spółek wchodzących w skład struktury doskonale spinają się ze sobą. Takie koncerny mają oczywiście wystarczającą moc, aby przelobbować wiele zmian w prawie (o czym należy pamiętać). 

No dobrze, ale co to ma niby wspólnego z takimi norkami…? Otóż norki jedzą mięso – dużo mięsa. Oczywiście nikt normalny nie karmi ich stekami ze sklepu, więc hodowcy kupują resztki od ubojni, ferm i tak dalej. Resztki, które normalnie trzeba by utylizować (za co ubojnie płaciłyby firmie utylizacyjnej) lub które ewentualnie można przerobić na karmę. Norki odbierają więc zarobek takim firmom, jak Saria czy ReFood. Albo inaczej: odbierały, gdyż w Wielkiej Brytanii fermy zwierząt futerkowych dostały bana. 

A w Polsce…

Już kilka lat temu mówiło się, że Saria wykupiła polskie firmy utylizacyjne i praktycznie zdominowała naszą branżę utylizacji odpadów mięsnych. Nawet poszło zawiadomienie w tej sprawie do ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy, że może powstać monopol. Tak czy inaczej można przyjąć, że grupa niemiecka ma mocną pozycję na naszym rynku. 

No i teraz występuje konflikt interesów z hodowcami zwierząt futerkowych, które według różnych szacunków zjadają jakieś 700 – 750 tys. ton odpadów mięsnych rocznie. Czy rzeczywiście jest to aż tyle, tego nie wiem, może to być przeszacowane. Jednak według literatury fachowej średnie zapotrzebowanie kaloryczne dla samców norek wynosi ok. 300 kcal / doba, a dla samic 250 kcal / doba. Przekładając to na mięso, to dla samców będzie to jakieś 0,2 kg / doba, dla samic nieco mniej. Teoretycznie biorąc pogłowie tych zwierząt w Polsce, mogłyby chyba tyle zjeść. 

Tymczasem, tak dla przykładu, tzw. ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego powstaje rocznie w Polsce jakieś 2 miliony ton (dane Głównego Inspektoratu Weterynarii). Zapewne jakąś część z nich zjadają norki. 

Obecnie firmy utylizacyjne płacą ubojniom za część produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego – przykładowo dla drobiu do niedawna były to stawki na poziomie 12 - 18% cen skupu. Mowa tutaj o odpadach wysokiej jakości, które można dalej wykorzystać. Mamy przy tym popyt wielokierunkowy, bo hodowcy zwierząt futerkowych też kupują takie odpady. 

Jeśli jednak tych hodowli zabraknie, to co się stanie…

Ubojnie i tak będą musiały pozbyć się odpadów, a głównymi odbiorcami będą w zasadzie firmy utylizacyjne. No a skoro tak, to te firmy utylizacyjne będą mogły obniżyć kwoty płacone za surowiec niezłej jakości, który nadaje się np. na produkcję karmy – takie jest prawo monopolisty, że może dyktować ceny. 

Ba, niektórzy twierdzą wręcz, że po zlikwidowaniu hodowli trzeba będzie zapłacić za utylizację części odpadów. Miałoby to kosztować nawet 0,5 miliarda PLN rocznie, ale może to być kwota mocno przeszacowana na potrzeby medialnej wojny (a dezinformacja z każdej strony konfliktu z pewnością występuje). Tak czy inaczej w przypadku likwidacji przemysłu futrzarskiego zysk firm utylizacyjnych najprawdopodobniej zwiększy się na dwóch polach: 
- będą one kasować więcej $$$ za utylizację, 
- a ubojniom będą mogły podyktować niższe stawki za surowiec nadający się do dalszego przerobu. 
Głównym beneficjentem zmian będą tutaj prawdopodobnie spółki zależne od niemieckiej grupy Rethmann. 

⬇️

  Ubój rytualny 

Pieniądze związane z przemysłem futrzarskim to jednak mały pikuś w porównaniu z kwotami, jakie polscy przedsiębiorcy zarabiają dziś na eksporcie mięsa. Spora część tego eksportu to mięso z tzw. uboju rytualnego. No i tutaj sprawa jest dość prosta: głównymi odbiorcami mięsa pochodzącego z takiego uboju są kraje UE. Przykładowo zgodnie ze słowami Janusza Wojciechowskiego (komisarza rolnictwa UE), w 2019 roku aż 91% polskiej wołowiny miało trafiać właśnie do krajów unijnych, a tylko 4% do Izraela, w którym mięso musi być koszerne. 

W przypadku drobiu, to zgodnie z udostępnionymi danymi eksportowaliśmy go głównie do UE – było to ponad 70% eksportu za 2019 rok. Główne kierunki: Niemcy (15%), Wielka Brytania (8%), Holandia (8%), Francja (6%). Byliśmy więc liderem na rynku unijnym, z wartością eksportu na poziomie ponad 3 miliardów Euro rocznie (za sam drób). 
⬇️

No i teraz według szacunków organizacji skupiających hodowców i producentów drobiu, aż 40% naszego eksportu mięsa drobiowego to te pochodzące z uboju rytualnego – niektórzy jednak poddają w wątpliwość, czy rzeczywiście jest to aż tyle, czy jednak nieco mniej. Z kolei w przypadku wołowiny wartość polskiego eksportu halal i kosher ma wynosić ok. 2,2 miliarda Euro rocznie. Też nie wiemy, czy dane te nie są mocno przeszacowane, ponieważ nie ma udostępnionej metodologii, która pozwalałaby to zweryfikować. Założyłem jednak, że eksport w każdym z tych przypadków jest znaczny. 

  No to teraz przeanalizujmy sytuację w tych krajach, do których polskie mięso trafia najczęściej ⬇️

➡️  Niemcy: eksport mięsa z uboju rytualnego jest zakazany, ale można przeprowadzać taki ubój na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. 

➡️  Wielka Brytania: ubój rytualny jest dozwolony na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. 

➡️  Holandia: eksport mięsa z uboju rytualnego jest zakazany, ale można przeprowadzać taki ubój na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych.

➡️  Francja: wymaga się ogłuszania zwierząt przed ich ubojem, ale przewiduje się wyjątek dla uboju zgodnego z praktykami religijnymi = lokalne wspólnoty religijne mogą dokonywać uboju rytualnego. 

Co łączy wspomniane kraje

W każdym z nich mamy dużą społeczność muzułmańską, która do tej pory w znacznej części kupowała mięso halal pochodzące z polskich hodowli. Teraz to może się zmienić, ale przecież ci ludzie dalej będą potrzebować tego mięsa. Skąd więc je wezmą…? Odpowiedź jest prosta: z lokalnych ubojni. Zauważmy bowiem, że kraje zachodnie dopuszczają ubój rytualny na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. Zwierzęta dalej będą więc zabijane w mało przyjemny sposób, ale już w niemieckich czy brytyjskich ubojniach. Tamtejsze firmy więc zyskają, a nasze stracą. 

  Wniosek

Zakaz uboju rytualnego w Polsce byłby mocno na rękę "mięsiarzom" z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Francji. My w najlepszym wypadku będziemy wozić nasze zwierzęta do tamtejszych ubojni, posiadających lokalne certyfikaty i zezwolenia – oni będą zarabiać. A zwierzaki? I tak będą cierpieć. 

Trudno więc się oprzeć wrażeniu, że w tej całej sprawie nie tyle chodzi o dobro zwierząt, co o przyhamowanie ekspansji polskich producentów mięsa na unijne rynki. 🇪🇺 Osiągnęliśmy w branży mięsnej mocną pozycję, więc ktoś mógł postanowić, że trzeba nam trochę przytrzeć nosa. Niestety nie znam kulis, więc nie wiem, czy Polska dostanie coś w zamian, czy też może ktoś nas znowu koncertowo rozegrał i zostaniemy bez żadnej rekompensaty. 

Na zakończenie powiem tak: osobiście nie sądzę, aby za tym całym zamieszaniem stały wyłącznie kwestie ideologiczne – nie przy takich pieniądzach. Tak czy inaczej szum informacyjny niestety nie sprzyja zrozumieniu tej sytuacji, a zamiast prezentowania wiarygodnych liczb i konkretów mamy typową grę na emocjach. Warto mieć tego świadomość, również patrząc na źródła finansowania organizacji ekologicznych walczących podobno o dobro zwierząt (i znów: Follow the Money). 😎 #białekołnierzyki

P.S. Kwestie światopoglądowe świadomie pomijam - to już niech sobie każdy sam osądza. Stając jednak po stronie zwierząt należałoby chyba całkowicie zakazać uboju rytualnego, nawet na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych (+ zakaz importu takiego mięsa spoza UE) oraz zabronić handlu futrami w całej UE. Wtedy to byłyby działania realnie rozwiązujące problem, a nie tylko pozorowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kallina86    2303

"Senacka Komisja Ustawodawcza przeniosła na poniedziałek 12.10 głosowanie nad poprawkami nad ustawą o ochronie zwierząt. W piątek zbiera się senacka komisja rolnictwa. Polskie Mięso przesłało komisji opinię wg której trzeba chronić polskich rolników i polską branżę mięsną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Ja bym chętnie też pojechał na protest, ale u mnie nikt nie organizuje bo gmina nie rolnicza i do tego jeszcze wcielenia teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minkes    72
Dnia 8.10.2020 o 21:45, PRIMO napisał:

Hodowla zwierząt futerkowych & ubój rytualny 🐥☠️

Temat likwidacji farm zwierząt futerkowych w Polsce był ostatnio na topie. Ba, cała ustawa zwana Piątką Dla Zwierząt rzekomo była jednym z powodów, dla których o mało co nie rozpadła się koalicja rządząca. Dziś z kolei w Warszawie protestuje AGROunia, której przedstawiciele twierdzą, że wprowadzenie zakazu uboju rytualnego „dorżnie” polską branżę mięsną. Abstrahując od kwestii światopoglądowych, warto się przyjrzeć temu, kto finansowo skorzystałby na nowych przepisach – zgodnie ze starą zasadą Follow the Money. 💸

⬇️

 Fermy zwierząt futerkowych 

Zacznę od firmy Saria – jest to europejski gigant w dziedzinie utylizacji odpadów. Saria jest częścią niemieckiej grupy Rethmann, która kontroluje wiele ciekawych biznesów w całej Europie. I tak dla przykładu: Franz Bernhard Thier, jeden z członków zarządu Saria SE & Co. KG Niemcy, jest także dyrektorem w ReFood UK Limited – jest to jeden z największych (jeśli nie największy) przetwórca odpadów pospożywczych w Wielkiej Brytanii. Nie koniec na tym – siatka powiązań grupy jest bardzo gęsta i wiedzie do takich firm, jak Rhenus Logistics UK oraz Sarval Limited. Rhenus Logistics to firma logistyczna, jak zresztą sama nazwa wskazuje. Sarval to z kolei jeden z największych dostawców składników białkowych dla europejskiego sektora karmy dla zwierząt domowych. A z czego się robi taką karmę, spytacie może? Ano z tzw. ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego kategorii 3 (UPPZ), czyli z tych części zdrowych zwierząt, które nie są przeznaczone do spożycia przez ludzi. Mówiąc wprost z resztek / odpadów, których nie wrzuca się do kiełbasy ani nawet do taniego pasztetu. Oczywiście też nie ze wszystkich resztek, a tylko z niektórych - przykładowo z części typu rogi lub pióra karmy dla psów produkować nie wolno. 

 Teraz połączmy elementy tej układanki. 

Mamy ReFood oraz oddziały Saria UK, które odbierają mięso przeznaczone do utylizacji. Mamy firmę logistyczną Rhenus UK, która może ogarnąć transport tych odpadów. Mamy wreszcie zakłady Sarval UK, które mogą przerobić część odpadów na surowiec niezbędny do produkcji karmy dla psów czy kotów. 

To nie są więc rozdrobnione firmy bez większej siły przebicia, ale znakomicie zorganizowany koncern o świetnie poukładanym modelu biznesowym, gdzie profile działalności różnych spółek wchodzących w skład struktury doskonale spinają się ze sobą. Takie koncerny mają oczywiście wystarczającą moc, aby przelobbować wiele zmian w prawie (o czym należy pamiętać). 

No dobrze, ale co to ma niby wspólnego z takimi norkami…? Otóż norki jedzą mięso – dużo mięsa. Oczywiście nikt normalny nie karmi ich stekami ze sklepu, więc hodowcy kupują resztki od ubojni, ferm i tak dalej. Resztki, które normalnie trzeba by utylizować (za co ubojnie płaciłyby firmie utylizacyjnej) lub które ewentualnie można przerobić na karmę. Norki odbierają więc zarobek takim firmom, jak Saria czy ReFood. Albo inaczej: odbierały, gdyż w Wielkiej Brytanii fermy zwierząt futerkowych dostały bana. 

A w Polsce…

Już kilka lat temu mówiło się, że Saria wykupiła polskie firmy utylizacyjne i praktycznie zdominowała naszą branżę utylizacji odpadów mięsnych. Nawet poszło zawiadomienie w tej sprawie do ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy, że może powstać monopol. Tak czy inaczej można przyjąć, że grupa niemiecka ma mocną pozycję na naszym rynku. 

No i teraz występuje konflikt interesów z hodowcami zwierząt futerkowych, które według różnych szacunków zjadają jakieś 700 – 750 tys. ton odpadów mięsnych rocznie. Czy rzeczywiście jest to aż tyle, tego nie wiem, może to być przeszacowane. Jednak według literatury fachowej średnie zapotrzebowanie kaloryczne dla samców norek wynosi ok. 300 kcal / doba, a dla samic 250 kcal / doba. Przekładając to na mięso, to dla samców będzie to jakieś 0,2 kg / doba, dla samic nieco mniej. Teoretycznie biorąc pogłowie tych zwierząt w Polsce, mogłyby chyba tyle zjeść. 

Tymczasem, tak dla przykładu, tzw. ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego powstaje rocznie w Polsce jakieś 2 miliony ton (dane Głównego Inspektoratu Weterynarii). Zapewne jakąś część z nich zjadają norki. 

Obecnie firmy utylizacyjne płacą ubojniom za część produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego – przykładowo dla drobiu do niedawna były to stawki na poziomie 12 - 18% cen skupu. Mowa tutaj o odpadach wysokiej jakości, które można dalej wykorzystać. Mamy przy tym popyt wielokierunkowy, bo hodowcy zwierząt futerkowych też kupują takie odpady. 

Jeśli jednak tych hodowli zabraknie, to co się stanie…

Ubojnie i tak będą musiały pozbyć się odpadów, a głównymi odbiorcami będą w zasadzie firmy utylizacyjne. No a skoro tak, to te firmy utylizacyjne będą mogły obniżyć kwoty płacone za surowiec niezłej jakości, który nadaje się np. na produkcję karmy – takie jest prawo monopolisty, że może dyktować ceny. 

Ba, niektórzy twierdzą wręcz, że po zlikwidowaniu hodowli trzeba będzie zapłacić za utylizację części odpadów. Miałoby to kosztować nawet 0,5 miliarda PLN rocznie, ale może to być kwota mocno przeszacowana na potrzeby medialnej wojny (a dezinformacja z każdej strony konfliktu z pewnością występuje). Tak czy inaczej w przypadku likwidacji przemysłu futrzarskiego zysk firm utylizacyjnych najprawdopodobniej zwiększy się na dwóch polach: 
- będą one kasować więcej $$$ za utylizację, 
- a ubojniom będą mogły podyktować niższe stawki za surowiec nadający się do dalszego przerobu. 
Głównym beneficjentem zmian będą tutaj prawdopodobnie spółki zależne od niemieckiej grupy Rethmann. 

⬇️

  Ubój rytualny 

Pieniądze związane z przemysłem futrzarskim to jednak mały pikuś w porównaniu z kwotami, jakie polscy przedsiębiorcy zarabiają dziś na eksporcie mięsa. Spora część tego eksportu to mięso z tzw. uboju rytualnego. No i tutaj sprawa jest dość prosta: głównymi odbiorcami mięsa pochodzącego z takiego uboju są kraje UE. Przykładowo zgodnie ze słowami Janusza Wojciechowskiego (komisarza rolnictwa UE), w 2019 roku aż 91% polskiej wołowiny miało trafiać właśnie do krajów unijnych, a tylko 4% do Izraela, w którym mięso musi być koszerne. 

W przypadku drobiu, to zgodnie z udostępnionymi danymi eksportowaliśmy go głównie do UE – było to ponad 70% eksportu za 2019 rok. Główne kierunki: Niemcy (15%), Wielka Brytania (8%), Holandia (8%), Francja (6%). Byliśmy więc liderem na rynku unijnym, z wartością eksportu na poziomie ponad 3 miliardów Euro rocznie (za sam drób). 
⬇️

No i teraz według szacunków organizacji skupiających hodowców i producentów drobiu, aż 40% naszego eksportu mięsa drobiowego to te pochodzące z uboju rytualnego – niektórzy jednak poddają w wątpliwość, czy rzeczywiście jest to aż tyle, czy jednak nieco mniej. Z kolei w przypadku wołowiny wartość polskiego eksportu halal i kosher ma wynosić ok. 2,2 miliarda Euro rocznie. Też nie wiemy, czy dane te nie są mocno przeszacowane, ponieważ nie ma udostępnionej metodologii, która pozwalałaby to zweryfikować. Założyłem jednak, że eksport w każdym z tych przypadków jest znaczny. 

  No to teraz przeanalizujmy sytuację w tych krajach, do których polskie mięso trafia najczęściej ⬇️

➡️  Niemcy: eksport mięsa z uboju rytualnego jest zakazany, ale można przeprowadzać taki ubój na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. 

➡️  Wielka Brytania: ubój rytualny jest dozwolony na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. 

➡️  Holandia: eksport mięsa z uboju rytualnego jest zakazany, ale można przeprowadzać taki ubój na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych.

➡️  Francja: wymaga się ogłuszania zwierząt przed ich ubojem, ale przewiduje się wyjątek dla uboju zgodnego z praktykami religijnymi = lokalne wspólnoty religijne mogą dokonywać uboju rytualnego. 

Co łączy wspomniane kraje

W każdym z nich mamy dużą społeczność muzułmańską, która do tej pory w znacznej części kupowała mięso halal pochodzące z polskich hodowli. Teraz to może się zmienić, ale przecież ci ludzie dalej będą potrzebować tego mięsa. Skąd więc je wezmą…? Odpowiedź jest prosta: z lokalnych ubojni. Zauważmy bowiem, że kraje zachodnie dopuszczają ubój rytualny na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych. Zwierzęta dalej będą więc zabijane w mało przyjemny sposób, ale już w niemieckich czy brytyjskich ubojniach. Tamtejsze firmy więc zyskają, a nasze stracą. 

  Wniosek

Zakaz uboju rytualnego w Polsce byłby mocno na rękę "mięsiarzom" z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Francji. My w najlepszym wypadku będziemy wozić nasze zwierzęta do tamtejszych ubojni, posiadających lokalne certyfikaty i zezwolenia – oni będą zarabiać. A zwierzaki? I tak będą cierpieć. 

Trudno więc się oprzeć wrażeniu, że w tej całej sprawie nie tyle chodzi o dobro zwierząt, co o przyhamowanie ekspansji polskich producentów mięsa na unijne rynki. 🇪🇺 Osiągnęliśmy w branży mięsnej mocną pozycję, więc ktoś mógł postanowić, że trzeba nam trochę przytrzeć nosa. Niestety nie znam kulis, więc nie wiem, czy Polska dostanie coś w zamian, czy też może ktoś nas znowu koncertowo rozegrał i zostaniemy bez żadnej rekompensaty. 

Na zakończenie powiem tak: osobiście nie sądzę, aby za tym całym zamieszaniem stały wyłącznie kwestie ideologiczne – nie przy takich pieniądzach. Tak czy inaczej szum informacyjny niestety nie sprzyja zrozumieniu tej sytuacji, a zamiast prezentowania wiarygodnych liczb i konkretów mamy typową grę na emocjach. Warto mieć tego świadomość, również patrząc na źródła finansowania organizacji ekologicznych walczących podobno o dobro zwierząt (i znów: Follow the Money). 😎 #białekołnierzyki

P.S. Kwestie światopoglądowe świadomie pomijam - to już niech sobie każdy sam osądza. Stając jednak po stronie zwierząt należałoby chyba całkowicie zakazać uboju rytualnego, nawet na potrzeby lokalnych wspólnot religijnych (+ zakaz importu takiego mięsa spoza UE) oraz zabronić handlu futrami w całej UE. Wtedy to byłyby działania realnie rozwiązujące problem, a nie tylko pozorowane.

Bardzo dużo wyjaśniający niektórym wpis z tym, że refood juz kasuje za odbieranie kat.3 - wiem, widziałem faktury i niemaszki tylko czekają żeby stać się monopolistą a wtedy tyle ile krzykną za odbiór odpadów zakłady zapłacą a finalnie cena zostanie przeniesiona na gotowy produkt w sklepie i wszyscy kupujący to odczujemy. Fermy futerkowe jak i bydlęce przeniosą się na wschód (bo zapotrzebowanie na futra i mięso nadal będzie) gdzie wszystko możne i nie ma żadnej kontroli nad dobrostanem, (u nas lekarze czasem mają większe wymagania niż w innych krajach ue) więc wpłynie to jeszcze bardziej niekorzystne na zwierzęta. Futra w małym procencie sprzedają się w UE, najwięcej trafia na wschód i trochę do Ameryki tak samo jak większość świata zjada halal... Nie chodzi o żadne zwierzęta, chodzi o grube pieniądze i tak jak napisałeś najłatwiej jest grać na emocjach ludzi którzy w danym temacie nie wiedzą nic.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość   
Gość

Każdemu posłowi co podpisał ustawę taki baner na płocie się należy 👍

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • Przez danielhaker
      W związku z prośbą użytkowników założyłem ten temat. Tu możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym, aby nie zaśmiecać tematu "ceny mleka"
       
    • Przez lukasz2623
      Szukam czegoś dobrego, nie drogiego do wypalania rogów. Polecicie coś?
      Plus dodatkowe pytanie.. w jakim wieku wypalacie?
    • Przez ukaszKruszyna
      Cześć! Ostatnio trafiłem na młóto browarniane w paszy dla bydła. Wiecie może jak wpływa na wartość odżywczą? Chciałbym spróbować wprowadzić to u moich krów, które niedługo będą się cielić i w szukam informacji oraz sprawdzonego dostawcy.
    • Przez raven18
      Hej, da się zmienić ilość obornika w programie internaw bo w rzeczywistości mam go dużo mniej. Program liczy około 17 ton na głębokiej ściółce na 1DJP, to jakiś kosmos bo mam max 10 ton (licząc ilość wywiezionych rozrzutników 3,5 tonowych). Teoretycznie nie przekraczam max dawki azotu na działkach ale bardzo mało brakuje.   
    • Przez Młodyoporowiec
      dzień dobry czy warto zaczynać hodowle mam 20 ha ornego i 2 łąk ?
×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj