Bodaj w 2015r sialismy rzepak w taki pył, że siewnik się w nim 'topił', a świata nie było widać, oczywiście w bezorce. Znajomy się śmiał, że on po orce to sobie wilgoć na wierzch wyrzuci i mu fajnie wzejdzie.
No i faktycznie, wschody miał lepsze (aczkolwiek i nasze nie były złe, ile też ten rzepak potrzebuje wilgoci), a jak minęły te 2-3 tygodnie dalszej posuchy to nasze całkiem spoko rosły korzystając z wilgoci w glebie, a te po orce zaczęły się zwijać, bo pod korzeniem miały tylko suchy piach.
Tak więc wszystko ma swoje dobre i złe strony