1994szymon
Members-
Postów
271 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez 1994szymon
-
Właśnie po pięciu sezonach mój Dronningborg D7200 doczekał się uszczelnienia rozdzielacza. Mi się tylko pociło delikatnie na jednej sekcji. Zrobiłem to ze względów wizualnych bo gardziel była wiecznie tłusta. Zacząłem od demontażu gardzieli dla lepszego dostępu. Wymyłem cały rozdzielacz i osuszyłem. Można wszystko zrobić bez demontażu całości. Wystarczy w kabinie zdjąć boczną osłonę, powypinać dźwigienki, a potem od dołu podkręcać te korki. Jest to rozdzielacz angielski wiec korki są w calach (1 i 1/8 cala). Ja poradziłem sobie nasadką 29, choć miała minimalny luz. Od dołu wysuwasz cała sekcje. Jest tam od dołu jeden oring, a drugi od góry trzeba wydłubać. I koniec. Już robiłem inne rozdzielacze, ale tak banalnie prostego to jeszcze nie widziałem.
-
-
-
-
-
-
Powiem wprost: ja bym zakładał hydrauliczny. Sam mam w planach na przyszłość kupić ciągnik z zachodu (ok. 80-90KM) i najlepiej zeby miał układ hamulcowy hydrauliczny. I wtedy przerobić przyczepy na hydrauliczny i wszystko. A pytanie dlaczego tak? Odpowiedź jest krótka, bo nikt w okolicy nie ma takiego układu. Wtedy w razie jakby ktos chciał pozyczyc przyczepe to mówie ze: nie da rady bo są hamulce hydrauliczne, a ty nie masz takiego układu. Wiem z doswiadczenia ze prawie każda pożyczka konczy sie uszkodzeniami: albo porysaniem lakieru (i nie mała ryska, tylko cały bok o murowany filar w stodole), albo powyginanymi burtami (sam nie wiem jak gościu to robił) albo czymś drobniejszym. Ja wszystkie maszyny mam, nic od nikogo pożyczać nie musze, przyczep też mi starczy. Zacytuje klasyka: "człowiek dba bardziej jak o żone o ten sprzet...". Ojciec pożycza, ale ile razy mówiłem żeby powiedział "nie", bo potem aby szkody. Ja już kilku osobom odmówiłem, ale ludzie się wycwanili i jak coś pożyczyć to do ojca idą Niestety do roboty chodze, całymi dniami mnie w domu nie ma i nie moge tego dopilnowac. My zyjemy praktycznie z każdym w zgodzie i też dlatego ojciec nie ma zamiaru nikomu odmawiać. Z reguły jest tak ze jak ktos coś poważnie uszkodzi to już wiecej nie pożycza Kiedys nawet policzyłem: ponad 60% napraw w maszynach są spowodowane pożyczkami... Nie wiem jak u cb, ale ja mam zamiar hydrauliczne hamulce pozakładać w przyczepach właśnie z tego powodu. źródło: https://www.youtube.com/results?search_query=Awantura+o+rozbity+czo%C5%82g+%21
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Paliwo, rozrusznik, drobne narzędzia- zawsze gineły. No ale jak pare lat temu nam c360 zgineła, która stała 10m od domu, na wprost okna sypialni rodziców, na pozamykanym podwórzu (nie na kłódki, ale pozamykane) z dwoma psami latającymi luzem, no to ojciec dostał bzika Teraz jak ciągniki nie stoją w stodole pozamykanej na kilka kłódek to tatuś nie moze spać Od tamtego momentu mam cały pęk kluczy do 15 kłódek na całym podwórzu, można się pogubić Może i jest to przesada, no ale wierzcie mi- jak coś w miare cenniejszego zgine, to dopiero człowiek zaczyna myślec Mądry Polak po szkodzie
-
-
Z tym mycie na zime, to są zdania podzielone Ja osobiście wole po żniwach przedmuchac sprężarka i z kurzu trochę obmieść, a mycie wodą to przed sezonem zniwnym. Ja tak robię i jakoś bizonek do dzisiaj chodzi bez wiekszych awarii Mówi się ze woda potem zostaje w zakamarkach i koroduje sprzęt podczas stania. Wiem że Deutz (jak i inne zachodnie sprzety) jest z lepszych jakosciowo materiałów niż nasze poczciwe bizonki, ale mimo wszystko ja wole zostawić mycie na lipiec PS. Piękny kombajn
-
-
-
-
- 3 komentarze
-
- ciagnik rolniczy
- traktor
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
