Maniaks
Members-
Postów
335 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maniaks
-
Maszyna o szerokości 4,5m, składana hydraulicznie. 11 łap na zabezpieczeniu sprężynowym (dłuta zmienione w ubiegłym roku, zrobiły jakieś 50 ha). Wał rurowy. U pierwszego właściciela stała nieużytkowana, bo miał dwie takie same (pracował tylko z jednym gruberem). U mnie od 2016 roku. Maszyna zrobiła około 500 ha. Stan, jak na zdjęciach. Do grubera posiadam nabudowany siewnik do poplonów z napędem od wału w gruberze (nieużywany). Transport we własnym zakresie. Wystawiam fakturę VAT. Cena za całość 25 000 zł netto.
-
Długo uprawiacie tę odmianę? Bo raz mieliśmy i jakoś 4,2 t/ha nam sypał. Chcemy wrócić do liniówek i myslę o Derricku oraz Ilonie.
-
My laliśmy poferment w ilości 30 t/ha pod rzepak po jęczmieniu jarym. Średnia plonu niecałe 7 t/ha, ale to było 2 lata temu, jak szybkie żniwa były i końcem lipca jęczmiona zeszły. Za beczką szła talerzówka, tydzień później głębosz, a potem po ponad 2 tygodniach lemken kompaktor i praktycznie się nie zapychał, tylko słoma ładnie się kruszyła. Ale tutaj i deszcze i czas dużo zrobiły. W tamtym roku już tak kolorowo nie było, ale też zamiast głębosza szedł kultywator i to tak jak wspomniał Kamil, ponad tydzień przed siewem. Ziemia się zeschła i była tragedia ze wschodami, bo trzeba było uprawiać od razu za tym i siać.
-
Zabieg mulczowania to u nas koszt około 30 zł w paliwie patrząc przez pryzmat ubiegłego sezonu. Dodaj do tego drugie tyle, jako amortyzacja i drugie tyle, jako eksploatacja, to masz około 100 zł. Tona kredy z transportem to minimum 120 zł do nas, a do tego trzeba doliczyć jeszcze wysiew Poza tym to, co wyżej napisali. Jak krótki odstęp od żniw do siewu, to choćby się zesrał, to nic z tej słomy "nie zniknie".
-
Pytanie, czy ten mulczer faktycznie sobie poradzi ze ścierniskiem po jęczmieniu czy tam pszenicy, czy raczej będzie się ślizgał. Trzeba dobre warunki wybrać, bo często ta słoma jest jak rzemień, jeśli trzyma wilgoć. Też mam w planach w tym roku tego spróbować.
-
Zapycha się. Przerabiam temat od 3 lat. Jak dłuższej postoją resztki tak min. 3 tygodnie i popada w tym okresie, to jakoś idzie. Inaczej lipa. Po kukurydzy pszenicę to zapomnij. A po zimie już jest okej na wszystkim w zasadzie. Co do klusek, to płytsze mieszanie brona talerzową i głębosz, który nie miesza, a spulchnia, to wg mnie jakieś rozwiązanie. Ewentualnie jazda zaraz za kultywatorami wszelkiego typu, bo wtedy jeszcze ziemia jako tako się rozsypuje. Bo jak to zaschnie po paru dniach, to już jest kaszana.
-
Wg mnie takich ziem to nie ma co nawet głębiej uprawiać, byleby resztki nie przeszkadzały i chwasty były ścięte. Przecież ta ziemia jak taka lekka, to korzeń nie ma problemów z przerastaniem. Jakieś NPK 8-20-30 z importu po 2280 zł + transport ze Szczecina lub 2250 zł + transport z Braniewa. Takie miałem ostatnie oferty.
-
Marzec - 25 l/m2, Kwiecień 16 l/m2. Pszenica w fazie podflagówki. W dodatku porażona przez wirusa częściowo. Jest sens w takiej sytuacji cokolwiek, poza grzybówką i robakiem dawać? O regulatorach nawet nie wspominam, bardziej chodzi mi o te magiczne cuda na warunki stresowe.
-
Jak blisko, to nie ma już takiego dramatu w porównaniu do 430 zł/t. Ja podpisałem na 450 z dostawą na miejsce, ale do Strzelina.
-
Dajecie coś na robaka w T2/T3? Jest sens?
-
Tak, wszystko od jednego dystrybutora. Też myślałem, że to wina materiału siewnego, dopóki nie spojrzałem na tę pszenicę po kukurydzy, która wygląda inaczej od innych. Zobaczę na majówkę na nią raz jeszcze i porównam z resztą pszenic. Będzie już wtedy myślę czarno na białym.
-
Tanio. To bezpośrednio od nich?
-
No to ciekawe, zwłaszcza, że tutaj trzy tygodnie różnicy w siewie między tą u mnie, a u Ciebie. Skąd brałeś tę odmianę? Masz jeszcze jakieś inne z podobnymi objawami? U mnie tak jak wspomniałem Depot jeszcze tak wygląda i po części Metronom, oprócz tej po Kuku, sianej początkiem października. Muszę jeszcze zajrzeć na jeden kawałek z Depotem.
-
No właśnie nie, jakaś mała działka, nawet nie 1 ha. Część uprawiamy, a na części właśnie ta szkółka , szklarnia i trochę niezagospodarowanego terenu jeszcze.
-
Koniec kwietnia, a do żniw jeszcze co najmniej maj, czerwiec i połowa lipca. Aż tyle by trzymała?
-
Czy ktoś podpowie, jak oznaczyć tę część działki uprawnej, którą dzierżawimy, ale właściciel na niej sobie postawił jakąś szklarnie, utworzył szkółkę leśną z różnymi drzewkami, a na część jeszcze jest niezagospodarowana (ściernia po uprawie z 2023) i docelowo też będą tam jakieś krzewy? Widzę tam uprawę "szkółki" i dałbym to w sumie.
-
Odpada w moim przypadku. Też chętnie bym te zdjęcia zobaczył dla porównania. Będę obserwował, ale jak już wspomniałem, kolorystycznie nie odbiegają od siebie, co widać po zdjęciach. Liście też zresztą wyglądają na takie same. Tylko ta wielkość roślin inna. Tylko ciekawe, że robal nie ruszył pszenicy po kukurydzy. która jest w skupisku razem z pozostałymi działkami po rzepakach., tzn. albo graniczą przez drogę polną, albo z boku oddziela je tylko pole sąsiada od innego kawałka (jakieś 100m). Chociaż w teorii wg definicji to: "Karłowatość pszenicy powoduje drastyczne skarłowacenia roślin, którym nie towarzyszą przebarwienia liści. Jeżeli roślina zostanie zakażona we wczesnej fazie rozwoju, choroba rozwija się szybko – następuje nekroza liści i zamieranie. Choroba występuje w Polsce w niewielkim nasileniu." Czasem ma dość tego, że to wszystko niby takie proste, a w praktyce masz tyle zmiennych, że ciężko znaleźć przyczynę problemów z uprawą.
-
Ale u mnie wszystko ładnie ruszyło z wiosny, dopiero teraz tak to zaczęło wyglądać. Wcześniej jakoś nie widziałem takich dysproporcji między roślinami. Poza tym karłowatość z tego, co się orientuję, to rośliny się wykładają na boki, tracą wigor, kolor. Tutaj rośliny cały czas rosną, mają żywy i ten sam kolor, tylko jedne są większe, inne mniejsze. Tak jakby były w różnych fazach. Pamiętam, jak przy lustracjach w celu określania terminu T1, miałem problemy z określeniem czy to już, bo kolanka też były na różnych wysokościach. Odpowiedzi oficjalnej nie. Hipoteza była taka, jak w poście, że może pomieszano materiał siewny podczas pakowania. Też myślałem, że może jakieś różnice w głębokości siewu mogą takie coś spowodować, bo jedno ziarno pójdzie na 2-3 cm, a inne na 4-5 cm, ale to chyba nawet nie jest realne uzyskać idealną głębokość siewu i przede wszystkim taką samą na całym obszarze. Ale generalnie biorąc pod uwagę fakty, że wrzesień 2023 roku był cholernie ciepły, pszenice siane 20-26 września mają ten efekt nierównomierności, a pszenica siana 2 października, gdzie temperatury już wróciły "do normy" dla tej pory roku, to jestem skłonny zgodzić się z tym, że może to jest faktycznie jakiś wirus.
-
Tak coś czułem, że ten wcześniejszy siew się odbije czkawką, jeśli to faktycznie to. Rzepak był pryskany po siewie Butisan + Kalif. Sypnął 4,2 t/ha.
-
Czy ktoś ma pomysł, co może być nie tak z pszenicą po rzepakach? Pierwsza odmiana to Depot, siana 26 września 2023 i od jakiegoś tygodnia/półtorej wygląda, jakby na polu rosły dwie odmiany (pierwsze trzy zdjęcia). I nawet doradca sugerował, że może coś pomieszali materiał siewny, ale pojechaliśmy na inną odmianę - Impresję, sianą 20 września i efekt ten sam (ostatnie zdjęcie). Potem spojrzeliśmy jeszcze na trzecią odmianę - Metronoma, sianą 25 września, to może już nie tak mocno, ale też można zauważyć brak wyrównania. A najlepsze, że na sam koniec zajrzeliśmy jeszcze na pszenicę po kukurydzy, sianą 2 października (też Metronom) i tam jak na stole, elegancko i równiutko.
-
Na czym te wały polegają?
-
Najlepiej zaznaczyć, że samodzielnie. Nie będzie trzeba składać dodatkowych załączników.
-
O jakich problemach mówisz? My mamy kultywatorowane działki po QQ późną jesienią i siany jęczmień jary był. Jedyny problem, jaki był, to fakt, że za wilgotno było i trzeba było dobrze wyczekać optymalne warunki wilgotnościowe, a i tak na najcięższych glebach mogłoby jeszcze ciutkę bardziej podeschnąć. Po orce byłoby 2 tygodnie szybciej zasiane.
-
Posiane wczoraj ostatnie działki. Dolnośląskie.
-
Woźniak właśnie zaproponował ceny mokrej na nowy zbiór. Lasocice - 450 zł/tona Inne magazyny - 430 zł/tona Nieźle. Ja przyjąłem sobie do szacunków, że przy cenie 400 zł/tona, muszę nazbierać jakieś 10 ton mokrej, by została co najmniej dopłata.
