Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie
Opublikowano
29 minut temu, Łolek napisał:

Siema czlowieki 

6 * ale jakoś zimno 

Powiem wam że wczoraj fajną dziewczyne poznałem pięknie tańczy ech 

🙋‍♂️7⁰C

Maruś niech ci będzie Maruś. 🤨

Dejno mi numer do Anety. 🤭

22 minuty temu, Bananek napisał:

 Nie obejrzałem, miałem ciekawsze zajęcie. 😉

Mówisz że moc wróciła. 😎

Opublikowano
29 minut temu, hubertb napisał:

Powitać, wracając do tematów kuchennych to w kuchni moich babci było równie dużo kapusty co ziemniaków. Często również obie gotowały barszcz czerwony. Zupy wszystkie musiały być zabielone. A no i placki ziemniaczane z gotowanych ziemniaków-> taki rodzaj kotleta ziemniaczanego. Jeden z dziadków ten od strony taty wędził przynajmniej raz w tygodniu. A szło wszystko od ryb do wędlin. Drugi robił mięsa w soli. No i ta olbrzymia ilość przetworów robionych cały letni sezon. Powidła, dżemy, soki, kiszone pomidory które dziadek "przywiózł" ze studiów. Jak tu opisujecie kuchnie wydaje mi się monotonna a moje babcie praktycznie co dziennie coś gotowały lub piekły. 

Z opowiadań wiem, że prababka a potem jak sięgam pamięcią to babcia, praktycznie nie piekły ciast, albo czasu albo chęci nie było. A coś takiego jak wędzarnia to rozpalane w zimie jak tego jednego świniaka na rok ubili. Ryby to u nas raczej praktycznie nieznane. Co do kapusty to też kiszona oczywiście była. Coś takiego jak powidła, soki, dżemy to też raczej nie robione. Jeśli owoce były to w większości szły do spożycia na świeżo, czasem jabłek było coś na zimę. Ziemniak, chleb i często mleko to była podstawa. W babcinym rodzinnym domu śniadanie przed 7 - chleb i mleko, obiad koło południa - ziemniaki, nieraz same i kolacja koło 17 - też chleb i mleko albo ser. Kiełbasa albo szynka to tylko w zimie. No i czasem na niedzielę zabita kura - rosół a mięso z rosołu ogryzione do ziemniaków.

Przymrozku nie było. 

Opublikowano

Z wizyt u babci to chleb umoczony w swojskiej śmietanie i posypany cukrem, kompot z jabłek z jerzynami i masło pływające w wiadrze z wodą 

Wielki kasztan(drzewo) dziadka gołębie i landrynki które nosił zawsze w pudełku w kieszeni ech to były piękne dni 😔

@PRIMOta dziewczyna to córka naszego kolegi z forum bajere sobie ucieliśmy, a że ja lubię gadać z mlodziakami to fakt 

  • Like 1
Opublikowano
12 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Z opowiadań wiem, że prababka a potem jak sięgam pamięcią to babcia, praktycznie nie piekły ciast, albo czasu albo chęci nie było. A coś takiego jak wędzarnia to rozpalane w zimie jak tego jednego świniaka na rok ubili. Ryby to u nas raczej praktycznie nieznane. Co do kapusty to też kiszona oczywiście była. Coś takiego jak powidła, soki, dżemy to też raczej nie robione. Jeśli owoce były to w większości szły do spożycia na świeżo, czasem jabłek było coś na zimę. Ziemniak, chleb i często mleko to była podstawa. W babcinym rodzinnym domu śniadanie przed 7 - chleb i mleko, obiad koło południa - ziemniaki, nieraz same i kolacja koło 17 - też chleb i mleko albo ser. Kiełbasa albo szynka to tylko w zimie. No i czasem na niedzielę zabita kura - rosół a mięso z rosołu ogryzione do ziemniaków.

 

Powiedz że jeszcze wszyscy z jednej michy zapieprzali te kartofle  :P a wieś Taplary, w Konopielce o tym było.

Opublikowano (edytowane)
3 minuty temu, Desperado napisał:

Powiedz że jeszcze wszyscy z jednej michy zapieprzali te kartofle  :P

Nieraz micha stała na środku i każdy nabierał na swój talerz ile chciał. Widać, że Ty chyba nigdy nie był w Małopolsce czy w Beskidzie Niskim. Więc sobie obejrzyj film "Sprawa się rypła", tam jest moment jak Ludwicek je obiad w chałupie. I po drugie u nas nie ma czegoś takiego jak kartfole, jak ktoś tak u nas mówi to się gotujemy. U nas jest zimniok.

Edytowane przez Chłoporobotnik
Opublikowano
3 minuty temu, Chłoporobotnik napisał:

Nieraz micha stała na środku i każdy nabierał na swój talerz ile chciał. Widać, że Ty chyba nigdy nie był w Małopolsce czy w Beskidzie Niskim. Więc sobie obejrzyj film "Sprawa się rypła", tam jest moment jak Ludwicek je obiad w chałupie. I po drugie u nas nie ma czegoś takiego jak kartfole, jak ktoś tak u nas mówi to się gotujemy. U nas jest zimniok.

Czemu nazwa kartofel was doprowadza do szału?

Opublikowano

Nie tylko Śląsk, na terenach poniemieckich na Pomorzu też jeszcze ta nazwa istnieje, chociaż w coraz mniejszym stopniu, bo ziemniak po niemiecku to kartofel. A tak w nawiasie mów mi wuju, w Małopolsce nigdy nie byłem, ale mama i dziadkowie pochodzili z Małopolski i jakbym się tam urodził to mógłbym być Twoim wujem  :P  a wiesz że wuj to jest wuj Piotrze.   :P Było z jedzeniem jak mówisz, tylko z tym że nie piekli czy nie jedli tego tamtego, bo po prostu bida była tam straszna przed wojną.

Opublikowano
Przed chwilą, Desperado napisał:

to mógłbym być Twoim wujem  :P  a wiesz że wuj to jest wuj Piotrze.

Chyba za karę mieć takiego putka.

1 minutę temu, Desperado napisał:

Było z jedzeniem jak mówisz, tylko z tym że nie piekli czy nie jedli tego tamtego, bo po prostu bida była tam straszna przed wojną.

Przed wojną jak przed wojną ale i jeszcze długo, długo po wojnie nikt się tym nie zajmował. Kto miał chęci i czas na jakieś placki. Babka wolała zamiast tego na drutach wieczorami dłubać.

  • Haha 2
Opublikowano
14 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Kartofel to Śląsk a mu nie jesteśmy Śląskiem. Tak jak w Wielkopolsce jest pyra tak u nas jest zimniok. 

Mieszkam na Zamojszczyźnie, większość mówi tylko ,,kartofel"

  • Like 3
Opublikowano
5 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

 

Przed wojną jak przed wojną ale i jeszcze długo, długo po wojnie nikt się tym nie zajmował. Kto miał chęci i czas na jakieś placki. Babka wolała zamiast tego na drutach wieczorami dłubać.

Na drutach robić umiała, a jak placków nie piekła, to nie umiała piec i dalej nie piekła.

Opublikowano

Na drutach powiadasz 🤔znaczy prąd podbierali 😉

A tak serio to ciekawe która z dzisiejszych panienek potrafiła by zrobić rękawice czy nawet szalik o swetrze nie mówię, pamiętam jak mama zimą przy grzejniku siedziała pod oknem i migała drutami 

  • Like 1
Opublikowano
16 minut temu, Chłoporobotnik napisał:

Kartofel to Śląsk a mu nie jesteśmy Śląskiem. Tak jak w Wielkopolsce jest pyra tak u nas jest zimniok. 

A u mnie w centrum wszystkie te nazwy pyry , ziemniaki , kartofle a i jeszcze rzadko ale można spotkać "ameryki"

Opublikowano
20 minut temu, Desperado napisał:

Czemu nazwa kartofel was doprowadza do szału?

A z jakich okolic teraz jesteś ? Mazury ?

Opublikowano
2 minuty temu, Desperado napisał:

Na drutach robić umiała, a jak placków nie piekła, to nie umiała piec i dalej nie piekła.

na placek czy ciasto za wiele drogich produktów szło. 

na drutach musiały nadziergac skarpet, swetrów, rekawic i jakieś ozdoby do szarej chałupy. 

a to jakaś narzuta, serweta czy ozdoby świąteczne z resztek nici. 

Opublikowano
5 minut temu, Desperado napisał:

Tak jak mówisz, moja mama też dobrze robiła na drutach.

Szkoda, że małą przerwę sobie zrobiła i takiego płaczka urodziła😂

Opublikowano
12 minut temu, Dziad932 napisał:

A u mnie w centrum wszystkie te nazwy pyry , ziemniaki , kartofle a i jeszcze rzadko ale można spotkać "ameryki"

To odmiana była amerikany. Almy jeszcze słyszałem że ludzie na ziemniaki mówią 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Qwazi
      W ostatnich godzinach kończącego się 2024 roku rozpoczynamy temat pogody rolniczej i innych luźnych wątków w nowym 2025 roku. Niech nie będzie gorszy niż ten, który się kończy. Najlepszego w Nowym Roku😊
      Zapraszam stałą ekipę oraz tych wszystkich, którzy zechcą tu zajrzeć...
    • Przez superfarmer02
      Kontynuacja
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/301685-znalezione-na-allegro-olx-i-nie-tylko-2024/
    • Przez Zetor5340
      Witam.
      Wiem,że wiekszość z was mieszka na wsi, nie trudno się domyśleć..heh, ale chciałbym się dowiedziec jakie macie zdanie o życiu na wsi i życiu w mieście.Ja osobiście to mieszkam w miasteczku, ale i tak wolę życie wiejskie, cisza,spokój, świeże powietrze itd...w mieście wiadomo,spaliny,hałas,tłok, ruch, korki itd...Piszcie wady i zalety życia na wsi jak i w mieście, myślę,że chociaż pare osób mieszka w mieście lub choć tak jak ja w jakimś małym miasteczku.Piszcie także jak wam się żyje na wsi a jak w mieście.Jeśli chodzi o mnie to już mam dość miasta i chętnie bym osiadł w jakimś "zaciszu", w przeciwieństwie do mojego wujka ,który już całe życie przeżył na wsi i nie to ,że chciałby sie na stałe wyprowadzić do miasta ale jak mówi, chce zobaczyc trochę świata..heh :rolleyes: i nie dziwię mu się.Za dużo to on nie widzi, jak jest praca to się robi ale jak trochę wolnego to się pojeżdzi tu i tam ale wiadomo nie za daleko, bo bydło czeka..heh
      Piszcie jak jest u was...
    • Przez valeTudo
      Jak w temacie Bylo juz o ciagnikach, dziewczynach, chlopakach,alko  itp... teraz pora pochwalic sie jak dbacie o kondycje jakie sporty uprawiacie, zaczynam
      -SW
      -treningi interwalowe
      -silownia
    • Przez shiftlk19
      Witam chciałąm się z wami podzielić poradą .... na forum są też kobiety, które dbają o siebie po kuracji antybiotykowej miałam bardzo duży problem, włosy leciały mi garściami. Od kilku tygodni  stosuję peodukty które Mnie polecla  fryzjerka która cierpi na niedoczynność tarczycy ... kazała suplementować    siarkę organiczną w skrócie nazywana MSM ponieważ Siarka wpływa na wzrost włosów, przyspieszając go, jednocześnie hamując ich nadmierne wypadanie oraz  szampon konopny z biotyną i ekstraktem skrzypu polnego od Pharmazis i wysłała po niego do Konopnej Farmacji u nas w Poznaniu tam też dostałam ta siarke bez dodatków chemiczych które moga nam zaszkodzić  !!  że do poznania  bo mieszkam pod Wągrowcem mam 60 km i mi wcale nie po drodze zamówiłam te produkty z ich strony  https://konopiafarmacja.pl/mydla-i-szampony-konopne/276-szampon-do-wlosow-z-biotyna-z-ekstraktem-skrzypu-polnego-i-konopi-400ml.html Szampon bogaty jest w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A, B1, B2, B6, C i E, kwas fitynowy, D-pantenol i prowitaminę B5, przeznaczony do zapobiegania nadmiernemu wypadaniu włosów. Szampon przyspieszył wzrost włosów!
      włosy zaczeły mi szybciej rosnąć . Efekty są dla mnie bardzo zadowalające :))) Przestały mi wypadać włosy o jakieś 70% już po 2 tygodniach a rosły nowe po 4 tygodniach Mam mnóswto małych włosków i rośnie mi "nowa" grzywka Sama przetestowałam i moge polecić wszystkim którzy chca poprawić kondycję włosów i troszkę je zagęścić. Ale zaznaczam, że efekt jest jak się jest WYTRWAŁYM I SYSTEMATYCZNYM ! Dlaczego? Dlatego, że włosy sa martwe i cokolwiek stosując poprawiamy te "nowe włosy" :)) Więc cierpliwości
       


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v