Skocz do zawartości

Maniaks

Members
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maniaks

  1. Hydrauliczny, ale to akurat nie ma znaczenia w tym przypadku. Jeszcze do niedawna też miałem problem z chrypą czy zatokami, jak się zaczynała pożniwna akcja z uprawkami i w traktorze od rana do wieczora po kilka dni z rzędu. Zwłaszcza, jak jest ukrop. Jednak od kiedy nie przesadzam z klimą, to jest zdecydowanie lepiej. Wychodzę z założenia, że lepiej się spocić trochę niż za mocno przewiać chłodnym powietrzem i mieć później zawalone gardło czy zatoki. Swoją drogą, przed świętami chcieliśmy siać przewódkę pszenicę, bo nam zostało jakieś 5 ha po kukurydzy, ale stwierdziliśmy, że spróbujemy w styczniu, bo naprawdę sucho jest i przychodzi parę dni wiatru, to normalnie nawet w miejscach, gdzie woda stoi przy rzekach, ziemia wysycha. ZIMĄ!
  2. Profesjonalna z filtrami przeciwpyłowymi albo gazowymi. Powiem Ci, że nigdy nie miałem problemu z alergiami. Nawet robiłem badani z ciekawości i nic nie wyszło. Od zawsze drapię się przy jęczmieniu, jak mamy żniwa, to jedyna moja "alergia". Za dzieciaka olewałem maski, co najwyżej zakładałem chustę na gębę. Dopiero koło 30-tki zaczęło mi to przeszkadzać.
  3. Ja tam praktycznie zawsze maska, rękawice i okulary. Kombinezon to akurat gruba przesada, ale od kiedy stosuję te wspomniane rzeczy np. podczas zrzutów zboża na magazyn lub z magazynu na auta, to jest ogromna poprawa, jeśli chodzi o problemy z infekcjami gardła. Z nawozami podobnie. Od kiedy noszę maskę przy rozsiewaniu nawozów (chodzi o wysypywanie nawozu z big baga do rozsiewacza, bo wtedy można się tego cholerstwa nawdychać), to też jest o niebo lepiej. Raz mi się nie chciało nałożyć przy polifosce, to pamiętam od razu na następny dzień gardło zaczęło boleć i człowiek już przez kolejne parę dni musiał się męczyć. Ludzie na mnie dziwnie patrzą na skupach, jak wysypuję zboża z maską i okularami, ale zdrowie mamy jedno i na tym mi najbardziej zależy, a nie na chwilowej wygodzie. Takie rzeczy się bagatelizuje, ale choroby zawodowe nie biorą się właśnie z niczego, tylko z wieloletniej ekspozycji naszego organizmu na pewne czynniki zewnętrzne, a środki ochrony osobistej służą właśnie temu, by to ryzyko minimalizować.
  4. Nie możesz napisać gdzie taką cenę oferują? Też bym coś chętnie puścił w tej cenie.
  5. W tym roku styczeń przez 4 dni z rzędu temperatura schodziła poniżej -10, w szczycie prawie -15 stopni było. Okrywa śnieżna praktycznie zerowa, bo jęczmień jary siany 2 listopada wystawał po kilka cm nad śniegiem. Nie wymarzł .
  6. Niestety, w tamtym roku śialiśmy 26-1 września i był dramat. Takich gołych placów to nie pamiętam. W tym roku wybraliśmy kompromis i przyspieszyliśmy siew. Mogliśmy jeszcze kilka dni zaczekać, ale baliśmy się, że znowu przyjdą deszcze, opóźnią nam pracę, a potem upalny wrzesień znów dobije plantacje. A wrzesień to była powódź i nadmiar wody, a październik z kolei nadmiar ciepła i rzepak hulał w najlepsze.
  7. Kiedy go siałeś i w jakiej obsadzie? Co to za odmiana? Ani jednego żółtego czy fioletowego listka nie widać w porównaniu do rzepaków, które są w naszej okolicy (Strzelin). Mój dostał 16t pofermentu (blisko 100kg azotu), a na jednej działce testowo 30t + 200 kg polifoski 6 i już na początku października wyglądał tragicznie. Ale fakt faktem siany 12-13 sierpnia i w dużej obsadzie (60 roślin), bo to liniowka i baliśmy się presji mszyc i pchełek, jak w tamtym roku.
  8. Pokaż polisę albo napisz od czego i na jaką kwotę ubezpieczone w 2024, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 20% kwoty z jesieni taka polisa na wiosnę kosztuje.
  9. Agroefekt Fakt, zapomniałem dodać, że przy zakupie nasion od nich 😅
  10. U nas (dolnośląskie) już mokra na przyszły sezon kontraktują po 600 zł. Ale tylko 4t z ha. Sucha po 800 zł
  11. Na filmie to wygląda dobrze, ale z góry zawsze fajnie wygląda. Fakt, że to Rubin, to też trochę bardziej miesza, niż te talerzówki na gumach czy resorach, chociaż nie wygląda, by rył jakoś głęboko. Może gleba też odpowiednia, tzn. bardzo sypka, to też inaczej będzie, jak w takiej, gdzie sporo bryłek wylatuje zbitych i sklejonych. U mnie taki siewnik: Tylko docisk słaby, bo to takie sprężynki. Nie wiem, czy tam 40 kg było, jak mierzyliśmy kiedyś z ojcem na takiej wadze ręcznej z zawiesiem. Otóż to. Przy tym siewniku co mamy, to największy problemem są spulchniacze śladu i napęd od koła. Jak się spulchniacz zapcha, to koło zwalnia, a w najgorszym wypadku staje i nie wysiewa. Jak się nie zorientujesz, to niezasiane pasy albo w mega niskiej normie
  12. Głębosz to mogłoby być dobre rozwiązanie. W przyszłym roku spróbuję, ale on też powyrywa te korzenie raczej. Poza tym wyszedłem z założenia, że korzeń w ziemi po kukurydzy rozkładając się, pozostawi po sobie pory i woda jednak nie będzie miała takich trudności z wsiąkaniem. Czas pokaże. Wałowanie ze względu na naprawdę suchą glebę, jak na tę porę roku. Październik do 12 miał jakieś niewielkie opady o łącznej wartości 25 l, a później nic poza jakimiś mikroopadami rzędu 1-2 l aż do wczoraj, gdzie spadło 13 l. Poza tym też ze względu na bałagan i siew "pod talerzówkę", co by wyrównać pole i dognieść część nasion na wierzchu, a co za tym idzie, poprawić wschody.
  13. Nic to nie zmieni, bo wyrwiesz masę korzeni na wierzch, a te najgorsze w uprawie po kuku dla "zwykłych" siewników, a nie tych super zachodnich sprzętów, co to sporo osób tutaj wychwala. Ale mniejsza o to. Robiliśmy jęczmień przewódkowy i pszenicę po kukurydzy . Pola zmulczowane w obu przypadkach. Pod jęczmień: część zrobiona gruberem na płytko, około 10 cm, żeby ziemia zaczęła przesychać (było mokro, dolnośląskie, ponad 120l we wrześniu z wiadomego powodu), część talerzówką na podobną głębokość. Po kilku dniach, jak przeschło, poszedł bezorkowiec na 20 cm. To wywalił jeszcze więcej korzeni. A na koniec brona aktywna (po 3 dniach) i siew na siewniku talerzowym. Wałowanie jeszcze po siewie ze względu na braki opadów od dwóch tygodni i prognozowany brak opadów na kolejny tydzień (i tak też było rzeczywiście). Wzeszło i rośnie super, ale tam, gdzie większe skupiska resztek w obsadzie czy te nieszczęsne korzenie, to braki w roślinach. Pod pszenicę: dwa razy talerzówką płytko (około 5 cm) na jeden skos i na drugi skos (taki gdzieś około 10 stopni, może nawet mniej). Potem siew tym samym siewnikiem i wałowane. Siane było parę dni po jęczmieniu. Też już wzeszło i rośnie fajnie. Tutaj z kolei korzeni znikoma ilość, bo przy płytkiej uprawie nic nie wyrywało praktycznie, a ilość słomy chyba ciut większa. Ciekaw jestem, czy dałoby radę jakoś porządnie rozciągnąć te resztki np. broną mulczową, gdyby była, bo same pazurki w talerzówce to raczej za mało, chyba, że się zrobi 3 przejazdy, to może się uda je na tyle rozciągnąć, był efekt był jeszcze lepszy. Nie wiem tylko, jak się odbije brak głębokiej uprawy na plonie, ale to czas pokaże.
  14. Wcale nie. Ma zawierać to, co jest w ich druku, czyli możesz zunikować wszystkie druki i stworzyć sobie jeden.
  15. Maniaks

    Uprawa bezorkowa

    Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos. Zresztą tak a propos cen i różnic między mniejszymi polskimi firmami a zachodnimi molochami. Myślicie, że ta cena dzisiaj wynika tylko i wyłącznie z jakości? Przecież takie Namyslo czy Batyra to na dzisiejsze czasy trochę takie garażowe zakłady. Brak działu R&D, dziesięciu konstruktorów czy innych "niepotrzebnych" działów (mniejsze koszty wynagrodzeń), mały obszar (mniejszy podatek od nieruchomości), sprzedaż bezpośrednia (brak dodatkowej marży u dealerów, którzy też nieźle nas robią bez mydła). To wszystko finalnie się składa na cenę maszyny. Owszem, kiedyś to miało znaczenie, bo sprzęt trzeba było zaprojektować od zera, testować w warunkach pracy (przynajmniej tak to widzę), więc pewne rzeczy były faktycznie lepsze na zachodzie, ale teraz, gdzie każdy już pewne rozwiązania podpatrzył u konkurencji i się to kopiuje praktycznie 1 do 1, to dlaczego polskie miałoby być gorsze?
  16. Maniaks

    Uprawa bezorkowa

    Mamy kompaktor 5m zawieszany od lemkena. Pękł nam ten pręt (średnica bodajże 80 mm, powtarzam 80 mm), który trzyma środkową sekcję roboczą. Tak więc i te zachodnie mają chwile słabości. Mamy talerzówkę Mandama już 8 lat i nic nie pęka na ramie, łożyska też oryginalne, a talerze ze średnicy 560 mm już mają po 490 mm, więc też sporo zrobiła. Jedyne co pękało, to śruby trzymające profil wałów uprawowych. Ja myślę, że często gęsto pęknięcia na maszynie to niewłaściwe użytkowanie maszyn bądź jakieś nieprzewidziane obciążenia maszyny spowodowane np. uderzeniem w słup czy konar drzewa, a potem ludzie się dziwią, że coś pęka. Na pewno te zachodnie są lepsze jakościowo, mają pewne rzeczy bardziej przemyślane i w to nie wątpię. Tylko nie jest to warte dwukrotności ceny polskiego odpowiednika. To jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza na obecne czasy.
  17. Maniaks

    Uprawa bezorkowa

    Możesz jakieś zdjęcia pokazać, jak to wygląda? Właśnie się przymierzamy do nowej brony talerzowej 6m i namyslo cenowo jest konkret, ale właśnie trochę jeszcze mam obawy co do jakości. XTRO posiada 5m już 2 rok, to jak z nim rozmawiałem, to sobie chwalił. Myślałem jeszcze o agrotomie, bo u nich "niewiele" drożej, jak namyslo, ale jakoś strasznie dużo połączeń śrubowych na ramie. A cała reszta to już odleciała z cenami w kosmos. 6m talerzówka od namyslo kosztuje połowę z tego, co popokazowa z kuhna o szerokości 5m.
  18. Nie ma szans na papierze zrobić szybciej jak na komputerze. Jak opanujesz sztukę, to kilkukrotnie szybciej zrobisz rejestr komputerowo, niż papierowo. W dodatku komputerowo jesteś w stanie robić na bieżąco dużo wygodniej, bo nawet z telefonu w polu. Z papierem już tak wygodnie nie jest.
  19. Macie tu szablon, dużo prościej będzie Wam to zrobić i tyle stron nie zajmie. Jak jedno pole (oznaczenie literowa A, B, C itd.) składa się z kilku działeczek, to po prostu w kolumnie z numerem działki wpisujecie wszystkie, które wchodzą w skład tego pola i tyle
  20. My na razie mamy drugi rok. W tamtym roku siany 2 listopada w glębe zbyt wilgotną. Pokazał się dopiero na początku grudnia, czyli w trakcie tych pierwszych dużych mrozów do -16C, ale wtedy była okrywa. Potem był drugi strzał do -15 w styczniu, gdzie 4 dni z rzędu temperatura poniżej -10 i praktycznie z niewielką okrywą. Jęczmień wystawał normalnie ponad śnieg. Przetrwał to. Zobaczymy jak będzie w tym roku, bo ten obecny siany wcześniej (23.10) w naprawdę dobre warunki, więc jest jakieś minimum 3 tygodnie do przodu z wegetacją względem zeszłorocznego.
  21. Tu nie chodzi o to, że starostwo będzie Cię ścigać, jeśli tego nigdzie nie zgłosisz, tylko jak urzędnik ARiMR będzie wymagał, że masz mieć pozwolenie, to będziesz musiał je zdobyć.
  22. Orientuje się ktoś, czy jeśli nie wnioskuję o nic związanego z produkcją zwierzęcą, obornikiem, gnojowicą etc. to muszę w pliku Informacje o gospodarstwie wpisywać dane o zwierzętach (DJP poniżej 5) i wypisywać te wszystkie budynki w kolejnych zakładkach?
  23. Jak prowadzony i kiedy siany? Wychodzi, że około 20 t/ha przy 30% w co ciężko uwierzyć. U nas pierwsze zeszło 260 fao z najgorszego kawałka, to dawała około 12 t/ha przy wilgotności 29%, przy równych wschodach może byłoby trochę lepiej. Natomiast fao 240 na lepszym kawałku już coś w granicach 13 t/ha, ale wilgotność w okolicy 23%. Cena u nas 480 zł/t aktualnie.
  24. Ja daję drugi raz Caryxa tyle, ile nie dałem w pierwszym zabiegu do pełnej dawki, czyli 0,3 + 0,8 tebu, bo w pierwszym dawałem caryx z metkonazolem. Ja też tak miałem na fakturze, dzwoniłem do swojego biura terenowego i powiedzieli, aby napisać zgodnie z fakturą po prostu, więc tak zrobiłem i wysłałem to jeszcze w sierpniu. Jak na razie cisza.
  25. Wałowałem u siebie poplon jakieś niespełna 2 tygodnie temu, a w poplonie była między innymi gorczyca, to jak robiłem zabieg pierwszego dnia, nic nie widziałem. Drugiego wjeżdżam, a tam liście ogolone prawie do zera, same łodygi, a na ciągniku, w kołach wału i wszędzie, gdzie tylko były jakieś "półki" dosłownie wiadra tych larw. Zmroziło mi krew, bo 300m dalej mamy ponad ponad 20 ha rzepaku. Na szczęście poplon zrobił tu za przynętę, bo ciężko powiedzieć, co by mogło się zadziać, gdyby go nie było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v