dokladnie.... w aucie spalily sie telefony dokumenty klucze szlifierki i wiele innych rzeczy kazdy mowi- czemu nikt nie wskoczyl i tego nie wyciagnal..... no ale jak mial ktos tam wskoczyc jak po ok 3-4 sekundach po zatrzymaniu auto bylo juz cale w ogniu- kierowca wyskakujac juz sie poparzyl ogniem ....tego nie da sie opisac jak to wszystko szybko sie dzialo
spalilo sie prawie 3 ha pszenicy, bylo to poletko doswiadczalne nowych odmian nasiennych- plon przepiekny w granicy 11.200kg/ha - tyle w Jaśku pokazywala srednia. A zapalilo sie tak jak wszyscy pisaliscie- od auta. Pracownik przyjechal z obiadem i ledwo co zdazyl wyjsc z samochodu tak buchnelo ogniem. Na poczatku zdazylem obkaszac do okola ale po chwili przyszedl silny wiatr i dogonil mnie...potem polecialo po calosci- ugasic sie udalo jak duzo dalej przecielem pole i strazacy lali woda na wykoszona sciernie. Tutaj wiecej zdjec http://www.chojnow.pl/news/news/view/id/5454