Skocz do zawartości

Warto zostać rolnikiem ??


Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano

To trzeba po prostu lubić. Jeśli będziesz siał sano zboże to daj sobie od razu spokój bo ciężko ci będzie wyżyć z tych pieniędzy nie mówiąc o jakiś wakacjach czy nowych maszynach albo nowym aucie. Taka jest niestety prawda sam mam 10 ha i gdyby nie warzywa i zioła to nie wiem co by było, jeszcze tyle dobrze, że mieszkam z dziadkami i oni robią wszystkie opłaty, kupują węgiel itd. Jak ich nie daj Boże zabraknie( bo wiadomo nikt nie żyje wiecznie) to nie wiem co będzie.

Opublikowano

Rozumiem.

Tak jak wspominałem.. niedługo się okażę jak to mi wszystko wyjdzie..

Poza tym to lubię to, naprawdę.

A i nie tylko uprawą zboża dziadkowie się zajmują... spokojnie... ;)

Opublikowano

Jak lubisz to się nie zastanawiaj... Mi wszyscy odradzali mówili, że będę biedę klepał ale ja stałem na swoim i zrobiłem jak chciałem :) Ogólnie nie lubie miasta, w bloku czuje się jak w klatce.

Opublikowano

Ale wiesz, mimo wszystko to nie zależy tylko ode mnie. Poza tym jest kilka poważnych prawnych problemów tak jakby przy te darowiźnie.. No tak jak mówię, będzie niedługo poważna rozmowa w większym gronie i się okażę. Ja myślę, że chcę, ale jak wyjdzie..zobaczymy. Na pewno będę walczył. ;)

 

Tylko tak jak pisałem, zastanawiałem się nad tym co dalej. Gdybym przejął..

Opublikowano

Marcin zostan ty lepiej w tej warszawie. Nie wiesz co chcesz robić nie wiesz jak chcesz to robić. Myslisz, że za rączke ktoś cię będzie prowadził. Przejmiesz od dziadków zaniedbane pod wzgledem inwestycyjnym gospodarstwo i co dalej myślisz, że karierę zrobisz. Masz kase na inwestycje, nie wiesz nawet co chcesz produkować. Jaki to ma sens. Za parę lat nastepny będzie strajkował, że dla rolnika źle. Jak bys miał do tego głowe to bys się nie pytał to, że lubisz jeździć ciągnikiem to nic nie znaczy.

Opublikowano

Rozumiem Twoją krytykę. Tylko to naprawdę nie jest tak jak to najwyraźniej wygląda. Wbrew pozorom nie jest zielony. Poza tym wiem co chciałbym uprawiać, po drugie gospodarstwo jest w pełni zadbane pod względem inwestycyjnym. A i nie "mam kasy na inwestycje". I przede wszystkim nie chodzi o to, że nie wiem w zupełności co chce robić. Tutaj bardziej chodzi o różne zawiłości i sprawy rodzinne, o których nie pisałem.

 

I nie jestem żadnym mieszczuchem, tak jak pewnie o mnie myślisz.

Opublikowano

Tak czy tak sam musisz podjąc decyzje. Jeśli podołasz i wiesz co chcesz robić. Co do nauki to mimoo wszystko radził bym chociaz technikum jakieś. Pogadaj z dziadkami co i jak. Może ci przepiszą Z drugiej strony jeśli dziadkowie mają jakieś dzieci oprócz twojej matki/ojca to zacznie się jazda. Ziemia droga jest.

Opublikowano

Tak jak hubertuss. Nie masz jeszcze pomysłu co robić w przyszłości i szukasz chyba najprostszej drogi. Liczysz że może jakoś się uda chociaż już sam masz obawy(chcesz bez szkoły i pieniędzy zaczynać żyć na swoim). Tego trzeba być pewnym. Po drugie ucząc się możesz śmiało prowadzić lub pomagać w gospodarstwie. Najwyżej zlikwidujesz hodowlę a jak 20ha będzie za dużo to oddasz trochę w dzierżawę. W ten sposób połączysz przyjemne z pożytecznym i być może nie zmarnujesz sobie życia

Opublikowano

Może macie i rację. Ale jeśli tylko będzie decyzja na TAK (nie moje, bo moja już jest) to idę za ciosem. I jeśli będę w siebie wierzył i dawał z siebie wszystko, oczywiście przez jakiś czas z pomocą to myślę, że dam sobie radę..:) Może powiecie, a szybciej pomyślicie, że jestem głupi, ale ja chyba tak zrobię. A jedyne czego najbardziej się boję to m.in. tego o czym wspomniał hubertuss..bo mama ma rodzeństwo... poza tym są pewne powiązania prawne itd. To jedyny problem, ale trzeba "walczyć"

Opublikowano

A za kilka lat się okaże że zostałeś bez szkoły, z kredytem z banku a 20 ha które miałeś zrobi się 10 bo wujowie i ciotki sobie przypomniały że ziemia jest w cenie. Ale próbuj. Adulescentia est tempus discendi, sed nulla aetas sera est ad discendum.

Opublikowano

No tak, ale przecież nie tylko ja miałbym przepisane gospodarstwo.. przecież wielu tak zaczynało.

 

Aaa i nie przekreślam studiów. Można je pogodzić z rolnictwem, są różne alternatywy. Na naukę nigdy przecież nie jest za późno.

Gość Profil usunięty
Opublikowano (edytowane)

Młodzi koledzy. Tak sobie przeczytałem ten ciekawy temat i chciałbym też od siebie dodać kilka uwag.

Moim zdaniem żaden z nas (w tym i ja) nie są Wam w stanie dać dobrej rady. To Wasz wybór i zadecyduje on praktycznie o całym Waszym dalszym życiu. Nie obraźcie się, ale dziś nie macie doświadczenia i nie widzicie tego wszystkiego z czym się przyjdzie Wam zmierzyć. Tak miał każy z nas i to zupełnie niezależnie od tego, w jakich dziedzinach planował działać. W miarę upływu lat nabieraliśmy doświadczenia i dziś z kolei prawie każdy powie: gdybym ja miał dzisiejszy rozum i doświadczenie, a tamte lata, to byłoby inaczej. Ale to jest w tym życiu właśnie najpiękniejsze, bo życie jest (to cytat z pewnego pięknego filmu) "jak pudełko czekoladek". Nigdy nie wiesz na jaką czekoladkętrafisz i nie wiesz co jest w środku czekoladki, którą właśnie wybrałeś.

Sam zajrzałem kiedyś "we własną duszę", co wcale nie jest takie łatwe i oczywiste. Niemal każdy człowiek jest świetnym psychologiem i doradcą dla innych, ale sam siebie nie zna i często nie rozumie. Zacząłem kiedyś sam zadawać sobie pytania co właściwie mnie cieszy, jakie uczucie jest dla mnie w życiu ważne, czego i w zamian za co jestem się w stanie wyrzec lub chciałbym uzyskać. To oczywiście nie był proces trwający godzinę czy tydzień, lecz kilka lat i połączony był z obserwacją samego siebie. Z czegoś takiego dowiedziałem się czy lubię tłumy ludzi i zgiełk, czy raczej spokój i rodzinę wokół siebie. Czy wolę, by ktoś dyktował mi co mam robić, czy raczej wolę sam decydować. Interesuje mnie siedzenie przed telewizorem i bieganie po centrach handlowych, czy wolę doglądać jak mi coś rośnie i dojrzewa? I było jeszcze setki takich dylematów do rozwiązania. Oczywiście znacznie spłycam to, co się w takich chwilach dzieje w naszym wnętrzu, sądzę jednak, że już mieliście takie myśli, choć były one być może nieco powierzchowne i szybko uleciały. Ale one są niezwykle ważne zanim podejmiecie decyzje kim zostać. Jeśli wybór zostanie przeprowadzony bez uwzględnienia Waszych osobistych cech, to może się okazać, że najdrobniejsze rzeczy (właśnie typu: zbyt wczesne wstawanie, brak czasu na urlop albo jakiś zapach) zabiorą Wam całą radość z tego, kim jesteście i co robicie. A nie ma nic gorszego niż bycie nieszczęśliwym.

Jeszcze jeden element jest moim zdaniem ważny. Wszędzie wokół wszystko jest podporządkowane wzrostowi. Gospodarka musi rosnąć minimum 3% rocznie. Zarobki też i obszar uprawy, pogłowie, plony, zarobki, stan posiadania, liczba ubrań w szafie, telewizorów w domu i wszystko inne. Oprócz cen. To szaleństwo i utopia, bo zasoby, z których korzystamy są wyczerpywalne. Kiedy ma się 1 krowę i dokupi drugą, to wzrost jest 100%. Jeśli jednak ma się ich 100 i dokupi jedną, to zwrost jest 1% choć przecież w obu przypadkach, nominalnie, jest on taki sam. Ekonomiści zrobili nam wodę z mózgu wpychając nas w kolumny i wiersze tabel, na wykresy i rankingi zapominając, że człowiek do życia potrzebuje około 2500 kcal pożywienia dziennie i trochę wody.

Przepraszam za tę refleksję, ale moim zdaniem posiadanie choćby kawałka ziemi czyni nas niezależnymi od kryzysów i rewolucji w świecie tak zwanych (tfu!) finansów. Gdy cała ta misterna konstrukcja świata się zawali, zawsze będziecie mieli swoje miejsce. Możecie mieć trochę drobiu, wyhodujecie sobie świnkę, możecie mieć krowę, ogródek warzywny i kilka innych, zapomnianych już wynalazków (masielnicę, piec do chleba, beczki drewniane na kiszoną kapustę i ogórki, kilka rurek i kawałek baniaka wiadomo do czego - choć to trochę mniej zapomniane) i wyżyjecie. A czy musicie mieć wiąż więcej pieniędzy i wszystkiego innego? A czy nie wystarczy mieć tyle samo? Jesteśmy całkowicie uzależnieni tylko od jednego elementu - energii. Ja staram się inwestować we wszelkiego rodzaju systemy pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych i jej oszczędzania, bo energia będzie coraz droższa. Geotermalne, wiatrowe, słoneczne, piece na słomę, wody opadowe itd. Wszystko to o możliwie maksymalnej wydajności, możliwie prostej budowie i trwałości. Te inwestycje pracują na siebie (zarabiają).

No cóż, ja trzymam za Was kciuki. Cokolwiek wybierzecie.

Edytowane przez djp
Opublikowano

Niezmiernie cenne uwagi, które dały mi wiele do myślenia. Myślę, że innym również.

Takie refleksje nad własnym życiem, może wbrew pozorom, są bardzo ważne; zwłaszcza przed takimi ważnymi wyborami życiowymi.

 

Brawo @djp !

Opublikowano

Z zawodem rolnika jest tak że trzeba to Lubiec! i jak do każdego zawodu mieć "powołanie'', bo inaczej "dobrej mąki" z tego chleba nie będzie.

Jeśli zależy komuś tylko i wyłącznie na pieniądzach a nie interesuje to co robi i jak robi "nie czuje tego" to nie ma szans na sukces... oczywiście zdrowia, i szczęścia potrzeba w tym zawodzie jak najwięcej... A narzekać można w każdym zawodzie... Z tego co wiem najmniej narzekają ci którzy pracuje na czyjejś łasce.. Wiecie o co mi chodzi... Pozdrawiam ja już wybrałem :)

Opublikowano (edytowane)

Witam. Jestem tu nowy na forum, ale przeglądam je już od dłuższego czasu. Mam trudną sytuację, otóż za rok kończę szkołę średnią o profilu który wymaga bardzo dobrego słuchu, ogólnie mówiąc cały czas trzeba byś na sile i zdrowym. Ja właśnie mam słaby słuch i na badaniach wstępnych do pracy odpadłbym na audiologii, na początku tego nie wykryto ale teraz zrobiłem badania i niestety mam zanik słuchu niskich częstotliwości typu bass itp.. Zmiana szkoły nie wchodzi w grę bo nie jest opłacalne tuż przed zakończeniem szkoły. I mam pytanie czy opłaca mi się coś kombinować z rolnictwem.? To że poszedłem do takiej szkoły to tylko był chyba mój i tylko wyłącznie mój wybryk, bo jakoś za nim nie przepadam i nie interesuje mnie on, na początku był fajny, ciekawy ale jak już się go poznało to już zaczną się nudzić. Wiedzę i doświadczenie o rolnictwie posiadam, gdyż pracowałem w gospodarstwie jeszcze za czasów gimnazjum i do tej pory bardzo lubię rolnictwo. Teraz pomagam rodzinom w rolnictwie i ich hodowlach jak potrzebują pomocy. Powierzchni rolnej mam nie całe 5ha i trochę łąk. Jestem położony w takiej wsi gdzie żyją przeważnie już "starzy" ludzie, którzy już nie dają rady robić na roli i oddają wszystkie swoje działki w dzierżawę lub jak poproszą to je im obrobię. Sprzęt rolniczy na ten stan posiadałbym ale nie zbyt dobrze żyjemy z wujkiem i nie lubię jego gadania jak coś się zepsuje i bracia przez to nie obrabiają pól tylko ja sam tylko mogę liczyć na małą pomoc z ich strony. Ciągnik jest zarejestrowany na ojca ale ja bym go nie chciał. Ale jak o moim planie powiedziałem bratu i spytałem czy mógłbym liczyć na jego pomoc, odpowiedział że z wielką chęcią by mi pomagał, tylko żebym nie miał nic wspólnego z wujkiem. Na pewno mógłbym liczyć na pomoc rodzin, które mają swoje rolnictwa. Jak wspomniałem teraz posiadam tylko ziemie i ten nieszczęsny ciągnik. Jak wcześniej wspomniałem bardzo lubię to robić i mam bardzo wielkie ambicje do tego chociaż praktycznie nic nie posiadam tylko ten jeden 1% sukcesu. Przepraszam za błędy, które na pewno popełniłem pisząc ten mój przypadek i proszę o konkretne wypowiedzi.

 

Pozdrawiam Michał.

 

No niestety kolego błędy ortograficzne +10%

Edytowane przez MAT912
Gość Profil usunięty
Opublikowano

Ziemi trochę mało.Parku maszynowego też brak,ale jestem zdania,że z niczego można osiągnąć bardzo wiele.Jeżeli masz chęci,ambicje i pomysł na swoje gospodarstwo to jak najbardziej zachęcam.

Opublikowano

No niestety kolego błędy ortograficzne +10%

Ten post był edytowany przez MAT912 dnia: Wczoraj, 18:44

 

 

Kolego @MAT912 nie przesadzasz czasami? wiesz, że jest takie coś jak dysleksja? jeśli tak to po co dopieprzasz koledze ostrzeżenie za błędy! Nie każdy piszę w 100% poprawnie,zapewne Ty też.

Jesteś moderatorem to poprawiaj i nauczaj a nie od razu chamsko karaj, tym bardziej że z tego co widzę to Kolega zrobił tylko 5 błędów .

Opublikowano

Dobre, tylko 5 błędów w jednym poście :lol:

 

Moja córka w trzeciej klasie dostałaby jedynkę.

Są programy, które poprawiają błędy i pisanie z błędami jest oznaką braku szacunku dla czytelników i dla własnego języka

Opublikowano

Dobra, panowie nie kłóćmy się za te błędy, zawsze każdy jakieś zrobi. Ja je robię jak chcę coś szybko napisać i do tego jeszcze długiego. Prosiłbym już o konkretne wypowiedzi w mojej sprawie a nie błędów..

Opublikowano

Kolego @MAT912 nie przesadzasz czasami? wiesz, że jest takie coś jak dysleksja? jeśli tak to po co dopieprzasz koledze ostrzeżenie za błędy! Nie każdy piszę w 100% poprawnie,zapewne Ty też.

Jesteś moderatorem to poprawiaj i nauczaj a nie od razu chamsko karaj, tym bardziej że z tego co widzę to Kolega zrobił tylko 5 błędów .

każda przeglądarka ma funkcję sprawdzania błędów więc zrzucanie winy na dysleksje jest co najmniej śmieszne i radzę ci poczytać regulamin od ilu błędów są %%.

 

KONIEC OT

 

WielkiBrat podsumowując twoją wypowiedz chcesz zacząć od zera. Dla mnie nierealne w dzisiejszych czasach. Jakbyś miał chociaż ze 200 tyś na start to podstawowe maszyny byś kupił, ze 20,30 ha wziął w dzierżawę to można by było coś pomyśleć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v