Skocz do zawartości

Badwolf

Members
  • Postów

    1612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Badwolf

  1. Twoim problemem jest brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Czy byliśmy w sądzie? I kiedy zacytujesz ten fragment, w którym pisałem ze sąsiada postraszylem? O odszkodowanie ewentualnie możesz się ubiegać, sprawie która poszła na twoją korzyść. Musisz udowodnić ze ktoś był w złej wierze w ciebie worany. Ale jak już mówiłem, tego nie zrozumiesz, bo najwidoczniej przerasta to twoje mozliwosci A jak nie ma na polu to co geodezja ci dołoży? 🙂 Ogólnie nie lubię kogoś obrażać. Im więcej piszesz tym bardziej robisz z siebie idiotę. I jak piszesz do mnie, zacytuj gdzie pisałem o straszeniu sąsiada 😆
  2. Jakby zostało tak jak podoral, to bym miał jeszcze mniej😉 czy to zbyt trudne do ogarniecia? Każdemu zależy, żeby mieć tyle co w papierach. Jeśli mi brakuje arów i sąsiadowi arów, to skąd ma mi wyrównać? Nie pisałem ze go postraszylem. Pisałem, ze nie mogłem się dogadać. Proszę zacytuj mi gdzie tak napisałem? Miotasz się w tym co piszesz, ze już się kupy nie trzyms Po co mam go straszyć, zrobiłem to za swoje pieniądze. Nie mierz mnie swoją miarą 🥳
  3. Ja tłumaczyłem jak to załatwić. Czy to stan posiadania czy nie. On to w starostwie powiatowym składa, korygują na tej podstawie powierzchnię mojej działki. Mówił mi osobiście ze teraz jak to zaktualizują, to będę miał inną powierzchnię na przyszły rok do płacenia podatku. Tu gdzie mieszkam nikogo nie dziwi, ze jak przyjeżdża geodeta to są rozbieżności w powierzchni. W większości przypadków na minus.
  4. Miałem jeszcze mniej jak mnie podoral. Jak ty nie potrafisz pojąć tego ze możesz mieć mniej niż w księdze wieczystej, to co ja ci mam tłumaczyć... Działka może mieć te szerokości co w mapach i nadal może brakować arow. Spotalem Się z sytuacją, ze może brakować. Nawet ponad 10 ar. Stany posiadania są z dawnych lat. Ja bym chciał ci to wytłumaczyć, ale" z pustego to i Salomon nie maleje"🙂. Niżej ktoś pod moim postem ci wytłumaczył jaka to droga, a ty dalej swoje. Jeśli myślisz, ze geodeta nie może zmienić powierzchni twojej działki to jesteś w błędzie. Ja ci nie nakłade tego do glowy, bo jeśli ci ludzie piszą nawet niżej jaka to droga a ty dalej swoje, to znaczy ze prawdopodobnie nie jesteś w stanie tego pojąć. Co do rekompensaty, to jak idziesz z kimś na noże, adwokat może wnioskować do sądu o zwrot pieniędzy za zagarnięte ary wstecz. To też jak widać czarna magia, a jednak takie rzeczy się dzieją🥳 nie wygłupiaj się juz Jednak to się dzieje. Magia😆
  5. A tak to możliwe, ze w papierach tak czy tak było za dużo u mnie i u sąsiada.w rzeczywistości mniej. A twoim zdaniem, po co ludzie biorą geodetę przed zakupem działki? Bardzo często są niezgodności. U mnie niezgodność wyszła w taki sposób, ze agencji brakowało u mnie arów. Geodeta wbija słupki, robi pomiary, składa papiery do wydziału geodezji. Koryguje powierzchnię. To nie jest rzadkie zjawisko. Sam to przerabiałem, śmieszy mnie co piszesz😆
  6. Ja chciałem wtedy kupić ale był problem z dostępnością. Kupiłem dopiero po 3.8 na początku zniw. I to tak wyglada
  7. Ja miałem ostatnio podobną sytuację i powiem ze swojej strony jak ja to zrobiłem... Wzielem geodetę, aby ustalił granicę między działkami. Jak ktoś wcześniej pisał, informuje dwa tygodnie przed pomiarem sąsiada z którym miałem konflikt o miedzę. Wysłał też informacje do sąsiada z drugiej strony działki ( z 3 i 4 strony są drogi), wezwał kogoś z gminy i z powiatu. Wbił paliki, chociaż sąsiadowi się to nie podobało, poinformował go ze jak nie podpisze to ma dwa tyg na odwołanie. Wtedy dojdzie do mediacji w gminie. Jeśli tam by się obie strony nie zgodziły, zostaje sąd. W sądzie może być różnie ale jak wyjdzie wina jednej strony, to zostaje ona obciążona kosztami ( biegły geodeta sądowy między 5-10 tys + reszta kosztów).jeśli się okaże, ze sąsiad jest woorany w ciebie, masz prawo wystąpić o kasę za użytkowanie ( jak się nie mylę 10 lat do tyłu). Sąsiad pokrzyczał trochę i podpisał. Następnie pojechałem do geodety. Podpisałem papiery ( zmieniona została powierzchnia), zapłaciłem 2 tys zł za ta przyjemność geodecie. On do urzędu złożył papiery w których skorygował powierzchnię mi i sąsiadowi. I to byłoby na tyle. Chciałem się dogadać polubownie. Każda próba kończyła się zbywaniem mnie, gdy dzwoniłem i zaczynałem temat, rozłączał się. Parę lat nie mogłem z nim dojść do porozumienia, żadne argumenty nie docierały. Podorywal mnie co chwilę i w tym roku się skończyła sielanka. Dodam jeszcze, ze zanim wzywał ludzi na pomiar, dogadałem się z nim i przyjechał tylko ze mną. Pokazał mi gdzie są granice i czy warto się szarpać. Wtedy wiedziałem na czym stoje
  8. Jeszcze niech je**ie pszenica na pysk to zostanie nam podnieść ręce do gory
  9. Jak widzę te okazyjne ceny, to mnie ciarki po grzbiecie przechodzą.
  10. Zaznaczę ze było krucho bardzo z opadami na wiosne u mnie. I chodzi mi o suszony rok O dziwo rzepaki w porównaniu do pszenicy poszły dużo lepiej
  11. Jeśli chodzi o pszenice to myślę podobnie. Jeszcze jak ktoś miał naprawdę tani azot to ok, ale jak kupował po 3 tys i potem załadował pod korek na pszenice, to myślę ze poszedł w plecy. Sam jestem pośrodku bo miałem saletrę coś poniżej 2.2 tys. Na słabszych polach ludzie zebrali nieraz 5 ton pszenicy przy pełnym nawożeniu i SoR. Trzeba sobie zadać pytanie czy to ma sens?
  12. Cukier to mi mniej kole, jak te nawozy Takie są fakty ze narobią plusów i potem inflacja szaleje... Nie podoba mi się to ale nadal żyć trzeba, jakoś sensownie ogarniać gospodarkę i zycie
  13. Na wiosnę bylem w takiej samej sytuacji. Nie podoba mi się to, ale trzeba kombinować żeby jakoś żyć w tym kraju. Też miałem kupione na cały sezon, a pojechałem dobrać. Dzięki temu wzielem maxa dopłat. I ta partia brana pod koniec kwietnia wyszła tanio. Jak ktoś ma warunki żeby skorzystać z takiej opcji, a tego nie robi to nie za dobrze świadczy o jego przedsiębiorczości ( dyplomatycznie mówiąc)
  14. Spodziewałem się tego ze nasz suweren znowu kasę będzie rozrzucał. Przecież wybory idą. Trudno dokupie resztę, nawet na kolejny sezon do przodu...
  15. U mnie sypią normalnie ludzie. Nikt się nie rozczula nad tym tematem za bardzo.
  16. No ale to było jak rzepak z pola zawiozłem, coś koło połowy lipca
  17. Ja mam ok 75 procent azotu kupione na przyszły sezon. Saletrę i mocznik. Nie ma co cwaniakowac bo tanio też nie było. Saletra bodajże 3740 wymieniona za rzepak , mocznik po 4900 w tamtym tygodniu. Szału nie ma, ale człowiek spokojniejszy Jeszcze jakby z cenami pszenicy i rzepaku było ok, jestem w stanie zaakceptować tą sytuację. A co będzie to sam nie wiem. Nie sprzedałem nic pszenicy, obserwuje, czekam
  18. To jest najlepsza oferta pod słońcem; lokalnie , do ręki. Coś jak chwilówki. Najgorsze, ze zawsze znajdą kogoś w trudnej sytuacji lub niezbyt ogarnietego
  19. Póki co włączyła się na zachodzie pora deszczowa i końca jej nie widać. szykujcie granulat na slimaki
  20. Na grubasie sypneles. Pytanie tylko czy nie za duży deszcz poszedł na to. Ja w takiej sytuacji jestem bo też rozdziałem w sobotę przed deszczem...
  21. Już był czas ze łapała pulrea 6 Ogólnie tego dnia saletra była po 4500 około, mocznik tylko 400 wiecej
  22. Dwa dni do tyłu płaciłem 4900 agroas
  23. U mnie sporo ludzi zaczęło magazynować rzepak, czekając na cenę. Naprawdę nieciekawa sytuacja. I weź tu bądź mądry w tych chorych czasach... Ja tam nie miałem żadnego kontraktu, ale miałem fuksa ze sprzedałem jak było ponad 3300 brutto. Wogole przy tych kosztach, azotolubny rzepak to twardy orzech do zgryzienia. Tylko, ze jakiś płodozmian trzeba robić.
  24. Ile on ma N? Ja kupiłem wczoraj nasz polski za 4900 w agroas
  25. Dziś kupowałem trochę mocznika po 4900, to akurat przywieźli saletrosan plus 26 super to już cena 4040
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v