Witam! Poszukuję wózka, do około 20000zł, potrzebny do zdjęcia towaru raz na tydzień z TIRa. Mile widziany przesuw boczny i wolny skok, a maszt po musi mieć do 230 cm, bo takie mam drzwi. W okolicy oglądałem wózki(patrzę tylko na takie co ktoś sprzedaje np. z sadu, warsztatu samochodowego, a nie od magików co mają na placu złomowisko) np. nissan toyota, linde. Wózki niby sprawne, podnoszą, jeżdżą, nie widać wycieków, ale czy warto w coś takiego z lat 95-2000 się pchać? Znalazłem też Linde, 2002r, wózek fajny, masywny, niezniszczony(chociaż na liczniku 15000 motogodzin), wygląda na sprawny, podnosi, ważny przegląd UDT. Czy 15000 mtg to nie jest trochę za dużo i nie będę musiał zaraz dokładać do naprawy? Na co warto zwrócić uwagę przy zakupie używanego widlaka? Trafiłem też na ogłoszenie, nissan 1,5t udźwigu, 2007 20000zł. Czy to nie jest za tanio? Widzę, że te wózki podnoszą w większości na tylko 3 m, a ja bym potrzebował od czasu do czasu zdjąć/załadować na ciężarówkę bigbagi. Przeciez one są dość wysokie, a uszy mają dodatkowo kilkanaście centymetrów, ciężarówka 120cm wysokości. Czy 3 m masztu wystarczą? Ma ktoś w tym doświadczenie? A może kupić tanio polskiego prostego GPW lub Bułgara? Wózek wiadomo, że ma daleko do nissanów itp, ale jest prosty w budowie, części dostępne. Tak jak mówiłem potrzebuję raz w tygodniu więc może by wystarczył? Pozdrawiam.
Rexan zmienił swoje zdjęcie
