Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
galeria
Profil glebowy
Opublikowano

Tak jak najbardziej, jesli zrezygnujesz z nawożenia azotowego fosforowego i tylko będziesz stosował cudowne wynalazki na wszystko, nie bedziesz miał problemów w chorobami.. bo i nie będa się mialy na czym rozwijać.

Opublikowano

Trzeba być mega bezczelnym żeby sprzedawać gnojówkę w butelkach po 100 zł za litr i wmawiać rolnikowi że to genialny preparat robiący cuda i zastepujący nawożenie.

 

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

To chyba najmądrzejsza wypowiedź w tym wątku...Co ja piszę, kwintesencja rozumu :)

 

Co nie znaczy że jej cytowanie jest zgodne z regulaminem...

Edytowane przez milanreal1
Opublikowano

w roku 2012 zastosowałem wiosną ug 0,9 l/ha i na jesień na ściernisko 0,6 /ha. Dodam , że od kilku lat prowadzę uprawę bezorkowa( cięzka brona talerzowa i kultywator na głęboko). resztki jęczmienia jarego były wymieszane z ziemią na głębokości do 25cm. w tym roku na wiosnę na polu przeprowadzałem naprawy melioracyjne , podczas kopania, zobaczyłem, że w ziemi resztki nie uległy rozkładowi. a resztki były bardzo dobrze wymieszane z ziemią- mimo tego nie ma zapowiadanych wyników..

Opublikowano

ug to dobry pomysł na duże pieniądze- bardzo duże. Nie ma gwarancji, a wrazie czego to brak efektu zgania się na złe ph gleby lub złą pogodę. Kurczę , aby ten preparat zadziałał trzeba wyrównać ph, zasilic fosforem i potasem, jesli to spełnie to po co ten preparat ?

To są moje doświadczenia zrobione na własnym gosp. szkoda tylko tych pieniędzy które wydałem na to coś. AMBER GOLD to pikuś ^^ . To jest moja opinia, może komuś to działa albo za pieniądze opowiada głupoty na forum

Opublikowano

nie jestem obeznany z tematem, ale czy moglibyśmy dokonać przeglądu podstawowych zagadnień?

 

UG, Bogdan itd to są bakterie żyjące w kompleksie glebowym, które sobie namnażamy i następnie wprowadzamy do gleby?

 

spotkałem się niedawno z innego rodzaju filozofią, otóż ulepszacz glebowy to mieszanka kwasów humusowych i fluidowych (po 25%), co podobno gwarantuje znacznie lepsze efekty, a co ciekawe zaleca się aplikację wraz z herbicydami (ale nie tylko) w ilości 5l/ha co generuje koszt rzędu 200zł/ha

Opublikowano

jak będzie pszenica po 500 zł to nikt nie będzie stostował środków neutralnych ale cenowo sugerujących że coś w sobie mają. Firmy które sprzedają takie preparaty znalazły dobry pomysł na business. Pod względem marketingowym strzał w samą 10-tkę. Kto posiada wiedzę doskonale wie, że szklane domy to mit...

Opublikowano

Z waszych opinii nic nie wynika, niektórzy preparat ten wychwalają drudzy mieszają z błotem więc pewnie prawda jest po środku. Zwróćcie uwagę na inną zależność: efekt placebo również w rolnictwie ;-)

Opublikowano

A może lepiej coś samemu zmodzić z gnojówki. Sam robię i dodaję EM , 2 razy stosowałem, na ściernie po 40 l i powiem że w tamtym roku część orałem i nigdzie ziemi nie miałem zbrylonej, wszędzie się rozsypała ładnie.

Zdziwiłem się mocno, więc jednak działa.

W tym roku będę miał na jednym kawałku różnicę co tylko raz dawałem. Specjalnie kawałek zaorzę.

Opublikowano

Jak orze po łubinie to traktor ma "lżej" niż jak po pszenicy czy jęczmieniu i słomy z poprzedniego roku ani śladu. Jakbym jeszcze dał na słomę gnojówki to byłoby cudo. Oczywiście gnojówka nie przed łubinem

Zanim wprowadziłem strączkowe w monokulturę zbożową to było twardo i pełno dużych brył. Słoma rozkładała się słabo pomimo że dawałem na nią azot to w następnym roku wyorywała się taka spleśniała.

Opublikowano

@gwozd ma racje, tylko racjonalne podejście do uprawy da efekty, jeżeli rok w rok siejemy te same zboża w dodatku zabierając słomę i nie dajemy żadnego nawozu organicznego to żaden środek nie pomoże. U siebie miałem tak samo na dzierżawie, ziemia była totalnie zapuszczona tworzyły się zastoiska 1,5 t pszenżyta z hektara taki był pierwszy wynik, mimo dość sporej dawki nawozów. Postanowiłem zbadać glebę i od razu w ruch poszło wapno, potem obornik, wprowadziłem też strączkowe i tegoroczny wynik pszenżyta to tak na oko ponad 6ton.

Opublikowano

znajomy wiele lat z rzędu sadzi tytoń na tym samym polu i nigdy badyle po tytoniu się nie rozłrzył trzeba było czekać 2 lata dopiero jak przez 3 lata z rzędu stosował urzyźniacz glebowy zauważył wiosną że badyle się rozłożyły tylko że stosowało się tego użyźniacza 20l na ha tylko nie wiem jakiej firmy on był ale kosztowało go jakieś 120zł na ha

Opublikowano

To były chyba EM, ja też to stosoję, ale sam robię z gnojowicy, i powiem że po 2 latach widać efekty.Ziemia w czasie orki nie zbryla się tylko rozsypuję i nie mam już problemu z resztkami pożniwnymi.

Opublikowano

a jakby słome ciął co roku to mocznikiem ja pryskac 25 kg na ha i odrazu to talerzowac po pryskaniu mocznikiem czy jak i czy tak co roku robic i czy bedzie sie ta sloma rozkaldac ?

Opublikowano

ja stosuje ug max,oczywiscie wapno idzie co roku,nawozenie tez takie jak powinno byc,i na tym polu co stosuje ug max jest duzo lepszy plon,choroby grzybowe sa zasze w mniejszym stopniu,ja ten srodek polecam.teraz firma Bogdan co produkuje ug max,ma wprowadzic albo wprowadzi srodek Start Plon,czy cos takiego

Opublikowano (edytowane)

Witam,

 

Okazuje się, że nawet azot, który dotychczas stosowaliście nie jest potrzebny a co dopiero jakiś użyźniacz

Osobiście przeoruję słomę już ponad 30 lat i nigdy nie stosowałem azotu do przyspieszenia rozkładu słomy, ponieważ uważałem, że w przyrodzie nikt nie stosuje azotu a mimo to rośliny są po zakończeniu wegetacji rozłożone i przetworzone na próchnicę, więc uznałem, że ta teoria z azotem jest błędna i nie stosowałem azot jedynie nie wiedziałem, że negatywne oddziaływanie rozkładu słomy na rośliny należy niwelować wapnowaniem.
No cóż człowiek uczy się całe życie a i tak głupi umiera.

 

Poniżej przedstawiam artykuł, który zmienia dotychczasowe podejście do stosowania azotu na przeorywana słomę zamiast tego zaleca się wapnować słomę przed wymieszaniem jej z ziemią, dlaczego wapno a nie azot?. Wszystkiego można się dowiedzieć z poniższego artykułu zachęcam do przeczytania na pewno nie jeden z was będzie zaskoczony, artykuł zaczerpnięty z NOWOCZESNEJ UPRAWY
Żeby przeczytać oryginalny artykuł z tabelami, których tutaj nie zamieściłem trzeba sobie kupić po prostu NOWOCZESNĄ UPRAWĘ

 

 

 

 

 

Wapno zamiast azotu

 

prof.

Stanisław J. Pietr

Uniwersytet Przyrodniczy

we Wrocławiu

 

 

Gospodarka polegająca
na
przedkładaniu chwilowych
korzyści uzyskiwanych
ze
sprzedaży słomy
pro
wadz
i
nieuchronnie do degradacji gleb
w
wyniku zaniedbania
odtwarzania próchnicy.

Biomasę pozostałą po zbiorach moż­na wywieźć z pola dość łatwo . Nato­miast ponowne odbudowanie mate­rii organicznej w glebie jest procesem złożonym i długotrwałym. Dla rolnika oznacza to w dłuższej perspektywie pozbawianie się wydajnego warsztatu pracy.

 

Sporo wraca do gleby

 

 

 

 

W przypadku przyorania samych resztek pożniwnych (ściernisko i ko­rzenie), tzw. współczynnik reprodukcji materii organicznej jest ujemny. Dopie­ro w wyniku regularnego przyorywania słomy współczynnik ten staje się do­datni, co oznacza poprawę stanu gle­by.
Racjonalne zagospodarowanie sło­my bezpośrednio po żniwach zapewnić może w zależności od gatunku roślin dostarczenie nawet do 70% substancji organicznej zawartej w pełnej dawce dojrzałego obornika (40 t)
.

Właściwie prowadzona technologia przyorywania i dodatkowego nawoże­nia mineralnego zapewnia odbudowę i ustabilizowanie próchnicy. Ponadto przyorana słoma oznacza powrót do gleby szeregu mineralnych składników pokarmowych roślin. Jeżeli słoma zo­stanie wywieziona z pola, to w zależno­ści od jej ilości i pochodzenia traci się bezpowrotnie znaczne ilości składników pokarmowych
,
które trzeba zastąpić dodatkowym nawożeniem mi­neralnym w kolejnych latach. Szczegól­nie dużo wynosi się z pola w przypadku zbierania słomy kukurydzy oraz uprawy kukurydzy na kiszonkę.

 

Jak przebiegają procesy

 

 

 

 

Słoma kukurydzy, zbóż i rzepaku za­wiera znaczne ilości złożonych związ­ków organicznych niezawierających azotu. Związki w resztkach pożniwnych rozkładane są w glebach praktycznie jedynie przez mikroorga­nizmy (bakterie i grzyby). Istotną rolę w procesach rozkładu resztek pożniw­nych odgrywają również pozostałe or­ganizmy glebowe (mikro- i mezofau­na). Zwierzęta glebowe, m.in. dżdżow­nice, roztocza i nicienie w głównej mie­rze zapewniają rozdrobnienie resztek. Jednocześnie dzięki symbiotycznym mikroorganizmom zasiedlającym ich przewody pokarmowe przyczyniają się do tworzenia próchnicy glebowej.

 

Głównymi składnikami resztek ro­ślinnych, które ulegają mikrobiologicz­nej transformacji w glebowe związki próchniczne, są celulozy i hemicelulozy oraz ligniny. Procesy humifikacji zacho­ dzące w glebie zależne są od odczynu gleb, uwilgotnienia i dostępności azo­tu. Zastosowanie nawożenia azotem na słomę przyspiesza procesy jej mine­ ralizacji - biologiczne spalanie - lecz nie likwiduje problemu negatywnego wpływu produktów tych przemian na rośliny, szczególnie w warunkach bez­ tlenowych w okresach nadmiernych opadów.

Przy niedoborze azotu drobnoustro­je glebowe intensywniej przekształcają resztki roślinne w substancje humuso­we, równocześnie bakterie „zmuszone" są do wiązania azotu atmosferycznego . Wolno żyjące bakterie glebowe wiążą­ce wolny azot atmosferyczny, tzw. dia­zotrofy, licznie występują w glebach. Znańych jest ich kilkaset gatunków, które w przypadku niedoboru azotu samodzielnie zdolne są do asymila­cji azotu atmosferycznego. Nasze ba­dania wykazały, że nawet w wielolet­niej monokulturze ziemniaka bakterie potencjalnie zdolne do wiązania wolne­go azotu były równie liczne, jak na po­letkach w płodozmianie.

 

 

 

 

Kwaśny odczyn przeszkadza

 

 

 

 

Głównym czynnikiem ograniczają­cym aktywność diazotrofów jest za­kwaszenie gleby, brak wapnia i magne­zu oraz stosowanie nawożenia azotem. Bakterie diazotroficzne są „wygodne". Nie będą wiązać wolnego azotu,co wymaga znacznego nakładu energetycznego, jeżeli im się dostarczy ten składnik w postaci nawozu . Badania wykazują, że w efekcie przyorania sło­my z jednoczesnym wapnowaniem,najlepiej wapnem magnezowym, moż­na oczekiwać wiązania wolnego azotu przez diazotrofy glebowe w ilości 15-25 kg N/ha. Porównując bilans azotu na polach z przyorywaną słomą i wapnowanych do pól, gdzie słomę nawozi się azotem, można stwierdzić, że w kieszeni rolnika pozostanie przynajmniej kilkadziesiąt zł/ha, a w glebie wzrośnie zawartość próchnicy.Słoma charakteryzuje się szerokim stosunkiem węgla do azotu (C:N),który w skrajnych przypadkach osiąga wartość nawet 100:1. Dla porównania stosunek C:N w dojrzałym oborniku wynosi 15-20:1. Dlatego panuje powszechne przekonanie, że obserwowane po wschodach żółknięcie roślin,szczególnie ozimin i ich słabe przezimowanie, wynika z ograniczenia dostępności azotu, który konkurencyjnie zużywają drobnoustroje glebowe. Stąd wywodzi się rozpowszechniane zalecenie,że słomę przed wprowadzeniem do gleby należy nawieźć azotem. Badania naukowe prowadzone plogów tego nie potwierdzają.

Przyorywanie słomy może mieć ne­gatywny wpływ na glebę. Ujawnia się to szczególnie w mokrych latach, kiedy produkty hydrolizy - celulozy (gluko­ za) i hemicelulozy (ksyloza, arabinoza) ulegają procesom fermentacji w wa­runkach niedoboru tlenu. Produkty fer­mentacji cukrów - alifatyczne kwasy organiczne (octowy, propionowy, mle­kowy, masłowy) oraz produkty hydroli­zy lignin - organiczne kwasy fenolowe (m.in. benzoesowy, salicylowy, syryn­gowy) wykazują silne właściwości fito­ toksyczne dla roślin. Objawia się to ich brązowieniem, ograniczeniem pobie­ rania składników mineralnych i więk­szą podatnością na infekcje. Bieżący rok z intensywnymi opadami w maju i czerwcu był tego dobitnym dowodem. Na polach podmokłych i na dodatek zakwaszonych obserwowano wolniej­szy wzrost i wypadanie roślin.

 

Najtańsze „lekarstwo"

 

 

 

 

Toksycznemu oddziaływaniu kwasów organicznych można zapobiegać przez wapnowanie pola przed przyoraniem słomy. Zalecana jest forma węglano­wa (najlepiej wapno magnezowo-wap­niowe). Dobre efekty daje też stosowa­nie wapna defekacyjnego (z cukrow­ni) i kredy jeziornej. W naszych wa­ runkach klimatycznych wystarczająca jest dawka równoważna 500- 1500 kg CaO/ha w zależności od rodzaju (reaktywności) zastosowanego nawozu i masy przyorywanej słomy. Powstałe sole wapniowe kwasów organicznych oraz produktów hydrolizy lignin są nie­ rozpuszczalne i przestają negatywnie wpływać na rośliny.

Oczywiście wapno również odkwasza glebę, co przyspiesza procesy przemia­ny słomy w związki próchniczne. Po­nadto w znacznym stopniu zapobiega dalszemu utlenianiu kwasów w warun­ kach beztlenowych przez drobnoustro­je produkujące siarkowodór i metan oraz redukujące azotany do azotu czą­steczkowego (denitryfikacyjne). Wap­nowanie słomy zwiększa ilość produ­ kowanych związków humusowych. Za­pewnia też lepsze warunki powietrzno­ wodne w glebie, m.in. poprzez zwięk­szenie ilości związków próchnicznych, które w formie kompleksów wapniowych zwiększają wodoodporność agre­gatów glebowych
.

Wzrost zawartości próchnicy w glebie
o
1%zwięk
s
za
o
30%retencję wodną
gleb

W roku stosowania wapnowania gleb wapnem węglanowym w celu uregulo­wania odczynu dodatkowe wapnowa­nie słomy można uznać za zbędne. Natomiast później regularne stosowa­nie wapna na słomę zamiast nawoże­nia azotem pozwala na utrzymywanie odczynu gleb na pożądanym poziomie i eliminuje ich zakwaszanie wskutek procesów nitryfikacji.

 

 

 

Płytko wymieszać

 

Wapnowanie na słomę najlepiej prze­prowadzić bezpośrednio po zbiorze. Następnie zalecane jest dwukrotne wy­mieszanie słomy i wapna z wierzchnią warstwą gleby na głębokość 8-12 cm przy pomocy agregatu posiadającego sekcje zębów kultywatorowych i bro­ny talerzowej. Uprawę mechaniczną korzystnie jest przeprowadzić pod ką­tem ok. 45° do byłego kierunku siewu i przejazdu kombajnu, co ogranicza po­ wstawanie mat ze słomy na podeszwie płużonej w trakcie orki.

Przy braku możliwości bezpośrednie­go wapnowania po zbiorze zbóż i rze­paku należy pamiętać o natychmiasto­wym zerwaniu ścierniska, np. płytkim kultywatorowaniem. Nie należy wyko­nywać podorywki. Stosując gnojowicę, należy ją rozlać dopiero po wapnowa­niu. Jeśli dane stanowisko jest przezna­czone pod roślinę ozimą, to nawożenie startowe potasem i fosforem jest zale­cane po wymieszaniu słomy .z wierzch­nią warstwą gleby, najlepiej przed orką siewną lub bezpośrednio przed upraw­kami przedsiewnymi.

Edytowane przez pstaszek
  • Like 2
Opublikowano

Ja też przeoruję zawsze słomę, ale miałem problem z resztkami słomy. Wyorywałem ja po roku spokojnie. Ty nie masz takiego problemu, że jak dzisiaj orzesz to wyorujesz słomę z tamtego roku, bo ja tak miałem.

Teraz sam robię EM z gnojówki, stosuje 3 rok, ale w pierwszym roku zauważyłem że słomy już nic nie wyorałem z poprzedniego roku, mało tego, ziemie na niektórych kawałkach miałem taką że bez kompaktora nie było po co wjeżdżać w pole. Raz agregat Fortschritta połamałem na tym kawałku, a w 2 roku stosowanie własnego czegoś tam, nie ma problemu z zbrylaniem się ziemi.

 

W tym roku orałem pod rzepak, działkę 4ha, dzierżawy, ale ja uprawiam 3 z tego, 1 jest dalej właściciela, i na tych 3 stosowałem Em 2 razy, po zaoraniu tam gdzie nie było żadnego ulepszacza pole dosłownie jakby odcioł, bryły i szkląca ziemia, tam gdzie stosowałem ziemia się rozsypała.

Miałem zrobić zdjęcie i tu dać, ale czas naglił z siewem rzepaku i nie zdążyłem, a szkoda.

Opublikowano

Jeśli jest tak jak piszesz to niema problemu, ale tak jak piszesz szkoda, że nie wstawiłeś zdjęć a to, co piszesz, że przeorywałeś słomę a po roku wyciągałeś ją s powrotem to nic dziwnego, ponieważ dobry rozkład słomy zapewnia płytkie wymieszanie jej z ziemią a nie głębokie przyorywanie przeczytaj powyższy artykuł dokładnie wtedy zrozumiesz, dlaczego nie można przeorywać głęboko słomy organizmy glebowe potrzebują tlenu, więc nic dziwnego, że miałeś taki efekt a jeśli nadal przeorujesz słomę i twierdzisz, że UG powoduje jej rozkład to mam, co najmniej wątpliwości, że jest tak jak piszesz podstawa dobrego rozkładu słomy to żeby była Uszkodzona Obojętnie, w jaki sposób nie może być nieuszkodzona, ponieważ w takiej postaci jest wstanie się opierać warunkom atmosferycznym i mikroorganizmom przez kupę lat następnym ważnym elementem jest kontakt z ziemią wynika to z tego, że to właśnie tam żyją mikroorganizmy, które rozkładają resztki pożniwne i słomę i następny czynnik to odczyn gleby. Ja osobiście już przez 4lata nie wykonuje orki jedynie talerzowanie na maxymalnie 12cm a chce robić płyciej, ale do tego jest potrzebna talerzówka kompaktowa a takiej nie posiadam na razie przy takiej uprawie nie miałem jeszcze problemu ze słomą i nie stosuje żadnych użyźniaczy glebowych. Oczywiście jak u kogoś one działają to niech sobie stosuje tylko, po co wydawać pieniądze skoro można to zrobić bez dodatkowych kosztów? Niektórzy z was piszą, że już w pierwszym roku zauważyli, że ziemia lepiej się rozsypywała itd. A producent twierdzi, że dopiero po kilku latach można oczekiwać efektu to jest tez bardzo dziwne

Opublikowano

Powiedz czy stosowales tez UG że tak się upierasz przy "nie"?? Jeśli nie warto spróbować nawet na jeden przejazd opryskiwacza i bedzie widać czy coś daje, przeciez to nie majątek. Mówisz że nie orzesz juz 4 lata, a rzepak uprawiasz? Jeśli tak to siejesz przy spulchnionych tych 12cm?

Opublikowano

Ne niestosowałem żadnych UG no i nie mam zamiaru, bo niby, po co skoro efekty, które tu opisujecie uzyskuje bez tych UG, jeśli chcecie, aby się wam ziemia ładnie rozsypywała wystarczy siać strączkowe i motylkowe ja siałem łubin a w tym roku przeszedłem na soję łubin siałem w uprawie bez orki i soje też tak posiałem jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda soja przed zbiorem u mnie na polu to polecam w temacie czy ktoś w polsce uprawial już soję wstawiłem linki do zdjęć z mojego pola jak by ktoś nie wiedział to soje można już siać w Polsce Są odmiany, które można zbierać bez dosuszania plony wahają się od 2-4ton z 1ha w Głubczycach uprawiają soję już 3 lata i stosowali te wasze UG i stwierdzili, że żadnych efektów na korzyść nie stwierdzili a po soi owszem efekt był, dlatego ja nie mam zamiaru stosować czegoś, co jak już tu niektórzy pisali u jednych działa a u drugich nie gwarantuje wam, że jak posiejecie strączkowe czy motylkowe to efekt będzie gwarantowany i to u każdego a nie tylko u niektórych wiec pytam po raz kolejny, po co mam płacić jak mogę mieć to za darmo. Rzepaku w bez orkowej nie siałem przestałem go siać z powodu kiły przeszedłem na łubin a teraz na soje siew rzepaku w mulcz jest podobno ryzykowny ze względu na słomę płytki siew powoduje ze nasiona nie kiełkują, dlatego że część z nich leży na słomie, która nie zdążyła się rozłożyć, bo i niby, w jaki sposób skoro od zbioru zbóż do siewu rzepaku jest za krótki okres czasu nie sadzę, aby UG cos tu pomógł

 

Ale wiadomo, że jest coraz to nowszy sprzęt do uprawy jak i siewu, więc to tylko kwestia czasu jak będzie można siać rzepak metodą uproszczoną bez ryzyka

 

tomek73

 

Nie wiem, co masz na myśli mówiąc, że popełniasz błędy?? Ta technologia jest tak prosta, że popełnianie błędów jest dużo mniejsze niż przy technologii płużnej tak naprawdę nie wiem, o czym mówisz może rozwiniesz, o co ci chodzi podaj jakieś konkret

Opublikowano

W tamtym roku nie zrobiłem 2 podorywki na czas po rzepaku i poplon wyszedł mi z 30 cm, i nie dałem rady do agregatem przeorać i musiałem orać pługiem .

W tym roku po pszenicach też nie mogłem od razu zrobić podorywki, tylko na 2 ha zrobiłem od razu, słoma była tak duża że po uprawie agregatem i potem talerzówką zdenerwowałem się i zaorałem 18 ha z 27 pod rzepak. Jeden kawałem 4,5 ha tak posiałem w taką słomę i o dziwo bardzo fajny rzepak wyszedł.

Teraz wracając do tematu polonów to masz rację,, znajomy z Dalgety robił doświadczenie z poplonami i 4 typami preparatów typu UG. Wyszło że dużo lepszy efekt daje poplon niż te preparaty.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez wojtii
      Przydało by się dać wapno na pole, tylko jakie? Wiem tylko tyle, że muszę wapnować. Ale jakie dać, ile i gdzie je kupić w okolicy Wrocławia, bliższej lub dalszej?
    • Gość tess
      Przez Gość tess
      Proponuję założyć nowy wątek FORUM -  wrzucajcie na tagu ciekawostki dotyczce naszych pięknych ogrodów-  krzewów,kwiatów itd. aż po architekturę ogrodową - zdjęcia mile widziane:)
       
    • Przez AGRObombula
      witam mam pytanie czy moge pozypać wapmag wiosną na oziminy a dokładnie na jęczmień czy mo powstań negatywne skutki jakię albo pomoże ktos już zwas takie coś na wiosne na oziminy zastosował
    • Przez miziapyzia
      Witam tak jak w temacie . Czy mogę mieszać stymulator wzrostu z mocznikiem i w jakich dawkach ?
    • Przez AleksandraMOA
      Witam.
      Uprawiam ogórka szklarniowego w namiocie 7m×30m ale mam bardzo duży problem z przędziorkiem. Nie mogę siebie z nim poradzić. W poprzednim sezonie próbowałam walczyć z nim używając Ortusa ale były bardzo słabe efekty.
      Czy macie jakieś sprawdzone środki/sposoby na pozbycie się przędziorka? 
      Czy macie jakieś sposób na mdlejące liście (słyszałam, że są preparaty wapniowo-krzemowe, które pomagają)? 
       
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v