Skocz do zawartości

Chłoporobotnik

Members
  • Postów

    1987
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Chłoporobotnik

  1. Po prostu ładują na wózki wielkości 2x1,5m. Na wysokość mniej więcej dwóch metrów. Wystarczy, jedną stronę minimalnie przesunąć poza krawędź, źle okleić taśmą (już pomijam oklejanie taśmą akurat na etykietkach) i przy zwożeniu nieraz pół wózka leży na ziemi. Najgorsze listwy bo to lekkie, wąskie a długie kartoniki.
  2. To jest tępe i nie ma pojęcia jak wygląda zwożenie wózkiem i jak się to zachowuje w trakcie jazdy. I każdy wózkowy może gadać a one i tak mają w d...
  3. Toć go spod stołu nie wypuszczają... Mnie dziś w robocie znów wyprowadziły z równowagi, możesz im tłumaczyć jak mają układać na wózkach i oklejać a one dalej swoje... Tunel dowieźli, kusi radło zapiąć i pod ziemniaki i warzywa drapnąć.
  4. Jeśli tak sądzisz to twoja sprawa. Widząc WAS nie mam zamiaru być takim jak wy bo to się równa koniec z dotychczasowym modelem i hobby. Słonecznie.
  5. Pewnie rozdrobnienie i łatwość znalezienia pracy. A ziemia po godzinach. 20 lat temu było we wsi samych krów ponad 500 - u prawie każdego ale 1-2. Teraz krów może z 45-50, z tego pewnie z 35 u dwóch.
  6. Tak robię. Chyba, z 10 tych zaproszeń się przewinęło w ciągu 5 lat. Poszedłem na jedno i jakoś specjalnie zadowolony nie byłem.
  7. Tam gdzie dzieci - tam od razu mam automatyczny nerw. Jak nerw to mi się nawet żreć nie chce. Pić to prędzej. Za to co by człowiek tam zjadł i wypił to w chałupie sobie bal, że hoho może zrobić i jeszcze zostanie.
  8. Chyba po to żeby się niewiadomego pochodzenia żarciem przytruć.
  9. A to to już w ogóle... By mi musieli dopłacić ale - na szczęście - siostra dzieci nie ma i mieć nie będzie, tak to nie ma jakichś osób do których na tego typu rzeczy miałoby się chodzić. Zresztą - po co miałbym na takie coś iść skoro jestem poza ich jurysdykcją i jestem niewierzący?
  10. Żeby popić to mi nikogo nie trzeba. Teraz już chociaż na te wesela nie zapraszają... Ostatni raz 4 lata temu i koniec z tym, potem się jeszcze nawijali ale odmawiałem. Za drogi śpas względem korzyści.
  11. Cieszę się niezwykle, że opuściłem ten kościelny grajdołek i nie mam żadnej, nawet dalszej, rodziny...
  12. Nie, że tyle pieniędzy na takie rzeczy można stracić... To, że stary jesteś to wiem.
  13. Kurła, dobrze, że nie mam żadnej rodziny, jedną wypłatę stracić na parę godzin poza chałupą, zjedzenie obiadu i wypicie litra...
  14. Mi to bez różnicy. To jedna z niewielu pozytywnych fizycznych cech - położyć się tylko to od razu się chrapie i najlepiej przed 21 bo później to już organizm zaczyna się wyłączać. Słoneczny ale wietrzny dzień.
  15. Ja nie mam z tym problemu - nie mam dziewczyny/żony. Jak się człowiek zbytnio nie umęczy i nie spoci to co 2-3 dni w zupełności wystarczy.
  16. Nie wiem ile by mi musieli dopłacić żebym na bosaka do wody wlazł.
  17. Ja nie mam na to miejsca wiosną. Stajnia ma ledwie 38m2 powierzchni. Już i tak część królików ma w lecie eksmisję pod szopę.
  18. Tutaj tylko tymczasowo. Po 38.
  19. Coś takiego tylko przy tej szerokości trzydziestka może nie podołać. 1,8 by musiał być. Z 2,30 chodziły u nas siuntki.
  20. Po kultywatorze jest to, że wydziera na wierzch jakieś resztki poplonów no i nieraz się zasklepi, rwie bryły. Przy bronach nie ma tego problemu. Wiosną tylko kultywator. Marzy mi się rama z kultywatora, na tym ciężkie brony i z tyłu wałek. Zimno, śnieg prószy.
  21. 10m to już za wąsko, 15m jest wąskawo ale tak 20-25m to jak najbardziej. Później już na 5 wzdłuż. Jednak kultywator z wałkiem to nie to... Za bardzo już nie było komu robić żeby utrzymać 4 ludzi (tylu było pod koniec - dwóch traktorzystów/kombajnistów, jedna na stacji benzynowej i jedna biurokratka), maszyny i budynki...
  22. W poprzek pierwszy przejazd, później wzdłuż. Sam tak robię jeśli kawałek jest dostatecznie szeroki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v