Zawsze byłem, jestem i będę przeciwnikiem takiego czegoś. U mnie jak ktoś bierze jednorazowo 10 kurczaków to płaci taką samą cenę za kilo jak ten co bierze jednego. Nie ma, że duży może więcej.
A kto cokolwiek tobie obiecał? Chłopie zejdź na ziemię. Wierzysz w to co jakiś "polityk" bąknie? Do roboty a nie pierdołami się zajmować, wtedy nie będziesz płakał...
Po prostu patrząc na was i świat, nie mający mi nic do zaoferowania wyciągam swoje wnioski.
UG 3 cięższy temat ale dwójka to bez problemu się znajdzie.
Obserwując Wieśków, których znam to raczej całkiem odwrotnie...
Sprzedana z 5 lat temu.
Zimno.
U was inne ceny. To co u was wyszło z użytku u nas dalej używane i poszukiwane. Dajmy na to UG 2 - u was przeżytek a u nas za mniej niż 600-700 ciężko znaleźć. Dużo kupuje pod ogródki i jak traktor sobie jakiś kupi, startując od zera.
No lepiej bo się nie trzeba obszarnika prosić żeby sprasował. Wolę rękami robić niż się największego, tfu, bambra prosić. Jak mam nosić już w koszykach to chociaż bez proszonego.
Kurła, 7 tysięcy z transportem, coś nawali i więcej niż 5 lat zanim się zwróci o ile wcześniej ja czy klienci nie wykitują. To już wolę luzem dwukołówką zwozić.
Ja będę tak szukał i drążył żeby za pół darmo kupić. Jak większość maszyn.
Mam w różnych miejscach uszate. Bym musiał cuda robić, wygrodzenia żeby kury, kaczki nie wlazły, daszek, osłona przed deszczem bo od zachodu by to musiało być... A traktorem i tak bym tam nie wjechał.
Ja nie chcę nikogo. Jakbym chciał to bym szukał a jakbym szukał to bym musiał chcieć kogoś do życia. A jak ma być do życia, jeszcze takiego jak na przykład twoje to tym bardziej nie chcę nikogo.
Nie ma.
No i co mi to da, że w cudzej stodole mógłbym przechować? To masa syfu i nic więcej... Kupiłem bele bo mi słomy brakło, jakby nie to, że nie miałem czym ścielić to bym to wypchnął na zewnątrz i podpalił... Goniłeś jak głupek z koszykiem...
Jak jesteś mały i chcesz obrabiać to jedyne wyjście to kukurydza i sprzedaż na mokro albo hodowla. U nas nie ma w najbliższej okolicy chętnych na woreczki. Bo kto coś hoduje to albo obrabia albo bierze za dzierżawę ziarno. Bliżej Jacusia czy sadownika to może i tak ale nie widzę tego obok siebie. Długo się muszą bujać chcąc sprzedać...
Kury to wielu ma. Sporo brojlerów po kilkadziesiąt albo i kilkaset sztuk na rzut. Ogólnie dużo drobiu. Gdzieniegdzie trafiają się jeszcze jakieś świnie w niewielkiej ilości albo krowa/ ze 2-3 byczki.