Ikula

Members
  • Ilość treści

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ikula


  1. U mnie świadectwo kosztuje 25zl bo dojazd. Oczywiście znów najbardziej dostaje w d...e mały gospodarz. Ja nie mam na razie wielkiej hodowli ale odstawiam min 10 szt. Sąsiad ma mało i sprzedaje po 1, 2 czy 3 sztuki i nie będzie czekał 2 tygodnie za następna bo pieniądze potrzebne już dziś. Głupie świadectwo i na jednej świni 100kg z papierami jest 0,25zł na kg do tylu. I tak świnia za którą dostaje 3,6zł realnie dostaje 3,35zł. Jeśli bardzo potrzebuje pieniędzy i sprzedaje za gotówkę to zostaje jeszcze bez vatu. Oj bić i gnębić biednego...


  2. Nawet nie wiem o co chodzi koledze NH8670 w tym poście, ciężko wyłapać treść między epitetami. Człowieku ja Ci niczego nie bronie hodować, wele mnie to możesz sobie nawet 2 te "knóry" jak powiadasz kupić i nawet 200 loszek nic mi do tego. Możesz nawet wziąć 100ha dzierżawy żeby marchwi nasiać i guzik mnie to obchodzi. I czy ja ci mówiłam że nie ma kto doglądać twoich kierd? Wedle mnie to możesz się nawet do nich przeprowadzić. Każdy ma swój sposób na życie. Chciałam po prostu otworzyć oczy hodowcą którzy myśleli o takiej hodowli, teraz być może mój post będzie do przemyślenia bo mówiłam o rzeczach o których się nie mówi. Wiem o czym mówię bo pracowałam na stadzie 200 loch złotnickiej. Przed oczami mam do dziś chłopa który płakał, bo mały gospodarz, zaciągnął kredyty żeby kasę zrobić, kupił 15 loszek, miało być pięknie, miała być super cena na super świnie. Potem okazało się że nikt nie chce tego kupować, znalazł się facet ale 200km dalej, chętnie by kupił ale ilość samochodową. Musiał sprzedawać w skupie jak byle jakie tuczniki. Dziś jest tak, że nie ma ani świń ani ciągnika bo bank ściągnął.

    Co do zamknij.. itd nie będę tego komentować nie mój poziom. Pogratulować.

    Moderator na tym forum jest tylko od usuwania cytowanych postów??


  3. Dodam jeszcze do dyskusji jeden argument. Loszki też nie są za free. Loszka kosztuje od 650-750 zł a znam nawet takiego co chce 10zł/kg. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa o której wogóle nikt nie mówi. Musimy mieć 8 loch. Pieniądze dostajemy za loszki wyproszone i maciory. Chodzi tu jednak o stan ŚREDNIOROCZNY. To znaczy kolega A kupuje sobie stado 8 szt w styczniu 2010. kryje je w lutym 2010 i ma super szczęście bo wszystkie sa ok i się zaprosiły. Proszą się załóżmy 1 czerwca. Kolega ma 8 wyproszonych macior ale w stanie średniorocznym ma tylko 4 :lol: kasę więc dostanie dopiero za następny 2011 rok. I co nadal entuzjazm?


  4. A myślisz że złotnickie sobie rzeźni nie potrafią zrobić, że tylko przygryzają marchewkę i grzecznie leżą? Fantasta. Programy zachowawcze to bardzo fajna sprawa i powinno się ją propagować, tylko powinna być opieka nad hodowcami. Szlak mnie trafia jak słyszę jak ktoś mówi tak jak założyciel tego postu że nie ma kasy to weźmie się za to i będzie kasa. Jeśli ktoś ma gospodarstwo eko lub ma możliwość sprzedaży za godziwe pieniądze to świetnie popieram i niech to robi dalej. Chodzi o to że wielu rolnikom zrobiono koło pióra tym programem. Znam wielu hodowców którzy tego żałują. Nikt im nie powiedział na starcie że oni będą musieli opłacać prowadzenie ksiąg. Wszędzie tylko czarują 570dostaniesz, dopłaty, kasa... nikt nie powie że świnia tak długo rośnie i że na przyrost potrzebuje dużo więcej paszy. Na rok na prosie ta dopłata to zaledwie 20zł Jak zawieziesz ją do obojni to ile kasy dostaniesz za tucznika w P? Płakać się chce jak na wydruku są mięsności od 42-46% Gdyby rolnik dostawał uczciwą kasę za te tuczniki to było by ok np 100% więcej od zwykłego. Tymczasem prawdę mówiąc nie bardzo jest gdzie sprzedać te świnie i na ogół trafiają do zwykłych ubojni za psie pieniądze i te 20 zł rolnikowi tego nie powetuje. Piszę tu o złotnickiej pstrej bo biała wychodzi dużo lepiej.

    Przy nie intensywnej hodowli przy dobrym żywieniu, malej obsadzie w kojcu na słomie zwylłe też nie robią sobie rzeźni


  5. Będzie to chyba lekko niebezpieczne, ponieważ knur będzie chciał cały czas a maciora da mu tylko ten 1 lub 2 razy a później schodzi z wagi i bardzo chuda jest. Tak na prawdę sam mam świnie ale nie posiadam własnego knura, dlatego iż mam tylko 4 loszki to się nawet nie opłaci, dlatego wymieniam tylko swoje sugestie. :rolleyes:

    No wlasnie nie do konca. Swinia to zwierze w stadne i jak ma możliwość życia w stadzie to okazuje się że zachowuje się zupełnie inaczej. Behawioralnie to świetna sprawa do obserwacji. Jesli wpuści się do kojca knura maciore do krycia to ten robi co swoje po czym trzeba loche zabierać żeby jej nie zmarnował. Jeśli knur zyje z lochami zachowuje się zupełnie inaczej, kryje lochy gotowe do krycia a po skoku nie nęka jej tylko "idzie patrolować " czy czasami nie jest gotowa inna. Co ciekawe, nie obskakuje macior nie będących w rui i daje całkowicie święty spokój lochą prośnym. Co ciekawe lochy są spokojniejsze względem siebie co objawia się głównie przy dopędzaniu nowych loch do stada, wydaje mi się że knur staje się przewodnikiem i nie ma takiej rywalizacji o przywódstwo


  6. Jestem ciekawa czy ktoś z Was stosuje coś takiego u siebie. Tylko nie piszcie prosze o wadach bo doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Sytuację taką wymusiło u mnie życie, szanowny małżonek pracuje zawodowo a ja mam maleńkie dziecko. Po kolejnych odsadzonych, nie pokrytych maciorach z powodu braku czasu powiedziałam dość. Knur od 6 miesięcy siedzi w kojcu średnio z 20 dziewczynami. Mialm już prosięta, u większości loch widać zaokrąglone brzuchy i jestem zadowolona, jest co tuczyć :( Za pół roku wrócimy do tradycji ale zastanawiam się czy nie wpakować knura na stałe do pokrytych macior żeby sam radzil sobie z powtórkami.


  7. Bądźmy poważni, każdej świni trzeba dać dobrze w koryto żeby rosła. Złotnicka pstra- robiłam na niej eksperyment w pracy, stado loszek 50 szt dostawało pasze śrut jęczmienny i premiks do tego okazjonalnie dodatek grochu. Loszki w wieku dni 365 osiągały wagę w przedziale 98-115kg... Czysta pstra na przeciętnej paszy dla tuczników rośnie 8-9 miesięcy a w krzyżówce z durokiem 7 miesięcy na 115kg a przy tak długim okresie rośnięcia aż strach mówić ile zżarły przez okres tuczu. Napalacie się że kasa, dopłaty... dopłaty jest 570 zł z czego 150 musicie oddać za lochę do UP za prowadzenie ksiąg. Każdy musi się zastanowić co mu się opłaca dostać 420zł i sprzedać od maciory w roku 10 szt czy nie brać kasy i sprzedać 20 szt a właściwie to prawie 30szt. ja tam zdecydowanie wolę to drugie wyjście. Serce człowiekowi rośnie jak wchodzi się o chlewu a tam piękne szerokie świnki które "w oczach rosną" niż płaskie podkasane pierwociny które rosną i rosną i nic nie widać. Poza tym bez nakładów i roboty nie ma nic... a już na pewno dobrego tucznika


  8. Koledzy a wie ktoś może jak dojechać na targ zwierząt w Słupcy?????? Może ktoś wie jaka to ulica?????????

    A i jeszcze jedno. Czy w Pobiedziskach odbywa się jeszcze targ zwierząt? Jak tak to kiedy?????

    Koleżanka wie :( Targ jest na ulicy Wygonowej. Zjazd z ulicy Poznańskiej. Jak kolega jedzie od Konina to pierwsza w prawo za rondem na poznańskiej a jak od Poznania to mijamy po prawej stronie Konspol i stacje paliw i i kawałek dalej zjeżdżamy z głównej w lewo, trzeba dobrze uważać bo uliczka niepozorna. A potem to już przed siebie :) Targ w każdy wtorek i jarmark w każdy poniedziałek po pierwszym. Kolega kupuje czy sprzedaje?


  9. Zanim zacznie się reanimować metodą usta-ryjek trzeba złapać za tułów i energicznie strzepnąć nim w dół tak żeby przemieszczał się głową do dołu. Pozwala to oczyścić drogi oddechowe i ryjek z ewentualnej zalegającej wydzieliny. Można też uciskać okolicę serca aby je pobudzić do pracy, trzeba uważać aby nie połamać żeber.


  10. zgadzam się z przedmówcami, dodam jeszcze że tucz dobrze jest podzielić na chociaż na dwa etapy, jest to racjonalne i ekonomiczne :)

    Jestem wstrząśnięta, 400 kg zboża na tucznika plus koncentrat? Współczuję koledze, takie zużycie to coś koło lat 20 ubiegłego wieku. Współczesne wysokowydajne świnie utrzymują się na poziomie 2,7 kg paszy na kg przyrostu.


  11. Ja do powyższych odpowiedzi dodałabym jeszcze to że inseminacje należy przeprowadzać powoli. Niedopuszczalne jest wyciskanie nasienia z tuby. Maciora sama powinna "wciągnąć" nasienie do macicy. Wszelkie próby wyciskania kończą się na potrozbijaniu plemników a to przekłada się bezpośrednio na ilość prosiąt i powtórek


  12. Co do wywalania paszy z paśników. Powodem może być też brak wody. Ja mam jeden kojec z paśnikiem na 8szt ale nie ma w nim poidła i wodę trzeba donosić do koryta. Jeśli coś wypadnie czyli niedziela lub święta :) i dostaną wodę raz to wywalają pasze jak zwariowane.


  13. Kiedyś pracowałam na fermie w której dodawali do paszy tucznikowej przeterminowane chipsy. Dawali to ze 3 miesiące, potem towar się skończył. Przyszła pasza bez chipsów, mówię wam masakra, kabany wywalały cała paszę z paśników w poszukiwaniu chipsów. ^^ :D


  14. U mnie ojciec trzyma 500 macior na rusztach, tygodniowo rodzi się 400 prosiaków wiec mam do czynienia z chlewnia.

     

    Nie wiem czego koledze bardziej gratulować, super macior czy ułańskiej fantazji. 400 prosiąt tygodniowo przy 500 maciorach daje wynik rekordowy na skale światową a mianowicie 38,4 prosięcia od lochy w roku. Nawet duńczycy zostali w tyle. Żeby uzyskać taki wynik masz 2,5 wyproszenia na rok ze średnią w miocie 16szt. Aby uzyskać produkcję 19200 prosiąt rocznie (400szt tygodniowo) to w dobrej hodowli potrzebujemy 666 loch. Ludzie, po co piszecie takie głupoty, forum jest miejscem wymiany informacji a nie bajeru. Może najwyższy czas zacząć mieć do czynienia nie z chlewnią, a ze świniami.


  15. Ale paradoks, wychodzi na to że student zootechniki ma za nic postęp hodowlany? :D Fakt że rozród jest cechą niskoodziedziczalną ale nie przesadzajmy. Kupując zwierzęta hodowlane mamy pewność że nie są zimbredowane, osiągają odpowiedni poziom parametrów rozrodu. Możemy zakupić loszki o wysokim statusie zdrowotnym i nie przywleczemy pudelka Pandory. Oczywiście nie neguje, jeśli ktoś ma sprawdzone loszki z własnego chowu bo też jest ok, ale nie mówmy, że zwierzęta hodowlane to chała. :D B) Praktyka- zwierzęta w jednym gospodarstwie, żywione tak samo część loch mioty na poziomie 14 szt. kilka ma nieustannie 7-8. Po zmianie żywienia na gorsze, lochy które mają 14 prosiąt najczęściej utrzymują ten poziom, ale pojawiają się problemy np. z wyrównaniem miotu itd. ;)

    Żeby nie było, ukończona zootechnika i 9lat pracy w zawodzie. Z doświadczenia-na papierze wszystko jest ok, praktyka mocno weryfikuje a czasami ma się nijak do teori :D


  16. Jeśli hodowla jest prowadzona w cyklu zamkniętym, chlewnie znajdują się w obrębie "podwórka" tzn nie są oddalone od siebie o duże odległości, ma to trochę mniejsze znaczenie i trzeba przemyśleć dobrze stronę ekonomiczną przedsięwzięcia gdyż stado ma zazwyczaj taki sam status zdrowotny, kiedy jednak dokupujemy np. prosięta z zewnątrz żeby zwiększyć obsadę, jest to istotne.


  17. Ja też przychylam się do przedmówców, na ściółce też śmierdzi ale odorek jest mniej "jadowity". I to nie kwestia tego, że na słomie mniej się załatwiają bo jest tak samo. Słoma też wchłania zapachy, jakoś gnije i z tąd inny zapach. Można też podsypywać preparaty które zapobiegają nadmiernemu wydzielaniu azotu. Zresztą co tu dużo mówić, jeśli ktoś ma kota w domu to wie jaka jest różnica kiedy ten załatwi się na podłodze a kiedy w kuwecie na żwirek :rolleyes: Druga sprawa to żywienie, od świń żywionych paszami wysokobiałkowymi po prostu bardziej czuć.


  18. :rolleyes: to ja jestem w ścisłej czołówce tego peletonu, prawie 35. Ale że jestem kobietą, to zrozumiecie panowie, ledwie 18

    A co do wieku i komputerów, mój wujek rolnik na małej wsi w wieku 75 lat kupił sobie laptopa i codziennie czesze internet :blink:

×
×
  • Utwórz nowe...
Agrofoto.pl Google Play App

Zainstaluj aplikację
Agrofoto
na telefonie

Zainstaluj