Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiejsze,nowoczesne kombajny z otwieranym zbiornikiem ziarna mają wysokość która według mnie jest niebezpieczna na polach górzystych,gdzie przebiegają linie energetyczne.Na dodatek przewody elektryczne w upalne lato wydłużają się i wiszą jeszcze niżej.Nie ukrywam,jak kosiłem i przejezdżałem pod takimi liniami,a odstęp kombajnu od lin był niewielki to bałem się.Jeszcze w dzień to pół biedy,a w nocy nie jest możliwe je zauważyć.I teraz mam do Was pytanie-co by było gdybym dotknął kombajnem takiej lini,załóżmy o napięciu 30kV???Ogólnie w kombajnie jestem odizolowany od części metalowych,kombajn jest odizolowany od ziemi poprzez ogumienie.Czy poraziłby mnie prąd??Pytałem elektryków i nauczycieli fizyki i powiem,że ich zdania były podzielone.Słucham Waszych opini z ogromną ciekawością.

Opublikowano

Słyszałem o takim przypadku. Facet zachaczył o przewód bizonem. Kiedy siedział było wszystko w porządku. Leczkiedy schodził z niego i dotknął nogą ziemi było już po nim.

Opublikowano
Słyszałem o takim przypadku. Facet zachaczył o przewód bizonem. Kiedy siedział było wszystko w porządku. Leczkiedy schodził z niego i dotknął nogą ziemi było już po nim.

 

to działa coś na zasadzie jak platformy do naprawiania trakcji. moze pracować pod napięciem bo jest odizolowny porcelanowymi czy tam innymi izolatorami od podłoża a jakby sie zetknoł z ziemią np gdyby mu ktoś podał coś z ziemi to po nim. sądze że dopoki pozostaniesz w kombajnie nic ci sie nie stanie a jedynym ratunkiem jest chyba zeskoczyć nie dotykając równoczesnie ziemi i kombajnu. a założmy ze wjedziemy w taką linie i co pozniej z tym zrobic?

Opublikowano

ja kiedyś kosiłem pod liniami 400kv bizonem jak wjeżdżałem pod nie to normalnie kombajn kopał a gość który chciał wejść do mnie zrezygnował z pomysłu bo mówił że jak dotknął kombajnu to tak jakby dotknął się fazy. Rozmawiałem z gościem z politechniki że jak heder ma styk z ziemią i jest wilgotne powietrze to istnieje prawdopodobieństwo przeskoku łuku oczywiście nie życzę tego nikomu.

Opublikowano

Zgadza się nie potrzeba bezpośredniego styku z przewodami aby zostać porażonym. Dzieje się tak w przypadku świec zapłonowych gdzie pojawia się łuk elektryczny, potocznie zwany pastuch gdzie nie brak dotykać do przewodu i można być porażonym i przykład każdemu zapewne znany spawarka elektryczna tam działa to na zasadzie palenia się łuku elektrycznego. Linia 15 kV (typowe linie zasilające transformatory 0,4 kV są wszędzie) przy doziemieniu pali łuk elektryczny na ok 10 cm.

 

 

Kilkanaście lat do tyłu koło Mławy chyba był taki przypadek podczas młócenia kombajnista zerwał linie 15 kV i powstał pożar po przyjechaniu straży zginęło 2 czy 3 strażaków którzy szli w dym i nie wracali dopiero ktoś zauważył że jest tam linia średniego napięcia.

Opublikowano

Dziękuje za komentarze.Czyli to nie są żarty.Zupełnie nie znam się na elektryce,ale zauważam że zanim gdzieś zadziała bezpiecznik to można być śmiertelnie porażony prądem.

Opublikowano

Faktycznie jeśli wilgotność powietrza jest duża to może być problem, ale jeśli zahaczymy o linię wysokiego napięcia gdy jest sucho to najlepiej zeskoczyć z kombajnu tylko tak żeby nie dotykać ziemi i kombajnu jednocześnie, bo wtedy mamy uziemienie i jest kosmos :)

Opublikowano

najlepiej taka line z rozpedu wziasc, my tam kijem podtrzymujemy ja nad kombajnem. A jak jest bardzo nisko to bym sie z nia niebawil tylko zerwal

Opublikowano

xsc ty podtrzymujerz linie pewnie niskiego napięcia 400 Volt i to pewnie drut ten dolny tzw.zero ,a tu chodzi o te przesyłowe kilkaset a może i więcej Volt.

Na bezpieczniki bym nie liczył pobór prądu jest tak duży że takie zwarcie to nic ,a z kombajnyu lepiej nie złazic tylko "spuścic" prąd np hederem albo jakimś łancuchem-uziemic ,bo jak będziesz skakac i tak cie kopnie (naładowanie prądem) ale napewno nie porazi jak przy schodzeniu gdy będzie się czymś w rodzaju uziemienia

Ps musze chyba założyc uziemienie do samochodu bo ostatnio przy wysiadaniu mnie trzepie ,chodż teraz po deszczu (nareszcie) nie elektryzyje się tak

Opublikowano

Znajomy opowiadał mi o takiej tragedii.2004 rok,pare godzin przed otwarciem wystawy sprzętu rolniczeo w Starym Polu(koło Elbląga).Bardzo mglisty poranek,operator dżwigu i jego pomocnik rozładowują sprzęt z lawety.To wszystko ma miejsce pod liniami wysokiego napięcia.Operator podnosi wysięgnik,a pomocnik chwyta line z hakiem i to jest jego ostatnie wrażenie z tego świata.Wysięgnik nawet nie dotknął przewodów.Panika i bezradnośc gapiów jest taka,że gdyby chłopaka reanimowano,może by żył.Straszna tragedia.Organizatorzy wystawy postarali się by w następnym roku nad miejscem wystawy tych przewodów nie było i faktycznie,nawet po słupach nie ma śladu.

Opublikowano

Rok temu w mojej okolicy były dwa przypadki porażenia prądem, pierwszy to star do przeworzenia kontenerów nie miał do końca spuszczonego tego chaku i zachaczył o line kolejowe z pasażera to podobno nic nie zostało tylko popiół, a kierowca przeżył i przejechał dalej ale podobno ze strachu miał aż mokro a gaciach. ;/

A w drugim przypadku to kombajnista bizona ZO50 chciał oczepać blache od chłodnicy jakimś haczykiem pech chciał ze był pod linia wysokiego napięcia, i jak brał zamach to miedzy lina haczykiem powstał łuk elektryczny i poniósł śmierć na miejscu, na oczach syna ;/

Opublikowano

Ja jak kosiłem z tatą chyba z 2 lata temu to urwaliśmy linie kombajnem znaczy jedna bo to telefoniczna była(teraz chociaz ją podniesli troche) :)

Tata mi kazał zobaczyc czy przejdzie no i powiedziałem mu ze tak bo nad kabina przeszedł a zbiornik zamknięty a tu o filter powietrza zachaczył bo wyżej jest :)

Jak miałem 3 lata to mie kopną prąd i to nie zle bo mi dwie dziury w ręce wypaliło :) nie życze tego nikomu,więc moim zdaniem temat bardzo dobry bo z prądem nie ma żartów niestety :)

Opublikowano

u mnie w tym roku gość jechał sieczkarnią claasem i zapomniał rury złożyć to urwał skrzynkę telefoniczną na słupie i powyrywał kable. pomogłem mu to jakoś do kupy poskładać bo jakby przyjechali monterzy to napewno trochę kasy by zaplacił

Opublikowano

Problem z telefonicznymi a elektrycznymi kablami to calkiem co innego. Jak jest za nisko to telefoniczny ucinasz (czasami mozna podnieść ręką lub kijem) a elektrycznego lepiej nie ruszać.

Na swoich polach mam 2 słuby wysokiego napięcia. Na szczęście sa wysoko, na tyle wysoko że można bezpiecznie pod nimi pracować, nie to co pod linią telekomunikacji polskiej:/.

Opublikowano
Jak jest za nisko to telefoniczny ucinasz .

Najpierw mnie trochę zmroziło takie myślenie, ale jak sobie przypomniałem, że trzy lata temu goście z telekomunikacji przyjechali podnieść przewód na słupach po mojej siódmej prośbie :angry: (dosłownie - liczyłem) to właściwie Ci się nie dziwię.

Opublikowano

u mnie na jednym polu idzie dwie linie sredniego napięcia to jak kosze bizonem to strach a co dopiero jakimś większym kombajnem by było.normalnie ktoś powinien coś z tym zrobić w całym kraju takich przypadków jest pełno.w końcu do jakiejś tragedii dojdzie, oby nie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez siwy10071
      Witam. Mam problem z licznikiem prędkości. Mianowicie świeci się napis CAL. I migają cztery 0. Nie pokazuje prędkości. Myslałem że czujnik padł. Po zmianie na nowy dalej to samo. Sygnał z czujnika do licznika dochodzi. Nie ma przerwy w instalacji. Może trzeba zrobić jakiś kalibrację. Tylko nie mam pojęcia jak

    • Przez Mlody_rolnik2107
      Witam,
      od niedawna interesuję się kwestią Krajowych Ośrodków Wsparcia Rolnictwa. Chciałbym poznać Wasze zdanie w tym zakresie, dlatego przygotowałem ankietę. Byłbym bardzo wdzięczny za jej uzupełnienie.

      Link: https://kowrklienci.webankieta.pl/

      A tymczasem, jeżeli macie jakieś przemyślenia w tym temacie, napiszcie proszę co myślicie o KOWR?
    • Przez Julia1999
      SZUKAM MAGIKA OD JD
      CHODZI O INSTALACJE ELEKTRYCZNA 
      MIĄCZYN, okolice Zamościa 
    • Przez salas89
      witam drodzy koledzy i koleżanki forum przeglądam od dość dawna ale dzis jest to dopiero moje pierwsze zapytanie .
      Mam do was pytanie w sprawie naprawy badz wymiany wału . Sprawa wyglada tak , parę lat temu padł silnik w naszym leciwym classie europa , wiec postanowilismy zrobic mu regeneracje , zostało zrobione :
      -nowe tuleje silnika z anglii
      -nowe tłoki i pierscieni również sciągnięte z Anglii
      -nowe zawory i regeneracja głowicy 
      -szlif wału niestety juz 3 i nowe panewki
      -regeneracja korbowodów
      niestety kombajn popracował moze 2 do 3 godzin i obróciła sie panewka na jednym tłoku . Szkoda mi go troche bo jestem sentymentalnym człowiekiem i sporo pieniazków zostało władowane w silnik  ale szukam alternatywnego rozwiazania , szukac inny wał czy moze dac ten do napawania tego jednego czopu ?
      Co sadzicie która opcja lepsze i jak wyglada cenowo taka naprawa napawania ??
       
      z góry dziekuje za pomoc i pozdrawiam
    • Gość Profil usunięty
      Przez Gość Profil usunięty
      Witam chciałbym ostrzec wszystkich przed sprzedającym z okolic Wandowa woj. wielkopolskie, który specjalizuje się w sprzedaży kombajnów marki claas dominator, maszyny są wyszykowane tylko powierzchownie często gęsto ściągane w beznadziejnym stanie, niestety ja złapałem się na jego haczyk. Zakupiłem u szanownego pana kombajn marki claas, który był w stanie wręcz idealnym, z racji szybkiego ukończenia żniw zdecydowałem się na szybki zakup i to był mój błąd, według zapewnień sprzedającego maszyna gotowa do pracy, w rzeczywistości po zakupie rozleciała się w drobny mak sieczkarnia, po przeanalizowaniu przez autoryzowany serwis Claasa okazało się, że wał był złożony z dwóch elementów, w obudowach były łożyska zużyte, po głębszej analizie okazało się, że brakuje w znacznej części czujników a dużo elementów dorobione były na wzór. Przestrzegam wszystkich forumowiczów przed szybkim i pochopnym kupowaniem maszyn rolniczych, naprawdę warto wydać te 200-500zł na serwisanta, która przejrzy sprzęt prze zakupem. Próbowałem sprawę załatwić osobiście ale sprzedający śmiał się ironicznie i powtarzał cytuje NIE JEST PAN PIERWSZYM I OSTATNIM.... skorzystałem z pomocy adwokata i dzięki jego pismom i groźbą skierowania sprawy do sądu udało mi się wymienić wadliwy element jakim była sieczkarnia, cały proces trwał od lipca 2013 do stycznia 2014. Także szanowni forumowicze uważajcie i sprawdzajcie bo dużo jest nieuczciwych handlarzy, którzy tylko czekają.Sprawa zakończyła się mam nadzieję pozytywnie chociaż ostateczna próba maszyny odbędzie się w te żniwa i to zadecyduje czy zostanie w moim gospodarstwie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v