MarcinC360
Members-
Postów
594 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MarcinC360
-
Panowie, zastanawiam się nad rzodkwią oleistą na poplon. Do tej pory najlepiej wychodził mi rzepak ozimy ale jak wiadomo na drugi rok zawsze coś odbiło. Takie pytanie odnośnie tej rzodkwi, wiem, ze tworzy spore bulwy ale jakby tak zasiać te 25kg/ha żeby gęsto było to może nie wytworzy tych bulw bo nie będzie miała miejsca? Boje się, że dziki mogłyby stratować następczą uprawę w poszukiwaniu tych bulw.
-
A w jakim terminie w ogóle przypada zbiór lnu na ziarno i w jakiej fazie? Desykacja azotem?
-
-
-
-
U mnie też jeszcze dużo zielonego, no nic, czekamy.
-
Taaak rób oszczędności. Nie wiadomo kiedy i strąkowiec przyleci i w żniwa okaże się, że ziarno z robakiem.
-
Praktykował ktoś taki płodozmian: pszenica ozima-groch i tak w koło? Czy nie ma jakiejś dużej presji chorób? Zalecają niby siać nie częściej jak co 4-5 lat.
-
U mnie jest sporo saren i dzikow ale widze ze wchodzą góra 0,5m od granicy i idą gdzie indziej bo im sie nogi plataja w grochu
-
Powinno być odwrotnie, ale w tej kolejnosci minimalna ilosc robaka przepuscilo przy 14 dniowym odstepie i tez odwrotnie zastosowałem w tym roku z ciekawości. Ale wydaje mi się, że był za duży odstęp miedzy zabiegami, teraz prysnę w 12 dniu.
-
200g
-
U mnie w zeszłym roku był na równi z tylnym kołem w c-360 i było 2,1t z ha a w strąku 4 ziarna ledwo (susza była) w tym roku połowę niższy i nie dość, że więcej kwiatów to i ziaren jest po 8 w strąku. Przyczyna tego stanu rzeczy wg mnie w zeszłym roku to bogate stanowisko w azot po pszenżycie które mało co z niego skorzystało z powodu suszy, Czyli groch poszedł w masę zieloną a nie w ziarno, że tak się wyrażę.
-
Tak się zastanawiam czy po oprysku grochu Proteusem w nocy jak na drugi dzień przyleca zapylacze czy im to nie zaszkodzi. Jak na moje to raczej nie bo żeby środek zadziałał na owada to owad musi wgryźć się w roślinę.
-
Tak mi się wydaje, że jak larwa się wykluje i spróbuje strąka to szlag ja trafi to ma działać systemicznie.
-
U mnie co dziwne to strąkowca na razie nie ma, a w zeszlym roku przy tej fazie to już pełno było.
-
Przy strąkowcu nie odważyłbym się na tak niską dawkę
-
Przed żniwami tak czy inaczej raczej by sie położył. Dobrze, że grad nie miał jeszcze czego wytłuc. Dziś prysnąłem go Proteusem bo momentalnie pojawiły się zawiązki strąków gdzieniegdzie, Dosłownie w ciągu 1-2 dni.
-
Takiej jeszcze nie widziałem, ani w zbożach ani gdzie indziej, a jak była to zielonkawa i była na liściach ewentualnie łodygach
-
Dziś pryskałem groch i zajrzałem na pszenicę a tam pełno małych latających owadów mniejszych sporo od komara, lekko brązowawe, siedzi to przeważnie na kłosie. Co to może być? Pierwszy raz to widzę.
-
U mnie podobnie po corum 1l/ha nie wszystko załatwiło ale pryskałem już na spore chwasty bo nie wszystko wylazło wetdy kiedy potrzeba a i warunków nie było bo przymrozki cholerne były.
-
800zł nędza, na skupie w zeszłym roku dawali 700... tragedia. I niech sypnie 1,5t/ha to już wogóle.
-
Tylko są 2 wady: upierdliwy w uprawie ze względu na robaki i ze wzgledu na problem ze zbytem. Ten zeszłoroczny to 4t przez 3 miesiące sprzedawałem i marudzenie a to za drobny dla kogo a dla drugiego za gruby itp. Sprzedawałem po 1.10 czyszczony. A ciekawe czy by ktoś na pasze kupił i za ile.
-
W sumie racja nieraz co postęp wegetacji wydawałoby się idzie powiedzmy w 4 dni, a jak wody na tyle i cieplo to za dzien mozna sie zdziwic Ogólnie zastanawiam się czy zostać przy grochu- okaże się jak pszenica po nim sypnie. Czy przejść na pszenżyto-jęczmień ozimy. Co jak co ale po grochu rędzine orało się jak piach, aż w szoku byłem.
-
U mnie to samo, też nierówno kwitnie, po niedzieli myślę, że opryskam proteusem już bo ten wcześniejszy kwiat już kawałek jest ale żadnych zaczątków nie dojrzałem. A po 2 tyg poprawka mospilanem.
-
Na początek kwitnienia Proteus itp? Zalecane jest stosowanie jak już zaczyna przekwitać dopiero bo i wtedy dopiero strąkowiec będzie składał jaja, przynajmniej tak też wynika z moich obserwacji. A na pierwsze kwiatki oczywiście prawie w nocy opryskałem Cyperkillem bo mszyca zaatakowała.
