Jasne, że pszenice siewam. Jęczmień to miałem dwa razy siany, i jakoś mi nie pasuje. Fakt. Mam jeszcze żyto. Na chleb byś wymienił, bo tego chyba nie siejesz sam. Do tego u siebie czyszczę i zaprawiam. Lepsza jakość niż kwalifikat.
Trochę stanę w obronę gówna, bo osady z oczyszczalni to jednak nie same odchody, ale wszelka chemia która ląduje do odpływu. Nawożenie ludzkimi odchodami to największy problem może być jedynie z roznoszeniem specyficznych pasożytów.
I dobrze dla nich. Jakby ludziom pozwolono to by nic składek nie płacili, a na starość głodem przymierali. Bo znając życie i ludzi to też niczego by nie odłożyli....