-
Postów
1522 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez przezuwaczka
-
Jak dla mnie qq fajna, jak na tamtoroczne warunki. Sianokiszonka za mokra i jak na duży procent lucerny, białko mogłoby być większe. Ciężko będzie ją zbilansować, bo dużo trzeba dać.
-
Nie wiem czemu, ale suche ziarno kukurydzy lepsze jest zmielone na proszek niż gniecione. Specjalne sita do młynka kupiliśmy, żeby kawałków nie było. Odwrotnie jest z kiszonym, że lepsze gniecione ziarno.
-
Testy to były kiedyś i to fauszowane na krowach z dobrych stad o lepszych cechach niż byki. Genomowanie to szybki postęp. Trzeba przynajmniej 3 lat, żeby potwierdzić cechy na córkach, więc konwencjonalna mocno do tyłu. Mam krowy po genomowanych buhajach i same genomowane i zacielane do otrzymanych wyników. Jestem zadowolona, bo u mnie się to sprawdza, ale może dlatego, że biorę byki tylko z czołówki i jakimś cudem się jej trzymają. Insyminator chyba ma duże zapasy, które mu nie schodzą i temu takie rzeczy opowiada
-
Szatańsko mokre. Który to pokos? W tamtym roku to lejąc prosto z hydrantu można było taką wilgotność uzyskać, bo z pnia była u mnie sucha😂
-
Jeśli mokra i ilość cukrów dobra, to I pokos zakiśnie, ale nie ryzykowałabym reszty. Amoniak zabija krowy powoli i nieubłagalnie.
-
Jak na pustyni władze i bogacze robią plantacje i ludzie prości w koło nie mają wody i wybuchają zamieszki, to niestety lepiej uciekać to fakt. Szwagier zjeżdził Jordanię i Palestynę i pomagał potrzebującym. Obok rządzących i inwestorów, bogaci "rolnicy" to wróg nr 1. Ciężki temat i nie tutaj wymagający deka empatii, więc skończe. Wracając do tematu z białkowych używam Aminopass, ale planuje przejść na Soipass. Z tłuszczy u mnie stosujemy Bergafat.
-
Przez tą całą wodę i próby zawładnięcia zasobami jest ten cyrk na bliskim wschodzie. Nie wiem czy rolnictwo i hodowla kosztem ludzi to dobry pomysł. http://www.woda.edu.pl/artykuly/bliski_wschod/ U nas susza robi bałagan, wpływa na ceny i gospodarkę. Co mówić tam.
-
Glikol można 2x dziennie byle dziennej nie przekroczyć, bo zakwasi. U ciebie mało te 300g dziennie. Nie odstawiaj go bo z niego jest te mleko. Jałówka była otłuszczona i na przyszłość wrzuć kexxtona, a najlepiej o kondycję zadbaj. Poza tym mocznik dramat...
-
Mam takie przeczucie, że brakuje jednak struktury i qq jest drobno pocięta. Dawałam tak jak ty @tumiwisizm3 lata temu i z powodu przebierania(wolały qq i wysłodki i treściwą), nie trawiły mi ziarna kukurydzy i rzepaku. Gdy sianokiszonka jest smakowita, to nie ma takiego problemu. Poza tym powinieneś całą dawkę rozdawać identycznie rano i wieczorem, tak by proporcje były zachowane cały czas. Dałabym więcej qq rano(tak 50%) i bezpośrednio mocznik lub rzepak. Ilość niech ktoś mądrzejszy policzy, bo poziom mocznika w mleku mówi sam za siebie. Jeśli sianokiszonka ma słabą strawność i białko poniżej 15% to niechętne pobieranie przyczynia się do przykwaszania. U mnie pomogło mieszanie qq z sieczką ze słomy w ilości 1-1,5 kg dziennie pod mordą. Po miesiącu zabawy kupiliśmy paszowóz😳
-
Nadaje się. Trzeba tylko wody dolać. TMR osusza treściwa i aby miał 40-45 %sm potrzebna mokra sianokiszonka lub dodatek wody.
-
My jałówkom robimy wóz z czego popadnie. Muszę kupić dla nich bel, bo GPS się już kończy. Z pryzmy nie dostaną, bo tylko dla krów i maluchów przeznaczona. Zastanawiam się znowu nad sianem albo słomą z qq lub wysłodkami. Kiedyś tak karmiliśmy, to wcale się nie otłuszczały.
-
GPS to świetna alternatywa dla sianokiszonki. Krowom nie dajemy, ale jałówkom cielnym robiliśmy w tamtym roku i po uzupełnieniu trochę białka ładnie rosną i się nie otłuszczają. Ja trawom nie odpuszczę, bo pogoda jest zmienna i jak mokro będzie, to lucerna w kuper dostanie. Na qq liczę co roku i się spisuje, więc co tu debatować. Nadmiar najwyżej w rękaw zrobię.
-
Dlatego w pryzmy robię, żeby koszty i nakład pracy ograniczyć. Korzyści są dodatkowe przy zmniejszeniu zurzycia paliwa przy robieniu paszowozu. Co do ogólnych korzyści ze skarmiania strawniejszych sianokiszonek z droższych odmian traw niezaprzeczalnym dowodem jest ilość mleka w zbiorniku. Genetykę można o kant d*py potłuc, jeśli dasz krowom samo włókno i zioło. Jeśli mogę montbeliarda na poziomie 9 tys utrzymać bez wydumanych dodatków i dzięki lepszym sianokiszonkom, to moim zdaniem warto w trawy inwestować nawet przy ryzyku suszy. Strawność, białko i poziom cukrów genialna. Zadowolony pomruk Krzyśka układającego dawkę niezastąpiony😆 Pryzemki jak marzenie. Zawijasz to w folię tak poprostu? Czy w rękaw jakoś zapakowaliście?
-
Jak się z kimś dogadam, to w tym roku zrobię ziarno w rękaw, albo raczej mój mąż jak go przycisnę😄 Mieliśmy kiedyś głównie kupkówki z koniczyną, które wynasieniały się szybko, przerastały koniczynę i szybciej obsychały. Po namowie Krzyśka siejemy trawy wrażliwe, ale o większej wartości paszowej. Są to mieszanki zawierające kostrzewę, źycicę, tymotkę czy festulolium. Trzeba trochę o tym poczytać, bo odmian jest mnóstwo i ważne jest by gotowa mieszanka dojrzewała w podobnym czasie i trafiła na odpowiednie warunki. My wolimy intensywne użytkowanie i podsiew lub całkowity odsiew, jeśli coś przez mrozy, czy suszę wypadnie. Tanie to nie jest, ale zwraca się potem w mleku i oszczędnościach na kupnie soi chociażby.
-
Zasada jest taka, żeby naprodukować sobie jak najwięcej dobrze strawnej paszy. Niestety łatwiej i taniej uzupełnić braki białka dzięki soi między innymi. Energetyki są drogie, a te najlepsze typu wysłodka czy kiszone ziarno trudno kupić dobrej jakości bez mykotoksyn. Od lat kombinuję, żeby zrobić część kukurydzy na ziarno w rękaw. Niestety ciężko sciągnąć firmę usługową do małej ilości. Narazie skupiam się na jakości swoich pasz objętościowych i jak znowu jakiś kataklizm nie nadejdzie, to może w końcu będzie do przodu na konkretne inwestycje. Nie łam się @Słodki66 w każdym kierunku bywa różnie. Wokół mnie wszyscy narzekają, a ja robię wszystko, żeby nie stać w miejsu i czegoś nowego się nauczyć. Niektórzy nazywają to szaleństwem, a ja myślę, że to pasja😁 Żebyś nie myślał, że tak kolorowo, to czekam na odbiór poronionych bliżniąt. 600 zł zestaw badań na zakażne metodą PCR. W najlepszym przypadku to mykotoksyny z qq, chodż grzyba nie widać😞
-
Nie czepiajcie się. Broni swoich przekonań i tyle. Mnie doświadczenie na moich warunkach mówi co innego, ale mam ziemi tyle co dużych jednostek. Na moim terenie gdzie 80% produkuje gnój, a mleko to produkt uboczny, to i tak bajer, bo nie muszę na papierze gnojem handlować😜
-
W tym roku zakończyłabym produkcje bez qq. Tylko ona mi przy tej suszy obrodziła. Lucernę udało się kupić z pnia, bo trawy wszystkie u nas wyschły. Energię gliceryną i tłuszczem palmowym uzupełniam. Ostatnie lata to porażka dla tych bez qq na sianokiszonce w mojej okolicy. Wszystko muszą kupić, bo trawy nie obradzają. Oby ten rok był lepszy. @Słodki66 niektórzy pamiętają, że mój pierwszy wóz był kręcony na qq ze słomą i suchym sianem. 27 l dziennie z tego miałam. Białko w większości z treściwych i było spoko. Fakt, że qq choć mniej skrobi to miała lepszą strawność niż w tym roku i wysłodka nie była mi tak potrzebna. Szczerze na opłacalność dawki nie narzekałam i nie narzekam. Ktoś mądry u mnie o to dba od prawie 8 lat i chwała mu za to🏆🏆🏆
-
@Sodki66 teoretycznie najlepiej by było krowy bez qq karmić, ale większości się to nie opłaca. U mnie 1ha za 100 tys średnio i to za piach, na którym dobrze tylko kukurydza rośnie. Co do mocznika 150 to masz racje, że jest zdrowszy i możliwy, gdy energię i białko masz z pasz objętościowych o idealnej strawności. Sama widzę wzrost mleka, białka i spadek mocznika na lucernie i kiszonych wysłodkach. Niestety za 2-3 mies się skończą i wrócę do karmienia głównie na qq.
-
Mocznik 220-250 jest dla mnie idealny. Podobno każde 10 ponad 250 to 10% słabsze zacielenia.
-
Niska częstość przeżuwania świadczy o zaburzeniu flory żwacza, za czym idzie gorsze wypełnienie i rzadki kał. Ja w ten sposób obserwuję i udaje mi się wykluczyć lub zapobiec chorobom metabolicznym. Obserwacja krów daje dużo lepsze efekty niż analiza tabulogramów, które mamy zaledwie raz w miesiącu.
-
Jeśli nie sortują lub wina nie stoi za słabą strukturą, to wystarczy trochę białka😉 Masz takie wnioski jak ja 8 lat temu, gdy analizowałam swoje pierwsze wyniki i w głowie miałam pełno teorii i nic praktyki. Od tamtej pory wiem napewno, że stosunek tł/bi to ostatni parametr do interpretacji, a kwasicę, ketozę, czy zasadowicę diagnozuje się na krowie wyglądem kału, wypełnieniem żwacza, przeżuwaniem i opcjonalnie badaniem krwi czy moczu.
-
Rety ta cała zajawka cenowa to przez dopłaty? Aż mi się wierzyć nie chce😅
-
Z tymi opiniami bywa różnie. Jest więcej ludzi niezadowolonych ze wszystkiego i wszystkich niż takich, którzy zostali zwyczajnie oszukani. Osobiście od lat trzymam z tymi samymi firmami, gdy znajomi nie wiedzą, gdzie można jeszcze zaczepić.😓
-
Wiem z pewnego żródła, że część słomek z importu, jest kupowana przez nasze firmy prawie po cenie utylizacji. Jest to nasienie buhajów o PF grubo poniżej 100. Wciska się je hodowcom, którzy nie są pod oceną lub nie interesują się tym, czym kryją. Co do jałówek, to dla hodowcy, który ma słabe stado, wszystkie polskie czy importowane będą dobre. Byle były zdrowe. Dla ambitniejszych każda będzie gorsza niż swoja😉
-
Nie wiem czy to niedobory pierwiastków. Wszystko jest ogólnie ok. Dużo mleka, niezłe parametry, somatyka poniżej 100. Poprostu dużo dają i więcej potrzebują, żeby się zacielić. To pomysł mojego żywieniowca, żeby dopieścić trochę. Wieloródki to zawsze wyzwanie. Reszta łapie całkiem nieżle😉
