czajens

Members
  • Ilość treści

    115
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez czajens


  1. Witam koledzy. Podłączę się pod temat. Mianowicie w moim Mtz-82 mocno grzeje się olej hydrauliczny, do tego stopnia że jak zaoram 1 ha to ta cała obudowa zbiornika oleju działa jak mały grzejnik. No i w tedy podnośnik traci moc. I teraz moje pytanie, czy ten typ tak ma? Gdyż poprzedni właściciel wyciął całą mu zbędna hydraulikę, zostawił tylko pompę rozdzielacz pod kierownicą, siłownik i jedna parę wyjść zewnętrznych. Zastanawiam się czy mam się doszukiwać czy coś sknocił czy po prostu kupić nową pompę, bo stara na rozgrzanym oleju ledwo co podnosi. Doradźcie coś :rolleyes:


  2. Nie zauważyłem jakiś nieporządnych dolegliwości podczas obrotu i ponoszenia. Jak jednocześnie się obracam i podnoszę, to szybciej podnosi niż się obraca, a jak potrzebuje szybko się obrócić, to dosłownie na ułanek sekundy puszczam dźwignie od podnoszenia wtedy momentalnie się rozpędza i mogę dalej odnosić. Bo jak wiadomo, największa siła jest potrzebna podczas inicjowania ruchu, aby pokonać tarcie statyczne. Dalej to już z górki ;)

    Gdybym widział jakieś wady w takiej przeróbce, to bym jej nie robił, a tym bardziej nie prezentował na forum.


  3. Kolego, ten zabieg z tą rurką nic nie da, pisałem Ci wcześniej, nie będziesz miał ciśnienia na rozdzielaczu 2-sekcyjnym jak będziesz działał 3-sekcyjnym. A pod sprężynkę możesz coś podłożyć, ale to pewnie zużyty tłoczek w zaworze i puszcza olej bokiem.


  4. Koledzy jak się zabieracie za ustawianie zaworów przeciążeniowych, to zaopatrzcie się w manometr. Niedrogie urządzenie, a bez niego to można sobie z fusów wróżyć i przy okazji coś popsuć jeszcze gorzej. Ewentualnie wyciągać dziwne wnioski ze swoich napraw i pchać się w koszta części.

     

    P.s. Gięcie rurek to żaden problem 15 min. i po krzyku. Gniesz tylko 4 od przyłączy do rozdzielacza 2-sekcyjnego powrót pasuje bo rozdzielacz przesuwa się bliżej 3-sekcyjnego, a w miejsce dzielnika wstawiasz złączkę kątową.


  5. Ja też miałem z tym problemy ale zaczęło się od tego, że ojciec zwiąkszył ciśnienie bo faktycznie pompa była do kitu. Potem pompa poszła nowa i dalej lipa, dałem kostki do naprawy ale dalej to samo. Wtedy poszedłem do sąsiada i wykręciłem od prawie nowego i wszystko działa. Wkurzyłem sie i pokolei wymieniłem wszystkie kostki na nowe, teraz cyklop chodzi az miło i nie na 1200 obr tylko na 1600 w c360. To, że chodzi np na 900 to bym sie wcale nie cieszył bo oznacza ze zawór jest zle ustawiony. Jest wyraźnie napisane ze pompa ma pracowac na 430 obr tj. w 360 akurat na 1600(troche chyma nawet więcej, liczyłem kiedyś ile ma być dokładnie ale nie pamiętam). Jak jest wszystko w porządku to pompa zwykła 4o l wystarcza w zupełności u mnie ładuje bardzo ubity obornik z pod masztu i jedyny problem to taki że zaczep w ciągniku nie wytrzymuje. Nie jestem zwolennikiem takich przeróbek jak kolega, cieszysz sie, że jest poprawa a potem dziwisz ze nagle wszystkoi siada i są przecieki.Polecam mój film z remontu.

     

    A co ma wspólnego ciśnienie oleju do wydajności pompy (w tym przypadku czytaj całego układu)? Oczywiście wraz z większym ciśnieniem spada wydajność pompy (przecieki wewnętrzne), ale nie o to tu chodzi. Wielu z Was na tym forum szanowni Koledzy muli podstawowe pojęcia. A mianowicie od ciśnienia jakie ustawimy na zaworze przelewowym, zależy tylko i wyłącznie siła z jaka będzie podnosił cyklop, czyli ciężar maksymalny jaki podniesie, a od wydajności pompy czyli jej wydatku w l/min przy określonych obrotach, zależy prędkość z jaka będzie podnosił cyklop.

    W cyklopie, o którym mówię sam osobiście ustawiłem ciśnienie na 110 bar i niema nic prawa się rozlecieć. Cyklop śmiga szybko bo cały strumień oleju idzie tylko na zasilanie jednej sekcji, a nie jakaś jego cześć przez pokraczne sterowanie zdezelowanym dzielnikiem strumienia. Pompa się wtedy kręci na darmo i zużywa. A tak się kręci wolniej, a wydajność całego układu i tak jest większa.

     

     

    Tyle roboty na darmo, wystarczyło wziąć w rękę zegar i podkręcić ciśnienie na tym zaworku. Wo gule, to sprzedawcy robią ludzi w konia sprzedając rozdzielacze z zaworami przelewowymi, które normalnie nie występują w cyklopach - bo po co je dublować, jak jest jeden główny. Ale kasa się liczy, bo za taki rozdzielacz z zaworem trzeba grubiej zapłacić.


  6. Kolego, ja sąsiadowi tak przerobiłem cyklop, ze skręciłem dwa rozdzielacze do kupy i wywaliłem dzielnik strumienia (najgorsze dziadostwo jakie może być w cyklopie) do tego zawór przeciążeniowy jest w rozdzielaczu, a nie za pompą. Cyklop po takim zabiegu śmiga aż miło, ferdkiem 255 ładuje tak na 900 obr/min, a ja ciapkiem na 1200 obr/min i to trzeba dobrze nadarzać za nim. No i jeszcze kryzy wstawiłem na sekcji od obrotu bo był za żwawy i mocno szarpał. Szczerze nie wiem kto w fabryce wymyślił ten dzielnik strumienia, a teraz wszystkie firmy powielają ten pomysł. Mam nadzieje ze pomogłem.

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj