Witam, odziedziczyłem po zmarlym ojcu gospodarstwo rolne okolo 2ha. Wszystko są to łąki, ktore co roku tylko kosze - siana nie zbieram zostawiam to zeby zgnilo. Mianowicie przechodzac do sedna chcialbym odbudowac to gospodarstwo, z wyksztalcenia nie jestem rolnikiem, ale zamierzam sie tego podjac, srednie mam pojecie o uprawie, w naszych okolicach sa dosc prymitywne sposoby uprawy, klasa gleby 4-5 tak mysle, bo mieszkam w gorach w Beskidzie wiec sadze ze lepsze nie beda.. Doradzcie mi panowie jak powinienem zaczac, abym mial wysokie plony z trawy, jakie nawozy oprocz obornika, jakie zabiegi ? Czy kultywacja pola na jesien pozytywnie wplywa na jakosc plonow ? Co ile wykonywac orke ? Miejscami bywa ladna trawa ale to rzadkosc.. Trawa poprostu jest rzadka i niska.. Nie zamierzam sie bawic w jakies najdrozsze nawozy itp. wolalbym to troche tanszym kosztem i jak najbardziej ekologicznie ( nie zamierzam oczywiscie obrabiac koniem czy tym podobne - posiadam 60-tke ktora swietnie sobie radzi w naszych gorzystych terenach ). Gdy gospodarstwo funkcjonowalo trawa byla conajmniej po pas tak wiec mysle ze da sie uratowac te pola. Zamierzam tez troche ziemniakow posadzic, troche owsa, ale glownie siano i sianokiszonka, troche maly areał, ale z czasem chce wziac troche dzierżawy prosze o odpowiedzi, z gory przepraszam jak cos zle napisalem - jestem poczatkujacym, pozdrawiam
Połączone