Skocz do zawartości

bazalt50

Members
  • Postów

    214
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bazalt50

  1. bazalt50

    Żniwa 2016

    Żeby nie zkładać nowego tematu - jaki jest +/- ciężar balota słomy (okrągłego, w siatce)?
  2. Paproch pod zaworkiem w pompce ręcznej. Wymontuj, wyczyść czymś w rodzaju WD, i dokładnie sprawdź zaworki. (Ewentualnie kup zaworki lub całą pompkę. Pasuje ta od 3P.)
  3. bazalt50

    Żniwa 2016

    Leje, mży, co podeschnie, to znowu zwilży... Połówka żniw.... Chyba pójdę na grzyby.
  4. bazalt50

    Żniwa 2016

    Na północ od Jasła - pszenica Lukullus na już. Ale pogody ni ma... ziarno mokre.
  5. Zalej zbiornik paliwa przynajmniej do połowy. Poczekaj dzień żeby paliwo się uspokoiło i odstało. Potem wypuść ze zbiornika paliwa ze 20 litrów. Zobaczysz co ci wypłynie. Rurka pobierająca paliwo jest przy samym dnie, jeśli po sezonie pozostaje niewiele paliwa to na skutek zmian temperatury, w zbiorniku kondensuje się i skrapla woda. Paliwo które spuścisz pozostaw do odstania a potem uważne zlej, najlepiej zasśij wężykiem, z 20L jakieś 5L pozostaw. Następnie odpowietrz cały układ paliwowy i pompką ręczną przepchaj paliwo aż usłyszysz bulgotanie w zbiorniku z rurki powrotnej. Inną przyczyną może być paproch w zaworku pompki ręcznej. Wystarczy grubość włosa by uciekało ciśnienie. Pozdrówka mateo...
  6. @mironrak - http://durabelt.pl/?p=belt_length_calc Masz tam porady jak zmierzyć i dobrać.
  7. Jezu - czytam i nie wierzę. Tak - to o co ci chodzi to wariator wentylatora. Tak - przy zmianie położenia dźwigni jeden pasek się napina a drugi luzuje. Tym samym zmieniasz siłę wiatru na sitach. No i tyle.
  8. W 206 pompa hydrauliczna jest napędzana paskiem klinowym. Zresztą... jakoś nielogicznie piszesz.
  9. W modelach Fergusonów które wymieniłem w poprzednim swoim poście (a pewnie w innych kombajnach też tak jest) jest sporo łożysk "zadeklowanych", do których można się dostać jedynie po demontażu. Zatem w tych dekielkach mam nawiercone dwa otworki fi-2mm u góry i na dole dekielka. Przez górny otwór wpuszczam (można za pomocą dużej strzykawki) dowolny płyn rozpuszczający brudny i zapieczony smar. Ropa, benzyna, nafta.... Lub dowolne odpowiedniki WD. Gdy już uda mi się w miarę wypłukać to co jest w łożysku i obudowie, również przy pomocy strzykawki wpycham świeży smar. Oczywiście - podczas płukania jak i wpychania smaru trzeba obracać elementem z tym łożyskiem - żeby jak najdokładniej wypłukać no i jak najwięcej smaru upchać. Na koniec okolice tych otworków zaklejam symboliczną ilością poxipolu, no i z głowy. Trochę to żmudne, ale zapewniam że skuteczne no i nie kosztuje tyle roboty co wymiana łożyska. W taki sposób "dbam" o łożyska również i te do których jest bezpośredni dostęp, no ale wydaje mi się to oczywistością. Może to jest jakiś głupi sposób ale w ciągu 20 lat żadne łożysko które w ten sposób "pielęgnuję" jeszcze mi nie padło. Cylinderki hamulcowe "niemal" identyczne są od skody fabii 1. (ciekawostka - i od samolotu F-16. Cylinderki produkuje Krosno, kosztują majątek) Ustawienie do koszenia....? Dla mnie to już jest taka rutyna, że nawet nie wiem co opisać.... Klepisko ciasno - minimalna szczelina na dole 9mm, na górze 5mm przy dżwigni podciągniętej na max. Przy porządne suchych zbożach, i czystych puszczam do połowy i patrzę czy nie ma w słomie niedomłotów i czy do zbiornika nie lecą "portki" (portki będą też przy porażonych kłosach, gdy łan będzie solidnie zachwaszczony, lub gdy się kosi z rosą). Wiatr daje na max, żaluzję zamykającą sita z tyłu również do samej góry. Jeśli koszę z sieczką, gdy jeszcze jest rosa, gdy już jest rosa, gdy zboże jest "podbite" przy ziemi chwastami - podnoszę na min 15 cm. Na owies zmniejszam wiatr, czasem luzuję klepisko. Reszta - trzeba obserwować co się dzieje - słomę, czystość ziarna i czy nie gubi ziarna. No i...... wio. Pewnie dla niektórych takie porady są śmieszne. Ale modele kombajnów MF o których mówimy, to banalnie proste maszyny i sprawdzają się banalne rozwiązania. Jeszcze ważne dla kogoś kto pierwszy raz, pierwsze żniwa. - żeby ładnie czyścił (a czyści) podsiewacz (tzw stół) musi być czyściutki na całej długości. Dlatego warto go czyścić po każdym dniu młocki zbóż ościstych. Trudne to, ale konieczne. Ważny jest stan skrzydełek w podajniku "brudnym" kłosowym., wraca nim na cepy niemal cały ciężki przesiany "syf". No i na żebrach cepów zbiera się dziadostwo które też trzeba wywalić przez łapacz kamieni od spodu, bo czasem kombajn dostaje przez to paskudnych wibracji. No i tyle.... Dziękuję.
  10. Alternator najlepszy taki który pasuje do C-360, lub jakiś ruski (są toporne, ale trwałe). Filtry są typowe. Jeśli chcesz sprawdzić łożyska młocarni, musisz uwolnić wał młocarni od wszystkich pasów i łańcuchów. Następnie trzeba obrócić wałem energicznie - dobre łożysko nie daje żadnego dźwięku lub leciutki szelest. Jeśli dźwięk jest zbliżony do dudnienia - to łóżysko jest bliskie śmierci. Swoją drogą - ja też robię swoim 20 lat ale do tej pory nie stwierdziłem niepokojących objawów. Inna sprawa, że opracowałem patent na bezinwazyjną wymianę smaru w obudowach łożysk. Jeśli koledzy będą zainteresowani to opiszę innym razem. Silniki Perkinsa lubią bardzo czyste paliwo i dobrej klasy olej - dlatego zalecam wymianę co roku, filtry i olej. Ja od początku używania stosuję klasę CE. Drogo - ale warto. 90% części jest do kupienia w dobrych sklepach motoryzacyjnych. Ale warto szukać nie po rodowodzie maszyny, tylko po symbolu części. Nie ma zamienników na układ hamulcowy i części hedera. Przy każdej naprawie sprawdzaj rozmiar gwintu śrub - i zamieniaj na system metryczny gdzie się da, i twadości minimum 8,8. O ile wiem do MF 307 zbliżone są 186, 187, 206, 240, 86, 87.... http://www.agrospis.pl/kombajny/massey-ferguson-307 może ci się przydać jako materiał wyjściowy do ewentualnych dalszych poszukiwań.
  11. Pytanie do doświadczonych - bo zgłupiałem a przy okazji załamka..... Przejrzałem moje owsy. No i teraz tuż przed kłoszeniem widzę, że owsa który siałem jest może z 10% w małych plamach na polach. A reszta - to tylko głuchy owies. Cała robota na marne. Siałem w terminie, owies czyściutki, doczyszczany, drugi rok po zakupie w centrali. A tu takie coś.... Co prawda po wschodach nalało deszczu aż placami stanęła woda, ale właśnie tylko tam jest owies prawdziwy. Koledzy - powiedzcie - co się stało? Co teraz (połowa czerwca, wniosek o dopłatę złożony daaawno) zrobić?
  12. @grzesiek1984 - W dawce są tam jakieś widełki od 60g do 100g. Dawałem 70g - skoro 100g nie szkodzi, a nie ma konieczności dawania wyższej dawki. Ale - gdzieś wyczytałem, że są jakieś 2 odmiany pszenicy które nie tolerują Attributa. Nie pamiętam jakie.
  13. grzesiek1984Nie wiem jak pozostałe z wymienionych - ale po Attribucie stokłosa nie występowała u mnie nigdy. Inna sprawa - to jak ty siałeś tę pszenicę? Bez czyszczenia? Przecież wszelkie dziadostwo w nasionach widać bez problemu.
  14. Nie będę się jakoś wymądrzał, wobec kolegów którzy mają większą wiedzę i areały. Ale - u siebie od kilku lat stosuję w pełnych dawkach w jednym zabiegu Attribut +Chwastox + adiuwant + jakiś nawóz dolistny. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby wystąpiły jakieś ujemne skutki/objawy. Kupuję wyłącznie w zaufanym sklepie certyfikowane preparaty, bo zauważyłem że sąsiedzi kupują GDZIE TANIEJ, i np. rok temu zwyczajnym chwastoxem popalili zasiewy. Nie wiem jakim cudem....
  15. No właśnie doczytałem - jeżeli ktoś chce wziąć kredyt na poczet jeszcze niewypłaconych dopłat, to powinien zgłosić się do banku z papierami z Agencji DO POCZĄTKU MARCA! Tylko - do jasnej (niecenzuralnie) czy ktoś gdzieś komuś o tym powiedział??? I piszcie co chcecie - o cały ten b-rdel nie obwiniam systemu informatycznego, tylko obecnego ministra i totalne czystki od góry do dołu.
  16. Nic nie siane. Nawet podorywki nie zrobione. Chłopy zajmują się pierdołami, grządkami i ogólnymi porządkami. Pola stoją nietknięte. Kto zrobił podorywkę nie zyskał nic. Jeżeli nie uda mi się posiać bez podorywki, w orkę razówkę do 15 października, to odpuszczę pszenicę ozimą w tym roku zupełnie. Będę celował w siew jarej. Tymczasem wszystkie znaki na ziemi i w mediach elektronicznych wskazują, że nadchodzący tydzień będzie z poprawą pogody. Czyli nadal sucho i znowu gorąco.
  17. Zimno, chmury, wiatr... Pokażcie jakieś zdjęcie jak wygląda deszcz....
  18. Susza............... Podorywka jest niewykonalna, jakiekolwiek terminy agrotechniczne nawet ściśnięte - nie do osiągnięcia. I mimo że młody już nie jestem, różne rzeczy widziałem - to teraz jestem głupi. Co robić? Za miesiąc powinno być już po siewie ozimin, powinno się na spokojnie zaczynać orki zimowe... Tymczasem Krety, inne ładniejsze pogodynki, spece od atmosfery i inne strony www/ zapowiadają ochłodzenie, ale deszczu ni hu-hu. Zatem - dać na msze, czekać że MOŻE poleje, zaniechać podorywki, orać od razu przedsiewnie i siać w takie? Sprawdzał ktoś? A może machnąć ręką i zamiast ozimej siać jarą?
  19. Wymień filtr oleju i olej na wysokiej klasy (CD przynajmniej) wymień czujnik, tylko kup dedykowany do tego silnika. Wolne obroty ten silnik MUSI mieć 850 najmniej, bo ma 3 tłoki i na niższych obrotach zwyczajnie się męczy i go zażynasz. Jeśli nie będzie poprway wtedy się martw.
  20. Kilka lat temu nie wyraziłem zgody na operację (zmiażdżenie płytki mędzykręgowej , przepuklina wewnątrdzeniowa. zdarzyło się że miałem kiedyś tam kamyk w nerce - i powiem że kamyk boli, ale daleko temu bólowi do bólu kręgosłupa). W ciągu jednego roku 2 nagłe pobyty w szpitalu, i 2 turnusy sanatoryjne. I skończył się problem. Niesamowicie pomogło mi sanatorium, a i w szpitalu trafiłem na doskonałego lekarza. Kolego gutikov - poradzisz z gospodarstwem, ale - będziesz musiał nauczyć się żeby korzystać z mięśni nóg a nie mięśni w okolicach krzyża - jeżeli nosisz jakiś ciężar to rób to oburęcznie - pracując ciągnikiem musisz uważać na wyboje, żeby nie zdarzały się uderzenia od dołu w kręgosłup - BARDZO pomaga pływanie, spacerowa jazda rowerem, i jak najwięcej chodzenia - jak kolega wyżej radził - jeśli nie dasz rady podciągać się do góry rękami, to przynajmniej świetne jest zawisanie na rękach, gdziekolwiek gdzie możesz się złapać. - naucz się spać na brzuchu - (niestety ?) długie stanie w jednej pozycji (w kościele) odnawia szkody w kręgosłupie - (to nie żart) zalecam dużo seksu No i mnóstwo, mnóstwo innych zaleceń i ograniczeń. Ale to na zasadzie przyzwyczajenia. Jednak.... na operację bym się nie zdecydował. Wolałbym kilka turnusów sanatoryjnych, nawet płatnych.
  21. bazalt50

    Pogoda rolnicza

    Nie chcę dyskutować o suszy. Susza jest w całym kraju w większej lub mniejszej skali. Dla mnie problemem jest odporność organizmu na wysiłek fizyczny w takich temperaturach. Szczerze mówiąc - jestem po żniwach, a sprzątanie słomy jakoś wieczorami i przed wschodem słońca się zrobi. Inna rzecz - że nie da się wbić pługa w ziemię, żeby zrobić podorywki. Mam złe przeczucia żeby dało się to zrobić w sensownym terminie. I w związku z tym ma pytanie do kolegów (może ktoś doświadczył i praktykował) - czy ktoś siał pszenicę po owsach, po orce razówce?
  22. Moderatorze - nie wywalaj - cały dzień byłem w polu i nie mam siły szukać jeśli jest taki wątek : do kiedy trzeba składać rachunki o dopłaty do paliwa?
  23. bazalt50

    MF 206

    Wariator (ten od jazdy), oś napinacza pasa młockarni, zwrotnice tylnych kół i wspornik tylnej osi, ośka napędu kosy (zależy jaki system jest zastosowany). I jeżeli masz w oryginale, to łożysko które prowadzi kosę. Nie pamiętam, czy jest więcej kalamitek, chociaż używm 206 od 19 lat. W wariatorze musisz dobrze poszukać bo o ile wiem, oryginalnie jest od strony blach (kadłuba), i dostep do niej to ekwilibrystyka.
  24. Za duża szczelina cepy/klepisko lub za słaby wiatr na sitach lub tępe, zużyte żebra cepów lub wszystko naraz
  25. bazalt50

    Pogoda rolnicza

    Dziwni co poniektórzy są z tym kombajnowaniem w niedzielę. W mojej parafii od dziesiątków lat są tacy księża, że błogosławią tych którzy po obiedzie będą zbierać plon. I bez znaczenia czy swój, czy u sąsiadów za pieniądze. Nikt się krzywo nie patrzy na kogoś, kto wyjeżdża kombajnem w niedzielę po porannych mszach. Obecny proboszcz twierdzi nawet, że grzechem jest NIE zebrać owoców długiej pracy. Atym są żniwa. No ale ten (i poprzedni proboszczowie) ze wsi pochodzili, z gospodarstw. I szacunek dla chleba mieli we krwi. I nie plećcie o grzechu niedzielnych żniw.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v