Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak szeroki rozstaw osi,to chyba bardziej stabilny.Drukarka 3d to fakt.Mówicie że zle bo części importowane idt.A ilu z Was używa do produkcji(polskiej)żywności wylącznie polskich nawozów,środkow ochrony itd.O sprzęcie nie wspomnę.Jakos źadna redakcja nie przeprowadziła rzetelnego porównania np:ursusa farmtraca zetora farmera i np.pronara.Tak konkretnie.Części(co i skąd pochodzi),ceny,serwis i kilku rolników zaprosić do pracy by powiedzieli jakie który ma wady i zalety.Wtedy może byłby w miarę obiektywny obraz tego co jest na rynku.A tak,każdy pisze co chce,często mijając sie z prawdą.

Opublikowano

Dawniej się mówiło, że papier wszystko przyjmie.Dzisiaj tą funkcję pełni internet.Każdy pisze, co mu się podoba, bo ta mu się wydaje, albo tak mu ktoś powiedział itd. itp. Jak to mawiają, prawda sama się obroni, tak samo, jak dobry produkt i rynek sam wszystko zweryfikuje.Nie ma co mieć pretensji do ludzi, którzy swoje ciężko wypracowane pieniądze, chcą inwestować w sprzęt, który według nich, jest pewniejszy i żywotniejszy i boją się czegoś egzotycznego.Niepochlebne opinie tylko ich nakręcają.Z drugiej strony, uleganie obiegowym opiniom, czy też swego rodzaju legendzie o danej marce, też nie jest dobre, bo decyzje o kupnie powinno poprzedzać solidne zbadanie tematu iopinie od ludzi, którzy ie kupują ciągnika dla lansu (a jest takich trochę) tylko do pracy i nie kierują się marką, żeby sąsiadowi gul skoczył, tylko awaryjnością, ceną i parametrami.Nie mam konkretnego zdania na temat nowych ursusów, bo u mnie w okolicy tylko jeden gość kupił C-360 i póki co, to był zadowolony, ale to chyba na razie taki "szok" pozakupowy.Zobaczę po roku, dwóch.Jedyne, co mogę powiedzieć o tych ciągnikach, to to, że podobają mi się stylistycznie, jak żadne inne, oczywiście bardziej modele 360, 380 i pochodne, czyli te mniejsze i to też tylko te na starym typie dachu, tym wyższym.I to właściwie ten dach nadaje im fajnej sylwetki.Ale jak wiadomo, wyglądem się nie pracuje.Mogę sobie pogadać, ale ja raczej takiego nie kupie, bo nie mam do czego, że tak powiem.Co nie znaczy, że nie jestem zainteresowany tematem.Może z czasem będą w większym procencie produkować je u nas, ale dziś chyba mało który producent jest samowystarczalny, a co dopiero początkujący, jakim w sumie jest ten nowy ursus.Kupujemy ciągniki czeskie, niemiecki, włoskie, fińskie, amerykańskie i nie martwimy się, w ilu procentach ich części pochodzą z kraju producenta, więc czemu tu jest taki problem? A jak by głosili, że "składamy tureckie (czy tam inne) ciągniki i tylko przyklejamy naklejki" to zmieniło by to jakość tych ciągników? Ja tam jestem zdania, że jak coś jest dobre i w miarę bezawaryjne to kraj pochodzenia powinien mieć drugorzędne znaczenie.Taki np. zetor jedzie na marce i choć te ciągniki nie są jakieś złe, to z roku na rok dostrzegam coraz gorszą ich jakość, przy jednoczesnym wzroście cen.Widzę to na przykładzie ciągnika u kuzyna, proxima 8441 z (chyba) 2007  gdzie jeszcze farba np. na kabinie trzyma się dosyć dobrze, przez tyle lat, a u jednego znajomego na proxie i forterze złazi całymi płatami, a ciągniki o wiele młodsze.Chlapacze u niego już się ponadrywały, same z siebie, a u kuzyna po dziś dzień są całe.I nie można powiedzieć ani o jednym, a ni o drugim, żeby katowali te ciągniki.Jak coś będzie gówniane, to nie będzie miał znaczenia kra pochodzenia i tyle.Różnica taka, że zetorów nie składają w Polsce i nikomu z naszych rodaków nie wpadnie żadna złotówka z tego tytułu.Farmtraki niby indyjskie, a ludzie kupują i chyba się tak na potęgę nie psują.A Ursus piszecie, że to samo, więc jak jest? Jak mamy się dowiedzieć o jakości i awaryjności tych ciągników, jeżeli nikt żadnego nie kupi? Polegać tylko na propagandzie producenta? Póki się nie okaże, że 100% tych ciągników się psuje, to nie ma co wyrokować, bo awarie zdarzają się w każdej marce, co najlepiej widać na forum.I to jakie rzeczy się psują i ile kosztuje naprawa.I pomyśleć, że sami chcecie elektroniki w ciągnikach,bo dźwignia np. rewersu, to już przeżytek i ciężko ręką ruszyć.Co za wygodnictwo.

 

Opublikowano

Dużo prawdy w tym co piszesz Mario.Nie przytoczę słow jakie przychodzą mi do głowy jak czytam większość wpisów.Mnie stylistyka nowych ursusów nie powala,ale technicznie to wiadomo jak jest.Policzcie jaki bylby koszt produkcji skrzyn,napędów itd dla kilkuset sztuk rocznie(na przyklad).Każdy liczy,ursus teź,więc skoro korzysta z markowych dostawców to gdzie k..wa problem.Kupa rolnikow kupuje zachodni sprzęt napedzajac gospodarkę zachodu,a od konsumenta wymaga by kupował tylko polską żywność.Czesi co chwilę protestują ws polskiej źywności,ale kochani farmerzy kupują multum zetorów.Gdzie sens i logika??????Zamiast ratować co nasze to....szkoda nerwów.Ruskie be,choc kupowali wszystko,zamiast z nimi żyć w zgodzie to nie unia lepsza.A szwaby i inne kraje powolutku obchodza to embargo,mając Polaków głeboko w d...e.Nawet claas uzyskał status rosyjskiego producenta maszyn.Pewnie z miłości do W.Putina.Obudźcie się,wszelkie ddotacje i tak wracaja na zachód,bo jaki sprzet kupujecie?Nie twierdze że macie 30ha obrabiać ciapkiem,ale bez jaj.Mój niedoszły teść miał 37ha ornej ursusa912plus 2xc360,kombajn zo56 i tylko polskie maszyny?I zawsze zdążył na czas obrobić.Niestety ,zmarł,syn po nim przejąl i dalej gospodarzy.I nie płacze.A ja widzę na 20ha traktor z zachodu na duży kredyt,to nie wiem czy smiać się czy nad takim baorkiem płakać.Odrbina rozumu i ekonomii...A będzie dobrze

Opublikowano (edytowane)

Bo dzisiaj takie czasy, że każdy sobie.Nikt nie myśli o dobru ogółu, tylko żeby mi było dobrze, a reszta, to niech se radzi.Nie wiem, jak jest w innych częściach kraju, ale u mnie to jak ktoś ciut gorzej prosperuje, to pierwsze, o czym mysla inni, to jak by go tu (jak to u nas mawiają) "przejąć" czyli wziąć pole w dzierżawę, albo najlepiej kupić.Rekiny pożerają płotki i tak to już jest.Teren typowo rolniczy, nastawiony głównie na produkcję warzywną (przewaga ziemniaków) i jeden przed drugim kupują co jakiś czas nowy sprzęt.Niektórzy z PROW-u, inni 'za swoje" no, ale jak już kupi, to panisko na całą wieś.Tak to już jest.Ale dużo takich nie ma, bo większość pracuje poczciwymi c-330/360 i nie narzeka.Jak się ma do 10-12 ha ziemi, to po cholerę kupować duży, drogi ciągnik, jak często wychodzi się lekko ponad kreskę? U nas dominują małe gospodarki, jak to dziś mówią "rodzinne" a ci, którzy mają więcej niż 15-20 ha, stanowią mniejszość.A gdzie tu porównanie do gospodarstw, jak my tu mawiamy "na zachodzie" czyli województwa bliżej niemieckiej granicy, gdzie macie po 300 ha samego zboża.Gdybym, powiedzmy, nagle wygrał w lotto (haha) albo znalazł na ulicy torbę, a w niej np. 150 000 naszych polskich złotych, to mógłbym sobie kupić taki ciągnik, ale nie dlatego, że jest mi potrzebny, tylko dlatego, że mi się podoba i chętnie bym sobie takim pojeździł po okolicy, szczególnie w zimie, choć ostatnimi czasy, to śniegu u nas niema.U nas teraz niektórzy mówią, że sześćdziesiątka, to ch*j nie traktor,bo bez "przodka" słaby itd. A ja się wtedy takiego pytam, co się nagle zmieniło, skoro do tej pory takim obrabiałeś i był dobry,a nagle osłabł? Pola się podniosły do góry, że nie wyjedzie? Ja nie jestem hipokrytą i nie twierdzę, ze to cud techniki, bo sam mam czasem dość po całym dniu pracy nim i po tłuczeniu się po dołkach, ale na takie gadki, nóż mi się w kieszeni otwiera.Jeden z drugim się podorabiał na takim sprzęcie, niejednokrotnie u innych pracowali, bo za komuny, to wiadomo, jak było, a teraz wylewa szambo.Tak się czasy zmieniły.Chciało by się powiedzieć, zapomniał wół, jak cielęciem był.Chce jeden z drugim, niech sobie nawet lamborgini kupi, jak go stać, ale niech nie leje pomyj na drugiego, bo nie daje rady się tak wywindować.Paręnaście lat temu afiszowali się autami, a teraz ciągnikami.Mentalność się nie zmieniła, zmienił się obiekt westchnień.Autami też się jeszcze paradują, ale to już nie te czasy, bo na wsi mało kto kupuje nówkę, bo samochód, to nie ciągnik, który na siebie pracuje.

Edytowane przez Marioboss
Opublikowano

Tak tylko że ursus stanął w miejsc i nikt nie chciał jeździć przykładowo nowym żukiem za 100tys jak mógł mieć nowego vw t4 za 150tys. Polmot po kupnie znaczka trochę przesadza z tym wychwalaniem marki bo to nie on na nią zapracował. A czy przedstawiają nowe konstrukcje to nie wiem, zobaczcie sobie polmota 14014Z z 2011r - 

Opublikowano

No,to też jest problem,bo nie miał kto w tych fabrykach jakoś tego ruszyć do przodu, żeby polepszała się jakość produktu, tylko klepali jak leci, aż się przestało sprzedawać, bo rynek otwarto na zachód i była lepsza alternatywa.Trudno winić ludzi za to, że wybierali używane ciągniki z zagranicy, a nie nowe nasze.To się nazywa wolny rynek i możliwość wyboru najlepszej i najtańszej opcji.Potem wszystko poprywatyzowali, a zagraniczni inwestorzy przecież nie będą produkować naszego (przestarzałego) produktu, tylko swój, bo po to kupili zakład.To normalne.I tak dziwne, że np. Bizona jeszcze tyle lat robili.Za komuny nie pozwalano na ulepszanie, czy wprowadzenie zbyt nowoczesnych konstrukcji, żeby nie denerwować naszego wielkiego brata, a potem, to już było za późno, żeby coś robić, skoro zakłady były już jedną nogą w grobie.Dzisiaj, jak wszystko jet rozwalone,to nawet, gdyby ci z ursusa chcieli stworzyć coś swojego, nowoczesnego, to po pierwsze to są ogromne koszty, a po drugie, niepewność zbytu, bo polski rolnik w ogólnym rozrachunku i tak wybierze zachodnie, bo to przecież nie wiadomo, co to jest, a tamto jest sprawdzone.I weź tu człowieku stwórz coś od podstaw i zaryzykuj.Niema co się dziwić, że składają gotowce, bo kasa im leci, a nie ładują kosztów w opracowywanie nowych konstrukcji.Jeśli jednak by uwierzyć w ich propagandę, to może rzeczywiście coś tam chcą pchnąć do przodu,ale czas pokaże, czy to tylko czcze słowa, czy prawda.

Opublikowano

Składańce zawsze były, mam MF-a 75 koni z 80r i ma skrzynie ZF i silnik perkinsa, problem w tym że np przedni most jest w nim masywniejszy jak w dzisiejszych 120 konnych, i dla tego chodziło to latami bezawaryjnie, dziś liczy się kasa, zmontować tanio, sprzedać drogo. Ale praktycznie wszystkie firmy mają dziś w ofercie niskobudżetowe modele rodem z Indii i podobnych krajów. I sprzedają się dzięki renomie starszych serii ale w razie wpadki przeprowadzają akcje serwisowe itp, "biedne" firmy nie pozwolą sobie na to i trzeba włóczyć się po sądach bo serwis twierdzi że wszystko jest ok.... 

Opublikowano

Ot i kolega prawdę pisze.Np.kombajny sampo-beeee,ale pod logo johna i z wyższą ceną-cacy.To samo laverda-fendt i mf.I tak można mnożyć.A rolniki(celowo tak napisane)lubią ostatnio poszpanować.Czesto za cenę wieloletnich kredytów.Jak zachód przejmie kompletnie przetwórstwo to dopiero będą jęki.Cukrownie i inne podmioty,dobrze wiecie w co się gra.Kupicie stary sprzęt,zachód sie cieszy,oni mają nowe maszyny i jeszcze części do Polaczków poślą.Pomyślcie głową,jak miastowe nie będą miec pracy to też g...o kupią.A jak padną targowiska i polskie sklepy,to zachodnimdyktat cenowy dopiero Wam w p...de wstawi.Dopłaty ukrócą,w unii juź są rozłamy,a zachód jest mocny finansowo i przetrzyma.A my?Odpowiedzcie sobie sami.A że jakość obecnych produktów spadła-to problem globalny,ale tylko dla kosumenta.Porównajcie trwalość dawnych pralek itp,aut(vw,mercedes)dziś to gòwno warte składaki bazujące ne legendzie marki.Tak też jest z maszynami rolniczymi.Póki co to z republik ruskich toporne,ale trwałe iłatwe w naprawie.A niektórzy wiedzą ile potrafi kosztować serwis swieżego ciągnika,kombajnu czy auta.A swoją drogą,jak ursus taki zj...ny,to dlaczego niemcy tak długo robili problemy z dostępem do ich rynku?Czas się wybudzić ze snu i zacząć myśleć.A jak to boli,etopiryna(na przykład),bo za kilka lat może boleć wielokrotnie mocniej.

Opublikowano

Może dlatego że technicznie nie jest to możliwe lub nieopłacalne.A swoją drogą na ch.jkomu te normy.Tylko po to by dobić producentow i wydoic klienta z forsy.Poptrzcie na auta du.y dał vw,ale merc,bmw i inni nie są wcale lepsi.Więc kolejny raz wszystko robione pod niemcow.I po aferze nikt im nie cofnoł homologacji.Nadal mają zielone ekologiczne naklejki.

Opublikowano (edytowane)

Niemcy rządzą, to niemcy ustalają normy pod siebie.Mają swoje silniczki, to wpychają je gdzie się da.Tam nie jest tak, jak u nas, że przedkłada się interes innych państw, ponad swoje.Swoją drogą, to ciekawe, czy te ich ciągnikowe silniki są tak samo dobre, jak samochodowe, zarówno pod względem spełniania tych ich wyśrubowanych norm, jak i wytrzymałości podzespołów.Słyszałem opinie od jednego dilera z moich okolic, że major z silnikiem "dojcza" to kupa złomu i absolutnie nie poleca i jak zetor, to tylko na czeskim silniku.A znów tutaj na forum większość wniebowzięta, że mało pali itd. Są plusy i minusy, jak zawsze.Na razie słyszymy o plusach, więc wypada poczekać na minusy.Teraz znowu mają niby wejść nowe normy, to zapewne pozmienia się sporo i pewnie nawet zetor ustąpi pola dla niemieckiej myśli konstrukcyjnej i wsadzą tego dojcza wszędzie.Skończyły się czasy prostych silników w ciągnikach które pojadą na gnojówce.Teraz dpf-y, ad blue, egr-y ch*je muje i common rail, żeby się miało co psuć.Dobre, póki działa.A jak się komuś trafi nieudany egzemplarz (a zdarzają się) to już kaplica.

Edytowane przez Marioboss
Opublikowano

No właśnie.Ja na codzień przebywam w giermanii.Wiec widze i słyszę co jest grane.Nikt nie gani szmelcwagena za oszustwa,tylko kibicują jego rozwojowi.Miejsca pracy,kolejne u poddostawców.Nawet głupie jaja sà opisywane z którego landu pochodzą,by wspierać swoje.A u nas???Niech każdy sam sobie odpowie.

Opublikowano (edytowane)

Jak nie poprzez wojnę, to inaczej nas załatwili i wyszli na swoje.Taka prawda.A Polak pojedzie na szparagi, czy ogórki i jeszcze się cieszy, że robotę ma.Co za świat.W kraju, jak okiem sięgnąć, większość aut, to te z grupy Vag, ponoć najlepsze.U mnie znowuż kilku pozbyło się bizonów i kupili Classy, fakt, że stare, ale jednak, bo bizon, to dziadostwo.Wszystko się trzęsie i głośny jak cholera.Ale że przez tyle lat wymłócił miliony hektarów, to nic.Popłacili po 80-90 tysięcy za kombajny z 80-go/90-go któregoś roku i zadowoleni, a na pytanie, czy nie lepiej było kupić Rekorda z końca produkcji (nie od handlarza) to usłyszałem, że to taki sam Bizon, jak wszystkie, a na dodatek drogi.Na nic tłumaczenie, że jak kupisz zadbany, to nie będzie gorszy od tego niemca.

Edytowane przez Marioboss
Opublikowano

Ja działam winnej branży,ale wiem że za5eu na godzinę Polakom też się nie kalkuluje.Choć działam w wiekszości w eu,to firme mam zarejestrowaną w kraju i tu płacę zus,podatki.Wszystko uczciwie i co do grosza.A co daje mi mój kraj?G...o wielkie,nawet 500plus tylko na 1 dziecko,jakby pierwsze spod suki było wyjęte.Chetnie bym nabyl kilka ha,ale przepisy i wykształcenie nie pozwalają.Mogę podpisać że nie odsprzedam itd.A kogo to interere.Wiem że dobrze upra2iona ziemia,da odpowiedni plon i wcale jej nie potrzebny np.fendt.Więc drodzy rolnicy,czas zacząć zdrowo myśleć,kalkulowaç,analizować iwspierać to co nasze.To jedyna droga,bo inaczej zachod łyknie przetwórnie,(handel już prawie)i dopiero dadzą Wam w pi...e zdyktatem cenowym.A Ci na stołkach wam nie pomogą.I daję sobe...........uciąć

Opublikowano (edytowane)

tasioro

Ja już to dawno wiem, ale ludziom nie wytłumaczysz.Powiesz jednemu, czy drugiemu, to cię wyśmieją i jeszcze powiedzą, że im zazdrościsz, bo cię nie stać.Sami sobie kręcimy bat na własne d*py.Nie dość, że oni nas cisną ile tylko mogą, to my sami jeszcze im napędzamy gospodarki, kupując ich wyroby itd.Bez przerwy tylko czytam, np. o pepikach, że im nadal nasza żywność nie smakuje, ale jak Polacy zetorki kupują, to jest ok? Powinno być, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, a nie głaskać ich po d*pach.Dzisiejszy zetor, to i tak nie to samo, co dawniej i prędzej czy później, wyjdzie jakość użytych materiałów i prawdziwa żywotność tych maszyn, a kosztują niemało.Ten jeden u mnie, za forterke wywalił 250 tysiaków i ja nie wiem, za co to.Jak kiedyś przyjdzie prawdziwa bida i nie będzie dopłat, co możliwe, to sobie tymi traktorami chyba będą do kościoła jeździć, bo taniej będzie je utrzymać, niż auto.No chyba, że będzie tak, jak to niektórzy gadają, że ci "mali" pójdą "na odstrzał" a pozostaną tylko ci obszarnicy i im się będzie dobrze żyło, a reszta będzie u nich robić.Z tym bym się zgodził, ale z jedną małą uwagą, że ci obszarnicy, to niekoniecznie mogą być Polakami.

daro77

Zaraz C napiszą, że było sobie kupić zetora, nh, jd czy innego, bo to sie zaraz rozleci, bo to turecki ciągnik składany z afrykańskich, chińskich i indyjskich części, czyli g*wno g*wno g*wnem pogania.Zaryzykowałeś, i albo będziesz zadowolony, albo przeklniesz ten ciągnik, "producenta" i cały ten kraj.Niestety, niema innego sposobu, żeby sprawdzić faktyczną wytrzymałość i jakość tych ciągników, jak tylko kupić jeden z nich.Problem w tym, że może wielu by chciało, ale się boją utopić kupę grosza w jajku z niespodzianką i woleli by, żeby jednak kupił ktoś inny, stracił swoją kasę, w razie wpadki, a dopiero gdyby się okazało, że jest wszystko ok, to by kupili.W myśl zasady, ja chętnie kupię, tylko niech najpierw ktoś inny sprawdzi.Ktoś tu już pisał o awaryjnym C-380 i klął go na wszystkie świętości, ale pokażcie mi firmę, w której nie trafia się bubel.Jak wcześniej pisałem, dopóki awaryjność nie będzie dotyczyła 100, a nawet 50% modeli, to niema co wyrokować.

Edytowane przez Marioboss
Opublikowano

Trochę przesadzacie. Kupię bo polskie. Większość kupi bo dobre lub dobry stosunek ceny do jakości. Nie wiele ludzi kupi Ursusa tylko dlatego że jest polski. W tym temacie najwięcej do powiedzenia mają dzieci lub trochę starsze dzieci co chciałby kupić ciągnik tylko jakoś go jeszcze nie kupili. Masz do wydania 100 tyś zł więc zaczynasz myśleć, robisz wywiad co i jak. Jeśli ktoś jest zorientowany to doskonale wie że z Ursusa pozostał tylko znaczek. Firma Pol-mot to firma handlowa rodem z PRL, z ciągnikami swoją przygodę zaczynała od takich wynalazków jak Far-Mot( chińczyk) oraz Pol-Mot Escort (hindus). Ursusa kupili niewiele wcześniej niż start programu rządowego GoAfrica ( musiał być "Polski producent, polskich ciągników" - choć kto zna temat wie że nie do końca są takie polskie ). Prezes firmy to typowy handlowiec, opowiada to co mu pasuje. Mają dobre układy więc ciągną kasę z NCBiR - niedługo zaczną promy kosmiczne produkować. Opowiadają o jakimś biurze projektowym, jakiś nowoczesnych technologiach tylko jakoś w rzeczywistości to trochę inaczej wygląda. Nowy Ursus to typowa montażownia, niczym to się nie rożni od takich matek jak Farmtrac czy Farmer. 

Opublikowano

A co dziś jest polskie? Wszystko przypływa kontenerami i pakują w piękne, polskie opakowania... Zastanawiał się ktoś czemu soki są wyprodukowane z soków zagęszczonych ? Bo więcej owoców wejdzie w beczkę i taniej jest przywieźć 

Opublikowano

Może myślałbym: kupię bo polskie, gdyby nie to że mam kontakt z wieloma firmami. W większości prezesi mówią że Polacy nie wspierają polskich produktów - ok. Tylko jakoś w tych ich polskich firmach polskich maszyn nie ma ( oczywiście jest proste tłumaczenie - aby być konkurencyjni muszą mieć najlepsze maszyny i widzisz niemieckie, japońskie czy szwajcarskie ), materiałów krajowych jak na lekarstwo ( oczywiście tu tłumaczenie podobne jak przy maszynach ), drobnych części z Polski się nie opłaca ( bo ile to będzie kosztowało ) i pozostał tylko tani pracownik ( tyle polskiego w Polskich produktach ). I jak tu słuchać takiego prezesika jak Zakrajczyk ( ciekawe skąd oni biorą części i podzespoły że tak dumnie o tej polskości wygłasza ). Czasy są jakie są, dostosujesz się albo przepadasz, wolny rynek wymusza niektóre zachowania i trzeba się z tym pogodzić. My kupujmy jak najwięcej polskich produktów pod warunkiem że są porównywalne do innych dobrych aby i te firmy wiedziały że nikt tego nie kupi bo polskie. 

Opublikowano

W 2008 roku kupiłem w Polmozbycie Ursusa 4514 .  Wybrałem Ursusa bo to Nasza Polska marka z wieloletnią tradycją . Zawsze staram się wybierać rodzime produkty .

Ale kazało się że w ciągniku silnik Brazylijski , pompa i opony Czeskie , most Węgierski a siedzenie Tureckie . Takie puzzle z całego świata składane w Polskiej fabryce .


kupujebopolskie_logo.JPG

Opublikowano

w kwestii silników - opłaca się naciągać na dotację w kierunku konstrukcji a nie opłaca się dostosować gotowej platformy? To dopiero ekonomia.. 4ct107 wymaga usztywnienia dolnej części bloku i zmiany w głowicach i stanie się eleganckim silnikiem do 120 koni conajmniej... Na uczelniach mają go takprzeoranego,że pewnie.jest to kwestia kilku miesięcy. Ale niech będzie - teraz polska mit motor auf deutchland.

Opublikowano

W Niemczech by nie kupili, więc pewnie dlatego dają dojcza, a i nasi kochani rodacy pewnie by woleli niemiecki silnik, bo lepszy, niż jakikolwiek polski.Ciężko tu znaleźć złoty środek, bo zawsze ktoś będzie niezadowolony.Podejrzewam, że gdyby kupili licencję na całego zetora proximę w któreś ze starszych wersji i nakleili by naklejkę Ursusa, to pewnie nadal by nikt nie kupił, bo lepszy orginalny.Ja już sam nie wiem, co trzeba by było zrobić, żeby ludzi zadowolić.Teraz, jak będą silniki dojcza, to pewnie znowu nie będzie pasować, że skrzynia carraro i powinna być jakaś bardziej markowa.A poza tym, na tym silniku cena pójdzie do góry i pewnie tym bardziej będzie biadolenie, że znowu drożej, a szajs i składak.Ludziom nie dogodzi.Kupili by dokładnie to samo, ale z naklejką dajmy na to JD, bo to przecież uznana marka.

Opublikowano

Uznana marka z tradycją więc raczej wiadomo jak działa serwis, rynek części zamiennych no i raczej pewne że za 5 lat będzie na rynku. Dajcie sobie na luz z tym "polski Ursusem".

Opublikowano

Witam jeśli moge was pocieszyć to od 3 miesięcy jestem właścicielem ursusa 11054 więc jednak ktoś wspiera Polski rynek. Pozdrawiam, rolnik 50 ha

Jak się sprawuje ?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez abuk14
      Mam kilka pytań dotyczących ładowacza czołowego do Ursusa C-330 M.
      1. Na co zwracac uwagę przy zakupie ( byc może będzie używany)
      2. Jeśli nowy to jakiej marki wybrac??
      3.Czy naprawdę tak ciężko się kreci kierownicą prz zwożeniu bel słomy ( o obornik nawet nie pytam)??
    • Przez pablo21
      Ostatnio przeglądałem katalog częci z Grene i widziałem pompę hydrauliczną do c-330 wzmocnioną czym ona różni się od zwykłej, jaki ma wydatek, i co da jej założenie w ciapku(będzie szybciej podnosił?)
       
      Od kiedy to się pisze pąpa?
    • Przez vitoma
      Czesc
       
      Czy moge zamiast zalecanego Hipola 6 uzyc do C330/360 oleju przekladniowego klasy 80W90 "zachodnich" firm ? Np. castrol, elf, mobil, valvoline ?
       
      oczywiscie planuje calkowita wymiane oleju. do tej pory byl zalany hipol 6.
       
      Z tego co widze to obecnie produkowany przez Orlen Hipol 6 rowniez ma klase 80W90, i jakis oznaczenie GL-4 . Nie wiem co ono oznacza.
       
      Jest tez olej Orlen Agro 80W90.
       
      Czy wszystkie wymienione moga zastapic orginalnego Hipola 6 podczas wymiany?'
       
      dzieki
      pozdrawiam
      Piotrek
    • Przez AdrianWasiak
      Mam ursusa c-330m 1800mth z 89r orginał zadbana narazie nie sprzedaje ale chętnie zamienię na coś większego np. Zetor 5011/5211 7011/7211 Case 685xl/745xl lub MF czterocylindrowy itp. rozważę różne propozycje jak nikt się nie zgłosi to na wiosnę będzie na sprzedaż.Zdjęcia w mojej galerii.
    • Przez Awek
      witam , od pół roku posiadam ursusa 1224 i od początku był problem z podnosnikiem , nie podnosił agregatu siewnego tzn podnosił na pełnym gazie a jak ujmowałem gazu to zaraz opuszczał , pojechałem na pole i po chwili nie chciał opuscić  albo nie chciał podnieść , jak jechałem drogą to na całym gazie bo zaraz opuscił i problem był z podniesieniem nawet gazowanie nic nie dało , więć wymieniłem pompe na wzmacnianą nową , nowy tłok i cylinder , rozdzielacz po regeneracji ,filtry nowe , oleju jest max , i to samo więć pomysłem ze rozdzielacz moze jest trafny więc oddałem na gwarancje i stwierdzili ze jest dobry i to samo , wie moze ktos co jeszcze moze być nie tak ? i na pokrywie podnośnika od strony fotela  są dwa otwory w jeden jest wkręcony korek a drugi otwór jest wkręcona sruba która wchodzi w rozdzielacz zwykła sruba z otworem i tak mysle czy nie powinno być tam jakiegoż zaworu , bo miałem dwóch mechaników i kazdy mówi jedno (panie jak wszystko nowe to nie wiem co moze być ) i tyle aby wiem  z góry dzięki za odp
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v