yozone

Cześć Trochę odkopuję temat ale totalnie nie mam już pomysłów co mogę dalej zrobić. Otóż też zamierzam przerobić wskaźnik temperatury na elektryczny, tylko mam problem z dobraniem odpowiedniego czujnika. Posiadam wskaźnik temperatury od Stara i ciężko cokolwiek pod niego dobrać, w ogóle się za to zabrać. U kumpla śmiga taki wskaźnik z czujnikiem od Żuka, tylko to jeszcze konstrukcja jego dziadka magika i w ogóle nie wiadomo czy to wskazuje poprawnie (no i trzeba nagwintować otwór na M16, czego nie chcę) - chociaż wydaje się że działa dobrze... Macie jakieś pomysły od czego można wstawić czujnik żeby to grało? Mam identyczny zestaw jak wyżej na półce, więc jeśli chcecie jakieś informacje na jego temat typu rezystancja lub cokolwiek co można zmierzyć multimetrem to pytajcie o co chcecie, może na podstawie tych informacji uda się coś dobrać. Może np wskaźnik od C385 ma zbliżoną rezystancję do mojego i wystarczy czujnik od C385 i będzie trybiło? Macie jakieś pomysły? Raczej wolałbym dobranie samego czujnika niż zmianę wskaźnika, no chyba polecicie mi coś konkretnego, taniego co dostanę w praktycznie każdym sklepie motoryzacyjnym. Liczę na podpowiedzi

Przeczytałem ten temat od początku i aż wierzyć mi sie nie chce co niektórzy tu wypisują... Nie mam pojęcia skąd niektórzy wytrzasnęli takie samo spalanie 3P i zwykłej C360, albo np. o połowę mniejsze spalanie 3P w ciężkiej robocie. Dwa równie wielkie absurdy powtórzone tutaj nie raz. Czy się chce czy nie, 3P jest oszczędniejszy. W lekkiej robocie bardziej, w ciężkiej mniej. Że w naprawde ciężkiej robocie różnice te zacierają się jesteśmy w stanie uwierzyć, jak również w to że może on być za słaby do roboty, gdzie zwykła sześć dziesiątka jeszcze pojedzie. I tyle. 46 stron można by streścić w powyższych kilku zdaniach. A bajkopisarzy prosimy o nie wypowiadanie się. Do umieszczania tu postów potrzeba najpierw dokładnego pomiaru, a po drugie wzorowej sprawności maszyn. Wielu tutaj porównuje zajeżdżoną C360 do przyzwoitego 3P albo odwrotnie i stąd się to bierze... A najczęściej powtarza się pierwsza kombinacja, a ja wiem czemu. Powód jest prosty - wykonanie obu silników. Kiedy w Perkinsie spotykamy się z wysoką jakością wykonania podzespołów (nawet w tych polskiej produkcji, bądź co bądź sama konstrukcja jest bardziej dopracowana) to silnik S4003 jest jaki jest... Dlatego często w nim spotykamy się z lejącymi wtryskami czy pompą znajdującą się na krańcu swojego żywota co drastycznie podnosi zużycie paliwa (a ile paliwa potrafi trafić do wnętrza pompy i ,,uciec'' przez nadmiar...). A układ zasilający Perkinsa, każdy przyzna, znacznie lepiej znosi upływ czasu. I tyle. A przyznać się, że chyba każdy widział sześćdziesiątkę kopcącą jak ruska ciuchcia, a właściciel ma to w d... ,,bo jeździ, po co ruszać''. A choćby mała niesprawność w układzie paliwowym jest trudna do wychwycenia w barwie czy ilości zadymienia spalin, bo ona i tak kopci, więc różnice są naprawdę widoczne dopiego w naprawdę kiepskim stanie. I tak to właśnie wygląda, chyba każdy myślący człowiek powinien to dobrze zinterpretować i zrozumieć Sądzę że udało mi się napisać ten post w miarę obiektywnie, choć pewnie i tak ktoś mi tu zarzuci bycie fanboyem jednego albo drugiego ciągnika, ale to chyba zaświadczy tylko o tym że do kogoś nie dociera prawda IMO ogółem 3P wypada troszkę lepiej, ale sam posiadam C360 i tak zostanie, sprawdza się i zrobi co trzeba