Skocz do zawartości

Własna firma i gospodarstwo - Zus a krus


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Mam pytanie odnośnie rolników którzy są na ZUS-ie. Może ktoś coś doradzi, bo przeglądając internet znajduję jedynie te same wątki ubrane w inne słowa, które w sumie nie mówią nic rzeczowego.

Sytuacja wygląda następująco, od ukończenia technikum samochodowego jestem na zusie zatrudniony w firmie rodziców. Rodzice tak samo od lat 90 prowadzą działalność gospodarczą i śa na zusie. Po dziadkach dostaliśmy gospodarstwo które nadal prowadzimy ( bydło mleczne i mięsne ) nie jakieś ogromne, bo mamy ledwo 15ha. Gospodarstwem zajmuję się ja od około 10lat. Gospodarstwo w całości jest na mamę. W krusie ubezpieczeni są nadal dziadkowie. Z racji sytuacji która się dzieje na świecie, chciałbym powiększyć gospodarstwo ( jakieś maszyny typu ładowarka lub ciągnik z turem ) oraz przystosować gospodarstwo do hodowli mięsnej. Konkretny remont obory (mam dwie) i zmiana trybu z uwiązowego na wolny, by w tej nowej oborze hodować byki mięsne w ilości 20-25 sztuk. Dodam że mieszkam dosłownie na południu Polski i zwiększenie areału pól do zbioru zielonek nie jest problematyczne gdyż jest tu od groma nieużytków i większość ludzi zgadza się na dzierżawy za przysłowiową flaszkę, także te 40ha-50ha dla mnie to nie problem. Problem jest w rozwinięciu, mam opcję by całość gospodarstwa była na mnie, bo ta godzinka rano godzina wieczorem przy obejściu to nie problem, tak samo latem zbiór zielonek to też nie problem by to pogodzić z firmą, która w w przyszłym roku przejdzie na mnie i tu się rodzi problem. Absolutnie nie chcę rezygnować z  gospodarstwa ani z firmy. Czy da się jakoś to pogodzić ? Czy mam możliwość jakiegoś wsparcia w kwestii gospodarstwa jeżeli by przeszło na mnie ? Jest sens się z tym bawić i liczyć na jakieś dotacje, czy warto robić jakieś kursy mimo iż chcę zostać na ZUS-ie?  Będę wdzięczny za każdą sensowną i podpartą faktami poradę. 

 

Chcę zaznaczyć że nie chcę iść w jakieś kredyty na gospodarstwo, chciałbym być w całości na swoim, ale czy jest coś takiego sensownego? (Młody rolnik dla zusowców ?) Dodam że bydło do chowu chcę kupować za swoje, żadne kontrakty nie wchodzą w grę.

Dziękuję za każdą odpowiedź związaną z tematem 

Opublikowano

idz do dobrego doradcy i Ci pomoze podpowie. mozesz zlozyc wniosek na mlodego rolnika pozniej mama przepisze ziemi troche i dostaniesz dotacje i bedziesz placil krus przez rok a pracowac mozesz na umowe o dzielo w firmie rodziców pozniej mozesz wziasc modernizacje lub rmg. poszukaj dobrego doradcy to Ci podpowie bo chyba po nowym roku startuje mlody rolnik. musisz dowiedziec sie u doradcy

Opublikowano

Młody rolnik ale po decyzji pozytywnej musisz przejść na rok do krus co chyba nie jest problemem przy firmie rodziców lub restrukturyzacja małych gospodarstw 60 000 dla ludzi na ZUS. W przyszłości modernizacja refundacja 50-60 procent kosztow

Opublikowano

Gospodarstwo chcesz rozwinąć za swoje pieniądze czyli masz nadmiar kasy, pewnie z tej działalności rodziców która wkrótce będzie Twoja. To wiesz co, olej tą gospodarkę bo na niej nie zarobisz tego co teraz. Na rolnictwie traci się zdrowie, pieniądze, nerwy a zarobek i tak niewspółmierny do tych strat.

Opublikowano

Witam dziękuję za wiele rzeczowych odpowiedzi, ale również za te prześmiewcze. Jeżeli człowiek się uprze to znajdzie czas na jedno i drugie, zależy od jego organizacji dnia i jego podejścia. To prawda - czasem nadmiar roboty na firmie skutkował tym, że ledwo byłem żywy i miałem ochotę odpuścić gospodarstwo, ale jednak patrząc z perspektywy czasu że związałem się sentymentalnie z jednym jak i z drugim nie chcę odpuszczać. Gospodarstwo w porównaniu do prowadzenia firmy nie jest czymś trudnym w moim mniemaniu i uciążliwym. Nie chcę gospodarstwa na  100 sztuk, Maksymalnie te 30-40. Bo zawsze to jakaś satysfakcja te 5-8 tysięcy za odhowanego byka zależnie jaki się trafi. A co do inwestycji w gospodarstwo @mikad chodzi o to że mam miejsce, ale brakuje mi sprzętu, chciałbym się troszkę sposiłkować dostępnymi dopłatami, brakuje mi tylko porządnego ciągnika z turem i jestem w 7 niebie, lub ładowarki. Co prawda na obecną chwilę, gospodarstwo ma certyfikat ekologicznego, ale prócz niewielkich dopłat, gdzie jeszcze trzeba płacić do cobico za certfikacje to mija się z celem, bo mimo że mam jedyne ceryfikowane gospodarstwo w regionie, to nawet ubojnia nie była w stanie się doinformować czy może mięso z byków sprzedać sensownie oferując mi trochę więcej.. Więc cała ta ekologia to psu w 4 litery.  

Nie chce brać żadnych kredytów - dam sobie radę i bez tego, ale fajnieby było mieć jakiś ciągnik ok 80-100 koni z turem, wtedy robota by szła. W tym cały problem. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez leszan
      Witam. Czy ktoś wie jak wyglądają przepisy odnośnie zatrudnienia przez np. urząd gminy do odśnieżania dróg Czy trzeba zakładać normalną firmę usługową, czy można to zrobić jakoś w ramach gospodarstwa. Urząd gminy życzy sobie oczywiście fakturę za odśnieżanie, aby mógł za to zapłacić. Może ktoś wie ile można na tym zarobić??
    • Przez krs
      Z
    • Przez ziutek92
      Witam mam pytanie na temat rozgraniczenia działki poprzez gminę na wniosek sąsiada. Sąsiad ciągle mi wchodził  Na moją działkę na szerokość ok 3m. Zgłaszałem to na policję i on to później oddawał i tak lata mijały a on ciągle próbował mi wchodzić na mój grunt. W tym roku dostałem zawiadomienie że odbędzie się rozgraniczenie działek poprzez wyznaczonego geodetę prze gminę na wniosek sąsiada. Rozgraniczenie się odbyło i okazuje się że miedza jest na swoim miejscu gdzie zawsze mówiłem że tak ma być. Sąsiad nie zadowolony z wyroku oczywiście ale mniejsze z tym. Zapytałem kto ponosi koszty takiej imprezy to dostałem odpowiedź od gminy że koszty są podzielone na pół. Dodam że koszt takiej zabawy to 6000zl czyli miałbym zapłacić 3000zl za coś czego sobie nie życzyłem i w dodatku nie byłem tego powodem! I moje pytanie jest następujące: czy faktycznie tak jest że mam płacić czy porostu gmina idzie na rękę sąsiadowi.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v