Panowie taka mała aktualizacja sytuacji, mianowicie zerwał się ten łeb na klinie co teraz? Myślę aby wywiercić w nim dziurę, nagwintować i jakoś ciągnąć... Szczerze nie mam już na to pomysłu koła nabić też się nie da nawet nie drgnie. Ale dobrze wiedzieć że klin tam jest stożkowy i nie ma co ciągnąć dopóki nie usunę klina. A o jakim grzaniu mówimy? Mam to grzać do czerwoności? Bo jeżeli tak to muszę zorganizować sobie palnik na acetylen bo tym na benzynę czy gaz to trochę słabo... Boje się ściągaczem ciągnąć bo jeszcze chrupnie i kolejne koło do kupienia...
A z tym kołem jest ciężej niż z tym od bębna? bo tam to była też tragedia pierwsze jakoś poszło a to drugie grzane do czerwoności wybijane nabijane klin wyjęty i koło zgięte do wymiany - 1000 zł do tyłu, jak bym wiedział to bym się nie męczył tylko boszem wycioł i kit.
Mam do wymiany te tulejki plastikowe bo koła mają już luzy i tną pasy. Te przy bębnie już wymieniłem teraz kolej na te bo nie mam po co kupować pasów za 1200 zł jak tu ma luzy i dalej będzie cieło.