Ja mam porównanie do tego jak moja babcia doiła krowy. Może całych nie myła, ale wymiona przynajmniej, Zresztą nie nie były takie brudne bo wymieniana często była słoma. Co prawda nie lubiłam za bardzo mleka prosto od krowy ale piłam żeby dziadkom nie było przykro. Codzienny poranny rytuał Wolę przegotowane.
U Karola odniosłam wrażenie, że on zaprosił te panny właśnie po to abym gnój wywaliły wtedy krowy też będą czyste.